Archiwa kategorii: zupy i chłodniki

Ogórkowo-arbuzowa zupa (chłodnik)

Nieco ponad miesiąc temu pewna czytelniczka bloga (o wdzięcznym nicku Cafe ole! :) ) zadała mi w komentarzach takie oto pytanie :

Chciałam zapytać, Beo, czy masz pojęcie jak się robi zupę… arbuzowo-ogórkową? (ogórek świeży naturalnie); jadłam kiedyś taką pyszność w reastauracji na Brackiej w Krakowie.

W zupce danej na pewno była cytrynowa melisa, grubo zmielony pieprz i śmietana. Wyglądało to na ogórkowy chłodnik z kosteczkami arbuzowymi. Z pewnością nie bylo tam chleba: konsystencja zupy byla …dowolna;)

Jako, że miałam w tym tygodniu trochę więcej wolnego czasu, postanowiłam poeksperymentować  z powyższym chłodnikiem; a że temperatury nadal są iście tropikalne, to przygotowanie tego typu potrawy było czystą przyjemnością. To znaczy prawie że przyjemnością ;) Już wyjaśniam dlaczego.

Otóż – jak odpisałam wtedy na komentarz Cafe ole – z żalem muszę stwierdzić, że nie jestem niestety miłośniczką arbuza. O wiele chętniej zajadam się melonami na przykład niż arbuzem. Nie pamiętam nawet, kiedy ostatnio jadłam tego zielono-czerwonego stwora ;) Pomyślałam więc, że przygotowanie tego chłodnika będzie idealną okazją do – być może – przeproszenia się z panem arbuzem.

Po skrupulatnym zważeniu i zapisaniu ilości użytych składników i po sfinalizowaniu dania nadeszła wyczekiwana pora degustacji całości. Sam chłodnik ogórkowy bardzo mi posmakował (od zawsze uwielbiam połączenie ogórka z jogurtem czy śmietaną) i jedyne co mi przeszkadzało to… arbuz! ;)) Połączenie to pozostawiam więc miłośnikom ‘melona wodnego’, a ja pozostanę przy ogórku ;)

Nie wiem, czy moja wersja chłodnika przypadnie do gustu Cafe ole, nie jest jednak łatwo przyrządzić coś, czego się samemu nie kosztowało. Być może w restauracyjnej wersji było więcej / mniej melisy, więcej / mniej przypraw czy też inne proporcje ogórkowo-jogurtowe (śmietanowe)*. Mam jednak nadzieję, że poniższy przepis również Jej posmakuje :)

*jako, że nadal nie mogę jeść tradycyjnych produktów mlecznych (krowich), chłodnik przygotowałam na bazie jogurtu owczego, w przeciwnym bowiem razie nie mogłabym go niestety spróbować

*

chlodnikogorekarbuz01

Chłodnik ogórkowo-arbuzowy

na 2 porcje

ok. 350 g arbuza
2 ogórki (ok. 380 g każdy)
3-4 łyżki jogurtu (u mnie owczy)*
ok. 2 łyżki soku z cytryny (ewentualnie więcej)
otarta skórka z 1/2 cytryny
ok. 20 listków melisy cytrynowej + kilka listków do dekoracji
spora szczypta papryczki z Espelette (lub pieprzu kajeńskiego)**
sól do smaku
szczypta cukru (lub odrobina miodu / syropu z agawy)
(opcjonalnie : 1-2 łyżki oliwy z oliwek)

*zamiast jogurtu możemy użyć gęstej śmietany czy np. crème fraîche
** można zastąpić czarnym, zmielonym pieprzem

Ogórki obrać, przekroić na pół i wydrążyć pestki łyżeczką. Ok. 100-150 g ogórka pokroić w małą kostkę i zachować do dekoracji.
Resztę ogórka pokroić w średniej wielkości kostkę (można też zetrzeć go na tarce), wrzucić do blendera dodając resztę składników (oprócz arbuza) i dokładnie zmiksować (możemy przecedzić preparację po zmiksowaniu, jeśli chcemy otrzymać delikatniejszą konsystencję).
(ogórek możemy też zmiksować z odrobiną wody, a jogurt dodać na samym końcu)
Dodać ewentualnie  więcej soku z cytryny lub przypraw, do smaku. Schłodzić w lodówce przez minimum 30 minut.
Przed podaniem chłodnika miąższ arbuza pokroić w małą kostkę (wydrążając pestki) i wymieszać go z pokrojonym uprzednio ogórkiem; miseczki napełnić schłodzoną ‘zupą’ oraz połową arbuzowo-ogórkowej mieszanki, resztą zaś udekorować chłodnik, dodając kilka listków melisy.

Smacznego!

*

*  *  *

A w kolejnym ‘odcinku’ – coś równie orzeźwiającego, o nieco bardziej egzotycznej nucie ;)

*

Pozdrawiam serdecznie!

