Miesięczne archiwum: Lipiec 2014

Wytrawny keks z cukinią i parmezanem / pecorino

cake_salé_courgettes1
Słupek rtęci ostatnio mocno spada w dół, mamy więc nareszcie okazję by ponownie móc rozgrzać piekarnik (co w czerwcu przydarzyło mi się chyba tylko raz). Po przeglądzie lodówki okazało się, iż na zużycie czeka sporo sera, wybór więc padł na wytrawny keks, który przy okazji przyda się na pracowy lunch. Użyłam tu pewnego nowego sera z farmy, owczego, podobnego do parmezanu / pecorino, który świetnie się tutaj sprawdził. Do tego cukinia (której nigdy u mnie latem nie brakuje), suszone pomidory, świeża bazylia i mięta oraz spora garść orzeszków piniowych.

cake_salé_courgettes003
Keks jest nieco podobny do tych, które pokazywałam Wam dokładnie rok temu – klik. Przepis oryginalny ponownie pochodzi z książki ‘Quiches, cakes & compagnie’; zmodyfikowałam go nieznacznie dodając właśnie suszone pomidory, orzeszki i otartą skórkę z cytryny (pozostała nadwyżka po przygotowaniu marynowanych serków), zmniejszając nieco ilość tłuszczu i zamieniając sery krowie na owcze (a mleko – na ryżowe). Keks jest lekko wilgotny i aromatyczny, pachnie latem i wakacyjnymi piknikami :) Można upiec go również w formie indywidualnych babeczek / muffinek (tak jak np. tutaj – klik), wtedy jednak należy odpowiednio skrócić czas pieczenia (do ok. 20 – 25 min.).

cake_salé_courgettes4
Wytrawny ‘keks’ z cukinią i parmezanem / pecorino
(oryginał : ‘Quiches, cakes & compagnie’, wydawnictwo Marabout)

250 g cukinii
1,5 łyżki oliwy
1 ząbek czosnku (mój dodatek)
200 g mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
100 g startego sera gruyère (u mnie owczy twardy ser)
100 g startego parmezanu (u mnie ser owczy)
60 ml oliwy*
100 ml mleka (użyłam ryżowego)
kilkanaście suszonych pomidorów (używam tych z oliwy)
mała garść liści bazylii
mała garść liści mięty
otarta skórka z 1 cytryny (można pominąć)
pieprz, spora szczypta soli
opcjonalnie : ok. 50 g orzeszków piniowych lub płatków migdałowych

* oliwy możemy użyć tej z suszonych pomidorów

Cukinię umyć, osuszyć i zetrzeć na tarce o grubych oczkach, a następnie zeszklić na rozgrzanej oliwie z dodatkiem przecićniętego przez praskę czosnku. Wystudzić.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.
Bazylię i miętę posiekać, pomidory pokroić na mniejsze kawałki.
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. W drugim naczyniu roztrzepać jajka razem z oliwą i mlekiem. Doprawić pieprzem i odrobiną soli (nie solimy zbyt dużo na początku, ser bowiem sam w sobie jest już słony). Dodać mieszankę jajeczną do mąki i delikatnie wymieszać. Następnie dodać przygotowane sery oraz zioła, posiekane pomidory, otartą skórkę z cytryny, cukinię oraz 2/3 orzeszków piniowych i dokładnie wymieszać (jeśli masa jest zbyt gęsta, dodajemy jeszcze 1-2 łyżki mleka lub oliwy), doprawić do smaku.
Wylać masę do wyłożonej papierem (lub natłuszczonej i posypanej bułką tartą / mąką) foremki / keksówki, posypać resztą orzeszków i piec przez około 55 – 60 minut.
Kroić po wystudzeniu.

cake_salé_courgettes02
Pozdrawiam serdecznie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Kozi serek marynowany w cytrusowych skórkach

fromage_zestes_agrumes1
Kilka tygodni temu, w jednym z moich ulubionych sklepów, na jednym z moich ulubionych stoisk (czytaj – na stoisku z serami :D ) pojawiły się marynowane kozie serki w trzech wersjach : z ziołami i pomidorami, z przyprawami oraz w marynacie z dodatkiem cytrusowych skórek. To ta ostatnia propozycja najbardziej do mnie przemówiła (nie tylko ze względów smakowych, ale i wizualnych) i aromatyczny, pachnący cytrusami serek natychmiast podbił moje serce (a dzięki późniejszej rozmowie z przemiłą panią ekspedientką wróciłam nie tylko z kolejnym serkiem, ale również z potrzebnymi do jego marynaty składnikami, by smak ten odtworzyć później w domu…).
Świeżość cytrusów* idealnie pasuje do białego, koziego serka (konsystencją przypomina on nieco ricottę); do tego listki tymianku (polecam cytrynowy), aromatyczny, czerwony pieprz oraz dobra oliwa, a na koniec – oczywiście kromka dobrego chleba :)

