Archiwa kategorii: slodkosci

Kokosowe ciasto z rabarbarem

ciasto_rabarbar_kokos1

To nie był łatwy tydzień, ale i tym razem przeżyłam ;) Za mną kolejne 10 tygodni kursu, egzaminy, poprawy, obliczanie średnich… (przede mną zaś tydzień zasłużonego odpoczynku ;) ). Na pocieszenie i osłodę w miniony weekend towarzyszyło mi ciasto z rabarbarem – wszak nie można z sezonu nie skorzystać! Tym razem w połączeniu z kokosem, jedną z paczek należało bowiem zużyć w trybie natychmiastowym ;) Ciasto jest delikatne i wilgotne, a na drugi dzień chyba jeszcze lepsze niż zaraz po upieczeniu. Dosyć szybkie i niekłopotliwe, należy tylko pamiętać, by wszystkie składniki miały temperaturę pokojową, w przeciwnym razie możemy mieć niespodziankę w formie zakalca. Choć znam i takich, którym zakalec nie przeszkadza; mnie jednak zdecydowanie tak ;)

ciasto_rabarbar_kokos2

Kokosowe ciasto z rabarbarem

na tortownicę o średnicy 22 cm

ok. 300 g rabarbaru
200 g mąki
60 g wiórków kokosowych
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody
3 jajka
180 g cukru (używam zmielonego jasnego trzcinowego)
90 ml oliwy / oleju (lub 90-100 g stopionego i ostudzonego masła)
ok. 60 ml gęstego jogurtu (używam owczego, 6% tłuszczu)*
ok. 60 ml mleka kokosowego*
otarta skórka z 1 limonki (lub z 1 małej cytryny)
dodatkowo : 3-4 łyżki wiórków kokosowych + 2 łyżki cukru (używam trzcinowego)

*2 łyżki płynów możemy zastąpić 2 łyżkami Malibu lub Limoncello

uwaga : wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową!

Piekarnik rozgrzać do 180°.
Foremkę wyłożyć papierem i / lub natłuścić.
Rabarbar umyć, osuszyć i pokroić na kawałki.
Mąkę wymieszać z wiórkami kokosowymi (60 g), proszkiem i sodą. Jogurt wymieszać z mlekiem kokosowym. Jajka ubić z cukrem na jasną, puszystą masę, następnie – dalej miksując – dodać oliwę / olej lub stopione masło, otartą skórkę, a następnie dodawać na przemian mąkę i jogurt (1/3 jogurtu, 1/3 mąki itd., zaczynając od jogurtu i kończąc na mące). Uwaga : nie miksujemy ciasta zbyt długo już po dodaniu mąki, a tylko do połączenia składników.
Przełożyć ciasto do natłuszczonej tortownicy i posypać je pozostałymi wiórkami kokosowymi, następnie nałożyć rabarbar i posypać go cukrem.
Piec ok. 50 minut (lub do suchego patyczka). Pozostawić na kilka minut w ciepłym piekarniku, a następnie wystudzić na kratce.

(edycja – 7 maja 2012)

ciasto_rabarbar_kokos3

Uwagi :
- masło w wypiekach zastępuję najczęściej oliwą, jednak jeśli wolicie ciasta z jego dodatkiem, to użyjcie stopionego, ostudzonego masła

- ciasto piekłam również z samym mlekiem kokosowym, bez jogurtu, bardziej jednak odpowiada mi jego konsystencja z dodatkiem jogurtu właśnie (możemy też użyć kwaśnej śmietany)

- nie lubię pozbawiać rabarbaru jego soku (pozostawiając wymieszany z cukrem przed pieczeniem ciasta), sok bowiem też chcę zachować w wypiekach; dlatego właśnie przed nałożeniem rabarbaru posypuję wierzch ciasta wiórkami kokosowymi lub migdałami (w migdałowej wersji ciasta), które wchłaniają ewentualny nadmiar soku; jeśli jednak wolicie, możecie oczywiście uprzednio ‘odsączyć’ rabar

Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu!
Z tego co wiem, dla niektórych z Was będzie on wyjątkowo długi :)

kwiatki_avril_rose

PS. Nawet kwiaty są dziś w kolorze rabarbaru :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Babka (prawie) tiramisu :)

babka_kawowa1

Jeśli wasze świąteczne menu nie jest jeszcze do końca zaplanowane i jeśli nadal macie na ‘wypiekowej’ liście jakieś wolne miejsce, to może i dzisiejsza babka tiramisù dołączy do waszych świątecznych słodkości? :) Jest delikatna i puszysta, a posmarowana kremem z mascarpone (tak jak w oryginalnym przepisie podanym przez niezastąpioną Bajaderkę na forum MniamMniam – klik) naprawdę nabiera smaku tiramisù.
Ja – jak zwykle – zmodyfikowałam nieco przepis z przyczyn ‘uczuleniowych’ zamieniając mleko na owczy jogurt i nieznacznie modyfikując proporcje (piekąc dla siebie niestety pomijam też krem z mascarpone…). Poniżej zamieszczam więc moją, nieco uboższą ;) wersję, a po oryginał odsyłam Was tutaj – klik (lub do Dorotus – klik, która również prezentowała tę babkę na swoim blogu ).

babka_kawowa2

Babka (prawie) o smaku tiramisu

na formę z kominkiem o średnicy 21 cm

120 g miękkiego masła (można użyć oliwy / oleju – szczegóły poniżej)
180 g cukru
3 jajka
300 g mąki
1 łyżeczka sody
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
200 ml jogurtu (używam owczego, 6% tłuszczu)
3 łyżki mocnej, wystudzonej kawy
3 łyżki likieru Kahlua (lub innego likieru kawowego)

wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową!

