Archiwa kategorii: bez jajek i mleka krowiego

Insalata di farro, czyli sałatka na poniedziałek z płaskurką

farro
Ci, którzy choć trochę interesują się kuchnią włoską (a szczególnie toskańską), z pewnością słyszeli już o farro. Jest to bardzo dawna, rustykalna odmiana zboża, spokrewniona z pszenicą samopszą oraz z orkiszem. Wszystkie trzy gatunki należą do rodziny Triticum, jednak orkisz to Triticum spelta (wł. – spelta / farro grande / farro spelta, fr. – épeautre, ang. – Spelt, niem. – Dinkel), samposza to Triticum monococcum, nazywana też po włosku piccolo farro, a po francusku – analogicznie – petit épeautre  (czyli ‘mały orkisz’) lub engrain,  po angielsku i niemiecku – Einkorn; farro zaś – czyli tytułowa płaskurka - to Triticum dicoccum (fr. – amidonnier, ang. / niem. – Emmer). To gwoli uściślenia nazewnictwa, może przyda się Wam ono podczas wojaży lub zakupów poza granicami RP ;) A skoro o nazewnictwie mowa, to w odnalezieniu polskiej nazwy farro z pomocą przyszła mi Maya i jej Włoszczyzna, na codzień bowiem obcuję tylko z francuskimi tudzież niemieckimi / włoskimi nazwami (to jest jeden z plusów mieszkania w Szwajcarii – trzyjęzyczne napisy na opakowaniach ;)).

farro_garfagnanaTak jak i orkisz – rustykalna płaskurka jest odporna na choroby, szkodniki i niedogodności klimatyczne, w związku z czym nie wymaga stosowania pestycydów, nawozów czy chemicznych środków ochrony roślin, jest więc idealnym produktem dla upraw ekologicznych. Poza tym ziarno otacza twarda łuska, która skutecznie chroni je przed wszelakimi zanieczyszczeniami, co jest dodatkową naturalną ochroną dla ziaren. Bogate w minerały, witaminy oraz błonnik, zboże tj jest niezwykle cennym dla naszego zdrowia pokarmem (choć aktualnie orkisz jest chyba mimo wszystko nieco bardziej znany niż płaskurka…). Podobno leczy wiele schorzeń, wzmacnia organizm oraz pomaga w walce z nowotworami (dla zainteresowanych – ciekawe artykuły np. tutaj – klik oraz tutaj – klik).
Do tej pory najczęściej kupowałam orkisz (naście lat temu ‘zaraził’ mnie nim mąż oraz tutejsi znajmomi) oraz petit épeautre (orkiszu używam częściej w postaci mąki, a pszenicy samopszy – jako dodatek do dań, w zastępstwie ryżu np.), jednak od pewnego czasu i ziarna płaskurki mogę już nabywać regularnie, bez wcześniejszego ich zamawiania. Tak więc nic nie stoi już teraz na przeszkodzie w przygotowywaniu toskańskich specjałów z farro (choć moja ‚sklepowa’ płaskurka jest rodzima, nie włoska; ta na zdjęciu obok jest jeszcze z tegorocznych zakupów w Toskanii :))

Jeśli nie macie dostępu ani do ziaren płaskurki, ani do orkiszu, możecie oczywiście w zamian użyć pszenicy zwyczajnej, choć smak nie będzie jednak do końca ten sam, orkisz i płaskurka mają bowiem bardzo charakterystyczny, lekko orzechowy posmak.
Przygotowując tego typu zboża nie musimy ich wcześniej namaczać, choć jeśli chodzi o aspekty typowo zdrowotne, to uprzednie namaczanie ziaren jest mocno wskazane, gdyż ułatwia ich późniejsze trawienie i przyswajanie zawartych w nich substancji odżywczych. Tak jak w przypadku większości zbóż czy kasz – najpierw płuczemy ziarna w zimnej wodzie (pozbywamy się tych, które pływają na powierzchni), zalewamy czystą, zimną wodą i albo odstawiamy na kilka-kilkanaście godzin do namoczenia (np. na noc), albo gotujemy od razu, w dużej ilości wody (na 1 szklankę zboża wlewam ok. 2,5-3 szklanki wody) i gotujemy ok. 30 – 40 minut od momentu zagotowania się wody (krócej lub dłużej, w zależności od tego, jaką konsystencję i stopień ugotowania preferujemy oraz w zależności od tego, do jakiego dania będziemy ziaren potrzebować). A później zużywamy np. do takiej oto najprostszej sałatki, którą teraz latem przygotowuję wyjątkowo często…

