Archiwa autora: Bea

Z czerwcowego archiwum – rabarbar i truskawki (przetwory)

Czerwiec niestety nie zaczął się dla nas zbyt łaskawie. Weekend przyniesie nam ulewy (w tym ryzyko powodzi) i nadal dosyć chłodne temperatury (a w górach śnieg, nawet w tych niższych partiach, dobrze więc, że w Engadynie będziemy dopiero za tydzień…). Na szczęście od przyszłego tygodnia pogoda ma być nieco bardziej przyjazna, pozostaje więc nadzieja, że słynny ‘rok bez lata’ się jednak nie powtórzy (w Szwajcarii był on synonimem klęski głodu, olbrzymich ulew i powodzi, a nawet sierpniowych przymrozków).
Jeśli pogoda się poprawi, to truskawki będę konsumować i przetwarzać w tym roku dopiero z tych późniejszych, lipcowo-sierpniowych odmian (na szczęście francuska odmiana Mara des Bois jest na straganach nawet we wrześniu). Za to rabarbar ma się jak na razie całkiem dobrze, przypominam więc kilka wcześniejszych przepisów na przetwory z jego udziałem :

- pyszny dżem z rabarbarem i suszonymi morelami :

rabarbar_dzem_morele
(latem możecie zrobić podobny dżem, ze świeżymi morelami, lub już teraz – używając np. mrożonych)

- dla wielbicieli rabarbarowo-imbirowych smaków - dżem rabarbarowy z dodatkiem kandyzowanego imbiru:

rabarbar_dzem_imbir21
(a przy okazji nie mogę nie wpomnieć o ‘klasyce’, czyli skandynawskim hiramie rabarbarowym – klik, o który co roku dopytują znajomi… :) w tym samym wpisie znajdziecie również przepis na chutney z rabarbaru)

Jeśli uda Wam się zdobyć w czerwcu smaczne, słodkie truskawki, polecam ich połączenie z rabarbarem właśnie :

- dżem rabarbarowo-truskawkowy – klik (oraz dwie wcześniejsze receptury, przepisy tutaj - klik) :

confitfraiserhubtonka
Świetnie smakuje również rabarbarowo-truskawkowy dżem z dodatkiem kwiatów hibiskusa, o którym wspominałam Wam tutaj – klik (polecam też wersję różaną) :

confit_hibiscus_rhub_fraise2
A jeśli nie macie cierpliwości lub czasu na smażenie dżemów i konfitur, to proponuję coś mniej absorbującego – rabarbarowy lub truskawkowy syropklik (lub syrop z innych owoców, przygotowywany dokładnie w ten sam sposób) :

syrop_rabarbar_truskawki2
Ja czekam na truskawki przede wszystkim po to, by przygotować ten oto truskawkowo – ananasowy dżem - klik:

ananas_truskawki_dzem2
W tym samym wpisie wpisie polecam również nalewkę przygotowaną na bazie podobnych składników, która również okazała się wielkim hitem (może być np. pysznym świątecznym podarkiem :)) :

ananas_truskawki_rum1
A nieco później będzie dżem morelowo-truskawkowy z octem balsamicznymklik :

abricots_fraises_balsamique
To wszystko jednak będzie możliwe tylko jeśli czerwcowa aura będzie bardziej przyjazna niż ta aktualna…

Jak wspominałam w poprzednim wpisie – przez następne dwa tygodnie pojawi się tutaj kilka archiwalnych ‘przypominaczy’, ale i kilka nowych przepisów, które zaprogramowałam do automatycznej publikacji. Do połowy czerwca będę miała mocno ograniczony dostęp do internetu, nie mogę więc obiecać odpowiedzi na Wasze pytania / komentarze (w razie pilnych pytań najlepiej pozostawiać je pod ostatnimi postami). Kończę dziś pakowanie i jutro rano wyruszamy w poszukiwaniu słońca (i nareszcie 20-stopniowych temperatur), trochę bardziej na Południe Europy. A w drugim tygodniu wracamy do naszej ukochanej Engadyny (mając nadzieję, że będzie już tam nieco cieplej niż teraz…).


Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam duuużo słońca na nadchodzące dni! :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Sałatka, na pocieszenie ;)

salade_fin_mai1
Wczoraj na targu Przemiły Starszy Pan (o którym już kiedyś Wam wspominałam) powiedział mi, że jeśli pogoda się nie poprawi, to pewnie nie będzie on mógł przyjeżdzać ze swoimi plonami, gdyż niestety będzie ich zdecydowanie za mało (a transport i przygotowanie wszystkiego przecież kosztuje…). Sporo terenów jest tak mokrych, że nie sposób było ich zaorać i zasiać, a aktualne deszcze niestety w tym nie pomagają :/ (co ciekawe – z powodu jesiennej aury nawet zwierzęta w pobliskim zoo cierpią ponoć na depresję…). Truskawki nie mają smaku, pomidory praktycznie wogóle nie zawiązują owoców, aż boję się myśleć, co będzie z dyniami… Za to papryka podobno obrodziła jak nigdy, więc przynajmniej to będziemy mieć na pocieszenie ;).
Staram się więc jak mogę, by pomóc Przemiłemu Panu ‘upłynnić’ towar i to właśnie u niego (i u jego córki) co środę kupuję większość warzyw oraz bukiety ogrodowych kwiatów; i tylko to, czego on sam nie produkuje, kupuję u innych lokalnych sprzedawców.
Wczoraj wróciłam z targu z koszykiem pełnym pierwszych młodych ziemniaków i cukinii, bobu, kopru włoskiego, rzodkiewki, rukoli i kolejnej porcji szparagów (gdy wrócimy z urlopu pewnie będą już się kończyć…) i część z nich natychmiast została skonsumowana w takiej oto sałatce :

salade_fin_mai2
Podobnie jak w sałatce z tego wcześniejszego wpisu – klik : młode ziemniaki przekrojone na pół i usmażone na patelni w niewielkiej ilości oliwy z dodatkiem kilku ząbków czosnku (ziemniaki można też upiec w piekarniku lub ugotować na parze np.); bób ugotowany na parze (zaledwie kilka minut, by warzywa zmiękły, lecz by pozostały lekko chrupkie), cukinia zgrillowana tak jak w przepisie na tę oto sałatkę – klik i do tego kilka pokrojonych w plasterki rzodkiewek. Przed podaniem polać ziołowo-cytrynowym sosem vinaigrette (najczęściej z bazylią, pietruszką i odrobiną mięty, ząbek czosnku, otarta skórka z ½ cytryny + sok, oliwa, sól i pieprz do smaku).

Smacznego!


Mam nadzieję, że uda mi się opublikować jeszcze jeden przepis dla Was w ten weekend i przygotować coś również na czas mojej urlopowej nieobecności (choć znając siebie obawiam się, że znów niesetety na wszystko nie starczy mi czasu…).


Pozdrawiam serdecznie i życzę bardziej słonecznego weekendu niż nasz tutejszy… ;)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Wiosenna (?) kapusta

légumes_marché_mai
Maj nas niestety nie rozpieszcza w tym roku… Na palcach jednej ręki można by policzyć prawdziwe wiosenne, słoneczne dni. Pocieszam się więc tymi nowalijkami, które udaje się ‘upolować’ na targowych straganach i coraz bardziej niecierpliwie czekam na ciąg dalszy.

Tydzień (już drugi w zasadzie…) należy do dosyć intensywnych, i to nie w sensie kulinarnym niestety. Przemeblowanie i ‘odgruzowywanie’ już na szczęście zakończone – ‘przydasie’ i fotograficzne rekwizyty nareszcie mają swoją osobną wielką szafę :). Do tego koniec kursu, egzaminy i obliczanie średnich, a od jutra – kilka dni z przemiłymi gośćmi z Kopenhagi (co oznacza, że jeszcze przez jakiś czas nie będzie niestety nowych zdjęć i przepisów, jednak już po niedzieli postaram się nadrobić te kulinarne zaległości ;)).

A tymczasem – jeśli i Wy dysponujecie już młodą kapustą – polecam Wam dwa zeszłoroczne przepisy – klik : na wiosenną kapustę z koperkiem oraz na wersję z curry.

kapusta2
Pozdrawiam serdecznie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email