Miesięczne archiwum: Maj 2008

Rabarbarowe przetwory

rhubarbeconfiture2

*
I znów będę Was dziś męczyć rabarbarem :)
Tym razem pragnę podzielić się z Wami dwoma przepisami : na chutney oraz na konfiturę. Zacznę od tej drugiej, gdyż jest to dla mnie coś absolutnie niesamowitego! A wszystko to dzięki Joannie z forum CinCin, która podzieliła się z nami przepisem na hiram skandynawski (jak pisze Joanna, przepis pochodzi z książki ‘Przetwory domowe czyli spiżarnia babci Teodory’ pod redakcją Jana Rogali). Przyznaję, że idea rabarbarowego dżemu jakoś nigdy mnie nie pociągała, kojarzył mi się on bowiem tylko z kwaśnym smakiem rabarbaru, a nie ze słodyczą i delikatnością konfitur czy dżemów. Jednak po przeczytaniu komentarzy na forum stwierdziłam, że może jednak powinnam spróbować? Spróbowałam i żałuję teraz tylko jednej rzeczy : że zrobiłam go tak mało! :) Ten smak i aromat jest naprawdę niesamowity! Już podczas smażenia roztaczał się przecudny, świeży, zniewalający zapach. I wiem już, że muszę koniecznie zrobić go jeszcze raz, tym razem z podwójnej porcji, w przeciwnym bowiem razie z pewnością nie dotrwa do zimy. Joanno, raz jeszczę dziękuję, że podzieliłaś się z nami tym cudownym przepisem!

Cytuję :

Hiram skandynawski, czyli konfitura z rabarbaru z imbirem

1 kg rabarbaru
1 kg cukru (dałam o połowę mniej)
3 łyżki imbiru
skórka z 1 cytryny

Rabarbar pokroić na małe kawałki, wymieszać w szklanej misie z cukrem, imbirem i drobno pokrojoną skórką z cytryny. Pozostawić na noc pod przykryciem.

Następnego dnia gotować na małym ogniu do miękkości. Po godzinie gotowania zrobić próbę wylewając kroplę marmolady na talerzyk i zadrapać przez środek nożem. Jeśli marmolada się nie zlewa, to znaczy, że jest gotowa. Gorącą wlewać do czystych, wyparzonych słoików. Dobrze zamknąć.

Uwagi Joanny :
Ze względu na proporcje rabarbaru i cukru, dla mnie to nie marmolada, ale konfitura.
Skórkę z cytryny otarłam na średniej tarce. Imbir dałam świeży, również utarty na tarce.

Ja dodam jeszcze od siebie, że zredukowałam ilość cukru prawie że o połowę (ale niestety zawsze tak robię) i użyłam jasnego cukru trzcinowego. Pasteryzowałam słoiki około 20 minut na wolnym ogniu. Smak jest naprawdę niesamowity! Gorąco polecam Wam ten przepis.

*

* * *

A teraz kolej na chutney. Jeśli lubicie tego typu słodko-kwaśne smaki, to ten przepis z pewnością przypadnie Wam do gustu. Tradycyjnie jest to doskonały dodatek do wszelakich mięs pieczonych, jednak świetnie smakuje także z serami! Dlatego też każdy będzie mógł znaleźć dla niego odpowiednie zastosowanie :)

rhubarbechutney2

Chutney z rabarbaru

Przepis pochodzi z jednego z francuskich czasopism (‚Cuisine Light’)

600 g rabarbaru, pokrojonego w małe kawałki
400 g posiekanej cebuli
160 g rodzynek
800 g cukru (u mnie trzcinowy – jasny i ciemny; można zredukować ilość nawet o połowę…)
100 – 120 ml octu jabłkowego lub cydrowego*
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki imbiru w proszku (lub 1 łyżka świeżego startego)
2 łyżeczki zmiażdżonych goździków (ja dałam nieco mniej)
szczypta pieprzu Cayenne
sól

* w oryginalnym przepisie na te proporcje jest aż 600 ml octu; przyznaję, że osobiście bardzo zredukowałam jego ilość, gdyż za pierwszym razem ten mocno octowy smak był dla mnie naprawdę zbyt silny

Wszystkie składniki sosu dobrze wymieszać w szerokim garnku i gotować na małym ogniu około godziny (ja gotowałam 50 min.) często mieszając. Gdy sos dobrze zgęstnieje, napełniamy nim słoiki i dobrze zakręcamy. Ja większość moich przetworów pasteryzuję, przede wszystkim dlatego, że zawsze daję o wiele mniej cukru, jednak przy dużej ilości cukru i octu nie jest to konieczne.

Smacznego!

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Wiosennie. Majowo. Szparagowo.

printempsarbresfleurs2

Zgadzam się z Małgosią która wczoraj napisała, że dla niej maj to najpiękniejszy miesiąc. Mnie rówież kojarzy się on z samymi przyjemnymi doznaniami, również tymi kulinarnymi. Czas nowalijek i pierwszych świeżych, wiosennych warzyw to prawdziwa uczta dla naszego podniebienia. Otaczająca nas soczysta zieleń przyrody gości również w naszych kuchniach dodając nam energii i przynosząc miłe urozmaicenie. A jako, że sezonowe produkty nie goszczą na straganach zbyt długo, to trzeba z nich korzystać gdy tylko się pojawiają.

