To juz trzeci moj ‘specjalny’ weekend ;-)
I tym razem postanowilam przylaczyc sie do wspolnej zabawy i podzielic sie z Wami kilkoma moimi ulubionymi przepisami (w tym jeden po czesci nowy…). A jako, ze cytrusy dosc czesto goszcza w mojej kuchni, tak wiec bedzie cos i na sniadanie, i na obiad i na deser ;-)
Zacznijmy wiec od sniadania…
Brioszka cytrusowa
(przepis z ksiazki : ’La machine à pain : 300 recettes 300 photographies’)
To jedna z moich ulubionych brioszek. Przyznaje, jest to wersja dla leniwych (czyli ‘maszynowa’), ale rezultat jest naprawde swietny ! Czesto robie ja z 2/3 porcji i wtedy jest taka ‘w sam raz’ dla nas na sniadanie ;-)
A oto przepis :
500g maki
otarta skorka z 1 cytryny, z 1 pomaranczy i z 1 limonki
120g miekkiego masla
3 jajka
letnie mleko
2 lyzeczki suchych drozdzy
60 g cukru (ja dodalam tez waniliowy)
1 lyzeczka soli
Jajka nalezy roztrzepac w miarce i dolac mleka tak, aby otrzymac 300 ml.
Nastepnie umiescic wszystko w maszynie (w kolejnosci w jakiej robicie to zazwyczaj…) i nastawic program ( „sweet” jesli macie, a jesli nie, to normalny) przy czym skorke nastawic na ‘light’, by brioszka sie zbytnio nie wysuszyla podczas zbyt dlugiego pieczenia.
Po upieczeniu zostawiam ja jeszcze chwilke w ‘wiaderku’, po czym delikatnie wyciagam i zostawiam na kratce do wystygniecia.
Jest puszysta i zniewalajaco pachnaca… mam nadzieje, ze i Wam posmakuje ;-)
Teraz przystawka…
Salatka z kurczaka z grejfrutowym vinaigrette
(przepis z czelusci internetu…)
Na salatke :
2 filety z piersi kurczaka
1 avocado
roszponka
8 – 10 pomidorkow koktajlowych
oliwa z oliwek
sos sojowy
sok z cytryny
sol
Na vinaigrette :
125 ml miodu
125 ml soku z grejfruta
250 – 350 ml oliwy
1 lyzka oleju sezamowego
1 lyzka ziaren sezamu
kolendra (listki)
sol, pieprz
Filety zamarynowac (ok. godziny) w oliwie z oliwek wymieszanej z sosem sojowym, sokiem z cytryny i odrobina czosnku, lekko posolic; nastepnie udusic je na patelni, na zloty kolor, ok. 10 min. z kazdej strony; po wystygnieciu pokroic je na kawalki.
Na suchej patelni zrumienic lekko ziarna sezamu. Wymieszac wszystkie skladniki na sos, dodac zrumienione ziarna sezamu, doprawic do smaku. Wstawic do lodowki.
Nastepnie w salaterce wymieszac dobrze umyta roszponke, pokrojone avocado, kurczaka i pomidorki. Przed podaniem skropic grejfrutowym vinegrette.
A szczegolnie lubiacy cytrusy moga tez dodac do salatki pokrojonego w cwiartki (dobrze obranego z blonek) grejfruta.
A na obiad…
Losos w cytrusowym sosie
(przepis z czelusci internetu…)
2 filety z lososia
2 lyzki posiekanego koperku
2 lyzki posiekanych lisci kolendry
1 zabek czosnku
1 pomarancza
1 grejfrut (rozowy)
1 lyzeczka cukru trzcinowego
3 lyzki oliwy z oliwek
3 lyzki smietany (lub nieslodzonego mleka skondensowanego)
sol, pieprz
Wymieszac sok z pomaranczy i grejfruta, dodac rozgnieciony czosnek, 2 lyzki oliwy, cukier i polowe posiekanych ziol. Rybe posolic, popieprzyc, zalac marynata i odstawic na ok. 30 minut. Nagrzac piekarnik do 200° i upiec filety (ok. 10 – 12 minut). Po upieczeniu, lososia pozostawic w cieplym miejscu, a do cytrusowej marynaty dodac reszte ziol, lyzke oliwy i smietane. Dobrze wymieszac / zmiksowac tak, aby powstaly sos byl dosyc gesty (mozna go podgrzac).
