Powoli kończy się śliwkowy sezon. Na szczęście na straganach można jeszcze kupić ostatnie tutejsze ‘węgierki’ (tutaj nazywane śliwkami ‘Fellenberg’, praktycznie identyczne jak osławione alzackie ‘quetsches’), jednak wiadomo przecież, że to już naprawdę koniec śliwkowego sezonu. I dzisiejszy wypiek jest pewnie jednym z ostatnich śliwkowych tej jesieni. Przepis na ciasto pochodzi z blogu Agnieszki; jest bardzo podobny do tego, którego używam od początku mojego kucharzenia ‘na swoim’ (pisałam o nim tutaj) aczkolwiek jeśli – jak ja – układa się owoce na cieście, to samo ciasto jest wtedy odrobinę za suche. Dlatego następnym razem albo dodam nieco więcej tłuszczu, albo wymieszam część owoców tak jak zrobiłam to za pierwszym razem gdy testowałam przepis Agnieszki (wtedy użyłam mirabelek, ciasto było fantastyczne!). Tym razem zrobiłam dodatkowo migdałową kruszonkę z przepisu mistrza Hermé, która świetnie komponuje się z tym jesiennym ciastem.
*
(cytuję za Agnieszką, dopisując moje modyfikacje)
Ciasto z jesiennymi owocami
foremka 20cm x 20cm
ciasto :
owoce (u mnie jabłka i śliwki)
1,5 szklanki mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1/2 szkl cukru
3 jajka
6 łyżek stopionego masła
(+ ewentualnie 1-2 łyżki mleka)
trochę stopionego masła do wysmarowania foremki
migdałowa kruszonka :
40 g zimnego masła
40 g mąki
40 g cukru
40 g bardzo drobno zmielonych migdałów
szczypta soli
Wyłożyć foremkę papierem do pieczenia, wypędzlować lekko stopionym masłem.
Nagrzać piekarnik do 180ºC.
Składniki kruszonki w miarę szybko dobrze razem wymieszać i pokruszyć (lub posiekać).
Wymieszać w misce mąkę z proszkiem do pieczenia i solą. Jajka ubić z cukrem, dodać roztopione masło, a następnie miksując dodawać mąkę. Powinno się otrzymać gęste ciasto, takie, w którym nie będą tonąć owoce. Jeśli składniki się niezbyt dobrze połączyły można dodać z 1-2 łyżki mleka. Przełożyć ciasto do foremki i ułożyć na nim pokrojone w ćwiartki jabłka oraz śliwki. Posypać kruszonką i piec ok. 45-50min, aż wierzch sie lekko zrumieni (lub do suchego patyczka).
Jak pisałam wcześniej, tym razem nie zrobiłam ciasta dokładnie tak, jak Agnieszka, dlatego chętnych na wypróbowanie oryginału zapraszam na jej bloga :) Ciasto jest naprawdę pyszne, serdecznie Wam je polecam. A Agnieszcze raz jeszcze dziękuję za przepis.
Pozdrawiam serdecznie!
Bea, Twoje zdjęcia zupełnie nie są jesienne… Gdy tak przyglądam się tym fotkom, to ja lato w nich widzę… :) A „mistrz Herme”…haha! lubimy tego Pana, prawda? ;-)
tak ,to ciasto wygląda na słoneczne ,letnie ciasto nie jesienne ….
I znowu migdały w cieście ze śliwkami….mniam
Beo, miło mi bardzo, że wypróbowałaś i polubiłaś ten przepis. Podoba mi się pomysł z kruszonką. Przy następnym pieczeniu tego ciasta na pewno się na nią skuszę. Piękne zdjęcia!!
Ciasto pysznie wyglada…muszę upiec, śliwki jeszcze są…
ale narobilas mi smaka!!!dobrze,ze mama zrobila dzisiaj szarlotke,bo inaczej poszlabym chyba piec!!!
O tak Malgosiu, bardzo tego pana lubimy ;) A zdjecia robione jeszcze w promieniach slonca, co niestety coraz rzadziej sie przytrafia :/
Margot, te migdaly swietnie do sliwek pasuja, prawda? :)
Agnieszko, to mnie jest milo ze tutaj czasami zagladasz :) I raz jeszcze bardzo dziekuje za przepis!
Kass, no wlasnie, trzeba wykorzystac te ostatnie sliwki…
Elu, a ja widzisz chetnie bym sie wprosila na te szarlotke; moze sie wymienimy? ;)
Beo, ciasto wygląda przepięknie! Pomysł z kruszonką jest super, lubie takie ciacha, a jak na wierzchu mają jeszcze kruszoneczkę to jestem w siódmym niebie! Pozdrawiam.
Piękne Ci wyszło to ciasto. A ta kruszonka, to strzał w dziesiątkę. Muszę sobie kupić jakieś książki Herme’go ale po angielsku – mam nadzieję, że są, bo po francusku, to ja nie rozumiem niestety
Jak tu pieknie u Ciebie.
Dawno tu nie bylam i jak zawsze bardzo pieknie i aromatycznie. Uwielbiam takie ciasta, a sliwek u nas pod dostatkiem. A takiej kruszonki jeszcze nie probowalam? Swietny przepis i zdjecia. Goraco pozdrawiam
Ale wysokie cudo!
Ta kruszonka jest faktycznie warta wyprobowania, pod warunkiem ze lubicie migdaly rzecz jasna ;)
A ciasto dosc wysokie, bo zrobilam w nieco mniejszczej tortownicy :)
Ciesze sie, ze Wam sie podoba!
Fajne i z kruszonka:) A zdjecia rzeczywiscie niejesienne, ale taaakie sloneczne!
Pozdrawiam.