Nie macie pojęcia, jak się cieszę, że znów jest blog ! ! !
Dla tych, którzy nie byli ‘na bieżąco’ : licznik wejść, który niedawno zainstalowałam, przesyłał również wirusy na mojego bloga, o czym rzecz jasna nie wiedziałam :/ Więc google mi bloga zablokował, nie informując o niczym; co najgorsze, nie odpowiadając na zgłoszenia, maile, telefony… Jako pierwsza pomoc zaoferowała mi Joanna, która nawet do ich głównej siedziby dzwoniła, bez skutku niestety (Joanno, raz jeszcze serdecznie Ci dziękuję ! ! !). Ja też dzwoniłam i pisałam, również bez skutku. Aż do dziś :) A wszystko za sprawą pewnej Dobrej Duszy, bez której nie wiem, czy bym bloga odzyskała. Wirus czym prędzej usunęłam, mam nadzieję, że skutecznie i bezpowrotnie ;) Robię teraz kopie wszystkiego, by za niedługo ‘przelać’ wszystko na nowego serwera. Nie macie pojęcia (a może i macie ;) ) jak bardzo się cieszę! Naprawdę myślałam już, że wszystko stracone i że po tych trzech długich tygodniach nie będę już miała szansy na odzyskanie bloga.
Dziś jest naprawdę piękny dzień :)
I nawet przestało padać! ;)
Jest naprawdę cudnie :)
Pragnę podziękować wszystkim za ciepłe słowa i zaciśnięte kciuki. Za to, że mi kibicowaliście tutaj i że dzięki Wam nie traciłam nadziei ;)
I jeszcze raz dziękuję Dobrej Duszy za pomoc w odzyskaniu Mojej Kuchni :)
Dla tych, którzy nie byli ‘na bieżąco’ : licznik wejść, który niedawno zainstalowałam, przesyłał również wirusy na mojego bloga, o czym rzecz jasna nie wiedziałam :/ Więc google mi bloga zablokował, nie informując o niczym; co najgorsze, nie odpowiadając na zgłoszenia, maile, telefony… Jako pierwsza pomoc zaoferowała mi Joanna, która nawet do ich głównej siedziby dzwoniła, bez skutku niestety (Joanno, raz jeszcze serdecznie Ci dziękuję ! ! !). Ja też dzwoniłam i pisałam, również bez skutku. Aż do dziś :) A wszystko za sprawą pewnej Dobrej Duszy, bez której nie wiem, czy bym bloga odzyskała. Wirus czym prędzej usunęłam, mam nadzieję, że skutecznie i bezpowrotnie ;) Robię teraz kopie wszystkiego, by za niedługo ‘przelać’ wszystko na nowego serwera. Nie macie pojęcia (a może i macie ;) ) jak bardzo się cieszę! Naprawdę myślałam już, że wszystko stracone i że po tych trzech długich tygodniach nie będę już miała szansy na odzyskanie bloga.
Dziś jest naprawdę piękny dzień :)
I nawet przestało padać! ;)
Jest naprawdę cudnie :)
Pragnę podziękować wszystkim za ciepłe słowa i zaciśnięte kciuki. Za to, że mi kibicowaliście tutaj i że dzięki Wam nie traciłam nadziei ;)
I jeszcze raz dziękuję Dobrej Duszy za pomoc w odzyskaniu Mojej Kuchni :)
Nawet ten złamany palec będzie dziś pewnie mniej bolał ;) Choć niestety z powodu drobnych komplikacji nogę muszę bardzo oszczędzać, nadal nie ma więc mowy o kucharzeniu i blogowaniu :/ Ale to nic, dziś naprawdę nic nie może popsuć mi humoru :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i raz jeszcze dziękuję za wsparcie :)
PS. Teraz sie okazuje, ze cos sie dzieje ze zdjeciami i wielu z nich nie widac; albo czasem sie pojawiaja, a czasem znikaja :( Prosze wiec o cierpliwosc, mam nadzieje ze juz wkrotce wszystko wroci do poprzedniej formy :)
Beo kochana, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę! :)))
Bardzo, bardzo, bardzo się cieszę !!!:D
Buziaczki serdeczne :****
oj to okropne – zdradź nam proszę jaki to licznik był, może pora i nasze pousuwać? cieszę się, że sprawa blogu tak dobrze się skończyła, czekam na dobry moment na Twoje kucharzenie! najserdeczniej pozdrawiam, Ania
ale super! bardzo się cieszymy! jeeeeeeeah! :D
ciesze sie, ze jestes :)
oszczedzaj noge :)
Hip, hip, hura!!! Witamy z powrotem!
