‚
Dziś nadal będzie słodko i owocowo, czyli pora na kolejne pseudo-tiramisu ;) Tym razem w dwóch odsłonach : rabarbarowej i rabarbarowo-truskawkowej (ta posmakowała nam chyba najbardziej…).
Rabarbarowe tiramisu zrobiłam po raz pierwszy rok temu temu, z tego przepisu – klik (i nie ukrywam, że – jako iż jestem wzrokowcem – to przede wszystkim zdjęcie mnie wtedy zauroczyło :)). Rezultat okazał się całkiem udany (biszkopty nasącza się rozcieńczonym syropem truskawkowym), a przepis stał się punktem wyjścia do kolejnych eksperymentów. Najpierw powstała wersja z dodatkiem truskawek, później również z syropem bzowym (z kwiatów czarnego bzu – klik) zamiast truskawkowego, oraz wersja z rabarbarem, truskawkami i pomarańczą. Masę z mascarpone przygotowuję jednak tak, jak pisałam niedawno (klik), tylko z mascarpone, a nie jak w przepisie oryginalnym – z dodatkiem bitej śmietany.
(à propos – mam aktualnie w klasie pewną sympatyczną młodą Włoszkę i gdy rozmawiałyśmy o tiramisù, to prawie że z oburzeniem popatrzyła na mnie gdy zapytałam ją, czy dodaje czasami też bitej śmietany do masy; ‘Solo con mascarpone!’ – odpowiedziała swoim śpiewjącym akcentem; nie odważyłam się nawet opowiedzieć jej o mojej rabarbarowo-truskawkowej profanacji ;))
‚
‚
Rabarbarowe ‚Tiramisù’
700 g rabarbaru (waga po przygotowaniu)
ok. 200-250 g cukru (lub miodu, syropu z agawy – do smaku)
1-2 łyżki soku z pomarańczy
3 jajka + 3 żółtka
ok. 6 łyżek cukru
500 g mascarpone
1-2 łyżki nalewki bzowej lub rabarbarowej (można pominąć)*
2-3 łyżki syropu z kwiatów czarnego bzu (w oryginale – truskawkowy)
ok. 120 ml wody
ok. 40 biszkoptów ‘savoiardi’
opcjonalnie : pokruszone amaretti do dekoracji + kawałki ugotowanego uprzednio rabarbaru
Rabarbar umyć i pokroić na małe kawałki, dodać cukier oraz 1-2 łyżki soku z pomarańczy i ugotować do miękkości; wystudzić.
Syrop wymieszać z wodą.
Żółtka ubić z cukrem do białości, dodać mascarpone, skórkę z pomarańczy, 2 łyżki nalewki / likieru i dokładnie wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę, dodać do masy i delikatnie wymieszać.
Maczać biszkopty w rozcieńczonym syropie, dosyć szybko, gdyż łatwo miękną i rozpadają się (najczęściej wlewam płyn do płaskiego naczynia, co ułatwia nasączanie biszkoptów, lub układam je najpierw w naczyniu a następnie nasączam pędzelkiem) i ułożyć pierwszą ich warstwę na dnie naczynia; następnie nałożyć warstwę rabarbaru, później połowę masy z mascarpone i ponownie warstwę nasączonych biszkoptów, rabarbaru i mascarpone (część rabarbaru możemy pozostawić do późniejszej dekoracji tiramisu). Naczynie przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na kilka godzin (najlepiej na 8-12 godz.). Podawać np. udekorowane (tuż przed podaniem) ugotowanym rabarbarem i pokruszonymi amaretti.
