Tak, tak, moj ostatni wypiek byl dla tesciowej wlasnie :)
Wiem, ze lubi czekolade, acz ni przepada za wypiekami w 100% czekoladowymi; a jako ze bardzo lubi cytrusy, to postanowilam upiec czekoladowo-pomaranczowa zebre, ktorej juz od pewnego czasu chcialam sprobowac.
Ciasto jest pyszne, aromatyczne, lekko piaskowe. W sam raz do popoludniowej kawy :)
Czekoladowo – pomaranczowa zebra
(przepis z kolekcji Betty Bossi)
4 bialka
szczypta soli
ubic na piane
2 lyzki cukru
dodac 1 lyzke cukru, dalej ubijac, dodac druga lyzke cukru, jeszcze chwile ubijac
180 g cukru
1 opakowanie cukru waniliowego
4 zoltka
ubic na biala mase
200 g stopionego, letniego masla
2 male pomarancze (skorka + sok)
dodac do masy
250 g maki
50 g maizeny
1 lyzeczka proszku do pieczenia
wymieszac obydwie maki z proszkiem, dodac do masy, wymieszac ; nastepnie dodac bialka, delikatnie wymieszac i podzielic ciasto na 2 czesci
100 g czekolady + 2 lyzki wody
rozpuscic w kapieli wodnej, dodac do jednej czesci ciasta
2 lyzki konfitury z pomaranczy (ja uzylam z mandarynek, Slow Food)
2 lyzki Cointreau (u mnie rum)
dodac do drugiej masy
Na srodek natluszczonej foremki (w przepisie tortownica o sr. 24 cm) wlac 2 lyzki jasnej masy, nastepnie 2 lyzki ciemnej itd.
Piec ok. 50 min w nagrzanym do 180° piekarniku
*
PS. Tesciowa zaraz po sprobowaniu poprosila o przepis, wiec to chyba dobry znak ;)
*
Uwielbiam zebrę! To takie w starym stylu, pachnące dzieciństwem. Twoja wygląda super i nie dziwię sie, że Teściowa pod wrażeniem :)
tak, wygląda tak jak pamiętam je z dzieciństwa…mniam:)
Lisko, to dla mnie zaszczyt goscic Cie na moim blogu! wiesz juz chyba, ze jestes jednym z moich blogowych guru’ :)
Co do zebry to masz calkowita racje, takie wlasnie ciasto z dziecinstwa; mam nadzieje ze sie kiedys na nia skusisz i ze Ci posmajuje ;)
pozdrawiam
Bea, proszę Cię!
:)
Dla mnie tez zebra kojarzy sie z dziecinstwem i wlasnie natchnelas mnie by ja upiec- nie dla tesciowej, bo ona nie je jajek, ale dla mnie i mojej corci. Swietny blog, gratuluje i pozdrawiam.
Beatko, zebre upieklam, moja wprawdzie wyszla z bardzo jasnymi paskami, poniewaz dodalam mleczna czekolade. I bardzo delikatna, absolutnie nie sucha wyszla. Pachnie oblednie.
Ines, ciesze sie bardzo ze smakowala!
Agata, dzieki za (moze nie do konca zasluzony…) komplement! ciesze sie ogromnie ze sie podoba :)
witam
dzisiaj upiekłam i zebra wyszła strasznie aromatyczna, pachniała pomarańczami na kilometr :)
ogólnie wyszła całkiem inna niż na zdjęciu ale to chyba zasługa tych moich pomarańczy bo jasne paski wyszły pomarańczowe a nie takie jasne i ciasto wyszło mokre (chyba dużo soku) i w związku z tym paski były mało widoczne ale tak czy siak pyszne. polecam ten przepis- świetny :)
Witaj Anonimie :) Ogromnie sie ciesze, ze samkowalo :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie! :)
PS. Dopisalam do przepisu, by pomarancze byly male, w przeciwnym razie ciasto faktycznie moze byc zbyt rzadkie…)
Ciasto było pyszne! W domu pachniało pomarańczami gdy ciasto sie piekło, mmm. Na pewno jeszcze kiedys ją zrobię, dzieki za przepis! :)
Witaj Ika, ciesze sie ze smakowalo! :)