Archiwa kategorii: slodkosci

Pebernødder

… czyli ciasteczka, których miało tu nie być ;)
Początkowo miały zagościć na blogu przed Świętami, jednak rozsądek (oraz sugestie Małgosi ;) ) sprawiły, iż postanowiłam wstawić przepis w nieco późniejszym terminie. I choć ciasteczka nie do końca może wyglądają tak jak powinny (w ‘oryginale’ są nieco bardziej okrągłe, dlatego właśnie nie byłam pewna, czy powinnam Wam je pokazać…), to drzemiący we mnie leń niestety wygrał i nie zdobyłam się na powtórne ich pieczenie, po cichu licząc na Waszą wyrozumiałość ;) Wszak prócz ‘mniej typowego’ wyglądu zewnętrznego, smak mają taki jak powinny! ;)
Jeśli więc jesteście purystami, nie patrzcie proszę na poniższe zdjęcie; jeśli jednak nimi nie jesteście – zapraszam na ciąg dalszy ;)

Pebernødder to tradycyjne duńskie ciasteczka (ich nazwę można przetłumaczyć jako ‘pieprzne orzeszki’), których nie może zabraknąć na tamtejszym adwentowo-świątecznym stole. Są maślane, aromatyczne i przyjemnie korzenne, a oryginalnie powinny wyglądać mniej więcej tak – klik klik.

Jako że Święta zawsze spędzam z dala od kogoś bliskiego (tak to niestety jest, gdy się decydujemy na daleką przeprowadzkę…), to choć tego typu akcenty nas wtedy łączą. Podczas dłuuugich rozmów telefonicznych z kuzynką (niech żyje Internet! ), każda z nas ‘przegryza’ takie same ciasteczka, więc jest prawie tak, jak byśmy były obok ;)
Prawie, wiem, ale lepsze to niż nic…
*
ciasteczkazprzyprawamidk

Duńskie ciasteczka w duńskiej puszce :)

Pebernødder

na ok. 400 malutkich ciasteczek

250 g masła
250 g cukru (u mnie jasny trzcinowy)
1 łyżeczka imbiru w proszku*
1 łyżeczka cynamonu*
1 łyżeczka zmielonego kardamonu*
1 łyżeczka zmielonego białego pieprzu
1 łyżeczka proszku
1 łyżeczka sody
100 ml słodkiej śmietany
500 g mąki

*tych przypraw dałam ok. 1/3 więcej, pieprzu natomiast odrobinę mniej

Piekarnik nagrzać do 200°C.

Masło utrzeć z cukrem, dodać pozostałe składniki i dokładnie wymieszać na jednolitą masę. Następnie formować niezbyt grube wałeczki (szerokości palca, w oryginale – małego palca ;) ), odkrawać malutkie kawałki ciasta, układać je na blasze wyłożonej papierem i piec ok. 10-12 minut. Studzić na kratce.
Przechowywać w metalowej puszce.

Przepis z duńskiego czasopisma MAD! nr 06/2009

* * * * *

A na koniec pragnę raz jeszcze serdecznie podziękować Wam wszystkim za przemiłe życzenia świąteczne! Mam nadzieję, że i dla Was były to radosne i pogodne dni :)

Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego tygodnia!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Speculaas i pierniczki

Gdy pod koniec października pisałam Wam o cieście na pierniczki, grudzień i Święta wydawały mi się bardzo odległe; dziś – jak zwykle ;) – nie mogę się nadziwić, że to już tylko kilka dni…

Pierniczki oczywiście zostały już upieczone, jedne pod koniec listopada, pozostałe zaś tydzień temu. Tylko część z nich została polukrowana (te do ‘rozdania’), u nas bowiem największe wzięcie mają te ‘gołe’ ;) ewentualnie z odrobiną tylko lukru. Na puszkach przykleiłam odpowiednie karteczki, nigdy bowiem nie pamiętam, gdzie są konkretne ciasteczka (i zazwyczaj są oczywiście w ostatniej puszce jaką otwieram ;)). Dziś upiekę jeszcze tylko ostatnią porcję czekoladowo-pomarańczowych choinek, które zapełnią ostatnie wolne pudełko ;)