Jak fajnie, że ponownie jesteś wśród nas blogowiczek. Cieszę się przeogromnie, że odzyskałaś swojego boga – tyle Twojej pracy nie poszło na marne. Często do Ciebie zaglądam i pichcę wg Twoich receptur. Pozdrawiam :)
Gratulacje Bea! Super że się udało, cieszę się razem z Tobą! :-)
Cinka
Witaj Beo!!! Wróciłaś razem ze słoneczkiem :)))
Gorąco pozdrawiam!
Bea, bardzo sie cieszę! I zdrowia dla palucha zycze :))) Graz
Bea bardzo się cieszę, że Kuchnia wróciła, super, że odzyskałaś całego bloga. :)
Bea, cudownie, że się udało i znowu będę mogła do Ciebie zaglądać.
Hurrrrraaaaaa…..!!!!!
Pozdrawiam Bea serdecznie i baaaardzo się cieszę:-))))
Cieszę się, że jesteś. Lubię zaglądać na Twojego bloga :-)
Pozdrawiam Cię serdecznie
Je suis contente que tu as retrouvé ton blog:)
Bisou
Beo bardzo sie cieszę, że odzyskałaś bloga:) to bardzo dobra wiadomość dzisiaj:) Gratuluję:) I teraz to już tylko życzę szybkiego powrotu do zdrowia:) Pozdrawiam serdecznie:)
Udalo sie!!!!!!!!! :))))))))
Bea, nie masz pojecia jak bardzo sie ciesze, ze odzyskalas bloga :)) To super wiadomosc!
Teraz wracaj szybciutko do zdrowia i do gotowania.
pozdrawiam
Ja też się cieszę! Nie wiedziałam, że to wirus! Wchodziłam na bloga i mi wyskakiwało że nie istnieje :( myślałam, że go usunęłaś :/ Ale na szczęscie tak nie jest :D Zyczę szybkiego powrotu do zdrowia!
I ja niesamowicie się cieszę!
Dziekuje Wam wszystkim :)
Licznik byl z : googcounter.org
jesli wiec taki posiadacie, radze go czym predzej usunac :/
Bardzo sie ciesze, ze znow jestem :) I ze i Wy tu jestescie :)
Cieszymy się i my, ze wrocilas!! czekamy teraz na kolejne lekcje i prezentacje do sprobowania,
milo Cie znowu czytac
Hurra! Yes, yes, yes! :)
Bea, bardzo ale to bardzo się cieszę. Trzymałam mocno kciuki i wierzyłam, że uda się go odzyskać. Ściskam Cię serdecznie!
Beatko! Wiesz jak się ciesz? Wiesz? wiesz? wiesz?! :-) Cudna nowina! Ja tez wierzyłam! z całych sił wierzyłam, że nadejdzie ten dzień! :) Teraz skup się na swojej chorej stopie, pozwól jej wyzdrowieć (powtarzam to po raz kolejny! mniej chodzenia! ;-)), a potem poproszę o przepis z fajerwerkami! :-)
A dla Dobrej Duszy i i ode mnie gorące podziękowania! :)
Beo bardzo się cieszę!!!!
to zajefajna informacja :)
Oj, jak bardzo się cieszę. Niech nam żyją Dobre Dusze. Teraz to pozostaje Ci tylko szybki powrót do zdrowia.
Co za wspaniała wiadomość ! Bardzo się cieszę , że udało Ci się w końcu odzyskać bloga. A teraz sobie spokojnie wypoczywaj i pozwól odpocząć nodze :-)
Przyłączam się do podziękowań dla Dobrej Duszy – jak dobrze , że tacy ludzie są jeszcze na świecie :-)
Bardzo się cieszę, że ten piękny blog znów jest cały i zdrowy.:-)))) No i że ominie Cię praca odtwarzania :-))I znów zaczęłam wierzyć w trzymanie kciuków, choć to nie one to sprawiły. :-)))
Super ! Ciesze sie bardzo, ze znowu moge czytac i podziwiac cudowne zdjecia. Oby to bylo jedyne tego typu Twoje doswiadczenie.
