Archiwa kategorii: lato

Bakłażan duszony z fioletowymi warzywami

poivronsvioletsKiedy po raz pierwszy zobaczyłam na targu te oto fioletowe papryki, stwierdziłam że będą idealne na Fioletowy Tydzień :) A jako że miałam już w planach bakłażana z duszonymi warzywami, postanowiłam ‘zamienić’ ostre papryczki na te właśnie fioletowe stwory ;) Przyznaję, że ich smak odrobinę mnie zawiódł, gdyż praktycznie niczym nie różnią się one od tych zielonych, za którymi akurat nie przepadam; poza tym, obróbka termiczna niestety powoduje zanik tej ciekawej ciemnej barwy i papryka staje się praktycznie zielona. Jeśli więc chcecie używać jej do celów dekoracyjnych, radzę pozostać przy tej surowej.

Jednak dziś główne skrzypce gra nie fioletowa papryka, a bakłażan. Jest to jedno z najmniej kalorycznych warzyw, ma bowiem ok. 18 kalorii w 100 g, czyli mniej więcej tyle co pomidory czy sałata. To tylko przez ‘wypity’ podczas smażenia tłuszcz bakłażan staje się kaloryczny ;) Zawiera dużo soli mineralnych, między innymi tak ważny dla naszego organizmu magnez, cynk i potas. Pomaga też podobno w walce z cholesterolem, a w połączeniu z oliwą z oliwek i czosnkiem jest jednym z elementów profilaktyki antyrakowej.

W oryginalnym przepisie (CuisineLight n°5) widnieje jeszcze kurkuma, która również jest nieoceniona w walce z wieloma schorzeniami, bardzo często zalecana w kuchni i medycynie ayurwedy. Ja jednak tym razem jej nie dodałam, dla zachowania tych czerwono-fioletowych odcieni ;)

Na koniec, już na talerzach, dodatkowo posypałam plasterki bakłażana odrobiną fleur de sel co okazało się być bardzo przyjemnym, ‘chrupiącym’ dodatkiem.
*

aubergines


Bakłażan z duszonymi warzywami

2 bakłażany
2 cebule (u mnie czerwone)
½ łyżki startego imbiru
500 g pomidorów
2 ząbki czosnku
2 ostre papryczki (u mnie fioletowe)
½ łyżeczki mielonego kminku
½ łyżeczki zmielonej kolendry*
oliwa / olej
sól
+ świeża kolendra

* w przepisie ½ łyżeczki kurkumy

Bakłażana pokroić w plastry, posolić i zostawić na durszlaku przez ok. 30 minut, następnie opłukać go w zimnej wodzie. Cebulę i paprykę poszatkować; pomidory pokroić w małą kostkę i wymieszać z cebulą i papryką. Na patelni rozgrzać oliwę / olej i podsmażyć plastry bakłażana, przełożyć na półmisek. Następnie na patelnię wsypać przyprawy (można dodać łyżkę oliwy), chwilkę je podsmażyć, dodać poszatkowane wcześniej warzywa i dusić ok. 10 minut mieszając dość regularnie, lekko posolić; następnie dodać podsmażonego wcześniej bakłażana i dusić pod przykryciem jeszcze ok. 10 minut na wolnym ogniu. Przed podaniem posypać posiekaną kolendrą oraz szczyptą fleur de sel.

Smacznego !

Recette en français

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Figowo, c.d.

Ostatnio jest u mnie figowo :) Jak wspominałam poprzednio, zrobiłam między innymi chutney z figami w roli głównej właśnie. Muszę przyznać, że pierwsze chutney’e których próbowałam nie przypadły mi do gustu : były zbyt mocno octowe i mało wyraziste.

Ten jest zupełnie inny. Dla mnie idealny, jak prawie wszystko co proponuje Annick Jeanmairet. Jej przepisy są zawsze proste i smakowite. Nie zawsze tradycyjne, czasem zaskakujące i innowatorskie. Zawsze powtarza ona, że najważniejsza jest jakość produktów; nie uznaje półśrodków i ‘podróbek’, promuje produkty lokalne i ekologiczne. Jej program – dosyć oryginalny i nieco inny od tych ‘tradycyjnych’ – transmitowany jest przez szwajcarską telewizję TSR, wiem jednak że można czasem zobaczyć ją również na kanale CuisineTV). Niestety (niestety dla mnie ;) ) spora część jej propozycji jest również mięsna lub rybna, jednak i tak zawsze z wielką przyjemnością oglądam jej poczynania na ekranie. Może i Wy już ją znacie? :)

Tak czy inaczej, tutaj możecie poczytać o Annick, a ja zapraszam teraz wszystkich amatorów fig na chutney.

