Premiera ;)

makarony
Po wczorajszych porządkach w kuchni i przeglądzie drzemiących w szafkach zapasów okazało się, że będę musiała ‘zmusić się’ do częstszych dań z makaronem w roli głównej. Dlaczego zmusić się? Ano dlatego, iż jestem jedną z niewielu chyba osób (jedyną w moim otoczeniu…), które za makaronem nie przepadają, a nawet praktycznie od niego stronią. W przeciwieństwie do mojego męża, który makaron może jadać codziennie (zazwyczaj razowy lub np. taki z domieszką mąki gryczanej, z komosy, amarantusa czy orkiszu).
Tak więc, jako iż aktualnie mam na stanie kilkanaście paczek włoskiego specjału, pewnie od czasu do czasu pojawi się tu coś z makaronowym dodatkiem. Pierwsza szybka propozycja już jutro (pod wieczór…) i, nota bene, będzie do makaronowa blogowa premiera! :D Bowiem jak pewnie zauważyliście, z wyżej wymienionych powodów nie ma u mnie jeszcze ‘makaronowej’ zakładki ;)

Po szczegóły zapraszam więc jutro, a teraz już życzę Wam dobrej nocy i miłego poniedziałku! :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

47 odpowiedzi nt. „Premiera ;)

  1. nobleva

    Ale cuda! Ja makaron mogłabym codziennie – na śniadanie, obiad i kolację. Tylko zdrowy rozsądek mnie przed tym powstrzymuje. Bardzo jestem ciekawa co z nimi zrobisz.

  2. Nina

    Beo, aż trudno uwierzyć, że sześcioletni blog dopiero jutro ma makaronową premierę! … ale chyba nie stresujesz się jak przed galą oskarową. Jestem pewna, że to dobry nowy rozdział!

    P.S. Beo, przez długi czas nie wiedziałam co robić z wędzoną papryką, którą mi wysłałaś kiedyś w prezencie. Ostatnią uwielbiam ją w węgierskiej zupie i gulaszu/

    1. Bea

      Nino, niewiele sytuacji mnie w zyciu stresuje, a juz z pewnoscia nie wpis blogowy na szczescie ;)

      A co do wedzonej papryki, to uzywaj jej we wszystkich daniach z charakterem, gdzie ogolnie papryka pasuje; w kuchni wegierskiej czy hiszpanskiej jak najbardziej.

  3. paula

    No nie wiem, to wygląda jak półka makaronowa w najlepszym delikatesie, włoskim oczywiście. Na pewno nie lubi Pani makaronu???

  4. Bee

    Przypomina mi się „He don’t eat no meat?” z My Bif Fat Greek Wedding. E tam, nie przepadasz. Nie ma takiej opcji. Ugotujesz, zjesz, polubisz ;-)

  5. leloop

    Beo, u mnie podobnie, makaron jest na jednym z ostatnich miejsc produktów jadalnych dalej już tylko kiełbasa, bigos i grochówka ;) wyjątkiem potwierdzającym regułę jest lasagne.
    gdy nic innego nie ma w pobliżu zjem ale szału nie ma.
    pozdrawiam

    1. Bea

      Ufff… Dziekuje Leloop! A juz myslalam, ze tylko ja jestem takim ewenementem :D
      Wiesz, u mnie to jest do takiego stopnia, ze jesli mam wybor – makaron lub nic, to wybieram te druga opcje ;)

  6. Małgoś.dz

    Aż trudno uwierzyć, że ‚niemakaronowa’ osoba ma tak piękny zapas! :) Pokradłabym Ci wszystkie, ale podejrzewam, że S. niechętnie by się podzielił. ;-)

  7. Mariszka

    O kurczę, jakbym czytała o sobie… i to w samą porę, bo opublikowałam wczoraj pierwszy makaron na swoim blogu! No, ale ja mam trochę krótszy staż, niemal sześć lat pewnie bym się nie uchowała przed jakimś przepisem:) tak jak Ty mam domowników przepadających za makaronem, więc z chęcią otworzę się na jakieś nowe pomysły. Czekam na Twoje receptury!

