Dzisiejsze ‘Milanais’ (czyli ciasteczka z Mediolanu), to jedne z tych ciasteczek, których nie może tu zabraknąć na świątecznym stole. Są maślane, lekko cytrynowe, rozpływające się w ustach. Nie wiem niestety, skąd dokładnie pochodzi nazwa ‘Milanais’ i nie wiem dlaczego te mediolańskie ciasteczka są tak popularne w Szwajcarii; jedno jest jednak pewne : co roku ich delikatny aromat wypełnia nasze domy :)
Wspominałam Wam już o nich w grudniu zeszłego roku; do tradycyjnego przepisu prócz otartej skórki cytryny dodałam też wtedy skórkę pomarańczową, co niezwykle przypadło wszystkim do gustu. W tym roku dokonałam kolejnej modyfikacji i do połowy ciasta dodałam sporą łyżkę maku, by szwajcarskie tradycje połączyć z polskimi :) Mnie ta wersja bardzo posmakowała, myślę więc, że warto pokusić się o jej wypróbowanie, jeśli oczywiście należycie do grona miłośników maku :)
Przetestowałam też na tym cieście moje ostatnio nabyte foremki, takie oto anielskie skrzydełka :
Na początku obawiałam się, że ciasto nie będzie zbyt dobrze odrywać się o wąskich zakamarków foremki, jednak moje obawy okazały się bezpodstawne : wszystko przebiegło bezproblemowo! Zresztą nigdy z tym ciastem nie miałam problemów : świetnie się wałkuje i jest bardzo plastyczne co pozwala na łatwe wykrajanie ciasteczek (a propos, ciasto wałkuję zawsze przez folię, jest mi tak o wiele łatwiej).
A teraz już, dla wszystkich chętnych, nasze tegoroczne ‘Milanais’ :
Milanais
250 g miękkiego masła
225 g cukru
szczypta soli
3 jajka
otarta skórka z 1 cytryny
otarta skórka z 1 pomarańczy
500 g mąki
2-3 łyżki maku*
1 żółtko wymieszane z odrobiną śmietany do posmarowania
*można pominąć
Masło utrzeć, dodać cukier, sól i dalej ucierać dodając po jednym jajku (do białości); następnie dodać otartą skórkę z cytryny i pomarańczy, mak i mąkę i wszystko dobrze wyrobić. Zawinąć ciasto w folię i odstawić w chłodne miejsce na minimum 2 godz. Wyciągnąć je z lodówki mniej więcej 10 minut przed przygotowaniem ciasteczek. Na wysypanej mąką stolnicy rozwałkować ciasto (partiami) na grubość ok. 7 mm. Wykrawać formy i ukladać na blasze wyłożonej papierem, po czym ponownie odstawić w chłodne miejsce na ok. 15 min.
Przed pieczeniem, posmarować ciasteczka żółtkiem.
Piec ok. 10 min w 200°.
Uwagi :
Najlepiej wyciągać ciasto z lodówki partiami, tak aby ciągle było lekko schłodzone.
Aby ciasteczka dobrze sie wykrawały można ‘zanurzać’ foremki w mące.
Koniecznie wstawić w chłodne miejsce przed pieczeniem, gdyż dzięki temu ciasteczka się nie odkształcą.
Im cieńsze ciasteczka, tym szybciej / krócej się pieką!
(to kolejny przepis z tutejszej serii książek ‚Betty Bossi’)
Smacznego!
Ciasteczka wygladaja smakowicíe! I jaka piekna puszka! :)) Ola
Bea!!!!!!Normalnie jakbym miała pięć lat i wierzyła dalej ,że są wróżki !
