Wczoraj postanowiłam wypróbować przepis na zupę ziemniaczaną, który znalazłam kilka dni temu na blogu Liski ; i muszę przyznać, że smak tej zupy jest naprawdę niesamowity! gdyby nie to, że sama ją przygotowałam, to nigdy bym nie powiedziała, że tam są tylko ziemniaki i szczypiorek! Gęsta, aksamitna konsystencja, przecudny kolor, ciekawy smak… nic dodać, nic ująć. Nawet ja, namiętnie ‘ulepszająca’ wiele przepisów, tym razem nie zmieniłam nic. Jeśli jeszcze jej nie próbowaliście, to gorąco ją Wam polecam, gdyż z pewnością w niej zasmakujecie. #
Zupa ziemniaczana z łososiem
(cytuję za Liską)
2 duże cebule
1 łyżka masła
1,5 kg ziemniaków
ok. 1 l bulionu warzywnego
1 pęczek szczypiorku
150 ml śmietany 36%
150 ml mleka
sól
pieprz
plastry wędzonego łososia (po 1 na porcję)
Na maśle usmażyć na złoty kolor cebulę, wrzucić pokrojone w kostkę ziemniaki. Zalać bulionem warzywnym (5 cm nad ziemniaki) i gotować, aż ziemniaki będą prawie rozgotowane. Do zupy dodać posiekany szczypiorek, śmietanę i całość zmiksować w blenderze. Jeśli zupa będzie zbyt gęsta, rozrzedzić mlekiem. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Podawać w miseczkach, plastry łososia ułożyć na zupie.
Po zmiksowaniu, gęstść zupy była taka jaką lubię, wiec nie rozrzedzałam jej już mlekiem; w wersji ‘vege’, zamiast łososia było ugotowane jajko :)
Już jakiś czas temu zostałam ‘ustrzelona’ w blogowej zabawie przez Anoushkę, Ptasię i niedawno przez Elżbietę.
Oto reguły : 1. podać link do osoby, która nas ‘ustrzeliła’ 2. zacytować na swoim blogu reguły zabawy 3. wpisać 6 nieważnych / śmiesznych rzeczy na swój temat 4. ‘strzelić’ do następnych 6 osób 5. uprzedzić wybrane osoby wpisując post na ich blogu
Przyznaję, że długo zwlekałam, ale postanowiłam jednak coś tu napisać… i po części będzie kuchennie, bo to przecież w Mojej Kuchni gościcie ! ;)
1. Jak i niektóre z moich ‘poprzedniczek’, ja również ‘kolekcjonuję’ książki kucharskie, czasopisma, artykuły z ciekawymi przepisami; kupuję je pasjami i… niestety nie zawsze z nich korzystam; ale baaardzo lubię je mieć :)
2. Nie przepadam za połączeniem owoców (za wyjatkiem cytrusów) ze słonym daniem; to pewnie kwestia przyzwyczajenia, bo często smakowo jestem jednak mile zaskoczona, ale to jednak nie jest to co tygryski lubią najbardziej ;)
3. Baaardzo nie lubie ‘brudzić sobie rąk’ ; czy to podczas jedzenia, czy podczas wyrabiania ciast itp., robię co tylko mogę by ręce nie były niczym ‘obklejone’ ;)
4. Bardzo lubię modyfikować przepisy na mój sposób; lubię też gotować wedle zasady wyznawanej przez moją chrzestną : warzyw ile się ma, a przypraw ile się lubi :)
5. Charakteryzuje mnie – niestety – tzw. słomiany zapał :( szybko się zniechęcam, szczególnie jesli coś nie wychodzi mi tak, jakbym chciała.
6. Lubię rzeczy zorganizowane i zaplanowane; lubię robić różnego typu listy, choć niestety nie wszystko co się na nich znajduje udaje mi się zrealizować – patrz punkt nr 5 :)
Ufff… ciężko mi było z tymi sześcioma punktami, ale jednak się udało :) Ja natomiast nie będę do nikogo ‘strzelać’ gdyż po pierwsze, staram się być pacyfistycznie nastawiona do świata ;) a po drugie wszystkie znane mi osoby i tak już zostały ustrzelone!
Na początek chciałam bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w tym wspolnym kucharzeniu; był to pierwszy organizowany przeze mnie tego typu Weekend, wiec tym bardziej cieszy mnie, że tak wiele osób wzięło w nim udział. Dziękuję również za wszystkie miłe słowa i maile, jakie od Was otrzymałam :)
A teraz przejdźmy do konkretów!
Adrijah z Red and Pale postanowiła wypróbować przepis na krem czekoladowy
Aga na swoim blogu Sopelki wstawiła dla nas coś na rozgrzewkę, a mianowicie przepis na gorącą czekoladę z chili
Agata – Obiezyświatka przygotowała dla nas przepiękny mus czekoladowy
Agnieszka podzieliła się z nami swoim wypróbowanym przepisem na brownies z Bailey’s
Ania z blogu Na Miotle pokazała nam smakowite batoniki czekoladowo – kajmakowe, a Anoushka przygotowała bardzo ciekawy fondant au chocolat z egzotyczną nutką
Dziękuję także wszystkim ‘nieblogującym’ którzy wzięli udział w tym Czekoladowym Weekendzie pokazując swoje smakołyki na stronach forum CinCin oraz na Mniamie.
Mam nadzieję, że ten wspólny weekend przypadł Wam do gustu i że dzięki niemu wypróbujecie (w dalszej lub bliższej przyszłości…) zaprezentowane powyżej przepisy :)