Nowy Rok chyba miło będzie zacząć od kilku drobiazgów dla Was…
Po kilku ostatnich mailach z pytaniami o tonkę, postanowiłam iż będzie to pierwszy noworoczny podarek dla czytelników bloga.
Tonki można używać właściwie wszędzie tam, gdzie pasuje wanilia. Ja używam jej do ciast i deserów, jako dodatek do dżemów czy domowych nalewek; przygotować z niej można również domowy ekstrakt, a małe kawałki, które trudno jest już zetrzeć na tarce można wymieszać z cukrem (na takiej samej zasadzie jak domowy cukier waniliowy). Modny jest też dodatek tonki do niektórych dań wytrawnych (tak jak i wanilii…), choć ja przyznam szczerze iż wolę ją w wersji na słodko.
Na zainteresowanych czekają 3 opakowania tonki – proszę więc o komentarze poniżej.
Przypadkowo stałam się też posiadaczką takich oto drewnianych łyżek z silikonowym trzonkiem, który przyda się użytkonikom iPada / tabletu w kuchni, pozwoli bowiem na szybkie otworzenie / zamkniecie danego przepisu, gdy ręce akurat pełne są np. mąki czy każdej innej niezbyt przyjaznej iPadowi substancji ;) Jeśli są chętni – proszę o komentarz poniżej.
Wyniki losowania już po niedzieli.
Edycja (6 stycznia, 23:45) : Lista chętnych zamknięta, wyniki jutro wieczorem (poniżej w komentarzach). ‚
Dziś nie będzie tu statystyk, podsumowań, noworocznych postanowień ani planów. W zamian – ostatni blogowy rok w fotograficznej pigułce :) Kolejny rok, za który serdecznie dziękuję wszystkim Czytelnikom bloga – Wasze maile i komentarze są niezwykle miłą częścią tej blogowej ‘pracy’ :). Mimo braku czasu, staram się zbytnio bloga (i Was :)) nie zaniedbywać, choć i tak niestety sporo przepisów i zdjęć nie trafia na jego łamy (marzy mi się doba trwająca 48 godzin… ;)). Życzę Wam, by Nowy Rok pełen był pozytywnej energii i ubogacających nas doświadczeń. Jak najwięcej radości i uśmiechu oraz tej najzwyklejszej ludzkiej życzliwości i przyjaźni. I tak jak pisałam poprzednio – niech będzie to dla nas dobry rok :)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na mozaikę Anno Domini 2013 (a pod koniec tygodnia – na nowe wpisy i małe ‘rozdawnictwo’ ;)). Udanego wieczoru i szampańskiej zabawy moi drodzy!
Moim ulubionym wigilijnym daniem była od zawsze kapusta z grzybami oraz… makowiec, a najlepiej drożdżowastrucla makowa, z maksymalną ilością nadzienia i minimalną ilością ciasta (choć tak właściwie ciasto mogło nie istnieć, sama masa makowa w zupełności mi wystarczała i ciasto najczęściej pozostawało samotnie na talerzu…). W tym roku jednak z braku maku (rym zgoła przypadkowy ;)) postanowiłam przygotować wersję bakaliową, w drożdżowym wydaniu. Ciasto drożdżowe od czasu alergii przygotowuję praktycznie identycznie, zmieniając tylko ewentualne dodatki (i dodając więcej lub mniej płynu, w zależności od tego, jaką konsystencję chcę otrzymać). Tym razem ponownie dodałam sporą szczyptę szafranu (tak jak w przepisie na wcześniej prezentowane tu bułeczki – klik), by kolor choć trochę przypominał bogate w żółtka tradycyjne ciasto (czasami dodaję też szczyptę kurkumy zamiast szafranu).
Nadzienie powstało trochę ‘na oko’, możecie więc śmiało modyfikować je do woli, by odpowiadało Waszym kubkom smakowym. Jako spoiwa użyłam tu dżemu morelowego (gęstego, domowego), ale równie dobrze można użyć innego dżemu (np. pomarańczowego) czy płynnego miodu (lubię tu ten z kwiatów pomarańczy…), choć wersja z miodem jest już słodsza.