*cytrusy wybieramy najlepiej niewoskowane, ekologiczne

fromage_zestes_agrumes2
Kozi serek marynowany w cytrusowych skórkach
(Chèvre frais mariné aux zestes d’agrumes)

kilka białych kozich serków
otarta skórka z 1 małej pomarańczy
otarta skórka z 2 cytryn
otarta skórka z 2 limonek
ok. ½ łyżeczki świeżych listków tymianku (polecam cytrynowy)
czerwony pieprz, do smaku (kilka obrotów młynkiem)
oliwa, ok. 150 – 200 ml (+ ewentualnie nieco więcej do wlania na dno naczynia)

Serki umieścić w głębszym naczyniu. Wszystkie składniki wymieszać z oliwą i rozłożyć je na serkach. Wlać resztę oliwy na dno naczynia i w razie potrzeby dolać jej nieco więcej na dno tak, by było jej min. 0,5 cm na dnie naczynia. Przykryć serki i pozostawić w chłodnym miejscu, by nasiąknęły aromatem marynaty.

huile_zestes
Tego typu marynata jest również świetnym dodatkiem np. do pieczonych warzyw (m.in. do ziemniaków, cukinii czy bakłażana) i to właśnie w ten sposób spożywamy ją ostatnio w trakcie letnich obiadów lub szybkich kolacji. Polecam!


Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam udanego tygodnia!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Książkowo – ‘Fotografia kulinarna dla blogerów’

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Helion, dziś słów kilka o książce ‘Fotografia kulinarna dla blogerów’ autorstwa Matta Armendariza (prowadzącego bloga ‘Matt Bites’). To kolejna już pozycja dla zaczynających przygodę z fotografią kulinarną i blogowaniem (o wcześniejszych – ‘Ujęcia ze smakiem’ Hélène Dujardin oraz ‘Fotografia kulinarna’ Nicole S. Young – pisałam tutaj – klik).

fotografia_kulinarna_matt_AKsiążka napisana jest prostym, przystępnym językiem i zdecydowanie bardziej przyda się początkującym, niż zaawansowanym fotografom. Podzielona jest na cztery części (Elementarz – Kreatywność – Stylizacja – Kruczki i sztuczki, czyli praktyka), w których omawiane są kolejno tematy nieco bardziej techniczne (jak np. głębia ostrości, oświetlenie, balans bieli czy sprzęt fotograficzny), jak i kwestie praktyczne – kompozycja zdjęcia, perspektywa czy stylizacja.
Osobny rozdział poświęcony jest tzw. trudnym do fotografowania potrawom, jak np. zupy, makarony czy lody i napoje, gdzie Matt dzieli się z czytelnikami swoimi sztuczkami i poradami.

Co ważne – wszystko ilustrowane jest odpowiednimi zdjęciami, dzięki czemu nawet początkujący w tej dziedzinie mogą od razu dostrzec różnice między takim a nie innym oświetleniem, kątem padania światła czy różnymi aranżacjami danego kadru. Podoba mi się również fakt, iż Matt przekonuje, że nie trzeba inwestować w drogi sprzęt (typu blendy, namioty bezcieniowe i profesjonalne lampy), a wszystko to pokazuje na osobnych zdjęciach (sama żałuję, że nie miałam do nich dostępu 7 lat temu, gdy zaczynałam przygodę z blogowaniem… ;)).

Książka ta jest wg mnie swego rodzaju ‘elementarzem’, wprowadzeniem początkującego fotografa w specyficzny świat fotografii kulinarnej; nie znajdziecie tutaj np. zbyt wielu porad dotyczących tzw. postprodukcji, czyli późniejszej obróbki zdjęć w odpowiednich programach graficznych, myślę jednak, że nie jest to wielkim mankamentem, łatwo bowiem tego typu informacje znaleźć dziś nawet w sieci.

Matt Armendariz – ‘Fotografia kulinarna dla blogerów’
Wydawnictwo Helion
Okładka miękka, str. 195

(więcej o książce również na stronie wydawnictwa – klik)

*   *   *

I na koniec niespodzianka – jeśli chcecie otrzymać jeden z 3 egzemplarzy książki, napiszcie proszę czy i dlaczego Was ona zainteresowała i w czym może być Wam przydatna; pod koniec tygodnia ogłoszę na blogu wyniki losowania (uwaga : adresy do wysyłki tylko na terenie RP).
EDYCJA – dziękuję za wszystkie komentarze (proszę o nie dopisywanie kolejnych); szczegóły ogłoszę najpóźniej w niedzielę wieczorem.

*   *   *

Moi Drodzy,
Książki trafiają do czterech osób (oddaję Wam również mój egzemplarz recenzyjny) – do dwóch pierwszych komentujących : Kamila + Alina, oraz do dwóch ostatnich : Ewelosa + Vesper (Doroto, przykro mi, wydawnictwo wysyła książki tylko na terenie RP…); dwie nagrody pocieszenia trafią zaś do Krystyny i Peli :)

Pozdrawiam serdecznie i czekam na Wasze dane teleadresowe (mój adres mailowy w prawym górnym rogu bloga).

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email