insalata_farro2

Sałatka z płaskurką i warzywami

na 4 porcje

200 g ziaren płaskurki lub orkiszu / pszenicy (1 szklanka – 250 ml)
250 g pomidorków koktajlowych
1 średniej wielkości bakłażan
1 średniej wielkości cukinia (lub 2 mniejsze)
1-2 ząbki czosnku
1 cebula dymka
oliwa, ocet balsamiczny
sól, pieprz do smaku
pęczek natki pietruszki, bazylia
opcjonalnie : orzeszki pinowe / płatki migdałów lub ulubione orzechy

Płaskurkę (lub orkisz) wypłukać, zalać zimną wodą i ugotować do miękkości (można uprzednio namoczyć), lekko posolić.
Warzywa umyć i osuszyć.
Pomidorki przekroić na pół, dodać pokrojoną w cienkie piórka cebulę oraz pokrojoną zieloną część dymki, dodać 1-2 łyżki oliwy, nieco octu balsamicznego, doprawić do smaku, wymieszać, odstawić.
Bakłażana pokroić w kostkę i usmażyć na rozgrzanej oliwie do miękkości, dodając 1 rozgnieciony ząbek czosnku. Doprawić do smaku, ostawić.
Cukinię pokroić w plastry i usmażyć / upiec / zgrillować (lubię, gdy cukinia jest jeszcze lekko chrupka). Doprawić do smaku, odstawić.
Orzechy zrumienić na suchej patelni.
Natkę pietruszki drobno poszatkować (ja dodaję również kilka-kilkanaście listków bazylii).
Ugotowaną i ostudzoną płaskurkę / orkisz wymieszać z natką pietruszki oraz z przygotowanymi warzywami, doprawić do smaku (ewentualnie dodać również nieco oliwy lub octu balsamicznego),  posypać orzechami i udekorować kilkoma listkami bazylii.

insalata_farro03
Uwagi :
- lubię tego typu sałatki, gdyż można przygotować je dużo wcześniej bez uszczerbku dla ich smaku (wręcz przeciwnie) lub też wykorzystać je na drugi dzień jako lunch do pracy (co regularnie czynię w poniedziałki właśnie :))

- warzywa przygotowuję osobno, gdyż mogę wtedy w ostatniej chwili dodać ich mniej lub więcej, zużywając ewentualnie resztę do innego posiłku (przygotowuję ich zawsze więcej z myślą o ‘pracowym’ lunchu…)

- często dodaję tu również odrobinę otartej skórki z cytryny – nadaje ona sałatce dodatkowej świeżości

- bakłażany przygotowuję również często w formie tej oto wcześniej pokazywanej Wam sałatki – klik (która pojawiła się na blogu dzięki Miss_coco)

insalata_farro_ingred01

Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego tygodnia! :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Ciasto bananowe w dwóch odsłonach (wegańskie, dla alergików)