(w zeszłym roku na bazie tego ciasta przygotowałam coś à la stollen, dodając bakalie do wyrabianego ciasta, jednak z powodu przykrego, technicznego incydentu – klik sesja zdjęciowa niestety nie doczekała się publikacji…)
Drożdżowa strucla z bakaliami (bez jajek i nabiału)
350 g mąki pszennej
ok. 5-7 g drożdży instant (lub ok. 15-20 g świeżych drożdży*)
1/4 łyżeczki soli
ok. 130 g cukru (używam jasnego trzcinowego, zmielonego)
otarta skórka z 1 małej pomarańczy
ok. 180 – 200 ml letniego mleka (u mnie migdałowe) (opcjonalnie – spora szczypta szafranu)
50 ml oliwy / oleju na masę :
85 -100 g suszonej żurawiny (lub wiśni)
85 -100 g suszonych moreli
ok. 100 ml soku z pomarańczy (+ opcjonalnie mały chlust rumu / likieru pomarańczowego)
100 g posiekanych pistacji
ok. 50 g drobno zmielonych migdałów
ok. 2 łyżki dżemu morelowego (lub pomarańczowego, ewentualnie miodu)
otarta skórka z 1 pomarańczy (lub 2-3 łyżki posiekanej kandyzowanej skórki)
dodatkowo – ok. ¼ – ½ łyżeczki cynamonu lub kardamonu
+ garść płatków migdałowych
Szafran rozpuścić w letnim mleku. Mąkę wymieszać z solą, utworzyć zagłębienie, wlać mleko i oliwę, dodać cukier i drożdże (*jeśli używamy świeżych drożdży, należy rozrobić je uprzednio w ok. ¼ szklance ciepłego mleka – czekamy chwilę, aż drożdże lekko się ‘zapienią, a następnie dodajemy je do mąki; suszonych drożdży ‘instant’ możemy używać od razu, bez uprzedniego rozpuszczania ich w ciepłym płynie) i wyrabiać przez 5-7 minut aż ciasto będzie gładkie i elastyczne (uwaga : mimo iż ciasto jest dosyć lepkie, starajmy się nie dodawać zbyt dużo mąki, bułeczki będą bowiem wtedy suche i twarde).
Przełożyć gotowe ciasto do naoliwionej misy, przykryć (ściereczką lub folią spożywczą) i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 1 – 1,5 godziny (ciasto powinno podwoić objętość).
W tym czasie przygotować nadzienie : żurawinę i morele drobno pokroić, zalać podgrzanym sokiem pomarańczowym, przykryć i odstawić. Gdy ciasto jest już wyrośnięte, owoce odsączyć (sok pozostawić), wymieszać z dżemem (lub sokiem pomarańczowym i miodem – patrz uwagi poniżej), dodać pistacje, otartą (lub kandyzowaną) skórkę pomarańczową i zmielone migdały oraz cynamon / kardamon (jeśli masa jest zbyt gęsta – możemy dodać nieco więcej dżemu lub soku pomarańczowego, jeśli zbyt rzadka – więcej zmielonych migdałów).
Wyrośnięte ciasto przełożyć na lekko umączony blat, odgazować i rozwałkować na prostokąt (na grubość ok. 0,5 cm) i nałożyć równomiernie nadzienie pozostawiając ok. 1 cm wolnego brzegu, posypać płatkami migdałowymi. Następnie zrolować ciasto (dosyć ściśle), skleić jego boki, przełożyć na papier do pieczenia (złączeniem do spodu), przykryć i ponownie pozostawić do wyrośnięcia na ok. 30-45 minut.
Piekarnik rozgrzać do 220°. Przełożyć struclę z papierem na rozgrzaną blachę, obniżyć temperaturę do 180° i piec ok. 35 – 40 minut. Wystudzić na kratce.
Uwagi:
- tak jak pisałam wyżej, zamiast dodatku dżemu, bakalie możemy wymieszać z 1-2 łyżkami miodu (np. z kwiatów pomarańczy) + kilkoma łyżkami soku pomarańczowego (tyle, by masa dała się rozprowadzić na cieście)
- struclę możemy też do drugiego rośnięcia zawinąć w papier, tak jak w przypadku tradycyjnego makowca (zawijamy ciasto w papier dosyć luźno, pozostawiając ok. 2 cm lukę), jeśli chcemy mieć pewność, że ciasto nie spłaszczy się zbytnio podczas pieczenia
- po wystudzeniu można również struclę polukrować i posypać drobno posiekaną, kandyzowaną skórką pomarańczową czy np. lekko podprażonymi płatkami migdałowymi
* * *
Raz jeszcze dziękuję Wam za wszystkie życzenia, za przemiłe maile i komentarze. Mam nadzieję, że i Wy miło spędziliście ten świąteczny czas (mimo braku zimowej aury… ;)).