*
Zakupione truskawki (juz prawie 13 kilo…) znikają w zastraszającym tempie. Ale truskawkowy sezon nie trwa niestety zbyt długo, więc trzeba się spieszyć ;)
Jak pisałam w poprzednim poście, najwięcej ruskawek pochłaniamy zmiksowanych z przeróżnymi dodatkami. Wydaje mi się, że mogłabym żyć tylko na takich owocowych koktajlach czy sokach. To prawdziwa uczta dla podniebienia, a przy okazji witaminowy zastrzyk dla naszego organizmu :)
W tym tygodniu zrobiłam też dwa kolejne dżemy : jeden truskawkowo-rabarbarowo-cytrynowy, który robię dość często, a drugi z przepisu Nutinki, również rabarbarowo-truskawkowy, lecz z dodatkiem rumu i miodu. Jest to pyszny, niezwykle aromatyczny dżem, który z pewnością będę powtarzać. Nutinko, dziękuję za przepis!
*
Cytuję za Nutinką:
(przepis zamieszczam za jej zgodą)
Dżem rabarbarowo-truskawkowy
Słodki, lekko kwaskowy, taki, jaki powinien być domowy dżem. Nieco pracochłonny, ale smak wynagrodzi trud.
1/2 kg obranego rabarbaru
1/2 kg oczyszczonych truskawek
1/2 kg cukru
2 łyżki rumu albo aromatu rumowego wymieszanego z wodą
3 łyżeczki miodu
Rabarbar pokroić na małe kawałki. Truskawki i rabarbar, każde w osobnym naczyniu, zasypać cukrem (po połowie) i polać rumem. Odstawić na 2 godziny, żeby puściły sok.
Wszystko wymieszać, zagotować mieszając, odstawić na kilka minut. W tym czasie można przygotować słoiki (umyć, wyparzyć).
Owoce znowu zagotować, smażyć na małym ogniu często mieszając i odszumowując, przez pół godziny. Gdy dżem jest już gęsty dodać miód, wymieszać i smażyć jeszcze kilka minut.
Gorący dżem przełożyć do słoików, przewrócić do góry dnem i zawinąć w koc, żeby słoiki powoli stygły.Wychodzą 3-4 słoiczki po ok. 300 ml.
Moje uwagi:
Jak zwykle użyłam cukru trzcinowego i dodałam go mniej (tylko połowę); z tego też względu wszystkie tego typu przetwory pasteryzuję, by nie mieć jakichś przykrych niespodzianek ;)
Z braku czasu, po pierwszym zagotowaniu zostawiłam owoce na noc i dopiero na drugi dzień ponownie zagotowałam i dokończyłam dżem (tak robię również z powidłami śliwkowymi).
Robiłam go dwa razy : raz z cynamonem i bez miodu (zupełnie o nim zapomniałam!!!), a drugi raz bez cynamonu i z miodem :) Ostatecznie zdecydowałam się na lawendowy, co nadaje dżemowi dodatkowego przyjemnego smaku. Cynamonowa wersja też jest pyszna! :) A na drugi raz dodam jeszcze odrobinę więcej rumu :)
A teraz ten ‘zwykły’ dżem :)
*
Dżem rabarbarowo-truskawkowy o cytrynowej nucie
Ten dżem robię dość prosto, a mianowicie truskawki i rabarbar w proporcjach 1:1, otarta skórka z cytryny (jedna na ok. kilogram owoców) i cukier do smaku (u mnie trzcinowy, ok. 500g). Owoce myję, osuszam, kroję na kawałki i gotuję razem z cukrem i skórką cytrynową aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Często pod koniec smażenia dodaję też posiekane listki melisy cytrynowej. Po przełożeniu do wyparzonych, suchych słoiczków pasteryzuję je przez ok. 20 minut. I wyjadam to, co się do słoiczków nie zmieściło :)
Przyznaję, przy przetworach jest trochę pracy, ale jak miło jest później otworzyć taki słoiczkowy skarb i delektować się za każdym razem innym owocem, innym smakiem! Dawniej nie przepadałam za dżemami, konfiturami, jednak od pewnego czasu, dzięki tym domowym, zmieniłam zdanie :)
Pozdrawiam serdecznie!
PS. ciekwostka ;)
Wydaje mi sie, że etykietki miodu były robione w tej ‚niemieckej’ części Szwajcarii, słowo ‚miód’ napisali bowiem z błędem :)) – widać na powiększeniu ;)
*
może średnio na temat ale napiszę tylko że Twoja stronka to arcydzieło po prostu, arcydzieło…..arcydzieło
A ja napiszę tylko ,że Kama ma racje !
Dobrze ze nie widac, ze sie zaczerwienilam ;) Bardzo dziekuje za tak mile slowa! Choc do tworzenia ‚arcydziel’ mi jeszcze wiele brakuje… ale milo mi, ze to co Wam tu pokazuje sie podoba :)
Pozdrawiam!
dziś po raz pierwszy trafiłam do „Twojej kuchni” i tak szybko mnie się nie pozbędziesz :)) dziewczyny napisały prawdę -strona jest arcydziełem, chylę czoło…
dziekuje za dżemy truskawkowe – uwielbiam je, a dodatki spowodują, ze na pewno będą miały wyjątkowy smak i aromat …
pozwoliłam sobie dodać Twoją stronkę do miesc, które uwielbiam odwiedzać :))
Anne, bardzo sie ciesze, ze Ci sie w Mojej Kuchni spodobalo :) Zapraszam na kolejne wizyty :) choc niestety pod koniec przyszlego tygodnia zawiesze blogowanie na czas wakacyjnej przerwy; ale i tak zapraszam!