cake_banane_rhub01
Jak pisałam w poprzednim ‘koktajlowym’ wpisie, od czasu alergii na jajka i ‘krowiznę’ powoli przepraszam się z bananami i z bananowymi wypiekami… I o ile we wcześniejszych latach mogłam od czasu do czasu zjeść ciasto z dodatkiem jajek czy masła, tak teraz muszę naprawdę rygorystycznie ich unikać :( w związku z czym przepisy, które wcześniej mi się spodobały, musiałam zaadaptować do moich aktualnych potrzeb.
Mleko jak zwykle zastępuję więc roślinnym (najczęściej kokosowe lub migdałowe), a smak bananów staram się choć trochę przytłumić przyprawami lub dodatkiem innych owoców. Jesienią dodaję np. suszone morele i pekany, a wiosną i latem korzystam ze świeżych owoców (najczęściej są to truskawki, maliny lub rabarbar, ale była też wersja z jagodami czy z czarną porzeczką).
Wprawdzie część dzisiejszych zdjęć czeka na publikację już od maja, gdy sezon rabarbarowy był w pełni (ciasto w wersji migdałowo-rabarbarowej bardzo smakowało w pracy, przy okazji też świetnie sprawdziło się jako prowiant w drodze do Toskanii ;)), jednak ostatnio pieczona wersja z truskawkami też okazała się pyszna. Poza tym są to ciasta z serii ‚jednomiskowych’ i można przygotować je bez użycia miksera, co jest dodatkową ich zaletą. A co więcej – na drugi dzień smakują jeszcze lepiej :)

(jeśli nie musicie unikacie jajek w wypiekach, to zerknijcie np. tutaj i tutaj  – może któraś z tych propozycji też Wam się przyda; i do tego jeszcze majowe bananowo-rabarbarowe ciasto u Kaby – klik)

cake_banane_rhub_fraise1
Ciasto bananowo-kokosowe z owocami

keksówka ok. 11 x 30 cm

ok. 220-230 g rabarbaru / truskawek / malin
2 łyżki skrobi kukurydzianej (maizeny)
350 g mocno dojrzałych bananów (~3 szt.), waga po obraniu
ok. ½ łyżki soku z cytryny + otarta skórka z małej cytryny / limonki
ok.150 g jasnego cukru trzcinowego, zmielonego
100 ml mleka kokosowego
2 łyżki rumu
nasiona z 1 laski wanilii lub 1 małe starte nasiono tonki (lub ½ łyżeczki mocnego ekstraktu waniliowego / z tonki)
100 g razowej mąki orkiszowej (lub pszennej)
100 g jasnej mąki orkiszowej (lub pszennej)
spora szczypta soli
100 g wiórków kokosowych
1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
¾  łyżeczki cynamonu
opcjonalnie : płatki / wiórki kokosowe do posypania + kilka truskawek

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.
Rabarbar / truskawki umyć, osuszyć i pokroić (truskawki odzypułkować i przekroić na połówki lub ćwiartki), wymieszać ze skrobią, odstawić.
Banany pokroić na kawałki i rozgnieść widelcem z dodatkiem soku z cytryny na dosyć gładką masę (pozostawiam widoczne małe kawałki), wymieszać z cukrem, dodać mleko kokosowe, rum, skórkę z cytryny oraz wanilię lub ekstrakt, dobrze wymieszać.
Wymieszać wszystkie suche składniki a następnie połączyć je z masą bananową (mieszamy tylko do połączenia się składników, niezbyt długo); następnie dodać pokrojony rabarbar / truskawki, ponownie wymieszać i przełożyć masę do wyłożonej papierem (lub natłuszczonej i wysypanej mąką) keksówki i ewentualnie udekorować kilkoma truskawkami i / lub płatkami / wiórkami kokosowymi. Piec do godziny, przykrywając ciasto pod koniec pieczenia, jeśli zbyt mocno brązowieje.
Po upieczeniu pozostawić jeszcze na kilka minut w foremce, a następnie wystudzić na kratce.