Ja podalam go z cytrynowo-koperkowym ryzem i warzywami ugotowanymi na parze.
Mnie osobiscie ta grejfrutowo-pomaranczowa marynata bardzo smakowala, choc przyznaje, ze nie wszyscy przepadaja za tym specyficznym smakiem… dlatego tez nastepnym razem zrobie go juz w bardziej klasycznej wersji, zastepujac grejfruta cytryna.
I do kawy…
Muffinki cytrusowo – kokosowe
225 g maki
120 g cukru
3/4 lyzeczki proszku do pieczenia
pol lyzeczki bikarbonatu sodowego
1 szczypta soli
85 g wiorkow kokosowych
3 jajka
180 g stopionego masla
75 ml soku z cytrusow (u mnie cytryna + pomarancza)
otarta skorka z cytryny, pomaranczy i limonki
Jajka ubilam z cukrem ; nastepnie dodalam stopione i przestudzone maslo, wiorki kokosowe, make wymieszana z proszkiem i soda – na przemian z sokiem z cytrusow - oraz otarte skorki z cytrusow. Po dokladnym wymieszaniu napelnilam 12 foremek muffinkowych i upieklam w nagrzanym do 180° piekarniku (ok. 20 min). Robie te muffinki dosc czesto, gdyz sa szybkie i latwe w wykonaniu, a przede wszystkim bardzo smaczne.
Dzis ich robienie bylo jeszcze wieksza radoscia niz zwykle, gdyz przy okazji ‘testowalam’ mojego nowego kuchennego pomocnika ;-)
musze przyznac, ze jest nieoceniony :-))
i mam nadzieje, ze nasza wspolpraca bedzie dluga i bardzo owocna ;-)
Gdybym mogła wszystkiego bym popróbowała, ale tak naj naj najbardziej miałabym ochotę na sałatkę, bowiem „zielsko” w każdych ilościach pochłaniam. :)
Ale tu cytrusowo. Najchetniej zjadlabym lososia :-) Nawet KA sie zgral!:-)
dzieki za mile slowa!
fakt, ze mi sie KA niezle zgral z dzisiejszym weekendem ;-)
Bardzo, bardzo gratuluję autorce bloga. Cieszę się, że są istotki na tym świecie co dobrze robią wokół siebie.
PS
Czy możesz coś więcej wspomnieć na temat nowego nabytku. Właśnie myślę o zakupie coś podobnego.
serdeczne pozdrowienia
Dzieki Connie ;-)
pewnie ze moge cos Ci dopowiedziec o KA, tylko powiedz moze czy chodzi Ci o cos konkretnego?
pozdrawiam
Chodzi mi o Twój mikser albo malakser. Szukam wielofunkcyjnego i łatwego w użytku. Mój staruszek się rozsypuje.Jest tak dużo nowości na rynku, że szkoda mi czasu na oglądanie, co zresztą nie jest łatwe zdecydować się. Ja lubię rzeczy sprawdzone i nie łykam nowinek. Jestem chyba trudna w zakupach czegokolwiek oprócz żywności.
Rynek jest tak bogaty no i internet gdzie można kupić wszystko prawie i na całym świecie. Oglądając Twój blog ty też jesteś nowością rynkową!!!!!!. Wybiegasz kuchareczki hoooooo!!!!
pozdrowionka
Connie, tutaj masz strone polskiego dystrybutora KitchenAid
http://www.vivamix.pl/
KA mam od niedawna, wiec niewiele jak na razie moge o nim powiedziec, ale wiem od innych ze to dobrej jakosci sprzet; wszystko zalezy od tego jak czesto masz zamiar tego typu miksera uzywac, czy duzo gotujesz czy nie… Wiesz, kazdy mikser/malakser jest ciut inny, kazdy ma swoich wielbicieli i przeciwnikow, dlatego trudno cos doradzic… ja ‚zachorowalam’ na KA akurat i dlatego jego wlasnie kupilam; rownie dobrze mogl to byc Kenwood czy Bosch ;-)
cena tez jest wazna; gdybym mieszkala w Polsce to pewnie bym go nie kupila, bo – wg mnie – jego cena jak na polskie realia jest troche przesadzona…
pozdrawiam
Wielkie dzięki. Nie tracąc czasu obejrzałam tu i ówdzie. Faktycznie cena w Polsce jest zbyt wysoka w porównaniu do innych krajów Europy Z.
