Archiwa kategorii: na szwajcarskim stole

Bienvenue / Willkommen / Benvenuto / Bainvegni

Czyli witajcie w Szwajcarii :)

Od wczoraj bowiem, za sprawą Andrzeja i Ireny, podróżujemy kulinarnie po Helwecji :)

Dziś, zamiast kulinarnej zaplanowanej opowieści, najpierw mały quiz ;) Ciekawa bowiem jestem, które z prezentowanych niżej typowych dla Szwajcarii produktów już znacie i ewentualnie lubicie? To oczywiście tylko bardzo niewielki przykład tego, co gości na szwajcarskim rynku, stwierdziłam jednak, że może to być sympatyczne małe co nieco w ramach wstępu ;)

Poza tym, jeśli nie macie nic przeciwko, to bardzo chciałabym dowiedzieć się, z czym Szwajcaria Wam się kojarzy? Co o niej wiecie (kulinarnie i nie tylko ;) ), co już znacie lub co poznać byście chcieli.

A teraz już zapraszam na nasz fotograficzny mini-quiz :)

(na poniższych zdjęciach brakuje tylko serów i trunków, ale o nich będzie nieco później ;) )







Pozdrawiam serdecznie i czekam na Wasze odpowiedzi ;)

EDYCJA

Zapomniałam dodać, że jeden z prezentowanych produktów ma korzenie w Polsce, a dokładnie rzecz biorąc w Krakowie… Czy wiecie który?

 

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Trzech Króli

Dziś, jak co roku w święto Trzech Króli, na stole muszą zagościć pewne tradycyjne wypieki… Wspominałam Wam o nich rok temu, tutaj (zapraszam do poczytania…); przyznaję, że często nasze galette des rois kupuję, ale… one naprawde są pyszne ! No i nie mogę przecież pozbawiać zarobku mojego ulubionego piekarza, czyż nie ? ! ;)
Tegoroczną galette upiekłam dla nas już w niedzielę i niestety, nie starczyło mi ani czasu, ani energii, by wypiek ten powtórzyć na dzis :/ Na dodatek, upiekłam ją tym razem w kształcie… wieńca :) No bo ileż można piec co roku to samo, prawda? Czasem potrzeba jakiegoś urozmaicenia ;)
A jeżeli chcecie zobaczyć ten sam przepis w wersji traycyjnej to zapraszam do Margot, która również w niedzielę upiekła prześliczną, wzorcową wręcz galette!
A oto przepis dla zainteresowanych ;)

Galette des rois

500 g mąki
1 łyżeczka soli
50 g cukru (więcej, jeśli lubicie słodsze wypieki)
ok. 20 g świeżych drożdzy (lub 1,5 łyżeczki instant)
100 g miękkiego masła
250 ml letniego mleka
otarta skórka z 1/2 cytryny (ja daję całą…)

żółtko do posmarowania
płatki migdałowe do ozdoby

Mąkę wymieszać z solą. Dodać pozostałe składniki (ja rozrabiam najpierw drożdże w odrobinie mleka) i wyrobić na gładkie ciasto; ma ono być dosyć luźne, dlatego czasami należy dodać nieco więcej mleka niż te przepisowe 250 ml; przykryć i odstawić w ciepłe miejsce aż ciasto podwoi objętość (można też bezpośrednio wyrobić je w maszynie). Następnie z ciasta odważyć 8 kawałków (ok. 60 g każdy), uformować kulki; do jednej z nich włożyć porcelanową figurkę, lub jednego migdała, lub ziarno bobu itp. a z pozostałej części ciasta uformować dużą kulę, ułożyć ją na środku wyłożonej papierem blachy, ‚przykleić’ pozostałe kulki i odstawić do wyrośnięcia na ok. 30 min.
Przed wstawieniem do piekarnika, posmarować żółtkiem i posypać płatkami migdałowymi.
Piec ok. 30 min w nagrzanym do 180° piekarniku. Wystudzić na kratce.
(jak większość drożdżowych wypieków – najlepiej smakuje w dzień pieczenia…)

Uwagi :
- do ciasta można też dodać np. 100 g rodzynek uprzednio namoczonych w ciepłej wodzie; odsączyć je, dodać do wyrośniętego ciasta, dobrze wyrobić i odstawić do ponownego wyrośnięcia
- jesli nie chce nam się ‚bawić’ w odważanie tych 60 g, z ciasta możemy najpierw odjąć 1/4 (będzie to ta większa, środkowa część) a resztę podzielić na 8 równych części

Smacznego!