Uwagi :
- alkohol można pominąć, dodając 2 łyżki mleka kokosowego
- jeśli wolimy ciasta o nieco bardziej zwartej konsystencji, ok. 20 g wiórków kokosowych możemy zastąpić skrobią kukurydzianą (maizeną)
- możemy dodać tutaj również sporą szczyptę kardamonu lub imbiru

cake_banane_rhub02
Ciasto bananowe z owocami (wersja migdałowa)

keksówka ok. 11 x 30 cm

ok. 220 g rabarbaru / truskawek / malin
2 łyżki skrobi kukurydzianej (maizeny)
350 g mocno dojrzałych bananów (~3 szt.), waga po obraniu
ok. ½ łyżki soku z cytryny
otarta skórka z małej pomarańczy
ok.150 g jasnego cukru trzcinowego, zmielonego
100 ml gęstego mleka migdałowego (lub kokosowego)
2 łyżki likieru pomarańczowego (np. Cointreau)
nasiona z 1 laski wanilii lub 1 małe starte nasiono tonki (lub ½ łyżeczki mocnego ekstraktu waniliowego / z tonki)
100 g razowej mąki orkiszowej (lub pszennej)
100 g jasnej mąki orkiszowej (lub pszennej)
spora szczypta soli
100 g b. drobno zmielonych migdałów
1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
¾  łyżeczki cynamonu
opcjonalnie : płatki migdałowe do posypania + kilka truskawek

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.
Rabarbar / truskawki umyć, osuszyć i pokroić (truskawki odzypułkować i przekroić na połówki lub ćwiartki), wymieszać ze skrobią, odstawić.
Banany pokroić na kawałki i rozgnieść widelcem z dodatkiem soku z cytryny na dosyć gładką masę (pozostawiam widoczne małe kawałki), wymieszać z cukrem, dodać mleko, alkohol i otartą skórkę  oraz wanilię lub ekstrakt, dobrze wymieszać.
Wymieszać wszystkie suche składniki a następnie połączyć je z masą bananową (mieszamy tylko do połączenia się składników, niezbyt długo); następnie dodać pokrojony rabarbar / truskawki, ponownie wymieszać i przełożyć masę do wyłożonej papierem (lub natłuszczonej i wysypanej mąką) keksówki i ewentualnie posypać płatkami migdałowymi i / lub udekorować kilkoma truskawkami. Piec do godziny, przykrywając ciasto pod koniec pieczenia, jeśli zbyt mocno brązowieje.
Po upieczeniu pozostawić jeszcze na kilka minut w foremce, a następnie wystudzić na kratce.

Uwagi :
- tak jak pisałam wyżej – alkohol można oczywiście pominąć, dodając 2 łyżki mleka
- ok. ¼ mielonych migdałów można zastąpić płatkami migdałowymi, dodanymi do ciasta

cake_banane_rhub3                                                     
Ciasta te są wilgotne, lecz nie ‘zakalcowate’; dodając więcej mąki razowej (lub tylko razowej) ciasto będzie mieć bardziej zwartą konsystencję (jak na powyższym zdjęciu – ciasto kokosowo-rabarbarowe, na mące razowej), nie umniejszy to jednak jego walorów smakowych.

Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu!

(do nas nareszcie znów zawitało słońce i upały, oby na trochę dłużej tym razem… :))

 

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Bananowo-truskawkowy koktajl / smoothie

cocktail_banane_fraise02
Od czasu mojej alergii pokarmowej powoli ‘przepraszam się’ z bananami… Trzeba przyznać, że często są idealną przekąską (wraz z wszelakimi suszonymi owocami i orzechami), gdy głód zaczyna lekko doskwierać w pracy, a we wszystkim wokół czai się nabiał lub jajka. Od czasu do czasu piekę więc też bananowe ciasta oraz – przykładem męża – dodaję banany do moich koktajli (dla niego najlepszy koktajl to ten, który zawiera jak najwięcej bananów, dla mnie – niekoniecznie ;)).
To właśnie mąż ‘zaraził’ mnie naście lat temu swoimi  bananowo-truskawkowymi mieszankami, ja zamieniłam tylko mleko sojowe na… na każde inne, gdyż za sojowym niestety nie przepadam. Najczęściej używam tutaj mleka migdałowego lub kokosowego, tym bardziej iż obydwa świetnie pasują do bananów i truskawek (jak i do większości owoców), często używam też naturalnego jogurtu – owczego lub koziego. A gdy koktajl ma być lżejszy, przygotowuję go na bazie soków owocowych (w wersji ‘dla dorosłych’ można też dodać chlust rumu, likieru pomarańczowego, limoncello, ginu…).