    1. Bea

      Wiesz Mariszko, skoro z niechecia cos jadam, to nie mam tez ochoty publikowac tego na blogu… wszak tyle jest ciekawszych przepisow! :D

  8. Dominika

    Ja także mam makaronowe zapasy, których używam sporadycznie. Wolę wszelkiej maści kasze. Tylko czasami, jak widzę takie zielone, czerwone czy czarne makaronowe cuda, to nie mogę się oprzeć i kupuję. A potem rozmyślam, jak choć raz w tygodniu przemycić makaron na talerz…

    1. Bea

      Dominiko, ja tez zdecydowanie wybieram kasze. A gdy przygotowuje makaron, to tylko dla meza, dla mnie zawsze jest wtedy cos innego…

  9. karolka

    Bea strasznie sie ciesze, ze masz takie makaronowe zapasy, mimo tego ze ich nie lubisz. Ja uwielbiam makarony wiec czekam z niecierpliwoscia na Twoje przepisy.

    pozdrawiam Karola

  10. Kipiący kociołek

    Jeśli nie zrobię swojego makaronu,kupnego nie tykam,a robię 2-3 razy do roku.Nooo,może z wyjątkiem makaronu soba i ryżowego,ale to też sporadycznie.Witam w klubie,bo myślałam,ze jestem wyjątkiem pośród makaronowych wielbicieli;)

  11. madziabim

    Ja pamiętam nawet, jak szukałam na Twoim blogu czegoś makaronowego i nie mogłam uwierzyć, że nie znalazłam, hihi.
    A makarony – piękne! Pozdrawiam serdecznie.

  12. atina

    Ale masz zapasów makaronowych! prawie tyle co ja;)) Ciekawa jestem Twoich propozycji :) ja lubię makarony, ale zwykle takie na szybko, choć ostatnio jakoś od nich stroniłam i właśnie porobiły mi sie zapasy ;)

    1. Bea Autor wpisu

      No wlasnie Atino – czasami niestety trafiaja sie takie ‚zapasy’… Po ostatnim przegladzie szafek okazuje sie, ze bede musiala w najblizszej przyszlosci ugotowac sporo krupniku ;)

  13. Sissi

    Bea, ja bardzo lubę makaron, ale nie mogłabym go jeść tak często jak jem mój ukochany japoński ryż. Lubię jednak najbardziej te zwykłe włoskie makarony, z pszenicy durum (bez domieszek, dodatków itp, chyba, że tylko dla koloru). Niestety makaronu mogę zjeść o wiele więcej niż ryżu, pod względem objętości i kalorii (tak naprawdę mam problemy z czuciem sytości kiedy jem makaronowe smaczne danie), więc unikam zbyt częstego gotowania. Czekam z niecierpliwością na premierę!

    1. Bea Autor wpisu

      A ja widzisz Sissi odwrotnie – wszystkiego innego moge zjesc dwa razy wiecej od makaronu ;)
      Za to sobe lubie chyba bardziej mimo wszystko…

      Pozdrawiam!

  14. Marlenka

    Witaj Beo, piękna makaronowa kolekcja! Uważam, ze makaron, w swej rozmaitosci form i kolorów świetnie sprawdza się jako element dekoracyjny niekoniecznie na talerzu :) Pamiętam, dosyć dawno to było temu, dostałam w prezencie od mojej przyjaciółki pierwszy polski makaron robiony na wzór włoski w kolorze zielonym i pomarańczowym, w kształcie rurek. Przełożyłam zawartość torebki do słoika i postawiłam na półce :) Kolory nie były może zbyt mocne, ale i tak wyglądał bardzo efektownie… W końcu go zjedliśmy, ale w smaku nie różnił się niczym od zwykłego makaronu dostępnego wtedy w polskich w sklepach…
    Osobiście również za makaronem nie tęsknię, ale czasem po niego sięgam gdyż rodzina moja lubi kluski :) Czekam więc na Twoje propozycje!
    Pozdrawiam serdecznie!

    1. Bea Autor wpisu

      Masz racje Marlenko – ja lubie makaron najbardziej za jego walory dekoracyjne wlasnie :D
      Za to ravioli wszelakie lubie o wiele bardziej od samego makaronu, najlepiej z jakims serowym farszem ;)

      Pozdrawiam!

  15. Pingback: Wiosenny makaron ze szpinakiem i suszonymi pomidorami | Bea w Kuchni

  16. Majana

    Wspaniale! Czekam na Twoje makaronowe propozycje! Podoba mi się zbiór Twoich pysznych makaronów i na pewno przyrządzisz coś wspaniałego z nich.
    Ja nie mam takiego zbioru hehe.:D
    Pozdrowienia cieplutkie:)

Możliwość komentowania jest wyłączona.