Ze wspomnianego w październiku ciasta na pierniczki Aganiok upiekłam serduszka, obecność bakalii bowiem nie pozwala na wycinanie zbyt fikuśnych kształtów (testowałam rok temu ;) ). Jak zwykle werdykt jest taki sam : są przepyszne! Ciasto – po prawie dwumiesięcznym leżakowaniu – miało idealną konsystencję, a pierniczki – niebywały smak i aromat. Naprawdę rozpływają się w ustach i pachną nieziemsko.
*
aganiok09

*

Za to ciasto z przepisu Bakerlady wyszło mi bardzo rzadkie (nawet kilkutygodniowy pobyt w lodówce nie pomógł). Musiałam bardzo mocno podsypywać je mąką i partiami wkładać do zamrażalnika, by móc wyciąć z niego jakiekolwiek kształty. Przyznaję, że ostatnią partię upiekłam w jednym, rozwałkowanym kawałku, gdyż moja ‘wycinaniowa’ cierpliwość dobiegała końca. Tak więc otrzymaliśmy spory płat piernikowego ciasta, które po upieczeniu pokroiłam na kawałki i zapuszkowałam. Do porannej kawy smakuje idealnie!
Przy okazji podzielę się z Wami moją radością ze zdobycia foremek ‘katarzynek’, których to pragnęłam już od dłuższego czasu. Tutaj pewnie nigdy nie udało by mi się ich zdobyć, jednak dzięki uprzejmości wirtualnych znajomych – są! Raz jeszcze więc serdecznie Wam dziękuję :) Dziś jeszcze część tych oto ‘katarzynek’ zostanie udekorowana polewą czekoladową.
*
bakerlady09

*

Wypieki, którym poświęciłam ostatnio sporo czasu i energii, były testami pewnych nowych foremek – tym razem drewnianych. I okazało się, że jest to nieco mniej łatwe, niż myślałam… Ciasto musi mieć bowiem odpowiednią konsystencję – nie może być ani za suche, ani zbytnio ‘klejące’, ponieważ trudno będzie wyciągać ciasteczka z foremek (nawet wtedy, gdy pomagamy sobie nożem ;) ). Czasami było tak, że ciasto było pyszne, jednak ciasteczka po upieczeniu całkowicie zniekształcone. Te zaś, które świetnie trzymały kształt – smakiem niestety nie rzucały na kolana. Poza tym ważna jest jednak wprawa i poznanie odpowiedniej dla danych foremek konsystencji ciasta. Z pewnością dalej będę testować kolejne przepisy, marząc że nareszcie trafię na taki, gdzie ciasto minimalnie tylko będzie rosło, nie zniekształcając foremkowych zdobień. I mam nadzieję, że kiedyś jednak uda mi się wyprodukować ciasteczka, z których naprawdę będę zadowolona ;)

A tymczasem – ostatnie ‘wypieczyny’ ;)

Pierwsze to spekulaas według przepisu Marthy Stewart (przepis po angielsku tutaj, a po polsku również w aktualnym wydaniu Living; jeśli są chętni na przepis po polsku, chętnie go dopiszę).
Jedyna zmiana jakiej musiałam dokonać wyrabiając ciasto, to dodanie praktycznie podwójnej niż zalecana ilości wody, ciasto bowiem bardziej przypominało crumble niż zwartą kulę ciasta. Później natomiast okazało się, że zalecana temperatura pieczenia (120°) chyba jednak nie odpowiada mojemu piekarnikowi, gdyż ciasteczka wciąż wyglądały na surowe :/ Zwiększyłam więc temperaturę do 160° i wtedy rezultat był już o wiele bardziej zadowalający. Oto spekulaas z przepisu Marthy Stewart oraz oryginalna holenderska foremka, która mi posłużyła do ich wykrawania :)
*
speculaasmoulin