cocktail_banane_fraise03
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie dodała tu jakiejś przyprawy czy otartej skórki ;) Najczęściej jest to mielony kardamon, wanilia (lub tonka), cynamon czy imbir; a do tego otarta skórka z cytryny, limonki, pomarańczy czy też grejpfruta  (a gdy cytrusów w domu akurat brak – dodaję 2-3 krople naturalnych olejków eterycznych; bergamotka czy werbena cytrusowa też świetnie się tutaj sprawdza).
Zamiast świeżych owoców można też użyć mrożonych, dzięki czemu koktajl od razu będzie przyjemnie zimny, nawet bez kostek lodu (podobnie jak w przypadku zeszłorocznego wpisu melonowego – klik). Często więc zamrażam porcje sezonowych owoców właśnie po to, by móc ich potem użyć do tego typu szybkich, orzeźwiających preparacji (choć tegoroczna aura częściej przywodzi mi na myśl kubek grzanego wina, a nie zimnego koktajlu… ;)).

cocktail_banane_fraise4
Koktajl truskawkowo-bananowy

na 2 porcje

250 g truskawek
1 duży banan (ok. 120 g, waga po obraniu)
ok. 125 ml mleka kokosowego / migdałowego / jogurtu (lub soku z pomarańczy / ananasa)
odrobina soku z cytryny lub limonki (ok. pół łyżki) + otarta skórka
ok. pół szklanki kostek lodu (można pominąć)
2-3 łyżki miodu / syropu z agawy / cukru
ok. ½ łyżeczki mielonego kardamonu / lub ok. ½ – ¾ łyżeczki cynamonu / lub nasiona z 1 laski wanilii / lub np. ½ startego nasiona bobu tonka
opcjonalnie : kilka listków mięty lub werbeny cytrynowej

Truskawki umyć i odszypułkować, większe przekroić na pół. Banany pokroić w plastry. Wszystkie składniki umieścić w blenderze i zmiksować. Podawać dobrze schłodzone.

Uwagi :
- jeśli nie dodajemy kostek lodu, możemy dodać więcej płynu (jeśli chcemy otrzymać rzadszy koktajl)
- zamiast mleka / jogurtu możemy użyć np. soku pomarańczowego lub ananasowego, dzięki czemu otrzymamy lżejszy i mniej kaloryczny napój (czyli bardziej w stylu smoothie)
- zamiast otartej skórki z cytryny możemy dodać otartą skórkę z pomarańczy
- przyprawy możemy pominąć lub dodać tylko tę, którą najbardziej lubimy
- możemy też zmiksować koktajl z dodatkiem np. kilku listków mięty czy werbeny cytrynowej, które dodadzą nie tylko delikatnego aromatu, ale i przyniosą dodatkową orzeźwiającą nutę

Przy okazji polecam również wcześniejszy pyszny koktajl malinowy z owocami licziklik :

cocktailframboiselitchi2
oraz jego drugą wersję – koktajl malinowo-różany z kardamonem – przygotowaną dwa lata temu dla magazynu ‘Czas Wina’ :
ok. 300 g świeżych lub mrożonych malin miksujemy z dodatkiem 300 g jogurtu lub kefiru + ok. ¾ łyżki wody różanej + ok. ½ – ¾ łyżeczki mielonego kardamonu, odrobina soku z cytryny i ewentualnie 2-3 łyżki płynnego miodu, syropu z agawy lub cukru, do smaku.
Polecam!


Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim udanego tygodnia :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email