Pozdrawiam
Wspaniała wiadomość, bardzo się cieszę Beatko razem z Tobą:)
Ale cudownie, że odzyskałaś blog! Jeszcze teraz wylecz szybciutko ten biedy palec. A sio wszystkie komplikacje!
Wiesz co? Mi się tez humor poprawił!
Przesyłam uściski :D
Wspaniała wiadomość! Teraz jeszcze żeby Twój palec zagoił się szybko i będzie wspaniale.
Podziękowania dla Dobrej Duszy, a uściski i życzenia zdrowia dla Ciebie :)))
Aaaaa..jesteś!:)
Mówiłam, mówiłam…mówiłam, że Ci go oddadzą!?!
Bardzo się cieszę! Kuruj się kochana i wracaj szybko:D
Bea,hura ,hura
Wiesz,pewnie ,jak ja się ciesze i wiesz co?Z tej okazji dziś piłam przepyszne wino ,naprawdę :D
Do końca wierzyłam, że blog odzyskasz :-) Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że just jesteś :-))) Ściskam mocno!!!
Bardzo się cieszę Bea, że znowu będzie można zaglądać na Twojego bloga :)
Beo! naet nie wiesz jak bardzo sie ciesze ze wszystko sie ułozyło. Napewno bede wiernie Cie odwiedzać;)
Nie macie pojecia, jak mi milo za kazdym razem gdy podchodze dzis do komputera i gdy czytam te wszystkie przemile slowa :)
Ciesze sie, ze jestescie i ze o mnie nie zapominacie :)
:*
Ale super,ze jednak udalo sie po tylu dnaich nerwow jednak odzyskac bloga :) brawa dla Dobrej Duszy :)
Zapraszam na mój nowy blog, będzie mi bardzo miło gościć Cię Beo :)
http://cioccolatogatto.blox.pl/html
ps. bardzo się cieszę ze odzyskałaś bloga bo jestem stałą obserwatorką :))
C-U-D-O-W-N-I-E!!!! :)))
całe szczęście!!! gratuluje odzyskania bloga i oby to już się nigdy nie powtórzyło!!
niestety pierwszy raz odezwałam się u Ciebie dopiero po zniknięciu bloga, ale zaglądałam tu regularnie – więc bardzo się cieszę, że wszystko już dobrze!!
pozdrawiam serdecznie!!
Beo, to wspaniała wiadomość! Bardzo bardzo się cieszę :) J'étais persuadée que tout irait bien :))
To najbardziej optymistyczna wiadomość, jaką dziś dostałam i już dodaję Twojego bloga do mojej 'haute cuisine'.
Tiens bon :)
Beo miło że jesteś taka dzisiaj szczęśliwa!
Ja też bardzo się ciesze, pozdrawiam i życze zdrowia.
Beo , ogromnie się cieszę , że odzyskałaś swojego bloga !
Czekam niecierpliwie na Twoje nowe wpisy ! :)
Ha! Ja też gratuluję. Witaj z powrotem :)
bardzo się cieszę Bea.
to również oznacza, że blog tak ot sobie (na szczęście) nie ginie bezpowrotnie i przynajmniej warto próbowac go odzyskac, bo moze się udac!
Cudownie, że znowu tu jesteś! :-) Nie mogę się już doczekać nowyc przepisów. :-)
Bardzo się cieszę, że wróciłaś :) Mam Twój blog w zakładkach cały czas i co dzień sprawdzałam 'czy już?'. I mam nadzieję, że tak już pozostanie – czego i Tobie gorąco życzę.
Pozdrawiam Cię serdecznie, P.
Kochani, dziekuje za koleje wizyty i mile slowa!
Cudnie jest moc Was czytac :)
Poprawiam tylko literowke z mojego pierwszego komentarza : licznik byl ze strony : goodcounter.org (nadal niestety istnieja i nie odpowiadaja na zadne maile informujace o tym, ze ich licznik przesyla wirusy…).
