Truskawkowe ‚tiramisù’

tiramisu_fraise02


Oczywiście ‘tiramisù’ w cudzysłowie, gdyż nie na klasyczną, a na owocową wersję Was dziś zapraszam. Ale kto powiedział, że tiramisù może być tylko klasyczne? To jak tarta Tatin – dziś stała się synonimem ‘odwróconej’ tarty i można przygotować ją nie tylko tradycyjnie z jabłkami, ale z każdym praktycznie owocem (czy nawet warzywem, w wersji słonej). Jeśli więc nie szokuje Was zbytnio owocowa wersja tej włoskiej klasyki – oto ostatnia truskawkowo-pomarańczowa ‘wariacja na temat’ :)

Klasyczne, kawowe tiramisù od lat przygotowuję z przepisu przyjaciółki (merci Nathalie! :)), a konkretnie – jej włoskiej teściowej ;), a wszelakie wersje owocowe są zazwyczaj modyfikacją tamtej bazy. Zamiast marsali czy amaretto dodaję np. nieco likieru pomarańczowego, a kawę do namaczania biszkoptów zastępuję sokiem pomarańczowym czy np. rozcieńczonym syropem (truskawkowym, rabarbarowym, z kwiatów czarnego bzu, lawendowym, różanym…).
Tiramisù
można oczywiście ‘odchudzić’ (patrz – uwagi pod przepisem), ja jednak tego typu desery jadam na tyle rzadko, iż mała porcja mascarpone nie jest mi straszna ;)

tiramisu_fraise01

Truskawkowe ‘tiramisu’

ok. 500 g truskawek

ok. 40 biszkoptów ‘savoiardi’
sok z 1 pomarańczy + 2-3 łyżki Cointreau (lub innego likieru pomarańczowego)

3 jajka  + 3 żółtka
ok. 6  łyżek cukru
500 g mascarpone
otarta skórka z 1 dużej pomarańczy
2 łyżki Cointreau (lub innego likieru pomarańczowego)
opcjonalnie – ziarenka z 1 laski wanilii / ekstrakt waniliowy lub starta tonka

Truskawki umyć, osuszyć, odszypułkować, pokroić w plasterki (możemy część zachować do dekoracji), lub ewentualnie w małą kostkę.
Sok z pomarańczy wymieszać z likierem pomarańczowym.
Żółtka ubić z cukrem do białości, dodać mascarpone, skórkę z pomarańczy, 2 łyżki likieru oraz ewentualnie ziarenka wanilii / 1 łyżeczkę ekstraktu waniliowego lub ok. ½ startego nasionka tonki i dokładnie wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę, dodać do masy i delikatnie wymieszać.
Maczać biszkopty w soku pomarańczowym, dosyć szybko, gdyż łatwo miękną i rozpadają się (najczęściej wlewam sok / kawę do płaskiego naczynia, co ułatwia nasączanie biszkoptów) i ułożyć pierwszą ich warstwę na dnie naczynia; następnie nałożyć grubą warstwę truskawek, na nie nałożyć połowę masy z mascarpone i ponownie warstwę nasączonych biszkoptów, truskawek i mascarpone. Naczynie przykryć foią spożywczą i wstawić do lodówki na kilka godzin (najlepiej na 8-12 godz.). Podawać np. udekorowane truskawkami (u mnie również startą tonką)

truskawki_deser1

Uwagi :

- jeśli obawiamy się / unikamy preparacji z surowych jaj, możemy pominąć białka i użyć tutaj samych żółtek ubijanych z cukrem w kąpieli wodej (naczynie z żółtkami musi znajdować się nad gotującą się wodą, nie może jednak jej dotykać!)

- białek nie musimy ubijać osobno – możemy utrzeć je bezpośrednio razem z żółtkami i cukrem (tak stypuluje właśnie przepis oryginalny), dzięki czemu zaoszczędzimy sobie mycia jednej dodatkowej miski ;)

- tego typu tiramisù możemy też przygotować dodając do mascarpone mniej więcej 1/3 – 1/2 ubitej śmietany czy nawet crème fraîche, ja jednak zdecydowanie wolę wersję w 100% z mascarpone :)

- do masy często dodaję również kilka kropli naturalnego olejku (nie zapachu!) pomarańczowego (lub innego, w zależności od przygotowywanej wersji), co nadaje wspaniałego aromatu nie rozcieńczając niepotrzebnie masy

- zamiast maczać biszkopty w soku (kawie), możemy też najpierw ułożyć je na dnie foremki, a następnie dobrze namoczyć je np. za pomocą pędzelka

