Archiwa kategorii: pieczywo

Sałatka nicejska i ‘mokry chleb’

W ten deszczowy, ponury weekend bardzo zachciało mi się czegoś kolorowego. Pomyslałam więc, że przywołam wakacyjne wspomnienia i zrobię jedno z moich ulubionych dań, a mianowice pachnącą słońcem sałatkę nicejską. Ta tradycyjna ma składać się tylko i wyłącznie z surowych warzyw; jej jedyny gotowany składnik to jajka. Mieszkańcy Nicei bardzo obruszają się więc, jeśli jakiś zuchwalec doda do niej gotowane ziemniaki, fasolkę szparagową, czy inne ugotowane warzywo. Sałatka ta zazwyczaj składa sie z zielonej sałaty, pomidorów, zielonej papryki, swieżego ogórka, karczochów i/lub bobu, czarnych oliwek oraz wspomnianych już jajek ugotowanych na twardo; dziś najczęściej sałatke nicejską podaje się z tuńczykiem, lecz tradycyjnie serwowana ona była z filetami anchois, gdyż tuńczyk był wtedy rybą dość drogą, serwowaną ‘od święta’ (dlatego też, aby tradycji stało się zadość, należy serwować ją albo z tuńczykiem albo z anchois, nigdy z obydwoma jednocześnie).

Smaku i atomatu dodaje taj sałatce rownież swieża cebulka, bazylia i – rzecz jasna – niezastąpiona na południu Francji oliwa z oliwek.

Moja dzisiejsza sałatka jest niestety nieco ‘uboższą’ wersją tej tradycyjnej, gdyż niestety zimą trudniej przecież o swieże, dobrej jakości warzywa. Jednak już za kilka miesięcy delektować się można będzie tym wszystkim, czego tak bardzo nam brakuje w ten zimowy czas.

A oto przepis na tą ‘prawdziwą’ sałatke nicejską, abyście i Wy juz niedługo mogli się nią rozkoszować :

saladenicoise

Sałatka nicejska

(na 4 porcje)

zielona sałata
4 spore pomidory
½ zielonego ogórka
100 g swieżego bobu*
6 małych karczochów*
1 mała zielona papryka
1 średniej wielkości cebula (lub 4 malutkie)
4 jajka
8 filetów anchois lub puszka tuńczyka
50 g czarnych oliwek

4 listki bazylii
4 lyżki oliwy z oliwek
sól, pieprz

* w zależności od pory roku, można dodać obydwa warzywa, lub je pominąć

Pomidory pokroić w ćwiartki, lekko posolić, odstawić.
Jajka pokroić w ćwiartki lub w plasterki.
Filety anchois podzielić na 3-4 części; tuńczyka rozdrobnić.
Ogórek obrać, pokroić na cienkie plasterki.
Paprykę, cebulę i karczochy pokroić w plasterki.
Posiekać listki bazylii, zmieszać je z oliwą, doprawić do smaku.
Na talerzach ułozyc liście sałaty a na niej przygotowane wcześniej składniki; polać sosem bazyliowo-oliwnym.

Na Południu Francji mozna skonsumować tę sałatkę również w formie ‘kanapkowej’, jest ona bowiem skladnikiem tzw. ‘pan bagnat’. W dialekcie używanym przez rdzennych mieszkańców Nicei (dialekt ‚niçard’), pan banhat (z włoskiego Pane Bagnato) znaczy ‘mokry chleb’, gdyż przed zrobieniem owej kanapki chleb był suto polewany oliwą z oliwek. Wyruszający na łowy rybacy zabierali ze soba tego typu treściwą kanapkę, zrobioną z prostych, tanich składników. Do dziś jest to bardzo popularna przekąska w regione Nicei : okrągłe, lekko spłaszczone pszenne bułki (często o średnicy dochodzącej do 20 cm) wypełnione warzywnym farszem są do kupienia niemal wszędzie. Rzecz jasna, można zrobić tę kanapkę przy użyciu każdego pieczywa; ja jednak wyprobówałam przepis pochodzący z ksiązki Murielle Khamouguinoff „Pains et Viennoiseries” (polecany również na stronie ConfitureMaison), który tylko odrobinę zmodyfikowałam.

Oto on :

Pszenne bułki ‘kanapkowe’

250 g mąki pszennej
200 g mąki ‘wiejskiej’ (z domieszką żyta i orkiszu)
1,5 łyżeczki suchych drożdży
2 łyżeczki soli
2 łyżeczki cukru trzcinowego
300 – 350 ml wody*

*w zależności od użytej mąki należy dodać więcej lub mniej wody

Mąke, sól i drożdże wsypać do miski i wyrabiać z wodą (dolewaną po trochu) aż do otrzymania odpowiedniej konsystencji (tak, by ciasto nie kleiło się do rąk). Uformować kulę i zostawić ją przykrytą ściereczką do wyrośnięcia (ok. 1 godzinę).
Następnie odgazować ciasto. Podzielić je na 4 równe części (można podzielić na wiecej części, jeśli che się otrzymać nieco mniejsze bułki). Uformować kulki, lekko je spłaszczyć, ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zostawić do wyrośnęcia na około 40 minut.
Piekarnik rozgrzać do 275° (przez 20 min.), umieścić w nim naczynie z wodą.
Obniżyć temperaturę do 230° i piec bułki 12-15 min. Mają mieć lekko zmieniony kolor.
Zostawić na kratce do wystygnięcia.