Jeszcze nie wiem co kupie ale wiem co juz oglądać w sklepach.
Serdeczne dzięki.
Wielkie dzięki. Nie tracąc czasu obejrzałam tu i ówdzie. Faktycznie cena w Polsce jest zbyt wysoka w porównaniu do innych krajów Europy Z.
Jeszcze nie wiem co kupie ale wiem co juz oglądać w sklepach.
Serdeczne dzięki.
Bea, do mnie dla odmiany najbardziej przemawia ta cytrynowa brioszka. Ciekawa odmiana klasycznego śniadaniowego pieczywa. Chyba się skusze na ten przepis.
ciesze sie bardzo Agnieszko!! dla mnie jest to wlasnie taki sniadaniowy ‚inny’ chlebek i jest to jeden z nielicznych przepisow ktore baaardzo czesto powtarzam :-)
Buuu, zrobiłam tą brioszkę już dwa razy i za każdym razem wyszła nieudana – wyrastała do samych drzwiczek maszyny, opadała w środku i choć była pyszna, to zupełnie nie wyględna i miała w samym środeczku niedopieczony kawałeczek :((( Maszynę mam nawet do 1,5 kg bochenków, więc raczej za mała nie jest, używałam wprawdzie drożdży instant, ale dawałam ich mniej – ok. 1,5 łyżeczki, a mąkę dawałam zwykłą pszenną typ 550. Co mogłam zrobić nie tak? Będę wdzięczna za pomoc i rady, bo już sama nie wiem czy to moja maszyna tak kiepsko działa czy może coś źle zrobiłam :(
Tili, przykro mi bardzo :( I dziwi mnie to, bo dla mnie to jest wlasnie przepis-pewniak ktory zawsze mi wychodzi, nawet gdy np. chleby pieczone w maszynie ‚siadaja’, ona nie. Zazwyczaj jak wypiek opada w maszynie, to albo jest to wina drozdzy, albo plynow (czesto ciut za duzo). No i sprobowalabym jednak z maka 450, zupelnie inaczej na niej brioszki wyrastaja. Jesli masz jeszcze ochote, to moze zrob jeszcze raz ale z odrobine mniejsza iloscia albo plynow, albo drozdzy. Jaka byla konsystencja Twojego ciasta? czy myslisz ze bylo zbyt luzne? Nie wiem jak Ci pomoc :(
Beatko, a czy można tę brioszkę zrobić tradycyjną , ręczną metodą? Nie mam maszyny…
Podoba mi sie bardzo ten wypiek!:))
Majano, oczywiscie ze mozna! Ja traktuje ten przepis jako ‚baze’ do wszelakich modyfikacji, recznych rowniez ;)
Pozdrawiam!
O super! No, to może się skuszę? ;)
W takim razie ‚wymienimy’ sie doswiadczeniami : Ty na temat brioszki, a ja – Twoich lipcowych buleczek :)
Ja wprost marzę o tym sprzęcie!!! Właśnie ten kolor podoba mi sie najbardziej, kojarzy mi sie z wyposażeniem ‚amerykańskiej kuchni’ pozdrawiam
O tak, ten ‚kanarek’ zdecydowanie zawladnal moim sercem ;)
Zrobilam mufinki dzisiaj bladym switem, bardzo dobre, chociaz w smaku malo cytrusowe. Ale puszyste, z chrupiaca skorka. Nie wiem kiedy dodac sok? Dodalam na koncu, jak zorientowalam sie ze zostal! :-)
Witaj Aleksandro! Masz racje, nie dopisalam soku w przepisie… Juz to naprawiam ;) A dodaje go na koniec, na przemian z dodawana maka.
Czy dodalas tez oprocz soku te otarte skorki z cytrusow? Bowiem otarte skorki z calej cytryny, limonki i pomaranczy same w sobie sa juz dosyc mocno aromatyczne, ale moze faktycznie oczekiwalas czegos intensywniejszego w smaku, jak typowo cytrynowe wypieki.
Ciesze sie, ze mimo wszystko smakowaly :)