Niedawno ‘odkrylam’ zupelnie nowe dla mnie warzywo, a mianowicie topinambur, zwany takze slonecznikiem bulwiastym (na zdjeciu w towarzystwie kolorowych marchewek i pietruszki). Mimo, ze w Europie gosci juz od XVII wieku, dzis ta bylina nie jest jednak zbyt popularna. Zaciekawiona kilkoma artykulami na temat tego ‘dziwnego’ slonecznika postanowilam jednak wyprobowac go rowniez w mojej kuchni.
*
Ziemniaczano – topinamburowe puree
200 g ziemniakow
300 g topinambura (slonecznika bulwiastego)
kilka pistacji i orzechow
sol (morska, gruboziarnista)
olej pistacjowy
Warzywa obrac, pokroic na kawalki i ugotowac na parze (ok. 15 minut). Nastepnie przecisnac je przez praske (lub dobrze rozgniesc widelcem). Doprawic do smaku sola i przed podaniem polac olejem pistacjowym oraz posypac zmielonymi pistacjami i orzechami.
To puree mozna zrobic rowniez z samych bulw slonecznika, a zamiast oleju pistacjowego mozna dodac olej orzechowy; przyznaje jednak, ze ten pistacjowy nadaje potrawie szczegolnego uroku. Dlatego uzywam go czesto rowniez w celach ‘estetycznych’ wlasnie ;-)
*
Kolorowe marchewkowe puree
100 g marchewki pomaranczowej
100 g marchewki zoltej
100 g marchewki fioletowej
200 g topinambura
sol (morska, gruboziarnista)
olej orzechowy
orzechy
I jak wyzej : warzywa obrac, pokroic na kawalki i ugotowac na parze. Nastepnie przecisnac je przez praske (lub dobrze rozgniesc widelcem). Doprawic do smaku sola i przed podaniem polac olejem orzechowym oraz posypac zmielonymi orzechami.
Lubie kolor tej fioletowej marchewki, choc najefektowniej wyglada jednak na surowo.
Smacznego!
(Inspiracja – ‚Pique Assiette’ )
*
Jakie piekne marchewki! Czemu u nas takich nie mozna dostac, to tak jak zolte cukinie, ktore widze wszedzie tylko nie tutaj. A topinambur, znam i bardzo sobie chwale i zdecydowanie za rzadko kupuje. A oliwe z pistacji musze KONIECZNIE znalezc!!! Musi byc nieziemska!
tak, jest nieziemska, naprawde! urzekla mnie i swym przepieknym kolorem i ciekawym smakiem, goraco polecam :-)
Bea, wspaniale pomysly kulinarne!! Podziwiam jakie rarytasy warzywne i ciekawe odmiany mozesz u siebie znalezc.
dziekuje za mile slowa! pomysly niestety nie do konca moje, inspirowane ;-) a te ‚rarytasy’ tylko na targu, w sklepie troszke mniejszy wybor…