Roczne archiwum: 2009

Weekendowa Cukiernia #9

logo_2Dawno już (wciąż z tych samych przyczyn kontuzyjnych…) nie uczestniczyłam w naszym wspólnym blogowym pieczeniu i przyznam, że powoli zaczyna mi tego brakować. Nadal jednak muszę bardzo stopę oszczędzać i na stojąco lub siedząco mogę spędzić zaledwie kilka-kilkanaście minut; im krócej, tym lepiej. Trudno więc upiec coś dobrego w zaledwie kilka minut. Jednak czytając kilka dni temu zaproszenie Kasi do kolejnego wydania Weekendowej Cukierni znalazłam coś, co i ja mogłam upiec :) I co na dodatek – jako znanej Wam już miłośniczce serowych smaków – bardzo mi się spodobało. Tym bardziej, że wszystkie potrzebne składniki cierpliwie czekały na zużycie. Nie tylko więc sprawiłam przyjemność moim kubkom smakowym, ale i zyskałam nieco dodatkowego miejsca w mojej ‘lilipuckiej’ lodówce ;)

Zmian w przepisie dokonałam tylko bardzo nieznacznych : dodałam nieco więcej cukru oraz migdałów (możliwe, że użyte przeze mnie jajka były za duże, przez co masa była dosyć rzadka), a zamiast brandy użyłam rumu. Dodałam też otartą skórkę z pomarańczy, która nadała masie serowej dodatkowego aromatu. Do wypieku użyłam foremek ‘tarteletkowych’, przez co nieco dłużej pozostawiłam ‘ciastka’ w piekarniku.

Wypiek bardzo przypadł mi do gustu i bardzo się ciesze, że się na niego zdecydowałam :)

Propozycja Kasi na ciasto z brzoskwiniami też mnie bardzo kusiła i będzie, ale dopiero w bliższej przyszłości ;)

maidsofhonour

Cytuję za Kasią :

Maids of Honour

12 ciastek

250 g curd cheese (użyłam sera typu quark)
75 g miękkiego masła
2 jajka
1 łyżka brandy (u mnie rum)
2 łyżki cukru pudru (dałam nieco więcej)
25 g mielonych migdałów (dałam nieco więcej)
szczypta gałki muszkatołowej
250 g gotowego ciasta francuskiego

(+ u mnie dodatkowo otarta skórka z pomarańczy)
Formę do muffinek natłuścić porządnie i wgłębienia wykleić ciastem francuskim. Wszystkie pozostałe składniki połączyć ze sobą i łyżką wyłożyć do przygotowanych wgłębień. Piec 15 – 20 min w temp. 220°C aż będą złotobrązowe, a nadzienie ścięte (piekłam je dłużej, gdyż użyłam większych foremek).

Wg Kasi, najlepiej smakują zaraz po całkowitym wystudzeniu (a ja dodam, że po upływie długich kilku godzin nadal świetnie smakują ;) ).

maidsofhonour2

Kasiu, dziękuję za pyszny przepis !

*
*

I pozdrawiam wszystkich serdecznie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Maliny i kokos

Długo wahałam się, czy pokazywać tu dzisiejsze malinowe UFO ;) Stwierdziłam jednak, że ten smak z całą pewnością na to zasługuje, nie sugerujcie się więc proszę nader ‘oryginalnym’ wyglądem poniższego wypieku ;)

Jak wiedzą moi stali czytelnicy ;) od czasu do czasu proponuję Wam przepisy z pewnego duńskiego czasopisma Mad!

W ostatnim, wakacyjnym numerze bardzo spodobały mi się mini-muffinki z malinami, które to właśnie niedawno doczekały się realizacji. Niestety chcąc ulepszyć rezultat końcowy stwierdziłam, że napełnianie foremek ciastem tylko do połowy (jak podaje oryginał) nie jest dobrym pomysłem, gdyż muffinki będą wtedy mikroskopijne i postanowiłam nieco hojniej je potraktować ;) Dzięki czemu muffinki pięknie wyrosły poza foremkę i koncertowo rozlały się, tworząc takie oto kokosowo-malinowe UFO :) Na szczęście jednak, w niczym nie ujęło im to smaku : są bardzo delikatne i stanowią pyszną otoczkę dla zatopionych w nich malin. Tym bardziej, że ja osobiście bardzo lubię połączenie malin z kokosem i ‘od siebie’ dodałam jeszcze otartą skórkę z cytryny, która dodatkowo wpłynęła na aromatyczność ciasta.

