Gdy po raz pierwszy skosztowałam sałatki z truskawek i świeżego ananasa, pokochałam tę wyjątkowo dobrze dobraną parę. Parę wręcz idealną :) Smak ten postanowiłam więc przenieść z talerza do słoiczków, dodając do towarzystwa odrobinę rumu i wanilii (a za drugim razem – tonki). Dżem jest wyjątkowo aromatyczny, pod warunkiem oczywiście, że użyjemy równie aromatycznych, słodkich, dojrzałych owoców.
Wybierając ananasa zwracajmy uwagę na jego zapach (choć jeśli owoc pachnie zbyt intensywnie, może to oznaczać, że jest przejrzały), na jego ciężar (tak jak w przypadku np. melonów – biorąc do ręki dwa owoce tej samej wielkości wybieramy ten, który jest cięższy); kolor nie jest oznaką dojrzałości ananasa, niektóre odmiany bowiem są bardziej żółte inne zaś – bardziej zielone, podobno jednak (tak mawiają moi ‚egzotyczni’ ;) uczniowie) jeśli łatwo można oderwać jeden z listków (wybieram taki w środku ‘pióropusza’) oznacza to, że owoc jest dobrze dojrzały.
‚
Dżem truskawkowo-ananasowy
proporcje na ok. 700 ml dżemu
500 g świeżego ananasa* (ananas o wadze ok. 1,2 kg)
500 g truskawek*
50 ml rumu
ok. 300 – 400 g cukru** (używam jasnego trzcinowego)
sok z ½ cytryny lub z 1 limonki
1 laska wanilii (lub 1 duże ziarenko tonki)
*waga owoców po przygotowaniu
** nieco mniej lub więcej, w zależności od tego jak słodkie są nasze owoce
Ananasa dokładnie obrać, pokroić na plastry, a następnie na małe kawałki, odcinając twardy, centralny rdzeń (mniej więcej połowę ananasa kroję na bardzo małe kawałki, by łatwiej się on rozgotował). Truskawki opłukać, odszypułkować, osuszyć i pokroić na połówki lub w ćwiartki. Owoce przełożyć do osobnych naczyń i każde zasypać połową cukru i zalać połową soku z cytryny, przykryć i odstawić na ok. 2 godziny (możemy wstawić owoce do lodówki).
Laskę wanilii przekroić i wyskrobać nożem nasionka (jeśli użyjemy tonki – zetrzeć ją na tarce z jak najmniejszymi otwrami). Ananasa przełożyć do rondla, dodać rum oraz wanilię / tonkę, zagotować i smażyć na wolnym ogniu ok. 10 -15 minut, następnie dodać truskawki i dalej smażyć owoce do otrzymania odpowiedniej konsystencji, w trakcie smażenia ściągając ewentualne szumowiny (jeśli owoce puściły za dużo soku i dżem nadal jest zbyt płynny, pod koniec smażenia możemy dodać odrobinę naturalnej pektyny).
Gorący dżem przełożyć do czystych, suchych, gorących słoiczków, szczelnie zakręcić i pozostawić do wystygnięcia odwracając je ‘do góry nogami’ (dżem można też zapasteryzować, jednak tylko wtedy, gdy nie używamy pektyny).
Jak zwykle polecam sterylizowanie / wypiekanie słoików w piekarniku, są one bowiem suche i odpowiednio gorące podczas nakładania dżemu, dzięki czemu nie musimy przetworów dodatkowo pasterytować (więcej szczegółów na temat pasteryzacji tutaj – klik)
‚
‚
Tak jak wspominałam a propos ostatnich rabarbarowo-truskawkowych przetworów, dodatek naturalnej pektyny owocowej (używam ekologicznej) może być przydatny przy robieniu dżemów z owoców zawierających mało pektyny (jak truskawki np.), w przypadku, gdy nie chcemy używać zbyt dużych ilości cukru lub gdy nie chcemy smażyć dżemu zbyt długo. Jeśli doddamy pektyny tylko trochę, nie otrzymamy ‘żelowej’ galaretki, a naprawdę idealną ‘dżemową’ konsystencję, pektyna pomoże bowiem np. owocom puszczającym dużo soku szybciej się ściąć. Przykładowo jedno opakowanie takiej pektyny (50 g) przewidziane jest na kilogram owoców, a ja dodaję jej maksymalnie 2 łyżeczki (5-8 g) pod koniec smażenia dżemu. Gwarantuję, że ani nie zmienia to smaku dżemu, ani nie nadaje galaretkowatej konsystencji, a w przypadku przetworów z truskawek może być pomocne (więcej o naturalnej pektynie możecie przeczytać tutaj – klik).