**

Figowy chutney

(z tych proporcji wyszły mi 3 małe słoiczki)

500 g fig
100 g cukru (najlepiej muscovado)
75 ml octu winnego (z białego wina)
200 g delikatnej cebuli (np. czerwonej)
1/2 kwaśnego jabłka (np. granny smith)
75 g rodzynek
1 goździk
1 mała łyżeczka zmielonej kolendry
utarty świeży imbir (ok. 1/2 łyżki)
szczypta cynamonu (u mnie nieco więcej niż szczypta)
szczypta soli

Figi umyć, osuszyć i pokroić na ćwiartki. Cebule pokroić w piórka. Jabłko obrać i pokroić w małą kostkę. Ocet wlać do garnka, dodać wszystkie pozostałe składniki i zagotować; następnie zmniejszyć ogień i gotować regularnie mieszając ok. 30-40 minut, aż masa dobrze zgęstnieje (ma mieć konsystencję marmolady). Gorący chutney przekładamy do czystych, wyparzonych słoików i szczelnie zakręcamy.

Podobno można go przechowywać do roku, u mnie jednak tak długo nie wytrzymał :) Wyborny do serów (szczególnie kozich i owczych), lecz również do dziczyzny czy pasztetu z gęsich wątróbek (foie gras). U mnie znika w zastraszającym tempie (i ilościach…) właśnie w towarzystwie serów (również jako dodatek do raclette).

A z pozostałych fig zrobiłam bardzo szybką konfiturę : umyte, osuszone i pokrojone w ćwiartki owoce rozgotowałam z odrobiną wody, następnie dodałam otartą skórkę z pomarańczy, odrobine cynanomu i rumu oraz cukier muscovado – do smaku. Gdy owoce były już dobrze rozgotowane i odparowane przełożyłam je do wyparzonych słoików.

Tego typu konfitur używam nie tylko do porannych tostów czy naleśników, lecz również do ‘dosmaczania’ domowych jogurtów. I przyznam, że jest to jeden z niewielu owoców, który najbardziej smakuje mi już po obróbce termicznej ;)

Pozdrawiam serdecznie !

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

‘F’ jak figa na Fioletowy Tydzień :)

Sierpień to wspaniały czas; stragany przepełnione są przeróżnymi świeżymi warzywami, ziołami i owocami. Często trudno mi się zdecydować na konkretny zakup, gdyż wszystko jest niesamowicie zachęcające i tak smakowite! Tak też było w ostatnią sobotę, kiedy to zaopatrywałam się w kolejne produkty na organizowany przez Aaricię ‘Fioletowy Tydzień’. Tym razem mój wybór padł dodatkowo na figi, gdyż wyglądały wyjątkowo apetycznie.

Przyznaję, że figa nie jest moim ulubionym owocem; mimo to staram się zjeść ich choć kilka w sezonie, gdyż prócz walorów smakowych dostarczają naszemu organizmowi wielu cennych składników : są bogate w witaminę B3 oraz w sole mineralne, zawierają dużo błonnika a przy okazji nie są zbytnio kaloryczne (to te suszone są prawdziwą bombą energetyczną). Figa jest najstarszym znanym jadalnym owocem i powstaje ona tylko na drzewach żeńskich. Kupując figi należy wybierać takie owoce, które nie są twarde ale też nie całkiem miękkie. Jest to niestety dość delikatny owoc, który nie najlepiej znosi długie przechowywanie. Najlepiej więc skonsumować go tak szybko, jak to tylko możliwe ;)

Fig można używać nie tylko do potraw na słodko, lecz również jako dodatek do serów (najlepiej kozich lub owczych) czy na przykład do szynki parmeńskiej. Ja robię często konfiturę figowo-pomarańczową oraz chutney do moich ukochanych kozich serów :)

Dziś jednak najpierw coś na słodko : bardzo prosty i szybki przysmak z ciasta francuskiego z figami, miodem i odrobiną cynamonu.
*

Mini tarty z figami

1 opakowanie ciasta francuskiego
40 g masła o temperaturze pokojowej
2-3 łyżki miodu (np. akacjowego)*
ok. ½ łyżeczki cynamonu
cukier muscovado
figi
*tym razem użyłam lawendowego

Ciasto pokroić na średniej wielkości prostokąty lub wyłożyć nim natłuszczone foremki do babeczek / tart. Masło utrzeć tak by otrzymać dość kremową konsystencję, dodać miód i cynamon, dobrze wymieszać. Figi umyć i osuszyć, pokroić je na świartki i ułożyć na cieście (lub w foremkach), następnie posmarować wcześniej przygotowanym masłem i posypać cukrem muscovado. Piec w 200° około 20-25 minut (ewentualnie obniżyć temperaturę pod koniec pieczenia, jeśli tarty zbyt mocno brązowieją).

Tarty te świetnie smakują same, lecz również w towarzystwie serka mascarpone (ucieram go z odrobiną cukru pudru i cynamonu).

Smacznego!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email