Mimo, że już kilka tygodni temu w sklepach zaczęły gościć szparagi z różnych dalekich i bliskich krajów, ja czekałam jednak na te tutejsze, sezonowe. I nareszcie się doczekałam :) Jak zwykle nie zawiodłam się : te niesezonowe nigdy nie są tak świeże, jędrne, delikatne. Bogate w witaminy (C, A, B oraz E) i mikroelementy (potas, wapń, magnez oraz żelazo) a jednocześnie zawierające tylko 25 kcal w 100 gramach, szparagi są bardzo cenne dla naszego organizmu, a gotowane na parze zachowają nie tylko wspaniały smak lecz również całe swe witaminowe bogactwo.

*

asperges

Gdy kupujemy szparagi należy zwrócić uwagę na to, by ich ‘dolna’ część nie była sucha (wilgotność świadczy o ich świeżości), oraz by główka była jeszcze ‘zamknięta’ jak nierozwinięty pączek. Jako, że najbardziej lubię tę górną część szparagowego pędu, najczęściej więc ją odkrawam i gotuję na parze, a z ‘reszty’ robię szparagową zupę – krem, równie pyszną na ciepło jak i na zimno.
Tak więc dziś mała przerwa na szparagi przed ostatnimi rabarbarowymi postami :)
*

aspergessoupe2

Zupa – krem ze szparagów

1 kg szparagów
2 ziemniaki średniej wielkości
2 małe cebule dymki
1 – 2 łyżki masła lub oliwy
1 litr wody (lub wywaru)
sól, pieprz
śmietana (crème fraîche)

Szparagi umyć, odłamać stwardniałe końce, lekko je obrać, pokroić na kawałki. Cebulę drobno pokroić (bez zielonej części) i zrumienić na tłuszczu. Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę, wrzucić do zrumienionej cebuli, dobrze wymieszać i zalać gorącą wodą tak, by przykryła ziemniaki (ok. 250 – 300 ml). Po około 10 minutach dodać szparagi i zalać resztą wody, gotować do 20 minut. Na koniec dodać posiekaną zieloną część cebuli dymki i zupę zmiksować. Przed podaniem dodać kilka łyżek śmietany, dobrze wymieszać. Można udekorować ugotowanymi na parze szparagami (ja gotuję je od 12 do 15 minut, w zależności od ich wielkości).

Jak już pisałam, zupa ta świetnie smakuje również na zimno, każdy więc może ją podać wedle swoich upodobań.

Smacznego!
*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Rabarbar i najłatwiejsze ciasto w świecie :)

tarteletterhubpomme222
Rabarbarowych przepisow ciag dalszy :) Dziś, jak w piosence, najłatwiejsze ciasto w świecie :) Takie ciasto robiło się u mnie w domu dość często, z różnymi sezonowymi owocami. Jest to dla mnie tak banalny przepis, że byłam trochę zdziwiona gdy w tutejszej pracy natychmiast mnie o niego poproszono, wyjadając ciasto co do ostatniego okruszka ;) Ale proste rzeczy są przecież często najlepsze. Z czasem lekko zmodyfikowałam przepis zastępując zwykły cukier – trzcinowym, a mąkę pszenną – orkiszową. Nam taka wersja bardzo smakuje, ale możecie oczywiście użyć tradycyjnych składników. To, co jeszcze w przepisie mamy zmieniłam, to dodatek kruszonki, którą od pewnego czasu robie z przepisu Bajaderki (umieszczam na blogu za jej zgodą), jest naprawdę przepyszna!

Przepis oryginalny jest na dużą blachę, więc często robię z mniejszej porcji; często robię też część ciasta w małych foremkach (moi ‘stali czytelnicy’ już się pewnie zorientowali, że lubie takie małe, indywidualne porcje ;)). Może więc i Wam przyda się przepis na takie szybkie i nieskomplikowane ciasto z owocami ?
*

tarteletterhubpomme333

Ciasto z rabarbarem, jabłkami i kruszonką Bajaderki

175 g pokrojonego rabarbaru
175 g pokrojonych jabłek
3 jajka
200 g cukru trzcinowego (szklanka 250 ml)
190 g stopionego masła
260 g mąki (niepełne 2 szklanki – 470 ml) – u mnie orkiszowa
1 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
cukier waniliowy, imbir lub cynamon

oryginalne proporcje to :

4 jajka
szklanka cukru
2,5 szklanki mąki
kostka stopionego masła
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

Kruszonka Bajaderki :

180 g mąki
100 g cukru
1 mały cukier waniliowy
1/2 kostki mocno rozgrzanego, roztopionego masła
1/4 łyzeczki cynamonu

Przygotować kruszonkę – mąkę wymieszać z cukrem, cukrem waniliowym i cynamonem, zalać gorącym, roztopionym masłem i dobrze wszystkie składniki połączyć.
Jajka ubić z cukrem. Mąkę wymieszać z proszkiem i dodać do ubitych jajek, wlać stopione masło i dobrze wszystko wymieszać. Wlać ciasto do natłuszczonej lub wyłożonej papierem foremki. Rabarbar i jabłka wymieszać z 2 łyżkami brązowego cukru (ja dodaję również odrobinę imbiru lub cynamonu) i równomiernie nałożyć na ciasto, lekko ‘wcisnąć’ owoce w ciasto. Następnie posypać przygotowaną kruszonką.
Piec w temperaturze 180° około 35-40 minut (jeśli warstwa ciasta jest dosyć cienka; w przeciwnym razie piec aż do suchego patyczka).

Ciasto to robię z różnymi owocami, latem mieszanka rabarbar – truskawki jest przepyszna! (ta najbardziej smakowała w pracy ;) ) a jesienią oczywiście z jabłkami i duuuzą ilością cynamonu :)

Pozdrawiam serdecznie !
*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email