Jako, że jagodowy sezon w pełni i jako, że już od pewnego czasu pojawiające się na blogach jagodowe pyszności kusiły mnie coraz bardziej, w miniony weekend postanowiłam upiec pewne bardzo smakowicie wyglądające ciasto z pewnego francuskojęzycznego blogu. Byłam pewna, że będzie idealne na fioletowy tydzień :) Ciasto wyglądało na tyle smakowicie, że zupełnie zapomniałam o ciążącej na mnie klątwie (bo to z pewnością jest jakaś klątwa…), a mianowicie : praktycznie wszystkie ciasta z dodatkiem mleka kończą się u mnie większym lub mniejszym zakalcem :( I wciąż się zastanawiam co jest tego przyczyną :(
Od kiedy borykam się z tym problemem dbam o to, by wszystkie składniki były zawsze o temperaturze pokojowej, mleko dolewam powoli, dobrze mieszam i szczerze mówiąc to sama już nie wiem co jeszcze powinnam zrobić :(
Kiedyś winiłam za to piekarnik, ale teraz (po wymianie grzałek…) stwierdzam, że przyczyna tkwi pewnie gdzie indziej. Tylko gdzie??? Jeśli macie jakikolwiek pomysł, to chętnie się z nimi zapoznam, bo sama już nie wiem, co z tym fantem zrobić…
Nie muszę chyba dodawać, jak bardzo ten ostatni zakalec mnie zdenerwował. Tym bardziej, że do tego ciasta potrzeba mi było 600 g jagód, a w tutejszych sklepach są one praktycznie na wagę złota (i jest to oczywiście borówka amerykańska, nie jagoda leśna). Tak więc z ostatnią partią owoców postanowiłam zrobić coś, co zawsze się udaje, a mianowicie jogurtowo-śmietankowe muffinki. Tym razem przepis zaczerpnęłam z niedawno zakupionej książki Donny Hay ‘Owoce’; z powodów zaopatrzeniowo-lodówkowych zmodyfikowałam go nieco, co ostatecznie pozytywnie wpłynęło to na efekt końcowy :) Podaję Wam obydwie wersje, choć nie ukrywam, że teraz wolę tę ‘moją’ ;)
Muffinki z jagodami
12 muffinków ‘standartowej’ wielkości
300 g mąki*
1,5 łyżeczki proszku*
110 g cukru
2 jajka
250 g kwaśnej śmietany (u mnie : 180 ml śmietany + 180 ml jogurtu)
80 ml oleju (ja dałam tylko 3 łyżki, słonecznikowego)
250 g jagód (świeżych lub mrożonych)
*przepis oryginalny bez proszku, lecz z użyciem mąki już z proszkiem
W misce dobrze wymieszać mąkę, cukier, jajka, olej i śmietanę; dodać jagody i ponownie wymieszać. Wlać do foremek muffinkowych i piec ok. 20-25 minut w 200° (lub do suchego patyczka).
Przyznaję, że są to pierwsze muffinki które piekłam mieszając wszystkie składniki razem, a nie tradycyjnie : ‘mokre z mokrymi, suche z suchymi, mokre do suchych, wymieszać’. Mają one idealną, lekko wilgotną konsystencje i bardzo przyjemny smak; na dodatek, nawet na drugi dzień świetnie smakują. Idealne do porannej lub popołudniowej kawy :)
Smacznego !
EDYCJA
Specjelnie dla Evenki zdjecie ponownie upieczonych wczoraj muffinkow, tym razem z dodatkiem skorki cytrynowej, jak polecila mi Anna; sa pyszne!
*