Śliczne ciasteczka ,śliczne zdjęcia…….
a ja myslalam, ze swiateczne wypieki mam juz za soba ;)
skrzydelka sa cudne :)))
Powtórzę: piękna, bajkowa puszka! A ciasteczka wyglądają tak słonecznie, że aż trudno uwierzyć, że to świąteczne wypieki. :) Kuleczki mnie rozczuliły. Wszystko razem powoduje, że spoglądając na Twoje fotki czuję się, jakbym po drugiej stronie lustra się znalazła…:)
Po prostu śliczne, muszą wspaniale smakować :)
ojej… ukochane maślane ciasteczka :) z makiem jeszcze nie próbowałam, koniecznie muszę, ale to może na Nowy Rok… :)
Beo, jak ja bym chciała odwiedzić Cię w Święta :))) Same pyszności szykujesz :) Na pewno zrobię te ciasteczka, nawet jeśli na święta już nie to po nich z pewnością :))) Piękne! :)
zachciało mi się je zrobić
a nawet nie mam foremek by je wykrawać…. więc pewnie zostanie kieliszek :( ale zrobić je muszę
(zdjęcia swoją drogą profesjonalne)
Beo, te ciasteczka są rewelacyjne! Wyglądają pięknie, są na pewno pyszne. Biorę przepis:) U mnie też coś maślanego dzisiaj :)
Pozdrawiam ciepło :)
Cuuuudne te anielskie skrzydła :)
Świetnym pomysłem jest dodanie maku do ciasteczek!
Bea, mejl się pisze… i nie może napisać :( Sorry, postaram się jak najszybciej go wysłać
Mojej córci przypadła do gustu piękna puszka na ciastka. Nasze puszki już niestety pełne – ale może się jeszcze gdzieś miejsce znajdzie :)
Maslane mmm uwielbiam takie :)
Piękne ciasteczka , zwłaszcza te w kształcie skrzydełek :-)
Pisze sie na puszke :) Oddam ciasteczko za puszke :) Wymienie sie za pierniczki, nasze, polskie :))))
Dziekuje wszystkim za mile slowa ! :)
Puszka i mnie sie bardzo podoba :) Dodam tylko, ze jest dunska z takiej specjalnej serii gdzie co roku ilustrowana jest inna bajka, pewnie Andersena… Niestety, nie pamietam juz szczegolow, ale staram sie je odszukac ;)
Mam nadzieje, ze nawet jesli nie na tegoroczne Swieta, to jednak kiedys sie skusicie na te ciasteczka, bo naprawde sa tego warte!
I dodam, ze chetnie bym Was na nie zaprosila ;)
Lukrecjo, to bardzo mile co piszesz, jednak co do ‘profesjonalnosci’, to moim zdjeciom wiele brakuje; przede wszystkim mnie brakuje do tego talentu, ‘prawdziwego’ aparatu, no i znajomosci techniki ;) ale ciesze sie, ze zdjecia Ci sie podobaja! :)
Anoushko, mailem sie nie przejmuj! ;)
Bea
masz na mnie „zły” wpływ .. kupiłam foremki do wycinana
Nie masz pojecia jak sie ciesze ze mam na Ciebie taki zly wplyw! :)))
Ooo, ja chcę takie foremki!
http://redesiuk.blogspot.com/2008/12/dzi-szleje-w-kuchni.html
i chyba więcej nie trzeba (poza przyznaniem się że noga ze mnie z pieczenia – nie piekę od 6 klasy szkoły podstawowej)
Lukrecjo, ciesze sie bardzo ze jednak zdecydowalas sie je upiec! I ze smakuja! To prawdziwa przyjemnosc, gdy przepisy ida dalej ‚w swiat’ :)
Pozdrawiam serdecznie!
Bea
nie jestem z nich do końca zadowolona, a na dodatek nie umiem robić ciekawych zdjęć jedzenia :(
Ale w jakim sensie nie jestes z nich zadowolona???
I dlaczego mowisz nie umiesz robic fotek jedzenia?!? Ty robisz przeciez tak piekne zdjecia, ze nie ma to chyba znaczenia czy jedzenie czy nie? Chcialabym robic takie fotki jak Ty ;)
wyszły strasznie popękane na wierzchu
kombinowałam jak je ułożyć by tego nie było widać
a ze zdjęć jestem niezadowolona bo nie oddają ich smaku, nie umiem ozdobić potrawy, i nie umiem wydobyć jej piękna, tak jak z człowieka czy krajobrazu
Hm, widac kazdy fotograf ma jakies ‚specyficzne’ zdolnosci ;)
A co do popekania, to moze w Twoim piekarniku temp. jest ciut za wysoka i dlatego popekaly? Moze sprobuj w nieco nizszej temperaturze na drugi raz?