*
Drugie spekulaas natomiast upieklam z przepisu zaproponowanego przez Tilinarę w aktualnej edycji Weekendowej Cukierni.
Przy wyrabianiu ciasta musiałam dodać nieco więcej mleka, gdyż (tak jak i wcześniejsze) ciasto było dosyć suche. Jest o wiele bardziej maślane niż to pierwsze, plastyczne i przyjemne w obróbce, dosyć dobrze współpracowało z foremkami ;) Jednak po upieczeniu ich znów ten sam ‘problem’ – większość wzorków jest niestety mało widoczna. Na szczęście zrobiłam też jedno zdjęcie przed pieczeniem (niestety przy sztucznym świetle, więc kolory są nieco przekłamane…), by pokazać Wam różnicę ‘przed’ i ‘po’ ;) Prawda, że były urocze? Może kiedyś i po upieczeniu takie będą… ;)
*
specavantcuisson

*

I już po upieczeniu :
*

specmoules2

*

Cytuję za Tilinarą z moimi dopiskami :

Speculaas/Speculoos

Składniki:
200 g mąki samorosnącej lub zwykłej z dodatkiem ok. 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia (pominęłam)
100 g brązowego cukru
100 g masła, zimnego
2-3 łyżki zimnego mleka (u mnie więcej)
3 łyżeczki przyprawy do speculaas lub innej do piernika lub ciast dyniowych
1/2 łyżeczki sody
skórka starta i posiekana z 1 pomarańczy

olej o neutralnym smaku i mąka do podsypywania

Przygotowanie: Wymieszać wszystkie składniki i zagnieść ciasto. Uformować kulę/wałek (jak kto woli), zawinąć w folię i odstawić na min. 1 godzinę do lodówki. Po tym czasie na podsypanej mąką stolnicy rozwałkować ciasto (jeśli się lepi, można wałkować między dwoma kawałkami folii spożywczej). Wylepić ciastem nasmarowane olejem i wyspane mąką foremki trójwymiarowe i trzymając foremkę nad blachą, uderzyć w jej tył dłonią, tak by ciastko wypadło na blachę. Jeśli używamy wykrawaczek, to postępować z nimi standardowo. Blaszkę z uformowanymi ciasteczkami trzymać w lodówce. Piekarnik nagrzać do 175 stopni Celsjusza. Piec 20-25 minut. Studzić na kratce.

*  *  *

Ciasteczka są przepyszne, a Tili chyba czytała w moich myślach proponując ten wypiek w ramach świątecznej Weekendowej Cukierni :)
Wczoraj zobaczyłam też śliczne spekulasy u Basi i rzecz jasna od razu nabrałam ochoty by i ten przepis wypróbować. Kto wie, może zdążę jeszcze przed Świętami ;)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!

I raz jeszcze dziękuję tym, którzy przyszli mi z pomocą w zdobyciu tych wszystkich wymarzonych i wyczekanych foremek :)

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Kruche ciasteczka z białą czekoladą

Wczoraj po raz pierwszy poczułam zimno. Nie takie jesienne, ale takie właśnie już ‚zimowe’. Lodowaty wiatr, słońce schowane głęboko za chmurami i to przeszywające zimno… Po raz pierwszy w tym sezonie zapragnęłam rękawiczek, ciepłej kurtki i miękkiego, otulającego mnie szalu. Ale to właściwie całkiem normalne, wszak mamy już połowę grudnia!

Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam wracając do domu było wypicie gorrrącej herbaty. A zaraz potem zabrałam się za pieczenie ciasteczek. To bowiem w taki dzień ciasteczka smakują najlepiej – piekarnik miło rozgrzewa kuchnię, a wydobywający się z niego aromat przyciąga jak magnes. Potem trzeba tylko chwilkę poczekać, aż ciasteczka nie będą już parzyć w język ;) po czym oddać się błogiemu lenistwu : kolejna herbata, koc, ulubiona książka i takie oto czekoladowe gwiazdki. Kto wie, może któraś spełni nasze życzenia? Gdyż mimo iż nie przepadam za zimą i śniegiem, to bardzo chciałabym, by święta były białe… Dlatego upiekłam te oto ‘białe’ gwiazdki, by na biało zaczarować nadchodzące świąteczne dni :)

*

etoilesnougat

Gwiazdki z białą czekoladą, nugatem i limonkową nutą

proporcje na ok. 40 sztuk

150 g miękkiego masła
100 g cukru (u mnie jasny trzcinowy)
szczypta soli
1 jajko
100 g białej czekolady z nugatem (np. Toblerone)
1 łyżka słodkiej śmietany
otarta skórka z 1 limonki
325 g mąki

opcjonalnie : stopiona biała czekolada do dekoracji

Masło ucieramy, dodajemy sól, cukier i jajko i dalej ucieramy do białości.

Czekoladę rozpuszczamy z dodatkiem śmietany w kąpieli wodnej (robimy to bardzo ostrożnie, by czekolada sie nie zwarzyła). Do masy maślano-jajecznej dodajemy otartą skórkę z limonki, stopioną czekoladę oraz mąkę i bardzo dokładnie mieszamy. Następnie z ciasta formujemy kulkę, zawijamy w folię spożywczą i umieszczamy w lodówce na ok. 30 minut.

Piekarnik rozgrzewamy do 180°C.

Schłodzone ciasto wałkujemy na grubość 6 milimetrów i wycinamy gwiazdki (uwaga : ciasto jest bardzo kruche i delikatne). Układamy je na wyłożonej papierem blasze i ponownie schładzamy przez ok. 10 – 15 minut.

Pieczemy ciasteczka ok. 11 minut; mają być jeszcze lekko miękkie i tylko delikatnie zrumienione.

Studzimy je na kratce i ewentualnie dekorujemy stopioną białą czekoladą.


( przepis pochodzi z serii książek Betty Bossi – ‘Noël et ses friandises’)

*   *   *

Na koniec dodam jeszcze, że przepis ten ukaże się 16 grudnia w Międzynarodowym Kalendarzu Adwentowym, dlatego też poniżej wersja angielska (co dla mnie baaardzo nietypowe, tym bardziej więc proszę czytających o wyrozumiałość ;) ).

Przy okazji serdecznie dziękuję Anooshce za pomoc i rozwianie moich językowych wątpliwości :*

Pozdrawiam serdecznie!

*

*   *   *   *   *   *  *   *   *   *   *   *   *   *   *   *   *   *

*

*

*

I am very happy to be a part of this 2009 International Recipe Advent Calendar.

Today, I would like to propose some Christmas cookies to you. Very easy and tasty, Swiss white chocolate stars, for a white Christmas :)

*
etoilesnougat

White Nougat Chocolate Stars

150 g unsalted butter
100 g sugar
pinch of salt
1 egg
100 g white almond nougat chocolate (for example Toblerone)
1 tablespoon of whipping cream
zest of 1 lime
325 g all-purpose flour

+ melted white chocolate for decoration

Preheat the oven to 180°C.

Melt chocolate with cream in the bowl placed over saucepan of simmering water.

Cream butter, add sugar, salt and egg and continue beating until pale. Add the lime zest, melted chocolate and flour, mix well. Shape into a ball, wrap in plastic, and refrigerate for 30 minutes.

Roll out dough to a 7mm thickness, cut out cookies using cookie cutter and place them on a baking sheet lined with baking paper (be careful, dough is soft and fragile).

Refrigerate cookies for 10-15 minutes.

Preheat the oven to 180°C.

Bake until they are just turning golden, about 11 minutes and transfer to racks to cool.

When the cookies cool down you can decorate them with melted white chocolate.

(recipe from : Betty Bossi – ‘Noël et ses friandises’)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email