Piekarnik rozgrzać do 170°. Formę natłuścić.
Mąkę przesiać z proszkiem, sodą i solą.
Masło utrzeć z cukrem oraz jednym jajkiem na lekką, puszystą masę, a następnie pojedynczo dodać dwa pozostałe jajka (gdy poprzednie jest już dobrze wymieszane z masą), stale ubijając, dodać ekstrakt waniliowy. Następnie do masy dodawać mąkę na przemian z jogurtem (zaczynamy i kończymy na mące) i ucierać tylko do połączenia składników.  Następnie niepełną szklankę ciasta przełożyć do mniejszej miseczki, dodać kawę i dobrze wymieszać; do drugiej miseczki nałożyć kolejną  niepełną szklankę ciasta, dodać likier i dobrze wymieszać. Połowę pozostałego jasnego ciasta wlać na dno foremki, następnie delikatnie nałożyć masę z likierem kawowym, a na nią – równie delikatnie – masę z dodatkiem kawy, uważając by masy się nie wymieszały. Na koniec nałożyć łyżką resztę jasnej masy, układając ‘kupki’ ciasta na powierzchni masy kawowej. Wygładzić powierzchnię (możemy zrobić to ‘uderzając’ lekko dłonią o bok foremki, dzięki czemu ciasto równomiernie rozprowadzi się w foremce ).
Piec ok. 50 minut (lub do suchego patyczka), następnie pozostawić w foremce jeszcze na kilka minut, po czym wystudzić na kratce.

Babkę możemy też posmarować kremem z mascarpone; proporcje oryginalne (z przepisu Bajaderki) to :
60g miękkiego masła
115g mascarpone
1/4 szklanki likieru Kahlua
2 szklanki cukru pudru

Masło rozetrzeć z mascarpone, dodać cukier i likier i ubić na gładką, puszystą masę.
Kiedy babka jest już zupełnie zimna, rozsmarować krem na powierzchni ciasta i ewentualnie posypać startą czekoladą lub kakao.

babka_kawowa3

Przyznaję, że to dopiero z kremem z mascarpone babka nabiera pełnego smaku tiramisu, jeśli więc nie jesteście uczuleni na ‘krowiznę’ (i jeśli lubicie tego typu serowe ‘dodatki’ do ciast), to bardzo Wam tę wersję polecam; ja w jednej z ‘wariacji na temat’ ;) mascarpone wymieszałam z odrobiną crème fraîche i dodałam też trochę kakao (cukru o wiele mniej, do smaku). Jedynym minusem tego typu kremu jest dla mnie fakt, iż raczej nie można wtedy ciasta zbyt długo przechowywać, jednak przy większym gronie jedzących z pewnością nie będzie to problemem ;) Stwierdziłam też, iż następnym razem, przygotowując ciasto bez serowej polewy, spróbuję przygotować więcej ciasta kawowego, a mniej jasnego, by sama babka miała odrobinę bardziej intensywny smak.
A poniżej wersja pieczona z oliwą zamiast masła (jajka ubiłam z cukrem i dopiero do nich dodałam oliwę, a później już bez zmian : mąka + jogurt), w wersji ‘uproszczonej’ (z jedną tylko kawową warstwą : kawa + likier), czyli coś w rodzaju kawowej zebry :) Choć ciasto na oliwie też jest pyszne, to jednak to z dodatkiem masła okazało się o wiele bardziej puszyste i delikatne (wersja ‚oliwna’ pieczona była z jasnym cukrem trzcinowym, ma więc nieco ciemniejszy kolor od tej maślanej).

babka_kawowa4

*     *     *

I na koniec kilka wcześniejszych wielkanocnych przepisów, które być może jeszcze Wam się przydadzą :

- babka cytrynowo-kokosowa

- babka z pistacjami i białą czekoladą

- babka ajerkoniakowa

- masa daktylowo-pomarańczowa, która – jak słusznie podpowiedziała Alicja – może posłużyć również do przełożenia mazurka

- wielkanocne bułeczki, idealne również jako ozdoba świątecznego stołu :

brioszkawielkanoc3

lub takie zajączki, z tego samego przepisu :


brioszka_lapin

- polecam też dwa pasztety bezmięsne : sojowo-warzywny oraz sojowo-soczewcowy

I na koniec przypominam ‘kraszankowe’ wpisy (z użyciem naturalnych barwników) :