Bardzo dziekuje rowniez tym, ktorzy Moja Kuchnie podczytywali i po raz pierwszy na jej lamach do mnie napisali ;) Jest mi tym bardziej milo :)
Ada – ciesze sie, ze moge wrocic do Twojej 'haute cuisine', choc nadal nie wiem, czy na to miano zasluguje… Et je vais essayer de ne pas te décevoir ;)
Milego dnia wszystkim zycze!
"Oczywiście, że jest podtekst – bardzo ale to bardzo podobały mi się lekcje szwajcarskiego! No, może bardziej precyzyjnie – szwajcarskiej kuchni. Nic nie trzeba poprawiać, kontynuować, kontynuować!:)
dziękuję"
No widzisz, a ja bylam pewna, ze powinnam zaczac nad tym 'uwazac' ;)
I ciesze sie, ze ta szwajcarska przygoda Ci sie podobala; beda jeszcze sery i wina :)
Pozdrawiam!
Przed chwilą zalogowałam się i pierwsza rzecz która rzuciła mi się w oczy to to, że Twoja Kuchnia wróciła do nas!! :)) Bardzo się cieszę!
Buziaki!
Witaj Bea!
Rewelacja, że się udało i Twój blog wrócił. Cieszę się razem z Tobą, teraz trzymam kciuki w takim razie za powrót do zdrowia :)
Pozdrawiam serdecznie w tym pięknym słonecznym nadmorskim dniu
Olga Smile
Beo wiesz co, te zdjęcia które nie chcą się wyświetlić załaduj jeszcze raz, ja kiedyś miałam podobny problem, edytowałam notki, wyrzuciłam stare zdjecia i załadowałam jeszcze raz te same :)
Aga, Olga, dziekuje bardzo :)
Aga, juz ladowalam, ale nic to nie zmienia niestety :/ nadal 'znikaja'; przerwa + zmiana serwera im sie nie spodobaly :(
Bede robic wszystko raz jeszcze, tylko czekam na nowy template i wtedy bede edytowac zdjecia / posty; teraz na razie nie, bo to by byla podwojna robota :/
Ale mam nadzieje ze juz niedlugo wszystko wroci do poprzedniego stanu :)
Dobrze być znowu tutaj ;)
Super, gratulacje, że się udało.
HUURAAAAA !!!! Nawet nie wiesz jak ja niezmiernie sie ciesze !!!! Masz teraz duzo nadrabiania poniewaz jak sama widzisz wszyscy niecierpliwie czekalismy na Twoje fantastyczne posty :) A i palcowi poprawi sie wkrotce humor i bedziecie razem tanczyc w kuchni :)
Serdecznie pozdrawiam!
Ciesze sie razem z Wami :)
Joanno, mam nadzieje, ze paluch sobie to wezmie do serca i ze tak wlasnie bedzie ;)
Bea! Cieszę się bardzo! Tyle pracy nie poszło na marne.
Pozdrawiam cieplutko!!!!!
Beo cieszę się razem z Tobą, powolutku doprowadzisz bloga do jego poprzedniego wyglądu, ale oszczędzaj przy tym nogę! :)
Pozdrawiam serdecznie!
Beo bardzo sie ciesze ze udao sie wszystko odzyskac. Twoja cała praca nie poszła na marne.
Serdecznie pozdrawiam ;)
Bea, cudownie ze jestes z powrotem, a przedw wszystkim ze sa Twoje wpisy! Sciskam mocno :-)
PS. Czy to dzieki Dobrej Duszy udalo Ci sie odzyskac wpisy, czy jednak w jakiejs formie mialas je zarchiwizowane?
Dziekuje kochane!
Wszystko pojdzie wolniutko wlasnie przez oszczedzana noge, ktora woli lezec niz siedziec ;)
Basiu, to wlasnie Dobra Dusza pomogla wszystko odblokowac tak jak bylo, usunelam wirusa i mam nadzieje ze teraz juz bedzie ok.
