Moi drodzy,
Dziś niestety bez przepisu (a miała być kapusta z grochem…), gdyż przygotowanie świątecznego wyjazdu (oraz różne nie do końca przyjemne ‘niespodzianki’ z ostatniej chwili…) zabrały mi zdecydowanie więcej czasu i energii niż myślałam… Jeśli jednak będą chętni, to dopiszę przepis już po powrcie, domyślam się jednak, że kapustę z grochem każdy już zna ;) i ma swoją ulubioną, rodzinną recepturę.
U mnie w domu kapusty z grochem nie jadało się w Wigilię, a tylko ot tak, jako ‘codzienny’ obiad i przyznaję, że jest to jedna z tych potraw, która kojarzy mi się właśnie z dzieciństwem i polską kuchnią. A że jutro późnym popołudniem będę już w Polsce, to będę miła okazję przypomnieć sobie kilka z tych ulubionych niegdyś dań (jak na przykład żur z chlebem na śniadanie :D ).
Jako iż wracam dopiero pod koniec grudnia, to już teraz życzę Wam wszystkim wspaniałych, radosnych i spokojnych Świąt! Niech będą takie, o jakich marzycie :)
‚
Pozdrawiam serdecznie!
‚