W Szwajcarii 1 maja nie jest niestety dniem wolnym od pracy; w tym roku jednak na ten dzień przypada święto Wniebowstąpienia, które to jest tutaj oficjalnym dniem świątecznym, dlatego choć raz, wyjątkowo, możemy wybrać się na prawdziwą pierwszomajową majówkę :)
We Francji, Szwajcarii i Belgii tego dnia na ulicach pojawiają się… sprzedawcy konwalii, tradycyjnie bowiem 1 maja ofiarować należy bukiecik konwalii właśnie, który jest symbolem nie tylko wiosny lecz przede wszystkim szczęścia (jednak to dopiero na początku XX wieku konwalia stała się symbolem tego 1-majowego święta). U nas, wyjątkowo w tym roku – z powodu dnia wolnego od pracy – te zniewalająco pachnące bukieciki sprzedawano już wczoraj. Rzecz jasna ceny konwalii tego dnia są dosyć zawrotne, lecz czego nie robi się dla tradycji! :)
Dziś więc, wirtualnie, i ja pragnę podarować Wam ten oto symboliczny bukiecik, by przyniósł Wam wiosenną radość i szczęście na nadchodzące dni!
I żałuję tylko, że nie mogę wirtualnie przesłać Wam tego zniewalającego, delikatnego zapachu, który mnie osobiście od razu wprawia w lepszy nastrój :)
Życzę Wam wszystkim udanego, długiego weekendu!
I samych szczęśliwych chwil!
Pozdrawiam serdecznie!
Uwielbiam konwalie! Chyba ich pójdę jutro poszukać u ulicznych kwiaciarek. *^v^*
A ja, jak przystało na majową dziewczynę, w dniu swoich urodzin, zawsze dostaję od najbliższych właśnie bukiecik konwalii. :) I zawsze, zawsze,co roku tak samo, nie mogę oderwać nosa od tych białych dzwoneczków. :)
Brahdelt, mam nadzieje ze znalazlas jakis bukiecik :)
Malgosiu, a kiedy sa Twoje urodziny? dzisiaj???
Nie nie Bea, nie dzisiaj. Dopiero 19 maja będę wąchać konwalie. :)
Znaczy musisz sie jeszcze troche uzbroic w cierpliwosc ;-)
Jakie śliczne te konwalie! Aż poczułam ich cudowny, delikatny zapach :) Piękne, piękne! Koniecznie musze kupić taki mały bukiecik :)
Dziekuje Bea za wirtualny bukiecik, bo u mnie takich kwiatow niestety nie uswiadczysz ale za to sa inne rownie piekne:))Zapach konwalii zawsze kojarzy mi sie z dziecinstwem. Tez zycze Ci spokojnego weekendu. Goraco pozdrawiam.
to rowniez moje kwiaty z dziecinstwa,dziadzia przynosil je co roku,wlasnie w maju,jak tylko pojawialy sie w ogrodzie,tak wiec u nas w domu nie moze ich zabraknac;duzo szczescia!!!
Kocham konwalie i moge wlasnie cieszyc sie nimi w ogrodku. Po tylu latach niewidzenia. Wcielenie bieli i delikatnosci.
Ciesze sie, ze bukiecik sie Wam spodobal :)
Ines, ciesz sie nimi jak najdluzej! Te ‚zywe’, w ogrodku, to chyba cos najpiekniejszego :)
Elu, Agato, mnie rowniez konwalie kojarza sie z dziecinstwem, z majem, z Dniem Matki :)
Majano, mam nadzieje ze i u Ciebie zagoscil maly bukiecik :)
Moje balkonowe niestety juz przekwitly, ale mam nadzieje, ze moze w przyszlym roku znow beda cieszyc nasze zmysly :)
Pingback: Szparagi, czosnek niedźwiedzi i risotto « Bea w Kuchni