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Zupa ze szparagów. Kolejna ;)

soupeaspergesparmesan
*
Dzisiejsza zupa to już właściwie tylko wspomnienie. Szczególnie dla mnie ;) Przygotowana została bowiem na początku sezonu szparagowego, kiedy to jeszcze nie podejrzewałam, że faktycznie mam uczulenie na niektóre produkty, w tym na moje ukochane sery :/ Mam jednak cichą nadzieję, że za niedługo znów będę mogła do ich konsumpcji powrócić. I choć od czasu do czasu pozwalam sobie na kawałek owczego lub koziego sera (które toleruję trochę lepiej niż te z mleka krowiego), to i tak staram się jednak ograniczać.

A tymczasem, wszystkim tym, którzy nie mają alergii na produkty mleczne ;) proponuję pyszną zupę szparagową z parmezanem i bazylią. Urzekło mnie jej zdjęcie w majowym numerze francuskiego czasopisma ‘Saveurs’, lista składników z resztą również ;) Zrobiłam ją tylko odrobinę inaczej, główna koncepcja jest jednak podobna do oryginału.
*

soupeaspergesparmesan2

Zupa szparagowa z parmezanem i bazylią

na ok. 600 ml zupy

ok. 500 g szparagów
1 szalotka lub mała cebula
1 pęczek bazylii
50 g parmezanu
ok. 500 ml wody / bulionu
oliwa z oliwek
sól, pieprz
+ pieprz różowy i starty parmezan do dekoracji

Szparagi umyć, odłamać zdrewniałe końcówki, pokroić na 2-3 cm kawałki (odłożyć kilka główek do dekoracji).
Szalotkę / cebulę poszatkować i poddusić na oliwie. Dodać szparagi i dusić je na wolnym ogniu ok. 5-8 minut, następnie zalać je bulionem / wodą, posolić i gotować do miękkości.
Odłożone główki szparagów pokroić na plasterki i udusić je na patelni w odrobinie oliwy z oliwek, pozostawiając je ‘al dente’ i uważając, by się zbytnio nie zrumieniły.
Bazylię umyć, listki oderwać. Parmezan zetrzeć na drobnej tarce.
Gdy szparagi są już miękkie – dodać parmezan, dobrze wymieszać, na koniec dodać bazylię i zupę zmiksować.
Udekorować każdą porcję uduszonymi na oliwie główkami szparagów, różowym pieprzem oraz startym parmezanem.
Degustować natychmiast :)

Inspiracja : ‘Saveurs’ – maj 2010 – nr 175

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Wiosenna zupa szparagowa z rukolą

printemps1*

Wiosna gra z nami w berka. Jednak na przekór kapryśnej aurze, która nie zawsze sprzyja wiosennym piknikom i spacerom, w mojej kuchni nadal jest zielono. I nadal królują w niej szparagi :)
Dziś była zupa. Idealna na taki pochmurny, chłodny dzień. Tym razem dodałam do niej nieco rukoli, która świetnie zaostrza smak szparagów. Możemy serwować ją z kleksem śmietany lub np. z dodatkiem startego parmezanu (niestety dzięki aktualnemu uczuleniu zmuszona byłam skonsumować ją bez tych smakowitych dodatków ;)). Zupa smakuje również na zimno, może być więc serwowana jako chłodnik (np. zmiksowana z dodatkiem śmietany lub jogurtu). Dziś jednak zdecydowanie w wersji na ciepło ;)

*

soupeaspergesroquette

Zupa szparagowa z rukolą

na ok. 800 – 900 ml zupy

2 łyżki oliwy z oliwek
1 średniej wielkości cebula
ok. 600 g szparagów
150 g rukoli
ok. 500-600 ml bulionu / wody
sól, pieprz

Szparagi delikatnie umyć, odłamać zdrewniałe końcówki, pokroić na 2-3 cm kawałki (odłożyć kilka główek do dekoracji).
Cebulę poszatkować i poddusić na oliwie. Dodać szparagi, zalać bulionem / wodą, posolić i gotować kilkanaście minut (do miękkości).
Odłożone główki szparagów pokroić na plasterki i udusić je na patelni w odrobinie oliwy z oliwek, pozostawiając je jednak ‘al dente’ i uważając, by się zbytnio nie zrumieniły.
Umyć rukolę, oderwać grubsze łodyżki, listki posiekać na mniejsze kawałki. Gdy szparagi są już miękkie dodać rukolę, zamieszać i po chwili zupę zmiksować. Jeśli zupa jest zbyt gęsta – dodać nieco bulionu. Doprawić do smaku.
Zupę możemy podawać z kleksem śmietany lub z dodatkiem stratego parmezanu; przed podaniem dekorujemy główkami szparagów.

Smacznego!

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email