Książek chlebowych mam w swojej biblioteczce kilkanaście, jednak na palcach jednej ręki mogę policzyć te, do których lubię wracać. Na domiar złego jestem niepoprawnym wzrokowcem i choć doskonale wiem, że to nie zdjęcia są najważniejszą częścią książki kulinarnej, to często właśnie szata graficzna decyduje o tym, czy mam ochotę daną pozycję nabyć czy nie. Czasami przyciąga nazwisko autora, czasami zaś jakiś konkretny przepis (lub pozytywne recenzje innych czytelników), jednak wertując nieznaną mi wcześniej książkę, to właśnie zdjęcia mogą przeważyć szalę niezdecydowania.
Tak właśnie było z ‘How to make bread’ Emmanuela Hadjiandreou. Już prawie dwa lata temu (tak, tak – niektóre książki długo niestety czekają w kolejce nim uda mi się tu o nich napisać… ;)) po raz pierwszy wzięłam do ręki tę książkę przyciągnięta zdjęciem z okładki. Nie znałam autora*, nie słyszałam wcześniej o jego książce, jednak wertując ją byłam pod coraz większym wrażeniem, nie chodzi tu bowiem o same zdjęcia upieczonych chlebów, ale również o pokazywanie ich powstawania krok po kroku.
Jest to zdecydowanie jedną z największych zalet tej pozycji (oprócz samych przepisów rzecz jasna), gdyż praktycznie każdy etap przygotowania chleba uwzględniony jest na zdjęciach (autorstwa Steve’a Paintera); widzimy jak wygląda ciasto podczas wyrabiania go, podczas rośnięcia i składania. Widzimy jak autor formuje chleb, jak go nacina, jak wygląda bochenek przed i po upieczeniu. I o ile wytrawni piekarze z pewnością nie potrzebują tak szczegółowych informacji, to dla początkujących w tej dziedzinie może to być niezwykle pomocne, nie zawsze bowiem łatwo jest sobie wyobrazić z samego opisu jaka powinna być konsystencja ciasta czy też jak konkretnie należy chleb uformować – dzięki zdjęciom zaś wszelkie tego typu wątpliwości zostają rozwiane.
Również same opisy receptur są bardzo dokładne i szczegółowe (od razu widać, iż opracował je ktoś, kto ma doświadczenie w nauczaniu, w prowadzeniu kursów i w przekazywaniu innym swojej wiedzy).
Książka podzielona jest na 5 rozdziałów (w których znajdziemy blisko 60 receptur).
W pierwszym omawiane są między innymi poszczególne składniki ciasta chlebowego oraz proces przygotowania zakwasu, a także porady dotyczące poszczególnych etapów powstawania chleba. Kolejny rozdział poświęcony jest chlebom na drożdżach i recepturom ‘podstawowym’; znajdziemy tu m.in. przepis na łatwy pszenny chleb drożdżowy (w trzech wersjach), na dwie wersje chleba na sodzie (popularny ‘sodabread’), na pyszny chleb z orzechami czy oliwkami, a także na pizzę, ciabattę, focaccię i bagietki na zaczynie, na chałkę i grecką tsoureki (a do tego zdjecia każdego etapu jej splatania), na chlebki pita czy płaski chleb z Armenii (to tylko niektóre z 18 przepisów).
W następnym rozdziale autor proponuje 7 receptur bez dodatku pszenicy, np. ciemny żytni chleb (również w ciekawej wersji z dodatkiem suszonych śliwek i czerwonego pieprzu), chleb na bazie mąki kamut lub orkiszowej, chleb bezglutenowy w trzech wersjach (podstawowa, z ziarnami i z dodatkiem suszonych owoców) oraz chleb kukurydziany.
Rozdział o chlebach na zakwasie jest zdecydowanie moim ulubionym; przestałam nawet przyklejać tu karteczki ‘do wypróbowania’, gdyż trzeba je było umieścić na każdej praktycznie stronie… I tak mamy tu na przykład : chleb razowy, chleb wiejski (‘levain de campagne’), z orzechami i figami, z serem i ziołami, z burakami, z sokiem pomidorowym, z ziemniakami, ciemny żytni z kminkiem czy wspaniały razowiec z dodatkiem ziaren. Każdy ma się ochotę upiec w pierwszej kolejności :)
W książce znajdziecie też kilka przepisów na słodkie wypieki, między innymi na croissanty, pains au chocolat, na brioszkę, a nawet stollen z makowym nadzieniem (jak również na taki bardziej tradycyjny, z marcepanem), stanowią jednak one niewielką tylko część receptur, co dla mnie jest akurat olbrzymim plusem tej książki.
Edycja : Zapomniałam dodać, iż ze względu na to, iż autor preferuje ręczne przygotowanie chleba, wszystkie receptury obliczone są na dosyć małe wagowo bochenki, dzięki czemu łatwo jest ciasto wyrobić, nawet jeśli nie ma się zbyt dużego doświadczenia (lub odpowiednich muskułów ;))
*Emmanuel Hadjiandreou to prawdziwy chlebowy pasjonat. Aktualnie uczy w School of Artisan Food, lecz pieczenia uczył się początkowo w Republice Południowej Afryki, później również w Niemczech i Anglii (pracował np. dla Gordona Ramsaya), a jego chleby zdobyły wiele prestiżowych wyróżnień i nagród. Jak sam mówi – pieczenie od zawsze było częścią jego życia i że wciąż z taką samą pasją tworzy on każdy kolejny bochenek, wkładając w niego całe swoje serce i duszę. Wszak w pieczeniu chleba jest coś wyjątkowo magicznego – z czym trudno się chyba nie zgodzić, wyciągając z piekarnika kolejny rumiany, pachnący bochenek chleba :)
‚
Emmanuel Hadjiandreou – ‘How to make bread’
Wyd. Ryland Peters & Small (wrzesień 2011)
Okładka twarda, 160 stron
‚
(książka dostępna jest również w wersji francuskiej – klik)
‚
Uwaga – jeśli posiadacie amerykańską wersję książki, wkradło się do niej kilka drobnych błędów, które autor skorygował już w odpowiedniej erracie – chętnie służę linkiem, jeśli będzie on Wam potrzebny.
‚
Anglojęzycznym czytelnikom polecam również trzy ciekawe artykuły : tutaj – klik, tutaj i tutaj (kilka przepisów i smakowitych zdjęć również tu – klik), a na stronie wydawnictwa – zapowiedź drugiej książki Emmanuela Hadjiandreou ‘Making bread together’, czyli jak zachęcić dzieci do wspólnego pieczenia chleba (książka ukaże się pod koniec kwietnia 2014)
‚
A ja zapraszam Was już jutro wieczorem na jeden z przepisów z książki – czekoladowy chleb w dwóch odsłonach, który zaproponowałam w ramach naszego lutowego wspólnego pieczenia u Amber.:)
‚
Pozdrawiam serdecznie!
‚