- truskawki (czy inne owoce) można również wcześniej macerować np. w soku pomarańczowym czy likierze (ok. 30 minut) i odsączonych użyć do deseru (a pozostały z maceracji sok zużywamy do nasączenia biszkoptów)

- biszkopty moczone nie w soku pomarańczowym a w rozcieńczonym wodą syropie (np. lawendowym lub bzowym) nadają temu deserowi wspaniałego aromatu, choć oczywście nie wszyscy przepadają za tego typu smakami…

- tiramisù możemy też oczywiście przygotować w mniejszych, indywidualnych foremkach, jak np. moje ostatnie, weekednowe ‘twory’ ;)

truskawki_deser2

Deser możemy wtedy przygotować w wersji bardziej lub mniej owocowej, dodając ostatnią warstwę mascarpone lub nie…

truskawki_deser04

Do wersji ‘pucharkowej’ użyłam pokruszonych ciasteczek ‘Biscuits roses de Reims’ (to coś jak połączenie ‘savoiardi’ z bezą…), które kolorystycznie idealnie pasują do tego typu owocowych deserów :)

biscuit_rose2

Mam jeszcze w zanadrzu rabarbarowe tiramisù, nie jestem jednak pewna, czy po dzisiejszym wpisie nie macie już dosyć… ;))

Pozdrawiam serdecznie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

49 odpowiedzi nt. „Truskawkowe ‚tiramisù’

  1. ewelajna

    Bea, poprzednia lemoniada i tiramisu – pycha! Ja tez lubię eksperymentować i tworzyć nowe tiramisu – to jest naprawdę szerokie pole do popisu:) .
    Pozdrawiam Cie mocno, moja Kochana!

  2. Majana

    Wspaniałe truskawkowe pyszności i w dodatku te kolory ! Super jest to tiramisu :)
    Robiłam truskawkowe, było pyszne, choć klasyczne wolę, ale to truskawkowe to inna sprawa, takie pełne owoców latem – cudowna rzecz :)
    Uściski Kochana :*

  3. Oliwka

    No i teraz spać nie będę mogła, tak wielką mam ochotę na coś pysznego:)) Niebezpiecznie tu zaglądać o tej porze…
    Pozdrawiam serdecznie!

  4. katasia_k

    Cieszę się niezmiernie, że różowe biszkopty z rodzinnych stron mojego ukochanego zawitały do Szwajcarii :) Ja akurat za nimi nie przepadam, ale muszę przyznać, że ładnie się prezentują.

    1. Bea Autor wpisu

      Katasiu, ja tez w sumie wole tradycyjne biszkopty, ale te rozowe idealnie pasuja kolorystycznie do takich owocowych deserow :)

  5. Agnieszka

    Wspanialy deser:)
    Tiramisu nigdy nie mamy dosyc – ulubiony deser mojego E. :)
    I jak juz robie to skusze sie na wiecej niz tylko kawalek;) Na pewno wyprobuje wersje owocowa.

    A w oryginalnym przepisie na tradycyjne tiramisu od Twojej Przyjaciolki ucierasz cale jajka z cukrem? Dobrze zrozumialam:)? Ja zawsze ucieram same zoltka z cukrem bo przy wiekszosci przepisow jakie znalazlam tak bylo, ale caly czas szukam „oryginalnego” przepisu :))
    Pozdrawiam serdecznie.

    1. Bea Autor wpisu

      Agnieszko, dlatego wlasnie rzadziej je robie (i mniej), trudno jest bowie poprzestac na malym kawalku.. ;)

      A co do tego oryginalnego przepisu, to tak, ona uciera cale jajka; i wiesz co – jesli sa tak dobrze utarte / ubite, przez min. 5 min (w KA np.), to masa jest naprawde idealnie puszysta i delikatna.

  6. ka.

    Beatko – wyglada bardzo kuszaco i prawdziwie letnio. Juz moge sobie nawet wyobrazic jak sobie taki deser gdzies na trawce w ogrodku zajadasz :) Bardzo mi sie podoba ze tyle u Ciebie ostatnio sloneczka. A tiramisu z pewnoscia wyprobuje! Dziekuje – w imieniu moim i przyszlycz zjadaczy tego deseru!

  7. jadwiga

    Beo deser wyglada pieknie i pewnie tak samo smakuje, ale ja na diecie, wiec ogladanie mi wystarczy, tymczasem zrobiłam syrob z kwiatów białego bzu i zalałam go spirytusem, nalkeweczka stoi i nabiera mocy i smaku , pozdrawiam serdecznie
    j

  8. Daga

    wygląda obłędnie, musże spróbować w weekend, właśnie kupiłam nowe pucharki, to będę mogła je wykorzystać:)

  9. Sabik

    O Kochana, męczą mnie dzieci od kilku dni: Mama zrób nam truskawkowe tiramisu…

    Widziały w TV ( a może czytały Twój post;-) a nigdy nie jadły, bo truskawki polubiły niedawno…

    zrobię-obowiązkowo!

