Archiwa kategorii: inne

W Nowym Roku…

Szczęśliwego Nowego Roku Kochani!! Niech będzie on dla nas wszystkich radosny, spokojny i pełen dobrej energii :)

Od ostatniego wpisu minął już ponad rok… Kolejny rok bez blogowania, bez nowych wpisów, bez kontaktu z Wami… Miałam nadzieję, że uda mi się opublikować choć kilka receptur (przynajmniej tych wcześniej obiecanych…), niestety jednak życie płata nam różne figle i nie zawsze toczy się tak, jak byśmy sobie tego życzyli :-/

dear-life2
„Drogie Życie, gdy pytałem czy może zdarzyć się coś gorszego, to było to pytanie retoryczne, a nie wyzwanie!”  ;)

Tak jak pisałam w zeszłorocznym, styczniowym wpisie, wciąż nie wiem, czy powinnam oficjalnie ogłosić zamknięcie bloga, czy jednak zostawić sobie otwartą furtkę na ewentualne sporadyczne publikowanie wpisów. Wydawało mi się, że to dobry pomysł, by poczekać na jakiś ‘lepszy czas’ i nie przekreślać jeszcze blogowania… Jednak niedawno, w komentarzach pod ostatnim wpisem, zarzucono mi brak przyzwoitości (…), pomyślałam więc, że może Czytelnicy faktycznie wolą, by podjąć jakąś ostateczną decyzję i jasno, ‘czarno na białym’ oficjalnie o niej poinformować?

Niestety niewiele zmieniło się od ostatniego wpisu… Na blogowanie nie mam nie tyle czasu, co energii i fizycznych możliwości. A jesli mam coś robić byle jak, to wolę nie robić tego wcale. Niestety.
Nie ukrywam, że bardzo brakuje mi kontaktów z Wami (dziękuję wszystkim tym, którzy wciaż utrzymują ze mną kontakt mailowy :-*) i pragnę serdecznie podziękować Wam za te siedem wspólnie spędzonych lat :) Blog oraz wszyscy jego Czytelnicy są i na zawsze pozostaną bardzo ważną i niezapomnianą częścią mojego życia. To Wy i wasze komentarze byliście motywacją do kolejnych wpisów, bez Was blog nie przetrwał by tych długich lat…

Mimo, iż nie wiem, czy będę jeszcze kiedyć na blogu coś publikować, to zapewniam, że w najbliższym czasie  nie planuję usunięcia / skasowania go z sieci. Wciąż opłacam serwer, na którym blog się znajduje i póki co nie zamierzam tego zmieniać. Wiem, że sporo osób wciąż wraca tu do swoich ulubionych receptur, dlatego chcę, by blog był nadal dla Was dostępny.
W miarę moich skromnych możliwości czasowych (oraz technicznych ;) ) pozostaję też do Waszej dyspozycji mailowo (oraz rzecz jasna w komentarzach). Uprzedzam jednak już teraz, iż nie zawsze udaje mi się odpisywać w miarę szybko (nie ukrywam, że czasami nie sprawdzam skrzynki mailowej nawet przez kilka tygodni… :-/ ).

To tyle na dziś moi Drodzy… Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i raz jeszcze dziekuję Wam za te wspólne blogowe lata!

Wasza Bea :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Szczęśliwego! :)

Witajcie moi drodzy w Nowym Roku :) Mam nadzieję, że będzie on dla nas wszystkich szczęśliwy i pełen radosnych, niezapomnianych chwil! Niech spełniają się marzenia, zdrowie dopisuje i niech nie opuszcza nas pozytywna energia :)