Bo nieskromnie mam nadzieje ze bedzie ten drugi raz! :D
Tak każdy fotograf się w czymś specjalizuje, np słynna Annie Leibovitz – ona głownie fotografuje ludzi, portrety i fotografia reklamowa.
U mnie największy problem w fotografowaniu jedzenia polega na tym, że nie potrafię tak go przygotować do zdjęcia by się chciało je zejść z obrazka…jakby ktoś je przygotował to…… bym była bardzo szczęśliwa
No wlasnie, czyli wszystko w normie! Jestes swietnym fotografem, tylko potrzebujesz kogos do stylizacji potraw! :)
Gdzie można zdobyć te cudowne złote i srebrne kuleczki???????
Witaj Alexa :)
Ja kupilam je juz z foremkami, byly razem z nimi w opakowaniu :) ale mysle, ze powinny byc w sklepach na stoiskach ciastowo-pieczeniowo-dekoracyjnych. A z jakiego jestes miasta? to dopytamy pozostalych moich wirtualnych gosci i jestem pewna, ze ktos z nas bedzie mogl Ci pomoc :)
Pozdrawiam!
jak ma wygladac ta otarta skorka z cytryny i pomaranczy?? na tarce ja zetrzec? i czy ma ma byc surowy czy taki z puszki?
chodziło mi o mak czy ma byc surowy:)
Wiatja Justyno :) Tak, skorki cytrusowe maja byc starte na tarce a mak surowy, suchy :)
Pozdrawiam!
Dzięki wielkie za odp:)
a czy dodajemy całe jajka? czy treba oddzielic białka od zołtka?
Nie, nie, cale jajka; najpierw jedno – chwile mieszamy, potem drugie – znow mieszamy, i ostatnie – mieszamy, a pozniej dodajemy reszte skladnikow i ostatni raz dobrze wyrabiamy do polaczenia sie skladnikow.
:))) Dzieki dzieki to moje pierwsze ciasteczka:D
Alez nie ma za co :) Tez pamietam moje pierwsze wypieki i wszystkie dotyczace ich pytania ;)
Jesli masz jeszcze jakies watpliwosci to pytaj smialo! Nie tylko a propos tego przepisu ;)
Beo!
Wyglądają wspaniale:))
Mogłabyś podać ile ich wychodzi z podanej proporcji oraz jak dluga utrzymuja swiezosc. Nie wiem, czy piec już teraz, czy przed samymi świętami:)
Witam :)
Ilość sztuk zależy od wielkości użytych foremek, ale średnio powiedziałabym że powinno ich wyjść ok. 50. Wg mnie najlepsze są one pieczone tydzień-dwa przed świętami i tak właśnie tradycyjnie się je tutaj przygotowuje :)
Na zeszłoroczny ich ‘wysyp’ zapraszam również tutaj :
http://www.beawkuchni.com/2009/12/zimtsterne-brunsli-milanais-chrabeli.html
Pozdrawiam !
po raz kolejny wróciłam do ciasteczek
tym razem z synkiem na dzień taty piekliśmy je
http://500px.com/photo/8855463
obaj panowie bardzo zadowoleni :)
syn jeszcze chce piec ale czekam aż upały się skończą
Lukrecjo, milo mi, ze wracasz do tego przepisu! Synowi jak widze rowniez sie kucharzenie podoba! Rosnie Ci wspanialy pomocnik :)
Pozdrawiam serdecznie!
Witaj Beatko:)
Zrobiłam ciasteczka są przepyszne :) dziekuję za wspaniały przepis i za to, że Jesteś :*
Ciesze sie, ze kolejny przepis przypadl Ci do gustu! Lubie te wirtualne ‚wymiany’ :)
Pozdrawiam serdecznie!
Pingback: Ciasteczkowy ‘przypominacz’ | Bea w Kuchni
Pingback: Wielkanocny ‘przypominacz’ | Bea w Kuchni
Pingback: Milanais – świąteczne ciasteczka z Mediolanu | Przepisy na ?