Archiwa kategorii: zupy i chłodniki

Zimowa zupa rozgrzewająca

Kilka dni temu, na pewnym zaprzyjaźnionym blogu francuskojęzycznym, zobaczyłam bardzo apetyczną, rozgrzewającą zupę z dynią, soczewicą i cukinią, z dodatkiem mleka kokosowego. Niestety nie przygotowałam jej dokładnie według podanej receptury z dwóch powodów : ekologii oraz postępującej sklerozy :) Jak pisałam w kwietniu ubiegłego roku, jestem zwolenniczką kupowania i spożywania produktów sezonowych i ‘regionalnych’. Dlatego też zimą nie kupuję warzyw czy owoców, które w naszym klimacie o tej porze roku nie rosną. Wiem, że nie wszyscy zwracają na to uwagę, dla mnie jednak jest to świadomy wybór, nie tylko ze względów ekologicznych, lecz również ze względów żywieniowo-zdrowotnych. Tak więc po przeanalizowaniu składników zupy ;) stwierdziłam, że muszę czymś zastąpić cukinię; wybór padł na sezonowego pora :) który to dodatkowo nadał zupie wyrazistości i lekkiej ostrości. Druga zmiana w przepisie była natomiast wynikiem postępującej sklerozy… ;) Byłam pewna, że dokupiłam ostatnio kilka kartoników mleka kokosowego, jednak podczas przygotowywania składników do zupy okazało się, że półka niestety świeci pustkami… Muszę jednak przyznać, że nawet w wersji bez mleka zupa jest przepyszna, może więc i Wam posmakuje?


Zimowa zupa rozgrzewająca

85 g pora
2 ząbki czosnku
575 g dyni (butternut)
250 g ziemniaków
150 g czerwonej soczewicy
szczypta nasion kozieradki
½ łyżeczki mielonej kolendry
1 łyżeczka świeżego startego imbiru (więcej jeśli lubimy)
1,5 łyżeczki curry
spora szczypta papryczki z Espelette
świeża kolendra
sól
oliwa

(w przepisie oryginalnym dodatkowo 2 łyżki koncentratu pomidorowego)

Pora umyć i poszatkować; dynię i ziemniaki obrać, umyć i pokroić w kostkę. Pora i czosnek poddusić kilka minut w oliwie z kolendrą, imbirem, kurkumą i kozieradką, następnie dodać pozostałe warzywa oraz soczewicę i papryczkę i zalać ok. 1,3 litra wody; gotować ok. 20-25 minut a w połowie gotowania posolić. Kolendrę umyć, osuszyć, poszatkować i dodać do zupy. Zmiksować całość i ewentualnie dodać wody / bulionu jeśli zupa jest zbyt gęsta.

Smacznego!

Inspiracja : zupa Vanessy z blogu Confiture Maison

Potrawa ta bierze udzial w zimowym festiwalu zup.

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Zupa z przypadku

Na początek pragnę Wam wszystkim podziękować za życzenia i miłe słowa.
Mam nadzieje, że ten 2009 rok będzie dla nas wszystkich jak najlepszy :)Po świąteczno-noworocznych kulinarnych szaleństwach, życie w mojej kuchni powoli wraca do ‘normalności’ ;) Tym bardziej, że już od jutra czeka mnie powrót do pracy (po ponad 2 tygodniach ferii…), znów będzie więc niestety mniej czasu (i energii…) na pichcenie i eksperymentowanie w kuchni.
W takich wypadkach bardzo często przygotowuję wszelakie zupy. Ta dzisiejsza powstała z potrzeby chwili. Powstawała w dwóch etapach ;) Za pierwszym razem robiłam coś a la dal z czerwonej soczewicy i gdy okzało się, że mam jej za mało, w ostatniej chwili dodałam też kilka drobno pokrojonych ziemniaków. Danie wyszło bardzo smakowite, i co jakiś czas powtarzałam je w tej wersjii. Kiedyś indziej, robiąc zupę ziemniaczaną na kolację, okazało się, że zapomniałam dokupić ziemniaków; mając więc w pamięci tamten udany ziemniaczany dal, postanowiłam dodać do zupy czerwonej soczewicy. Wyszła przepyszna, a jako, że soczewica zawiera dużo białka, zupa ta jest ponadto bardzo sycąca. Proporcje i przyprawy można oczywiście modyfikować do woli i to właśnie jest chyba najprzyjemniejsze : z tych samych składników możemy za każdym razem wyczarować coś nieco innego ;)

