Na dodatek dynia ta pozwala nam na smaczne i niekłopotliwe danie, wystarczy bowiem ją rozkroić, wydrążyć i włożyć do piekarnika :) Należy jednak wcześniej uzbroić się w (bardzo) dobry nóż, gdyż dynia makaronowa ma dosyć twardą skórkę i jej przekrojenie nie zawsze należy do łatwych zadań. Choć jest na to sposób, można bowiem ‘podpiec’ ją całą, wtedy przekroić i wydrążyć i zapiec kilkanaście minut z wybranym przez nas nadzieniem. Można też użyć upieczonego w ten sposób miąższu-spaghetti podając go z jakimkolwiek Waszym ulubionym sosem, jak spaghetti wlaśnie :) Można też dynię ugotować w sposób tradycyjny, przyznaję jednak, że dla mnie smak tej upieczonej jest o wiele lepszy.
Dla zainteresowanych podaję kilka przepisów, z którymi zaczynałam moją przygodę z tą dynią (pochodzą one z książki współautorstwa pani Meldem, o której pisałam w pierwszym ‘festiwalowym’ poście) :
Dynia makaronowa / spaghetti – zapiekana
Dynię przekroić na długosc i wydrążyć nasiona.
I. wersja czosnkowa
1 ząbek czosnku
1 gałązka rozmarynu
sól, pieprz
oliwa z oliwek
Dynię lekko doprawić solą i pieprzem, rozmieścić na niej czosnek przeciśnięty przez praskę i rozmaryn, polać lekko oliwa, przykryć folią aluminiową i piec w temp. 200° ok. 1-1,5 godziny (w zależności od wielkości dyni; nakłuwamy ją widelcem podczas pieczenia by sprawdzić, czy jest już wystarczająco miękka). Zdjąć folię w połowie pieczenia, by dynia się lekko zrumieniła. Po upieczeniu ‘skrobiemy’ ją widelcem ‘na szerokość’, wtedy odrywać się będą takie oto dyniowe spaghetti :)
II. wersja z szynką lub tuńczykiem
szynka / tuńczyk
zioła prowansalskie
śmietana
sól, pieprzDo każdej połówk wyczyszczonej z ziaren, przekrojonej dyni włożyć kawałeczki szynki lub tuńczyka, wymieszać zioła prowansalskie ze śmietaną, zalać szynkę / tuńczyka, doprawić do smaku
III. wersja z serem i ziołami
Zetrzeć ser na tarce, zmieszać z niewielką ilością śmietany, posypać Waszymi ulubionymi ziołami (np. czosnkiem niedźwiedzim, rozmarynem, itd.)
Resztę pozostawiam Waszej inwencji :)
A w zeszłym roku po raz pierwszy zrobilam dynię makaronową również do słoikow; upiekłam ją samą, bez żadnych przypraw i gorące ‘spaghetti’ nakładałam do słoików, a następnie zapasteryzowałam. Był to fajny pomysł na to, by cieszyć się tą dynią nawet wtedy, gdy już jej nie ma :) poza tym dobrze jest mieć coś w zanadrzu na szybki posiłek, który nie wymaga już ponad godziny pieczenia, a tylko kilka minut do zapieczenia :) Osobiście bardzo Wam tę formę również polecam.
Smacznego!!!
Piękne zdjęcia i fajne pomysły. Lubię takie proste przepisy. Zastanawiam się, czy możesz polecić jakąś książkę, ew. stronę www o dyniach (po polsku lub angielsku), gdyż kiedy ja kupowałam dynię makaronową miała jasno pomarańczowy kolor i wcale nie powstawały takie niteczki. Wyszło i tak smacznie, ale lubię wiedzieć :)
ja też
a zdjęcie apetyczne,bardzo apetyczne
Tilianaro, po polsku ani po angielsku ciekawych stron / ksiazek niestety nie znam :( tylko po francusku… Ale postaram sie poszperac, a moze ktos inny cos nam tu ciekawego poleci? :)
I nie mam pojecia dlaczego z Twojej dyni-spaghetti nie robily sie niteczki… A tak a propos jeszcze, jesli po ugotowaniu / upieczeniu dyni w calosci odkroi sie jej ‚czapeczke’, to wtedy wyciagane widelcem ‚spaghetti’ sa o wiele dluzsze, prawie jak te ‚prawdziwe’ ;)
Te wszystkie części o dyni bardzo ładne i inspirujące. :-)
Piękne i slinka cieknie! :)) Cudowne danie :) Pozdrawiam.
Bea, z może masz jakiś patent, jak do dyni makaronowej przekonać męską część domowego towarzystwa? ;-) W zeszłym roku przygotowałam piękną dynię z aromatycznym sosem, a te łobuzy pogrzebali w talerzu i podziękowali… ;-/ Szkoda, bo mnie smakowało, ale przyrządzanie dużej dyni tylko dla mnie samej…średnio mi się chce…
Malgosiu, moze sprobuj zrobic jak pisalam wyzej : ugotowac/upiec cala i wyciagac od gory takie dluzsze spaghetti; i podac z jakims bardziej ‚meskim’ – czytaj : miesnym :D sosem (typu carbonara, bolognese itp.); moze wtedy im sie spodoba?
Bea! wszystko cudownie. Nie wiem od czego zacząć moją powakacyjną lekturę :)
Pozdrawiam serdecznie.
Anoushko, ciesze sie ze juz jestes! :)
Margot, Majano, Imbirze :) ciesze sie, ze dynia makaronowa Wam tez sie spodobala :)
Dynię makaronową tę bardzo lubię :) a Twój przepis bardzo mi się podoba, wypróbuję go za rok :)
u mnie na targu jest zawsze we wrześniu jest ogromny wybór różnego rodzaju dyn, teraz, niestety sa juz tylko zwykle, popularne dynie typu hokkaido. Proponuje w przyszlym roku wczesneijszy termin festynu :)
Pozdr An
http://chatkawogrodzie.blox.pl/html
An, u mnie w sumie przez caly pazdziernik wybor dyni jest duzy, choc to wlasnie w pierwszym tygodniu zaczyna sie zwykle dyniowe ‚szalenstwo’ :)
Co do daty, to byla ustalona juz wczesniej przez zeszloroczna organizatorke ;) Zobaczymy wiec, co da sie zrobic na przyszly rok :)
Pozdrawiam!
bardzo ciekawy artykuł
Ech, jak sobie pomyślę, że kiedyś miałam cały zagon makaronowych dyń w ogrodzie i NIC z nich nie robiliśmy :-/ Ale to dawno było :) Koniecznie muszę posiać makaronową w przyszłym roku, bo słyszałam już wiele dobrego o dyniowym spaghetti :)
Dziekuje Kasiu :)
Komarko, koniecznie! ja baaardzo zaluje ze nie mam choc malutkiego ogrodka :/
Beo, za Twoją radą zawekowałam parę słoiczków pieczonej dyni makaronowej. Czy masz pomysł z czym można by ją zapiec na szybko? Z góry dziękuję za odpowiedź ;-)
Pingback: Przepis na makaron z dynią
Pingback: Festiwal Dyni 2013 | Bea w Kuchni