- zeszłoroczny tutajklik


oeuf_teintures_3couleurs

- oraz wcześniejszy ‘listkowy’ ;) – tutaj

ppisanki

(więcej wielkanocnych przepisów w zakładce ‘wielkanoc’klik)

Pozdrawiam serdecznie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Babeczki z klementynkami

clementines_syrop1

Powoli w powietrzu czuć wiosnę. Od kilku dni temperatury są już wyjątkowo przyjemne (naście stopni w ciągu dnia, choć nadal niewiele ponad zero o poranku…), powoli więc zaczynamy żegnać się nie tylko z zimowymi kurtkami, ale i z ostatnimi jesienno-zimowymi potrawami. W ten weekend był pieczony z pewnością jeden z ostatnich Vacherin Mont d’Orklik, a następna w kolejce będzie fondue i raclette (à propos raclette – możecie poczytać o niej w ostatnim wpisie Miss_coco – klik). Korzystam też z ostatnich klementynek / mandarynek (to zdecydowanie mniej kaloryczna kategoria niż sery ;)), to teraz właśnie kończy się sezon na nie. I choć najczęściej zjadam je same, na surowo, to z poniższymi babeczkami również im do twarzy ;)

Dzisiejszy przepis pochodzi z bloga ‘Cavoletto di Bruxelles’, a o jego autorce wspominałam mniej więcej rok temu – klik, polecając Wam jej książkę ‘Regali golosi’ (kilka miesięcy temu książka została również wydana po francusku– klik, a pod koniec kwietnia ma się podobno ukazać książka Sigrid o marynatach).

Przepis oryginalny tutaj – klik, a poniżej moja wersja z niewielkimi modyfikacjami (przy okazji dziękuję Flowerkowi za klementynkową inspirację ;))

babeczki_clement01

Tortine alle clementine  – Babeczki z klementynkami

na 6 indywidualnych porcji

(uwaga – wszystkie składniki na ciasto powinny mieć temperaturę pokojową)

4 klementynki
1 pomarańcza
150 g drobnego cukru + 2 łyżki*
125 g miękkiego masła
2 jajka
125 g mąki
1 niepełna łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (można pominąć)
opcjonalnie – 2-3 łyżki likieru Cointreau lub Grand Marnier

*w oryginale : 175 g cukru + 2 łyżki

Piekarnik nagrzać do 180°.
Zetrzeć skórkę z pomarańczy i wycisnąć sok.
Klementynki obrać, podzielić na cząstki i obrać z nadmiaru błonek. Przełożyć owoce do rondelka dodając 50 g cukru + 1 łyżkę soku z pomarańczy (w oryginale łyżka wody) i gotować na wolnym ogniu przez minutę / dwie (nie dłużej), aż cukier się rozpuści (owoce nie mogą się rozgotować). Następnie przełożyć cząstki owoców oraz otrzymany syrop (a propos syropu – odsyłam do poniższych uwag) do 6 natłuszczonych foremek (użyłam  ramekinów).
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Utrzeć masło z cukrem i szczyptą soli na jasną masę, następnie dodać 1 jajko oraz ok.2 łyżki mąki, dobrze wymieszać i gdy masa jest jednolita – stale mieszając – dodać drugie jajko, ekstrakt waniliowy, 2 łyżki soku z pomarańczy (lub likieru), otartą skórkę oraz mąkę i dobrze wymieszać (nie miksujemy zbyt długo, tylko do połączenia się składników). Następnie masę przekłożyć do foremek (napelnić je do mniej więcej ¾ wysokości) i piec ok. 25-30 minut (lub do suchego patyczka).
W tym czasie resztę soku pomarańczowego + 2 pozostałe łyżki cukru zagotować i gotować ok. 3-5 minut, do konsystencji syropu (ja dodałam również syrop z gotowanych na początku klementynek).
Upieczone babeczki pozostawić przez kilka minut w foremkach, a następnie przekłożyć na kratkę i polać odrobiną syropu. Pozostawić na kratce do wystygnięcia.

babeczki_clement2

Uwagi :

- przepis oryginalny przewiduje, by na dno foremek nałożyć cząstki klementynek + syrop z ich gotowania, u mnie jednak o wiele lepiej udały się babeczki bez dodatku syropu (te z syropem pozostały lekko niedopieczone pod warstwą owoców); wolałam więc użyć lekko odsączonych klementynek, a syropu tylko do polania upieczonych już babeczek

-  zamiast soku z pomarańczy możemy też użyć soku z klementynek

- za drugim razem zamiast ekstraktu z wanilii dodałam odrobinę otartej tonki, która świetnie komponuje się z cytrusami; przygotowałam nieco więcej klementynek i syropu i podałam je z babeczkami (a ‘resztki’ idealnie sprawdziły się jako dodatek do lodów waniliowych :))

- zredukowałam też nieco ilość cukru, gdyż z dodatkiem syropu było dla nas troszkę za słodko…


Pozdrawiam serdecznie! I życzę Wam miłego tygodnia :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email