(Przepis z książki ‚Nouvelles du Fournil’ z kolekcji ‚Betty Bossi’)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Pierniczki z Bazylei – ‘Basler Läckerli’

Dziś słów kilka o Läckerli, a konkretnie o ‘Basler Läckerli’ czyli o ‘pierniczkach’ z Bazylei.
Jest to jeden z tradycyjnych szwajcarskich wypieków, na bazie miodu, migdałów i kandyzowanych skórek owocowych. To swoista odmiana piernika, znana już w XIV wieku, a pierwsza oficjalna wzmianka o ‘Basler Läckerli’ pochodzi z 1720 roku. Läckerli są chyba równie znane i popularne co szwajcarska czekolada i sery i są bardzo chętnie kupowane przez turystów, ale nie tylko przez nich rzecz jasna! To coś jak polskie pierniczki toruńskie, tak bardzo znane nam wszystkim i lubiane.
Nie muszę chyba precyzować, iż większość osób je kupuje, a nie wypieka w domu i najczęściej, gdy oznajmiam komuś że piekę Läckerli, spotykam się z wyrazem wielkiego zdumienia na twarzy ;) Te ‘kupne’ i te ‘domowe’ są rzecz jasna nieco inne, co dla mnie absolutnie nie znaczy gorsze; wręcz przeciwnie, osobiście wolę je od tych ‘oryginalnych’, mąż zresztą też :) Jednak przyznaję, że od czasu do czasu, gdy mam ochotę na kawałeczek Läckerli, to kupuję go w firmowym sklepie Läckerli Huus, który mieści się praktycznie obok mojego miejsca pracy (zachęcam Was również do obejrzenia ich strony internetowej). Teraz panuje tam już rzecz jasna iście świąteczna atmosfera, a półki uginają się od prezentowych pudełek i wszelakich pakunków.
lack4

Dawniej wypiekano i konsumowano Läckerli wyłącznie w okresie Swiąt, teraz oczywiście są dostępne przez cały rok.
A oprócz tradycyjnych ‘pierniczków’, w Läckerli Huus można też kupić np. karmelki czy herbatę o smaku Läckerli właśnie

lackproduits

Oprócz tych z Bazylei, znane są tutaj również Läckerli z Zurichu, nie są jednak podobne w smaku (ani wyglądzie) do tych pierwszych : ich ciasto nie zawiera mąki, a jedynie migdały, miód / cukier i białka ubite na pianę oraz dodatki takie jak skórka cytrynowa, czekolada, czy np. woda różana. Do ich wyrobu używa się drewnianych foremek (jak te do speculoos (speculaas / spekulatius); ciasto ‘schnie’ przez noc, a następnie Läckerli piecze się przez ok. 5 minut w bardzo wysokiej temperaturze.
W 1839 roku znanych było ponoć blisko trzydzieści różnych odmian Läckerli! Nie są one jednak tylko szwajcarską specjalnością, gdyż są znane również w Alzacji np.; przyznam jednak, że nigdy ich tam nie jadłam, nie mam więc porównania niestety. Obiecuję zrobić to następnym razem, zazwyczaj bowiem obdarowywana jestem tradycyjnymi piernikowymi sercami ;)

Dzisiejszy przepis zaczerpnęłam z blogu Cake in the City; zachowałam proporcje, zmieniłam jednak nieco sposób wykonania. Jeśli więc i Wy macie ochotę spróbować Läckerli, oto przepis (uwaga : mocno słodkie! :)).

lackerlis

Basler Läckerli

na ok. 50 sztuk

forma ok. 25cm x 35cm

150 g zmielonych migdałów
150 g kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka przyprawy do piernika
350 g mąki
10 g sody (ok. 2 łyżeczek)
450 g miodu (można dać mniej)
130 g cukru (u mnie jasny trzcinowy)
+ cukier puder i sok z cytryny do przygotowania lukru*

*ja zrobiłam lukier cytrynowy, jednak tradycyjnie najczęściej robi się lukier z dodatkiem kirschu (tak jak np. do ciasta marchewkowego, jak pisałam tutaj)

 

Miód i cukier podgrzewać w rondelku aż do całkowitego rozpuszczenia się cukru. Następnie gotować jeszcze ok. 2 minut, zdjąć z palnika i pozostawić masę do lekkiego przestudzenia.
Migdały wymieszać z drobno pokrojonymi skórkami i przyprawami. Mąkę wymieszać z sodą.
Do miodu dodać migdały i wymieszać; następnie partiami dodawać mąkę (uwaga, masa jest dosyć gęsta i ‘ciężka’). Po dokładnym wymieszaniu, przelać masę do formy wyłożonej papierem i rozsmarować na ok. 1 cm wysokości. Uwaga : jako, że ciasto jest mocno klejące, czynność ta nie należy do najłatwiejszych ;) Przykryć foremkę i zostawić ciasto na około godzinę.
Nagrzać piekarnik do160°- 170°C i piec Läckerli ok. 15 minut. Nie mogą być zbyt wypieczone, gdyż dodatkowo twardnieją stygnąc.
Z cukru pudru i soku z cytryny przygotowujemy dość gęsty lukier.
Po wyciągnięciu z piekarnika zostawiamy Leckerli na kilka minut do przestygnięcia, po czym kroimy na kwadraty (ok. 3 cm x 3 cm) i lukrujemy. Pozostawiamy je do całkowitego wystygnięcia i wyschnięcia lukru, układamy w hermetycznych pudełkach i – jeśli mamy na tyle silnej woli – czekamy kilka dni aż skruszeją ;)
Ja przyznam się, że zjadam je już na świeżo po upieczeniu :)

Smacznego !

Przepis ten bierze udział w Weekendzie Korzennym oraz w Festiwalu Pierniczkow :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email