*tym razem, do masy z mascarpone dodałam łyżkę nalewki rabarbarowej (rabarbar + cukier + rum + odrobina imbiru i skórka cytrynowa) oraz łyżkę soku z gotowania rabarbaru
‚
* * *
‚
‚
wersja II – truskawkowo-rabarbarowa
(na podstawie poniedziałkowego tiramisu truskawkowego – klik)
ok. 350 g truskawek
ok. 500 g rabarbaru (waga po przygotowaniu)
ok. 150-200 g cukru (lub miodu, syropu z agawy – do smaku)
1-2 łyżki soku z pomarańczy
3 jajka + 3 żółtka
ok. 5 łyżek cukru
500 g mascarpone
otarta skórka z 1 dużej pomarańczy
2 łyżki Cointreau (lub innego likieru pomarańczowego)
opcjonalnie – ziarenka z 1 laski wanilii / ekstrakt waniliowy lub starta tonka
ok. 40 biszkoptów ‘savoiardi’
sok z 1 pomarańczy + 2-3 łyżki Cointreau (lub innego likieru pomarańczowego)
Truskawki umyć, osuszyć, odszypułkować, pokroić w plasterki (możemy część zachować do dekoracji), lub ewentualnie w małą kostkę.
Rabarbar umyć i pokroić na małe kawałki, dodać cukier oraz 1-2 łyżki soku z pomarańczy i ugotować do miękkości; wystudzić.
Sok z pomarańczy wymieszać z likierem pomarańczowym.
Żółtka ubić z cukrem do białości, dodać mascarpone, skórkę z pomarańczy, 2 łyżki likieru oraz ewentualnie ziarenka wanilii / 1 łyżeczkę ekstraktu waniliowego lub ok. ½ startego nasionka tonki i dokładnie wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę, dodać do masy i delikatnie wymieszać.
Maczać biszkopty w soku pomarańczowym, dosyć szybko, gdyż łatwo miękną i rozpadają się (najczęściej wlewam płyn do płaskiego naczynia, co ułatwia nasączanie biszkoptów, lub układam je najpierw w naczyniu a następnie nasączam pędzelkiem) i ułożyć pierwszą ich warstwę na dnie naczynia; następnie nałożyć grubą warstwę truskawek, na nie nałożyć połowę masy z mascarpone i ponownie warstwę nasączonych biszkoptów, truskawek i mascarpone. Naczynie przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na kilka godzin (najlepiej na 8-12 godz.). Podawać np. udekorowane truskawkami.
‚
‚
A z ewentualnych ‘resztek’ możemy przygotować szybki deser, do którego zamiast biszkoptów możemy dodać pokruszone amaretti (dodałam je do masy z mascarpone). Tym razem użyłam pomarańczowych amaretti (przygotowuję je tak jak tutaj – klik, dodając startą skórkę z pomarańczy + kilka kropel naturalnego olejku pomarańczowego).
‚
‚
Lekko kwaskowy rabarbarowy mus równoważy słodycz masy z mascarpone, a amaretti dodają to ‘je-ne-sais-quoi’ ;) Polecam serdecznie, póki sezon na rabarbar w pełni :)
(mus rabarbarowy bez mascarpone również jest pyszny! :))
‚
‚
* * *
‚
A na koniec jeszcze tylko krótkie ‘ogłoszenie parafialne’ ;)
Otóż nareszcie pojawiła się na blogu opcja mailowej subskrypcji wpisów (prawy górny róg strony) mam więc nadzieję, że okaże się ona przydatna :) Na razie wiadomości tylko po angielsku, postaram się jednak dodać do nich również polskie tłumaczenie.
Staram się też nieco ‘odświeżyć’ szatę graficzną, jednak aktualne zmiany są dosyć ‘kosmetyczne’ i pewnie niezbyt zauważalne ;) Ale od czegoś trzeba zacząć :) Niestety nie lubię nie umieć czegoś zrobić sama i musieć zależeć od innych (tak tak, na drugie powinnam mieć Zosia, po chrzestnej nota bene ;)), dlatego nie mam pojęcia czy i w jakim tempie blogowe zmiany nastąpią ;)
‚
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę udanego weekendu!
Mój upłynie nie tylko pod znakiem rabarbarowego tiramisu, ale także pierwszych cukinii oraz groszku cukrowego, tak więc ani chmury, ani zapowiadany deszcz nie zepsują mi nastroju ;)
Czego i Wam życzę :)
‚