minimuffinsframboise500

Mini-muffinki kokosowo-malinowe

proporcje na ok. 20 sztuk

100 g masła
2 jajka
100 g cukru (u mnie jasny trzcinowy)
100 g mąki
25 g wiórków kokosowych
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia (dałam nieco mniej)
otarta skórka z cytryny
maliny

Piekarnik nagrzać do 175°.
Masło roztopić i przestudzić. Mąkę wymieszać z proszkiem i wiórkami kokosowymi. Jajka ubić z cukrem do białości. Dodać mąkę, masło i skórkę i dobrze wymieszać.
Wyłożone papilotkami foremki napełniać masą do około połowy, a następnie do każdego zagłębienia włożyć po jednej malinie (ułożyć owoce na powierzchni ciasta, same bowiem opadną w trakcie pieczenia). Piec ok. 15 minut.

*

Przy okazji upiekłam też z tego przepisu ciasto : zwiększyłam porcję i do połowy ciasta dodałam ‘resztkę’ jagód, na wierzchu zaś ułożyłam kawałki brzoskwiń (które – jak na mój gust – troszkę za mocno zatopiły się w cieście ;) ). Ciasto wyszło pyszne, aromatyczne i lekko wilgotne, lecz nie z serii ‘zakalcowatych’. Jagody jednak opadły niestety na dno, dlatego następnym razem nie będę dodawać ich do ciasta, a jedynie posypię nimi sam wierzch, tuż przed pieczeniem.

gateaucocoframboises633

*

*

*

A na koniec jeszcze przypomnę Wam zeszłoroczne wakacyjne ciasto z duńskiego przepisu :

- ciasto z owocami, marcepanem i czekoladowo-śmietankowym kremem

ciastodkentier

Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam miłego weekendu!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Biała czekolada. Mascarpone. Niebo w gębie!

Jakiś czas temu Marghe przypomniała mi o jednym z moich ulubionych deserów, z białą czekoladą i serkiem (u niej mascarpone, u mnie zazwyczaj z serkiem philadelphia). I mimo, że zupełnie nie miałam takiego deseru w planach, to stwierdziłam, że dlaczego nie? Coś mi się przecież należy na osłodę aktualnego, kontuzjowanego lata ;) Moja wersja jest niestety trochę bardziej kaloryczna niż ta zaproponowana przez Marghe (użyłam creme fraiche zamiast jogurtu…), ale… ale nie żałuję zupełnie :) Przecież na plażę i tak raczej już w tym roku nie pójdę, więc stresu nie ma  ;)

Dlatego jeśli nie jesteście aktualnie na żadnej diecie i nie liczycie jedzonych kalorii, to zapraszam na ten szybki deser z owocami lata.

*

desercheescakefruitsrouges01

Deser z białą czekoladą, mascarpone i owocami lata

200 g białej czekolady
250 g mascarpone
180 g creme fraiche
otarta skórka z cytryny i / lub pomarańczy

+ świeże owoce (u mnie maliny, truskawki i odrobina jagód)

Czekoladę rozpuścić (jak radzi Marghe : można dodać odrobinę śmietany by czekolada się nie zwarzyła). Mascarpone wymieszać ze śmietaną, dodać lekko przestudzoną czekoladę, nieco otartej skórki z pomarańczy i / lub cytryny do smaku i ponownie dobrze wymieszać. Wstawić do lodówki by dobrze masę schłodzić.

Umyte i osuszone owoce rozetrzeć widelcem lub zmiksować. Można przetrzeć przez sitko, by pozbyć się pestek z malin (można też lekko dosłodzić, u mnie jednak nie było to konieczne ze względu na sporą ilość białej czekolady w masie serowej ;) ). Dodać nieco otartej skórki z cytryny i pomarańczy, wymieszać, schłodzić.

Podawać udekorowane owocami.

Smacznego!

*

desercheescakefruits-rouges02

*

Przepis uczestniczy w akcji Festiwal Deserów (zorganizowany przez RainDrop – blog PassionFruit)

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email