Archiwa kategorii: mleko roślinne

Gorrrąco! I koktajl czereśniowo-malinowy

cerises_verger2
Upałów ciąg dalszy. Przed nami kolejny już z rzędu tydzień temperatur oscylujących wokół 35 stopni, jedyne jedzenie więc, na jakie ma się ochotę, to jakaś szybka sałatka, przegryzane tu i ówdzie, pełne słońca owoce oraz wszelakie warzywne i owocowe koktajle (nie pamiętam już nawet kiedy ostatnio coś tak naprawdę gotowałam… zaległości nadrobię pewnie jesienią ;)).
Jako iż sezon na czereśnie powoli dobiega już końca, to właśnie one były składnikiem moich ostatnich koktajli (choć najczęściej większość i tak zjadam tuż po zakupach na targu czy farmie, a moje ulubione to zdecydowanie te praktycznie czarne…).
Jeśli koktajl ma być bardziej pożywny (np. gdy zastępuje mi jeden z posiłków), to część płynu zastępuję mlekiem kokosowym, ale tylko tę mniejszą część, by jego smak nie zdominował zbytnio smaku owoców (i by koktajl nie był niepotrzebnie zbyt tłusty).

cerises_cocktail1
Koktajl czereśniowo-malinowy

2 szklanki wydrylowanych czereśni (można użyć mrożonych)
ok. pół szklanki malin (można użyć mrożonych)
ok. pół szklanki mleka kokosowego
1 – 1,5 szklanki wody kokosowej (więcej / mniej, w zależności od konsystencji jaką chcemy otrzymać)
spora szczypta kardamonu (maks. 1/8 łyżeczki) lub cynamonu
(opcjonalnie – kostki lodu)

Wszystkie składniki umieścić w kielichu blendera i dokładnie zmiksować (dodając ewentualnie więcej płynu, do uzyskania odpowiedniej dla nas konsystencji).
Serwować natychmiast.

cerises_cocktail2
Uwagi :
- mleko kokosowe można pominąć używając tylko wody kokosowej (dodaję mleka, gdy chcę otrzymać bardziej pożywny koktajl)

- czereśnie świetnie smakują tutaj również z dodatkiem mango lub ananasa, proporcje wedle uznania (czereśnie + truskawki + ananas oraz czereśnie + maliny + mango również świetnie smakowały)

- zamiast wody kokosowej możemy oczywiście użyć zwykłej wody (lub kostek lodu) czy np. naturalnego soku jabłkowego czy pomarańczowego

- poza sezonem (lub jeśli chcemy otrzymać dobrze schłodzony koktajl bez dodawania kostek lodu) możemy również użyć mrożonych owoców

cerises2015_2
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Koktajl z kaszą gryczaną, na surowo

wiosna2015
Wiosna (choć w tym tygodniu praktycznie już lato ;)) u nas w pełni : powoli przekwitają już magnolie i forsycje, pokrywają się kwiatami drzewa czereśni, a na targu lada-moment pojawią sie tak wyczekiwane już szparagi i rabarbar. Wirówka do sałaty znów nie opuszcza kuchennego blatu, kiełki wszelakiej maści panoszą się w słoikach, dzień zaczynam od kuracji cytrynowej, a do pracy na drugie śniadanie wędruje słoik z wiosennym koktajlem (czasami również jako ‘przekąska’ po fitnesie ;)).
Tym razem inspiracją był przepis na ‚porridge’ z surowej kaszy gryczanej, zaczerpnięty z tej oto francuskiej książki – klik (to właśnie receptura z okładki). Przyznaję iż zazwyczaj do tego typu koktajli używam kasz już ugotowanych (najczęściej jaglanej), postanowiłam jednak pokazać Wam dziś również tę oryginalną wersję na surowo.

koktajl_kasza2
Specjaliści nie do końca są zgodni co do spożywania kasz na surowo, według jednej z frakcji bowiem tylko obróbka cieplna kasz pozwala na odpowiednie przyswojenie przez organizm zawartych w nich substancji odżywczych, a według np. witarian – obróbka cieplna jest tu całkowicie zbędna, czy wręcz niepożądana. Ja w tego typu sytuacjach stawiam więc na różnorodność i urozmaicenie jadłospisu i od czasu do czasu (rzadko, przyznaję…) spożywam kaszę na surowo, tak jak np. w poniższym koktajlu. Nic jednak oczywiście nie stoi na przeszkodzie by przygotować go z dodatkiem kaszy uprzednio ugotowanej (patrz uwagi pod koniec wpisu).

koktajl_kasza1

Koktajl z kaszą gryczaną, na surowo

50 g kaszy gryczanej (niepalonej)
250 ml mleka migdałowego (najlepiej domowej produkcji  – klik)
ok. 150 g malin (u mnie mrożone) lub innych owoców
opcjonalnie – wasza ulubiona substancja słodząca, do smaku (dodaję często kilka daktyli)

Dzień wcześniej dokładnie wypłukać kaszę, zalać dużą ilością zimnej wody, przykryć i odstawić na noc.
Następnego dnia odlać wodę z kaszy, wypłukać i odcedzić, a następnie przełożyć do blendera wraz z pozostałymi składnikami i dokładnie zmiksować (ewentualnie dodając więcej mleka lub wody, dla otrzymania odpowiadającej nam konsystencji).