Tylko niektore zdjecia nie chca sie wyswietlac, nawet gdy wgrawam je ponownie do posta :/
Witaj!Bardzo dziękuję za odwiedziny na moim blogu:) Ja również często odwiedzałam Twój poprzedni i bardzo mi przykro z powodu tych różnych problemów:(
A Twoją koleżankę oczywiście też serdecznie zapraszam:)
Bardzo lubię Twojego bloga. Ogromnie się cieszę, że udało się go reaktywować. Serdecznie pozdrawiam! Magda
Beo, jak zawsze spozniona ale jestem:) jestem i bardzo bardzo sie ciesze, ze tak wszystko zaczyna sie powli dobrze ukladac:) czekam z niecierpliwoscia na kolejne wpisy, te nowe, ale tez te z przeszlosci, ktore tak namietnie testowalam:)
pozdrawiam Twoja chora, zlamana nozke, jestem pewna, ze z taka wspaniala nowina bedzie bolec mniej!
pozdrawiam cieplo:*
Bea, niezwykle sie ciesze :) Teraz, w dobrym duchu, to i do zdrowia predzej mozna bedzie dojsc :)
Jul, dziekuje bardzo :) Linki kolezance juz wyslalam :)
Witaj Magdo! Milo mi Cie goscic :)
Olu, dziekuje Ci bardzo! I zapraszam do dalszego testowania przepisow :)
Elzbieto, chyba masz racje, bo to naprawde kamien z serca mi spadl :)
Dziekuje Ci, ze nie zapominasz :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
I dziekuje ze pamietacie :)
super, ze sie udalo, beo! i ze mili, uczynni ludzie jeszcze sie trafiaja. z niecierpliwoscia czekam na kolejne ciekawe posty i pozdrawiam cie serdecznie:)
O tak, to cudowne, ze sa jeszcze tacy ludzie :)
A na nowe wpisy niestety przyjdzie jeszcze troszke poczekac ;)
Strasznie się cieszę Beo. Wyobraź sobie że zrobiłąm twój sos rabarabarowy i nie spisałam przepisu, więc ciesze sie też osobiście. Ale nie uciekaj z blogspota.
I ja sie ciesze, ze odwiedzajacy sie ciesza ;)
A dlaczego mam nie uciekac z blogspota?
Ha, nie bylu mnie kilka dni a tu takie dobre wiesci!!! Ogromnie sie ciesze. A na palucha nie narzekaj tylko sie o niego zatroszcz to szybciej wyzdrowieje :) Buziaki!
Bea, to mocno trzymam kciuki i zycze Ci duzo sil i wytrwalosciI Dobrze ze wszystko juz na dobrej drodze! A jak palec?
Usciski :*
Super! Bardzo się cieszę, że odzyskałaś swojego bloga. Podczytywaczka Iza
Dzieki Elu :)
Basiu, palec tak sobie niestety :/ Jutro dzwonie do lekarki; mam nadzieje, ze niepotrzebnie sie martwie :/
Podczytywaczko Izo :) Milo mi, ze podczytujesz i ze sie 'ujawnilas' :) I przepraszam, ze jeszcze przez jakis czas nic nowego tu nie opublikuje :(
Pozdrawiam!
Bea, trzymam mocno kciuki za palec – mam nadzieje, ze juz wiesz i ze wszystko w porzadku! Dzielna jestes :-) papa
To ja nie dziekuje Basiu ;)
W czwartek mam wizyte w szpitalu u specjalisty i wtedy bede (mam nadzieje…) juz wiedziala na 100% co sie z palcem dzieje :/
Bo bardzo mozliwe, ze trzeba go bedzie od nowa nastawiac, ale wole jeszcze o tym nie myslec…
Nie mam czasu czytać teraz całej notki, ale chciałam tylko powiedzieć, że bardzo się cieszę, iż znów można tu zaglądać :-)
Wspaniale, że blog wrócił. Nie było mnie kilka dni a tu taka niespodzianka! Bardzo się cieszę :-)
Qeef, Kuba, dzieki ze 'wpadliscie' ;)
Bea, byłam na urlopie i dopiero teraz przeczytałam, że wszystko udało się odzyskać!!! Hurrrra!!!Strasznie się cieszę i gorąco pozdrawiam!!!
Beo kochana ależ się cieszę, że znowu będziesz prowadziła dla nas swojego bloga.
Mam nadzieję ze teraz już nie spotka cię taka niamiła niespodzianka :)
pozdrawiam i życzę zdrówka
Eweloska
Dziekuje Wam! :)