Ostatnia więc zupa, uwieczniona dla Was na zdjęciu ;) jeszcze ‘chwilkę’ poczeka, a dziś dla Was tarta ze szpinakiem i soczewicą.
‘Wymysł’ nie jest mój. Koleżanka w pracy opowiadała o pewnej skonsumowanej szpinakowo-soczewicowej tarcie, która jednak nie przypadła jej do gustu (ze względu na soczewicę właśnie ;) ). A ja słuchając stwierdziłam, że to całkiem niezły pomysł i czym prędzej postanowiłam coś takiego nam upichcić. Przyznam, że efekt końcowy był naprawdę ciekawy, pod warunkiem, że lubimy soczewicę rzecz jasna ;) Tarta dzięki niej jest bardziej syta, no i ma w sobie to dodatkowe ‘coś’. By dodać jej wyrazistości, na sam koniec na górę nałożyłam kawałki serka koziego, dobrze by się pewnie też komponował jakiś niebieski pleśniak. W tej wersji będzie już w ten weekend, gdyż mąż bardzo w tej tarcie zasmakował :)
I nieskromnie dodam, że gdy pokazywałam mu zdjęcia tarty biadoląc, że trochę mało ‘artystycznie’ wygląda ona z tymi kawałkami sera na wierzchu i że może nie powinnam takiego ‘czegoś’ wklejać, on stwierdził, że ten smak wart jest ‘pokazania’ go innym; więc pokazuje ;)
Tarta szpinakowa z soczewicą
na foremkę o średnicy 28-30 cm
porcja ciasta francuskiego (lub kruchego)
500 g mrożonego szpinaku
150 g czerwonej soczewicy
220 g ricotty
2 jajka
sól, pieprz
przyprawy (mieszanka papryczki z Espelette, ziaren gorczycy, mielonej kolendry, kuminu, gałki muszk.)
ok. 70 g startego parmezanu
100 g serka koziego
Szpinak ugotować, przestudzić i posiekać. Soczewicę ugotować do miękkości (ok. 15 min), przestudzić, po czym wymieszać ze szpinakiem. Dodać jajka, ricottę, parmezan oraz przyprawy i dobrze wymieszać. Foremkę wyłożyć papierem do pieczenia a następnie ciastem; gęsto je ponakłuwać widelcem i nałożyć na nie zimny farsz, na który nakładamy kawałeczki koziego sera. Piec ok. 40 min w 200° (można przykryć tartę pod koniec pieczenia jeśli zbyt szybko brązowieje i obniżyć nieco temperaturę).
Smacznego!