Wybaczcie proszę tę dłuższą, nieplanowaną przerwę na blogu… Nie ukrywam, że od kilku miesięcy (ponownie… ;)) coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy powinnam ‘oficjalnie’ zakończyć blogowanie, czy jednak pozostawić otwartą furtkę na sporadyczne publikowanie wpisów… Jestem osobą, która nie lubi bylejakości, ‘męczy’ mnie więc fakt, że nie mam już do dyspozycji tyle czasu i energii co wcześniej na prowadzenie bloga, a co za tym idzie – wpisy są rzadkie i z całą pewnością mniej ciekawe dla czytelników. Jednak po lekturze wielu maili (za które bardzo serdecznie Wam wszystkim dziękuję! :-*) postanowiłam, by dać sobie jeszcze kilka miesięcy na ‘przetrawienie’ tej myśli i zobaczyć, jak sprawy się dalej potoczą…
Choć miniony rok (a przede wszystkim jego pierwsza połowa…) zdecydowanie nie należał do najłatwiejszych, a moje życie zmieniło się praktycznie o 180°, to dziś śmiało mogę powiedzieć, że z perspektywy czasu wszystkie te zmiany odbieram bardzo pozytywnie (ha, nawet nie sądziłam, że kiedyś to napiszę! :)). Może faktycznie pora by uwierzyć w to, że co nas nie zabije to wzmocni ? ;) Choć blizny, nawet jeśli są tylko lekko widoczne, i tak zawsze pozostają…

Sporo ostatnio bywam w rozjazdach (Kopenhaga powoli staje się praktycznie moim drugim domem ;)), również minione Święta spędziłam tym razem w Danii i po raz pierwszy miałam okazję ‘na żywo’ ;)  spróbować duńskich świątecznych potraw (tym bardziej, że wszystko przygotowano z myślą o mnie, bez dodatku nabiału – Olu, raz jeszcze wielkie :-*** :) ). Była nawet wegańska wersja tych oto tradycyjnych pieprznych ciasteczek – klik, którą bardzo chętnie przedstawię Wam niebawem na blogu.
Moim wielkim tegorocznym duńskim odkryciem był też np. fakt, iż serwują tam o wieeele lepsze grzane wino niż w Szwajcarii!!! Za to niestety o wiele trudniej jest mi znaleźć w Kopenhadze smakującą mi kawę… Większość z nich ma dosyć kwaskowaty posmak, czego ja akurat wyjątkowo niestety nie lubię :-/ No ale wszystkiego ponoć mieć nie można ;)

Do duńskich świąt powróce jeszcze w następnym ‘ciasteczkowym’ wpisie, a dziś żegnam się już z Wami, raz jeszcze życząc wszystkim by był to radosny i niezapomniany rok!


Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam miłego tygodnia (w moim przypadku powrót do pracy po 2 tygodniowej przerwie do łatwych z pewnością należeć nie będzie… ;)).

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Świątecznie

kapusta_z_grochem1
Moi drodzy,
Dziś niestety bez przepisu (a miała być kapusta z grochem…), gdyż przygotowanie świątecznego wyjazdu (oraz różne nie do końca przyjemne ‘niespodzianki’ z ostatniej chwili…) zabrały mi zdecydowanie więcej czasu i energii niż myślałam… Jeśli jednak będą chętni, to dopiszę przepis już po powrcie, domyślam się jednak, że kapustę z grochem każdy już zna ;) i ma swoją ulubioną, rodzinną recepturę.
U mnie w domu kapusty z grochem nie jadało się w Wigilię, a tylko ot tak, jako ‘codzienny’ obiad i przyznaję, że jest to jedna z tych potraw, która kojarzy mi się właśnie z dzieciństwem i polską kuchnią. A że jutro późnym popołudniem będę już w Polsce, to będę miła okazję przypomnieć sobie kilka z tych ulubionych niegdyś dań (jak na przykład żur z chlebem na śniadanie :D ).
Jako iż wracam dopiero pod koniec grudnia, to już teraz życzę Wam wszystkim wspaniałych, radosnych i spokojnych Świąt! Niech będą takie, o jakich marzycie :)

Pozdrawiam serdecznie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email