Właśnie jestem w trakcie produkcji rabarbarowo-truskawkowego z miodem :)))
I mam nadzieje, ze zostanie trochę oprócz tego, co pójdzie do słoików, bo bardzo jestem ciekawa smaku.
Mam nadzieje, ze smakowalo Wiewiorko! :)
Bea ten , , ten przerobić na dżem z tonkiem?
Margot, przepraszam – umknal mi Twoj komentarz… Tak, to ten dzem ‚przerabialam’, ale chyba juz sobie poradzilas ,)
Pingback: Przetwory truskawkowe i słów kilka o pasteryzacji « Bea w Kuchni
gdy byłam mała Mama robiła dżemy, uważałam wtedy że to zbędne, na rynku pojawiły się już w miarę dobre, kupne dżemy, uważałam, że to bezsensowny wysiłek. Dziś sama mam dzieci, mojej Mamy nie ma już od kilku lat ale dzięki Tobie Beo dziś pachnie w moim domu jakby Mama była ze mną. Bardzo Ci za to dziękuję a do dżemu truskawkowo-bzowego będę wracać co roku. pozdrawiam i dziękuję za bloga ;)
Kasiu, dziekuje Ci za tak cieple slowa! Milo mi przeogromnie :)
Moja mama dzemow w zasadzie nie robila i ja tez na poczatku mialam wrazenie, ze niektore kupne nie sa zle. Teraz robiac moje wlasne wiem, jak bardzo sie mylilam :)
Pozdrawiam seerdecznie!
Beo.. wiem że w kółko o coś pytam, ale dla mnie jesteś mistrzynią w kwestii przetworów a ja jeszcze czasem niestety sobie sama z nimi nie radzę ;) Mam więc pytanko odnośnie tego dżemu..
Czy ten rum lub aromat rumowy nie ulotni się podczas całej tej obróbki?? a jakby go dodać na końcu?
:)
Ulotni sie, ale mnie wlasnie o to chodzi by byl tylko lekki posmak, a nie mocny smak; mozesz oczywiscie dodac rumu na koniec, tyle tylko ze rozrzedzi lekko dzem w koncowej fazie smazenia, ale i tak mozesz zrobic jesli wolisz :)
I wcale mi nie przeszkadza, ze pytasz, wrecz przeciwnie :)
a no właśnie. Ja uwielbiam aromat rumu.. i z chęcią dodam go na końcu aby był jak najbardziej wyczuwalny :D Bardzo Ci dziękuję za pomoc, jesteś wielka :))
Jasne, nie ma sprawy :)
Pingback: Rabarbar, truskawki i hibiskus, czyli majowe przetwory « Bea w Kuchni
Witaj Beo. U nas dzis wolny odpracy dzien wiec czym sie trzeba bylo zajac… poszukalam inspiracji jak zwykle w Twojej kuchni i znalazlam… w ogrodzie na przerwanie czekal dorodny rabarbar… truskawek jeszcze u nas nie ma ale rabarbar i tak skonczyl w smacznej konfiturze o cytrynowej nucie… 1,2kg rabarbaru, 2 lyzki rumu, 400g cukru (uzylam tego specjalnego do konfitur 3:1), skorka z otartej cytryny… pod koniec smazenia dodalam 3 lyzki miodu, lyzke soku z cytryny i posiekane 12 dorodnych listkow melisy cytrynowej z ogrodu… konfitura juz w wyparzonych sloczkach sie studzi – z tej porcji wyszly mi 3 sloiczki po ok 370ml kazdy… reszta skonczyla w malej filizancei czeka na meza ktory niestety musi dzis pracowac… jak wroci bedzie degustowal ale mam nadzieje ze i jemu zasmakuje… kolejna zaplanowana rabarbarowa wersja bedzie z truskawkami i mieta… no i moze skusze sie jeszcze na te z suszonymi morelami?… zobaczymy… teraz rabarbar musi sie odbudowac i znowu podrosnac bo dzis go nieco przerzedzilam…
Joanno, widze, ze pracowicie spedzilas ten dzien! (u nas tez wolne). Twoja wersja dzemu brzmi pysznie, ja niestety musze poczekac na kolejna partie jakies 2-3 tygodnie… Ta wersja z morelami tez jest pyszna, te dwie rowniez polecam : http://www.beawkuchni.com/2011/05/rabarbar-truskawki-hibiskus-przetwory.html
Pozdrawiam serdecznie!
(mam nadzieje, ze mezowi tez posmakowalo? :))
Beo czy mogę się powtórzyć, że kocham Twoja stronę, jesteś moim guru! Chciałam spróbować zrobić któryś z tych dżemów, o ile dostanę rabarbar (jesli nie, myślisz, ze bez rabarbaru też będzie dobrze?), tylko nie wiem jak pasteryzować (wiem pytanie laika, ale wolę dowiedzieć się od Ciebie niż guglować). Wspomożesz radą?