Uwagi :
- w oryginale jest to kasza śniadaniowa, przygotowana na gęsto (50 g namoczonej kaszy miksujemy z 70 ml mleka migdałowego i 60 g malin), ja jednak wolę ją w wersji koktajlowej

- koktajl ten przygotowuję również w dwóch innych wersjach : z dodatkiem banana i z użyciem tylko połowy ilości kaszy lub z dodatkiem migdałów, np. tych z przygotowania mleka migdałowego – klik (pół na pół z kaszą)

- zamiast kaszy gryczanej możemy też dodać tutaj kaszy jaglanej (używam już uprzednio ugotowanej)


Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam miłego weekendu!

wiosna2015abeille2

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Jaglanka śniadaniowa i Piąta Pora Roku

millet
Uwielbiam weekendy. Wiem, brzmi to niezwykle banalnie (czy jest ktoś, kto nie lubi weekendów?), ale mimo iż lubię swoją pracę oraz wszystkie codzienne zajęcia i rytuały, to weekendy są jednak moją ulubioną częścią tygodnia (zresztą uważam, że powinny się zaczynać już w piątek! ;)). Mam wtedy czas na późne, niespieszne śniadanie, którego u progu jesieni organizm wyjątkowo się domaga. Teraz częściej niż zwykle mam ochotę na coś ciepłego / lekko rozgrzewającego, idealnym rozwiązaniem jest więc jaglanka z mlekiem migdałowym (tym bardziej, że kasza jaglana właśnie o tej porze roku jest dla nas idealna).

Kasza jaglana (czyli łuskane proso) to zdecydowanie jedna z najzdrowszych kasz. Działa odkwaszająco / alkalizująco (podobno korzystnie wpływa również na poziom dobrego cholesterolu), bogata jest w witaminę E oraz w witaminy z grupy B, w krzem, żelazo, magnez i fosfor. Wg medycyny chińskiej, proso wzmacnia żołądek i śledzionę, ‘osusza’ organizm (co pomaga w walce z wieloma schorzeniami…), wzmacnia naszą odporność i dodaje energii, a jako iż należy do elementu Ziemi, to właśnie teraz u schyłku lata, czyli w czasie tzw. Piątej Pory Roku, warto włączyć ją do naszego jadłospisu (więcej na ten temat pisałam tutaj – klik).

millet_fruits1
Moja śniadaniowa jaglanka pachnie cynamonem, daktylami i migdałami. Czasami trafia tu jeszcze szczypta kardamonu lub imbiru, czy otarta skórka z pomarańczy. Podaję ją z mlekiem migdałowym (lub migdałowo-ryżowym), nie dosładzam jej już niczym, gdyż słodycz daktyli jest tutaj całkowicie wystarczająca. A jeśli na ‘zużycie’ czekają akurat jakieś owoce, to przygotowuję z nich coś w rodzaju owocowego sosu, z którym serwuję później kaszę (choć wersja ta częściej pojawia się np. na podwieczorek…).
Uwaga – – osoby z bardzo poważnymi problemami trawiennymi oraz cierpiące na poważne problemy tarczycowe nie powinny spożywać kaszy jaglanej w zbyt dużych ilościach.

Przy okazji dodam, iż kasza jaglana którą kupuję tutaj, nie ma absolutnie żadnej goryczki, o której tak często czytam / słyszę z polskich źródeł, dlatego też nigdy nie płuczę jej we wrzątku (jak się to zaleca), gdyż absolutnie nie mam takiej potrzeby (podobno gorzki posmak i nieprzyjemny zapach świadczy niestety o tym, że kasza nie jest już pierwszej świeżosci…).

(a jeśli lubicie tego typu śniadania, to polecam Wam również owsiankę Patrycji – klik)

millet_amandes2
Jaglanka śniadaniowa, z daktylami i cynamonem

2 – 2,5 szklanki mleka migdałowego lub migdałowo-ryżowego (lub wody)
½ szklanki kaszy jaglanej
garść daktyli lub rodzynek (lub innych ulubionych suszonych owoców)
spora szczypta cynamonu
szczypta imbiru
szczypta soli
otarta skórka z pomarańczy
uprażone płatki migdałowe (lub inne ulubione orzechy)
(w drugiej wersji – sos morelowo-jeżynowy z kardamonem)

(jeśli chcemy, by danie było bardziej rozgrzewające dla organizmu, kaszę należy podprażyć przed gotowaniem)

Daktyle pozbawić pestek i pokroić.
Mleko / wodę zagotować, wsypać kaszę, następnie dodać daktyle i cynamon, po chwili imbir, a następnie sól. Gotować do otrzymania ulubionej konsystencji (u mnie to maks. 15 minut) i w razie potrzeby dodać więcej wody / mleka, a pod koniec gotowania dodać otartą skórkę z pomarańczy. Przed podaniem posypać kaszę płatkami migdałowymi lub orzechami.

millet_fruits2
Zainteresowanym tematem Kuchni Pięciu Przemian polecam m.in. te oto książki :

Bożena Żak – Cyran : ‘Jedz i żyj zgodnie z porami roku’
Bożena Żak – Cyran : ‘Wzmacniaj odporność prostym pożywieniem’
(oraz wszystkie w zasadzie książki Pani Bożeny…)
Barbara Kuligowska – Dudek : ‘Gotowanie według Pięciu Przemian. Dieta długowieczności’
Paul Pitchford : ‘Odżywianie dla zdrowia’


Pozdrawiam i życzę Wam miłego tygodnia!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email