‚
* * *
Jeśli natomiast czasu nie macie zbyt wiele na przygotowanie dżemu, polecam coś zdecydowanie szybszego : ananasowo-truskawkowy rum :)
‚
Ananas i truskawki w rumie
proporcje na 2 litrowy słoik
500 g ananasa*
500 g truskawek*
rum
1 laska wanilii (lub 1 duże ziarenko tonki)
ok. 250-300 g cukru (używam jasnego trzcinowego)
* waga owoców po wydrylowaniu
Ananasa dokładnie obrać, pokroić na plastry, a następnie na kawałki, odcinając twardy, centralny rdzeń. Truskawki opłukać, odszypułkować i dokładnie osuszyć. Przełożyć owoce do czystego, suchego słoika), zasypać cukrem i odstawić na kilka godzin. Następnie dodać przekrojona wzdłuż laskę wanilii i zalać owoce rumem tak, by były całkowicie zakryte alkoholem. Słoik szczelnie zamknąć i odstawić na 4-6 miesięcy, na początku codziennie lekko nim poruszając, by cukier dobrze się rozpuścił.
‚
Po maceracji możemy rum przefiltrować, lub pozostawić wraz z owocami (uwaga – owoce niestety z czasem wyglądają nieco mniej estetycznie niż na początku maceracji…). Jeśli rum jest wg Was zbyt mało słodki – można dosłodzić go syropem cukrowym (polecam cukier trzcinowy, wyjątkowo dobrze bowiem komponuje się on z rumem i ananasem).
Takiego rumu możemy używać np. jako dodatek do deserów czy koktajli, czy też konsumować sam (z umiarem rzecz jasna ;)).
(w zeszłym roku prezentowałam Wam przygotowane w ten sposób wiśnie i czereśnie – klik)
W podobny sposób możemy przygotować nalewkę, którą zowie się tutaj ‘kawalerską’ (dziękuję za przypomnienie! ;)) : do wielkiego słoja (lub specjalnego, glinianego garnka) wkładamy umyte, osuszone truskawki, zasypujemy cukrem, zalewamy rumem i szczelnie zamykamy; następnie dodajemy kolejne owoce lata – maliny, czereśnie, morele, mirabelki itp. za każdym razem zasypując owoce cukrem i zalewając rumem. Po ostatnim dołożeniu owoców czekamy jeszcze ok. 2-3 miesiące i degustujemy np. w okolicy Bożego Narodzenia ;)
Do słoja możemy też dodać np. laskę wanilii czy cynamon, cukru natomiast radzę dodawać z umiarem, zawsze bowiem można dosłodzić nalewkę nieco później (tutejszy ‘babciny’ przepis to tyle samo cukru co owoców, dla mnie to jednak zdecydowanie za dużo).
‚
* * *
A na koniec już (jak zwykle się rozpisałam…), jeśli macie nadmiar truskawek i nie wiecie co z nimi zrobić ;) to polecam Wam również taki oto mus truskawkowy (przepis u Agatki – klik) :
‚
‚
Ja zrobiłam go nieco inaczej (na bazie przepisu Christine Ferber) – truskawki, cukier i sok z cytryny (te same proporcje co u Agatki) zmiksowałam bez gotowania, przełożyłam do słoiczków i zapasteryzowałam w piekarniku w kąpieli wodnej (mus taki można również zamrozić).
‚
Pozdrawiam serdecznie ! I życzę miłego tygodnia :)