    Pozdrawiam ciepło!!!

  10. Gula

    Zawsze mnie zadziwiało jak prosty i smaczny jest ten deser. Muszę jeszcze tylko znaleźć przepis albo gotowe biszkopty bezglutenowe:) Zdjęcia są jak zwykle powalające:)

  11. Sissi

    Bea, Twoje tiramisù jest obezwładniające… (Ja również nie przepadam za dodawaniem bitej śmietany.)
    Nigdy nie próbowałam zrobić z truskawkami, bo boję się, że jeszcze szybciej by znikało niż to tradycyjne ( ja niestety robię z mascarpone light (przyznam, trochę gorzej smakuje), ponieważ jestem głównym pożeraczem tiramisù w domu i sama się dziwię ile porcji mogę zjeść w ciągu dnia: wtedy jest tiramisù na śniadanie, na obiad, kolację… i oczywiście w międzyczasie :-) Może takie pojedyncze porcje są rozwiązaniem dla kogoś kto nie ma siły woli? Dodanie biscuits de Reims to świetny pomysł!

    1. Bea Autor wpisu

      Sissi – trzeba wiec robic takie mniejsze porcje :) Mascarpone light jeszcze nie probowalam… ale czy to nadal jest mascarpone? ;)

      Pozdrawiam!

      1. Sissi

        Przyznam, ze gorzej smakuje, ale nie jest to taki szok jak np twardy ser „light”. Mysle, ze wielu gosci nie widzi roznicy. Czasem tez mieszam light i normalne.
        Bea, u mnie male porcje nie wchodza w gre. Nie mam absolutnie silnej woli jesli chodzi o lodowkowe, kremowe desery… Jedynie w przypadku „macznych” ciast czy ciastek moge sie kontrolowac.

  12. Małgoś.dz

    Beatko, ja się na wszystko! wszystko zgadzam! Nie mam zastrzeżeń: tiramisu owocowe – to dalej tiramisu; zgadzam się na białka, może być nawet salmonella – tylko mnie zaproś na gotowca! :D Cud – miód i truskaweczki! :)
    A! i łyżeczka green gate też absolutnie przepiękna! :)
    Uściski! :**

  13. unka

    Bea, mnie drugie zdjęcie wystarcza za opis, wykonanie i zachętę -)
    Już kiedyś robiłam podobny deser, jego każda odmiana jest pyszna. Ale tak sobie myślę, że ten rabarbarowy przepis, co go masz w zanadrzu to dopiero będzie rozkosz-)

    1. Bea Autor wpisu

      Masz racje Unko – kazda wersja jest pyszna! Zawsze mozna wyczarowac cos nowego, co wyjatkowo mi odpowiada :)

      Pozdrawiam!

  14. Pingback: Rabarbarowo-truskawkowe ‘tiramisù’ « Bea w Kuchni

  15. Bea Autor wpisu

    Dziekuje wszystkim serdecznie za wizyte i komentarze! I poki sezon trwa – nie zapomnijcie o truskawkowym tiramisu! ;)

    Pozdrawiam

  16. wiewiórka

    Zrobiłam. Jest boskie! Całe szczęście, że nie miałam pojęcia jakie jest dobre, kiedy wstawiałam wieczorem w sobotę do lodówki na noc, bo bym chyba zeżarła połowę od razu ;)
    Dziś ostał się jeden malutki kawałek i to tylko dlatego, że wiedziona matczynym rozsądkiem odmówiłam go Młodemu o 22.00. Zostanie spałaszowany dziś zaraz po powrocie ze szkoły.
    Dziękuję Beo za ten fantastyczny pomysł i przepis :))))

    pozdrawiam serdecznie :)

    1. Bea Autor wpisu

      Wiewiorko, nawet nie wiesz, jak sie ciesze!!! Ja niestety (tak jak pisala Sissi powyzej) moglabym jesc takie tiramisu na sniadanie, obiad i kolacje, dlatego przezornie zawsze robie go mniej, zeby nie kusilo ;))

      Pozdrawiam serdecznie!

  17. Pingback: Z czerwcowego archiwum – rabarbar i truskawki (deserowo) | Bea w Kuchni

  18. Pingback: Letnie orzezwienie |

  19. Pingback: Kokosowa panna cotta | Bea w Kuchni

Możliwość komentowania jest wyłączona.