Co można podać na szybką kolację, co nie wymaga zbyt długiego i pracochłonnego przygotowania? By było syto i rozgrzewająco. I smacznie. ;)
Można przygotować coś z piekarnika. Na przykład taką oto niezwykle szybką i niekłopotliwą namiastkę fondue. Z jednego z moich ulubionych serów – Vacherin Mont d’or.
Jest on sprzedawany w sosnowym pudełku, przewiązany jest paskiem kory świerkowej, który nie tylko pozwala utrzymać kształt sera, ale również (a nawet przede wszystkim) nadaje serowi podczas dojrzewania leśnego, żywicznego aromatu.
Przed planowaną konsumpcją ser należy przez kilka godzin pozostawić w temperaturze pokojowej, to wtedy bowiem jego wnętrze nabierze odpowiedniej konsystencji i aromatu.
To ser o bardzo kremowym, lekko płynnym wnętrzu, dlatego najczęściej spożywa się go za pomocą łyżeczki (nie bez kozery nazywając go serem ‘deserowym’).
*
Vacherin Mont d’or (od 1981 r. chroniony certyfikatem AOC) to jeden z gatunków szwajcarskiego sera, wytwarzany w regionie Jury. To miękki, kremowy ser produkowany z niepasteryzowanego mleka krowiego. Po francuskiej stronie Jury wytwarza się praktycznie identyczny ser zwany Mont d’or, różnica polega jednak na tym, iż ten francuski produkowany jest z całkowicie surowego mleka, szwajcarski zaś z mleka poddanego termizacji, czyli lekkiemu i krótkotrwałemu ogrzewaniu, w wyniku czego ulegają zniszczeniu bakterie psychrofilne (zimnolubne).
Ser ten dostępny jest na rynku w okresie zimowym, mniej więcej od września do kwietnia; po 15 sierpnia, gdy krowy schodzą z hal, dają one zdecydowanie mniej mleka, dlatego też już ponad 100 lat temu (a według niektórych zapisów nawet wcześniej) zdecydowano się na wyrób o wiele mniejszych serów (do produkcji Gruyère czy Tête de Moine potrzeba mniej więcej 10-12 litrów mleka by otrzymać 1 kilogram sera).
Zanim ser trafi do sprzedaży, dojrzewa najpierw ok. 20 dni w temperaturze 15°C. Niestety nie można przechowywać go zbyt długo (do trzech tygodni od kiedy trafi do sprzedaży), ser bowiem przez cały czas nadal dojrzewa i z czasem jego smak (i zapach ;)) staje się zbyt mocny i zdecydowanie mniej przyjemny; teoretycznie nie powinno się go przechowywać w lodówce, by nie przerywać procesu dojrzewania, nie każdy z nas ma jednak do dyspozycji odpowiednie pomieszczenie o temperaturze 10-12°C ;)
Vacherin można również zamrozić – rozmrażamy go później w lodówce, a następnie ocieplamy w temperaturze pokojowej; będzie on wtedy jeszcze bardziej płynny (‚coulant’).
A oto jak przygotować pyszną ciepłą wersję tego sera : pudełko owijamy kawałkiem folii aluminiowej. Powierzchnię sera gęsto nakłuwamy widelcem lub nożem i w ‘otworach’ umieszczamy 1-2 ząbki czosnku, pokrojone na plastry (ząbki czosnku możemy też pozostawić w całości).
Wlewamy na ser ok. 50 – 100 ml białego wina (w zależności od wielkości sera), ewentualnie posypujemy odrobiną pieprzu i pieczemy ok. 20-30 minut w piekarniku rozgrzanym do 180-200°C (mniejszy ser krócej, duży nieco dłużej).
Podajemy z chlebem (jak typowe serowe fondue) lub z ziemniakami.
W ten sam sposób możemy przygotować inne sery o kremowym wnętrzu, jak np. Camembert (niedawno wspominał o tym również na łamach swojego bloga Tomasz).
Każda wersja jest pyszna :)
Smacznego!
czosnek różowy, delikatniejszy w smaku od jego ‘białego’ kuzyna
*
- poprzedni ‚serowy’ wpis tutaj - klik
*