Miesięczne archiwum: Luty 2008

Czekoladowy weekend, odsłona czwarta

… i niestety ostatnia; niestety lub na szczęście, gdyż już słyszałam (a raczej czytałam…) narzekających na nadmiar kalorii i słodyczy uczestników ;)
Dlatego dziś będzie coś innego, coś lżejszego, coś małego do popołudniowej kawy. Przepis dostałam od kuzynki z Danii i mimo iż w tłumaczeniu jest to ‘Szwedzki Chleb Czekoladowy’, to jednak z chlebem jako takim ma niewiele wspólnego. I nie zawiera czekolady, jedynie odrobinę kakao, tak więc jest to mniej słodka, acz oryginalna alternatywa dla tych nie-czekoladowych :)

painsuedois1

Szwedzkie Ciasteczka Kakaowe

(na ok. 100 ciasteczek)

300 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
180 g cukru (u mnie z trzciny cukrowej)
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 łyżki kakao
200 g zimnego masła
1 jajko

+ 1 białko do posmarowania

+ cukier perłowy i migdały do posypania

Nagrzać piekarnik do 175°.

Masło pokroić na małe kawałki; suche produkty wymieszać, dodać do masła i chwilę wyrabiać. Następnie dodać jajka i dalej wyrabiać do calkowitego połączenia składników (lecz nie za długo). Uformować kulę, zawinąć ją w folię i włożyć do lodówki na 30 minut.

Po wyjęciu z lodówki podzielić ciasto na 6 części; z każdej z nich uformować cienki wałek o długości ok. 25-30 cm. Ułożyć ciasto na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i każdy wałek lekko spłaszczyć na szerokość ok. 4 cm. (uwaga : nie układać kawałków ciasta zbyt ściśle obok siebie gdyż rozpłaszczają się podczas pieczenia). Posmarować ciasto białkiem, posypać dekoracyjnym cukrem perłowym oraz kawałkami migdałów.

Piec 10 min. Ciasto po wyjęciu z pieca musi być jeszcze miękkie, gdyż szybko twardnieje w temperaturze pokojowej. Odczekać kilka minut i gdy ciasto jest już lekko przestudzone pokroić je na małe kawałki.

Dla mnie są to bardzo ciekawe w smaku ciasteczka, chrupkie z wierzchu lecz miękkie w środku. Jeśli lubicie takie ‘inne’ smaki to polecam Wam ten oto szwedzki smakołyk ;)

painsuedois2

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Czekoladowy weekend, odsłona trzecia

Dziś pora na deser, który lubią chyba wszyscy, pod warunkiem, że lubią czekoladę, rzecz jasna :)
Jest to fondant au chocolat czyli deser lekko wypieczony z wierzchu, ukrywający wspaniały, półpłynny środek, który podbije serce każdego łasucha. Jest to z całą pewnością jeden z moich ulubionych deserów czekoladowych, gdyż muszę przyznać, że czekoladę preferuję w tej nieprzetworzonej postaci ;) Ten deser jest jednak wyjątkowy i na stałe już zagościł w naszej kuchni.
Dziś proponuję Wam wersję nieco ciekawszą, z egzotycznym owocowym ‘coulis’.

fondant1

Fondant au chocolat

(przepis z ksiazki ‚Fondu de chocolat’)

(na 4 porcje)

Na ‘coulis’:

6 owoców marakui
1 owoc mango
sok z 2 pomarańczy
150 g cukru
1 laska wanilii

Na ‘fondant’ :

4 jajka
125 g czekolady (uzywam tej o zawartosci 70 % kakao)
90 g cukru
65 g miękkiego masła
30 g mąki
szczypta soli

Z owoców marakui wydrążyć miąższ i dobrze przetrzeć go przez sitko tak, aby otrzymać jak najwięcej soku. Mango zmiksować. Do rondelka wlać sok z pomarańczy, dodać przetarty sok z marakui, mango oraz cukier. Laskę wanilii przepołowić i wydrążyć z niej ziarenka; dodać je do owoców. Następnie gotować na bardzo wolnym ogniu przez 45 minut, aż sok dobrze zgestnieje ; odstawić do wystudzenia.
(dobrze jest przygotowac ten ‘coulis’ dużo wcześniej, aby miał czas odpowiednio schłodzić się przed podaniem)