Ciasto można oczywiście wyrobić w maszynie i zostawić je do wyrośnięcia aż do zakończenia cyklu.


A oto mój ostatni wypiek :

panbagnat

Poniżej pełna wersja ‘pan bagnat’ z sałatkowym wnętrzem (można wydrążyć odorbinę miąższu przed ‘faszerowaniem’ :

panbagnat2

Kanapkę najlepiej jest przygotować ok. godzinę wcześniej, tak, by składniki miały czas się ‘przegryźć’; schłodzona przed podaniem, to idealna przekąska na upalny, letni dzień :)

Smacznego !

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Chleb na zakwasie

Niedawno - za posrednictwem Margot :) – trafilam na blog ConfitureMaison na ktorym znalazlam kilka ciekawych przepisow ; jednym z nich jest przetestowany w zeszly piatek przepis na chleb na zakwasie. Przepis jest prosty, a chleb naprawde smaczny, dlatego dziele sie z Wami przepisem majac nadzieje, ze i Wy zechcecie go wyprobowac :

Chleb na zakwasie, z ziarnami

400 g bialej maki (u mnie pol na pol z orkiszowa)
250 g maki razowej
1 lyzka soli morskiej
1 lyzka brazowego cukru
350 g wody
350 g zakwasu
+ ziarna (jakie lubicie i ile lubicie ;) )

Wyrobic ciasto (ok. 15-20 min).
Uformowac kule, przykryc i zostawic do wyrosniecia na ok. 3 godz. (w temp. 23-25°).
Nastepnie ciasto odgazowac, lekko wyrobic (przez ok. 1 minute), uformowac bochenek (zwinieciami pod spod) i zostawic go do ponownego wyrosnieciana  ok. 2 godziny.

(u mnie rosl za kazdym razem nieco dluzej, zapewne z powodu niesprzyjajacej mu temperatury…)

Piec w temperaturze 230° ok. 30 min. (nie zapomniec o spryskaniu woda).

Ewentualnie po okolo 20 minutach mozna go przykryc folia aluminiowa jesli zbyt szybko brazowieje.

Ja zrobilam go z polowy porcji i po sprobowaniu bardzo tego zalowalam ;)

Chleb z przepisu Vanessy jest niezwykle smaczny, polecam!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

… z makiem ? ! ?

Tak ! Ten Nowy Rok, zaczne od czegos z makiem (i nie bedzie to figa! ;) )
Jako ze kocham mak w kazdej postaci, postanowilam wyprobowac pewien ‘maszynowy’ przepis z jednej z ksiazek, ktory juz od dawnego czasu mnie korcil. Jest to bardzo ciekawy wizualnie i smakowo chleb z makiem, na ‘poolish’.
Moze i Wy zechcecie wyprobowac ten makowy specyfik ?

Zwijany chlebek z makiem

Wieczorem nalezy przygotowac poolish’ :150 g maki T 55 wymieszac z 150 ml letniej wody dodajac 1/4 – 1/2 lyzeczki suchych drozdzy
przykryc, odstawic na noc w cieple miejsce

Rano przelozyc babelkujacy zaczatek do maszyny i dodac :

120 ml wody
150 g maki T 55 lub T 60
150 g maki T 80 (ja dalam orkiszowa)
1,5 lyzeczki suchych drozdzy
1,5 lyzeczki soli
20 g suchego maku

Nastawic program na samo wyrabianie ciasta. Jak zwykle, sprawdzic konsystencje, ewentualnie dodac nieco wody lub maki.
Po zakonczeniu programu ciasto wyciagnac, przelozyc na wysypany maka blat, odpowietrzyc, uformowac z niego prostokat, nastepnie posypac ciasto makiem i zwinac dosc scisle jak rolade; odstawic do wyrosniecia na ok. 30 min. Nastepnie przelozyc delikatnie na blache, posmarowac woda i posypac ziarnami maku, lub tylko oproszyc maka.
Piec ok. 35 min w nagrzanym do 220° piekarniku (przed pieczeniem popryskac woda lub wstawic naczynie z goraca woda na czas pieczenia)

(przepis pochodzi z ksiazki Cathy Ytak ‘Pain maison’)

Nastepnym razem, przed zwinieciem,  posypie ciasto grubiej makiem, aby ‘zwoje’ byly lepiej widoczne, gdyz moje niestety nie sa tak udane jak te w ksiazce… Na szczescie w niczym nie ujmuje mu to smaku ;-)………………………………………………………………………………………..

Recette en français – Pain roulé au pavot

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email