Zupa ziemniaczana z soczewicą

oliwa / olej
cebula
1-2 ząbki czosnku
ok 500 g ziemniaków
200 g czerwonej soczewicy
1 płaska łyżka mielonego kuminu
(dodaje też zawsze trochę mieszanki : pieprzu, kolendry, papryki, gorczycy, gałki muszkatołowej i goździków)
cebula dymka / szczypior lub świeża kolendra, natka pietruszki, etc.
ok. 1,3 litra bulionu (lub wody)

Cebulę i czosnek poszatkować i zeszklić na tłuszczu dodając kumin. Ziemniaki obrać i pokroić w średniej wielkości kostkę. Wrzucić je do zeszklonej cebuli, dodać soczewicę, wymieszać po czym po chwili zalać ciepłym bulionem (lub wodą z dodatkiem płaskiej łyżki soli, 2-3 liści laurowych i kilku ziarenek ziela angielskiego) i zagotować (można też dodać jeszcze innych przypraw, jak np. mieszanka o której wspomniałam wyżej, jednak nawet tylko z kuminem zupa jest wystarczająco aromatyczna). Gotować ok. 20 min, dodać posiekaną ‘zieleninę’ (osobiście bardzo lubię wersję z cebulą dymką lub świeżą kolendrą) a następnie zupę zmiksować. Jeśli jest zbyt gęsta, rozrzedzić ją odrobiną bulionu.

Smacznego!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Zima, cd. ;)

Dzisiejszy poranek przywitał nas miłą niespodzianką : wszystko pokryte było sporą warstwą białego puchu! Nareszcie więc i do ‘miasta’ zawitał śnieg :) To niesamowite, jak bajkowo wygląda świat, przykryty tym bialym kożuszkiem; pod warunkiem oczywiście, że śnieg nie zaczyna topnieć, wtedy bowiem jest to o wiele mniej przyjemne ;)
Od kiedy zawitały do nas jesienno-zimowe chłody, na lunch mój organizm domaga się czegoś ciepłego, kanapki i sałatki stanowczo mu już nie wystarczają. Na szczęście w budynku, w którym pracuję, kilka miesięcy temu został otwarty bar ‘BIO’, gdzie codziennie można zjeść i kupić na wynos jakieś pyszne danie. Codziennie serwowana jest też inna zupa i muszę przyznać, że wszystko, czego u nich do tej pory spróbowałam jest naprawdę pyszne! Szczególnie zupy właśnie, które to najchętniej i najczęściej tam kupuję. Mają też fantastyczny, ekologiczny chleb na zakwasie; chyba nigdy jeszcze nie jadłam tak dobrego kupnego chleba! Wszyscy w pracy również się nim zachwycają, choć oczywiście niewiele osób wiedziało, co to właściwie jest zakwas i jak się go robi ;)
Ale wróćmy do zup; dwie z ostatnich, które szczególnie przypadły mi do gustu, to zupa z dodatkiem cynamonu oraz skórki pomarańczowej. Kupując dziś na targu bataty oraz pasternak postanowiłam, że wykorzystam ten pomysł i dodatkowo, dla pięknego koloru (oraz dla zdrowia ;) ) dodałam również pół łyżeczki kurkumy. Zupa ta ma lekko słodki posmak, jeśli więc za takowym nie przepadacie, możecie połowę batatów zastąpić ziemniakami. A dodany cynamon i skórka pomarańczowa z całą pewnością pomogą nam przetrwać długie, szare, zimowe chwile ;) w aromaterapii bowiem używa się ich jako swoistych naturalnych polepszaczy nastroju ;) Zresztą przyprawy te mogą zostać zastąpione dwoma kroplami każdego z olejków eterycznych właśnie, pamiętajmy jednak, by były jak najlepszej jakości rzecz jasna.


Aromatyczna zupa z pasternaku i batatów

350 g pasternaku
500 g batatów
1 średnia cebula
oliwa z oliwek
ok. 1-1,2 litra bulionu
sól do smaku
½ łyżeczki kurkumy
otarta skórka z 1 pomarańczy
cynamon

Pasternak i bataty obrać i pokroić w średniej wielkości kostkę. Cebulę poszatkować i zeszklić na oliwie. Następnie dodać pokrojone warzywa i zalać bulionem tak, by zakrył warzywa (na ok. 2 cm). Dodać kurkumę i gotować aż do miękkości (ok. 20-30 minut); pod koniec dodać otartą skórkę z pomarańczy oraz odrobinę cynamonu i zmiksować zupę. Jeśli jest zbyt gęsta, dolać jeszcze trochę bulionu.
Smacznego!

PS. Wybaczcie jakość dzisiejszego zdjęcia, jednak z braku światła dziennego robione było przy sztucznym oświetleniu :( A na dodatek, jako że byliśmy baaardzo głodni, to nie miałam zbyt dużo czasu na fotografowanie ‘obiektu’ ;)
  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email