Nagrzać piekarnik do 200°.
Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli. Rozpuścić czekoladę i cukier (ja robię to w kąpieli wodnej); przestudzić lekko masę, przełożyć ją do salaterki, dodać żółtka, masło i mąkę, dobrze wymieszać. Następnie dodać białka i znów delikatnie wymieszać aż do połączenia się składników. Wlać masę do 4 dobrze natłuszczonych foremek na suflety (ramekiny, kolilki, jak kto woli ;) ) i piec je około 8-10 minut. Po wyjęciu z piekarnika odczekać kilka minut, po czym przełożyć każde ‘fondant’ na talerzyk i polać / udekorować zimnym, owocowym ‘coulis’.

fondantsauce1

Zamiast ‘coulis’ mozna podac np. sos waniliowy lub kulkę waniliowych lodów; w każdej wersji znika w zastraszającym tempie :)

Jeśli wolicie wersję nieco mniej płynną, wystarczy przedłużyć pieczenie o 2-3 minuty, jadnak ta pierwsza jest naprawdę warta grzechu ;)

fondant2

Smacznego!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Czekoladowy weekend, odsłona druga

Jak pisałam wczoraj, chcę przedstawić Wam te czekoladowe przepisy, które najczęściej goszczą na moim stole. Jednym z nich jest mus czekoladowy, który bardzo polubiliśmy. Pochodzi on z książeczki z przepisami Montignaca. Przyznaję, że nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że jeden z moich ulubionych deserów to przepis polecany na jakiejś diecie! Jest baaardzo intensywnie czekoladowy z pomarańczową nutą.

Ten drugi to kremowy deser z białą czekoladą. Na początku wzbudził on moje zdziwienie : serek Philadelphia + biała czekolada + cynamon!?! Nie byłam pewna, co z tego wyniknie. Ciesze się jednak bardzo, że spróbowałam, gdyż za każdym razem robi furorę! Może i Wy go polubicie? ;)

moussechocnoir

Mus czekoladowy (MM)

(porcja na 6-8 osob)

400g dobrej gorzkiej czekolady (min. 70% kakao)
8 jajek
70 ml rumu
4 łyzeczki kawy rozpuszczalnej
szczypta soli
(ja jeszcze dodaje otartą skórkę pomarańczową)

Czekoladę połamać na małe kawałki; kawę rozpuścić w 1/2 szklanki gorącej wody, wlać do czekolady, dodać rum i rozpuscić wszystko w kąpieli wodnej ciągle mieszając (jak pisałam wyżej, dodaję też opcjonalnie otartą skórke z pomarańczy).

Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli.

Lekko przestudzić rozpuszczoną czekoladę, dodać żółtka (po jednym, energicznie mieszając); następnie dodać stopniowo białka mieszając delikatnie. Gdy masa będzie już jednolita, przełożyć do indywidualnych miseczek lub zostawić w jednej większej. Wstawić do lodówki na minimum 5 godzin. Przed podaniem udekorować wedle uznania ;)

deserbialaczek-1

Kremowy deser „cheescake” z biała czekolada

(na 4 większe porcje lub 5-6 mniejszych)

przepis oryginalny to :

125 g serka typu Philadelphia
180 g creme fraiche
100 g białej czekolady
1/4 łyzeczki cynymonu

ja daję :

200 g serka
180 d creme fraiche
150-200 g czekolady
1/2 – 3/4 łyzeczki cynamonu

Serek dobrze wymieszać z creme fraiche.

Czekoladę rozpuscić w kąpieli wodnej uważając, by woda nie była zbyt gorąca.

Nastepnie wymieszać czekoladę z masą serową, dodać cynamon, przełożyć do miseczek deserowych i wstawić do lodówki na kilka godzin.

Jest więc to bardzo szybki, a przy okazji bardzo smakowity, delikatny deser dla wszystkich kochajacych białą czekoladę :)

Próbowałam już kilku innych wersji, na przykład z mielonymi pistacjami oraz z drobno posiekanymi żurawinami, czy z otartą skórką z limonki; za każdym razem nie tylko smakowo, ale i estetycznie godne polecenia.

Smacznego!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email