Lato tego roku ucieka mi przez palce… Jego kolory, smaki i aromaty. I niestety zanosi się na to, że jeszcze trochę to potrwa :/ Myślałam, że powoli będę mogła wracać do ‘normalnego’ życia, ale niestety tak nie jest; stopa bowiem dobrze znosi tylko pozycje poziomą, a bardzo źle każdą pionową :/ Nie będę jednak Was katować szczegółami… ;) A przy komputerze siedzieć mogę tylko wtedy, gdy noga spoczywa wysoko na biurku, co do bardzo wygodnych pozycji nie należy i w pisaniu też raczej nie pomaga ;)
Dziś jednak mam dla Was obiecany w ostatniej notce przepis z książki ‘Les imprévus de Marine’. Jako, że na bardzo szybkich zakupach udało mi się upolować nader smakowite czereśnie, na pierwszy ogień wybrałam jeden z przepisów Marine na coś słodkiego z czereśniami właśnie. Zaintrygował mnie dodatek kardamonu, którego smak i aromat bardzo lubię, nie mogłam więc nie wypróbować tego połączenia. Poza tym, wykonanie ciasta jest na tyle szybkie, że i stopa za bardzo na tym nie ucierpiała ;)
Z oryginalnych proporcji wychodzi ciasto dosyć lużne, konsystencją przypominające coś między clafoutis i ‘miękkim’ ciastem. Do drugiego wypieku użyłam więc mniej mleka i wyszło coś, co o wiele bardziej odpowiada moim kubkom smakowym. Dodałam też odrobinę amaretto, ale oczywiście nie jest to konieczne.
Dzięki dodatkowi kardamonu, wypiek ten jest bardzo aromatyczny i nader smakowity. Sam przepis jest łatwy i szybki (pomijając drylowanie czereśni ;) ) i na dodatek jednomiskowy, co jest jego niezaprzeczalną, dodatkową zaletą :)
Delikatne ciasto migdałowe z czereśniami i kardamonem
(Moelleux aux cerises, aux amandes et à la cardamome – ‘Les imprévus de Marine’)
forma o średnicy 20 cm lub 6 mniejszych foremek
500 g czereśni
3 jajka
150 g mąki
170 g cukru (u mnie jasny trzcinowy)
1 opakowanie cukru waniliowego
100 g drobno zmielonych migdałów
150 ml mleka (u mnie niecałe 100 ml)
150 g stopionego masła
1,5 łyżeczki mielonego kardamonu
szczypta soli
+ opcjonalnie odrobina amaretto
Piekarnik nagrzać do 180° C
Czereśnie wydrylować.
Wymieszać mąkę, cukier, migdały, sól i kardamon. Mieszając dodać masło, a następnie po jednym jajku (i ewentualnie amaretto) i mieszać aż masa będzie jednolita.
Wlać ciasto do natłuszczonej jednej większej formy lub kilku mniejszych i na wierzch nałożyć czereśnie.
Piec 30-40 minut (w zależności od wielkości użytej formy).
Degustować lekko lub całkowicie przestudzone.
Ewentualnie udekorować odrobiną cukru pudru.
Smacznego!
(wybaczcie dwa praktycznie identyczne zdjęcia ale… nie byłam w stanie zdecydować, które tym razem bardziej mi się podoba ;) )
*
A dla miłośników czereśni – moje zeszłoroczne propozycje :
- muffinki kokosowo -czereśniowo – pistacjowe :
*
Pozdrawiam serdecznie!
********************************************
EDYCJA
Za zgodą organizatorki ;) pozwalam sobie dołączyć ten przepis do aktualnie trwającego Festiwalu Deserów (zorganizowany przez RainDrop – blog PassionFruit)
Bardzo do mnie przemawia to połączenie. Bea, dużo zdrówka :)
cuda, cudenka nam tu dzis serwujesz! zdrowka zycze :-)
Wyglada przepysznie. Ja tez zycze szybkiego powrotu do zdrowia :)
Bea***, dużo zdrowia
Ale piękne zdjęcia ,aż jak pięknie to ciasto się prezentuje
a przepis na ciasto chyba ściągnę jeszcze tego lata ,mam za moment gości na cały tydzień ,to chyba
poczęstuje gości takim smakołykiem
uwielbiam czereśnie, mniami
trzymam kciuki za nóżkę, by coraz mnie bolała
Śliczne małe wiśniowe DESERKI ;-)
Jak tam noga, Bea? Mam nadzieję, że z każdym dniem lepiej.
Do mnie też ten kardamon przemawia. Jak i cały przepis.
Śliczne te mini tarty:)
Ojej, mnie wszystkie wypieki z kardamonem zawsze bardzo smakują. A! i zupy z kardamonem też. :D I tylko mam niejaki problem, bo choć czereśnie, piękne i dorodne kupuję codziennie, to ciężko im doczekać wypieku (w tym roku był tylko jeden czereśniowy sernik)… Zjadamy je prosto z miski nim zdążę zajrzeć do jakiegokolwiek przepisu. Dużo łatwiej jest mi się rozstać z jagodami. :-D
Bea, pięknie wyglądają takie mini – porcje. :)
Bea, wyglada wysmienicie! Dodanie amaretto do ciasta migdalowego to wspanialy pomysl. Co do Twojej stopy, to zycze szybkiego powrotu do zdrowia. Nie do wiary ze to tyle juz trwa!
Och! Bardzo lubię dodatek mielonych migdałów i pomysł na tartaletki zamiast jednego ciasta też mi się bardzo podoba :) Beo, chętnie wykorzystam przepis:)
wygląda super:) bardzo lubie polaczenie czeresni lub wisni z amaretto:)
i zdrowiej!
pozdrawiam:)
Ten dodatek kardamonu jest rzeczywiście intrygujący. Piekliśmy na Wielkanoc babkę z jego dodatkiem i świetnie smakowała! Zdrówka życzę!
Smakowicie wygląda :) A dodatek kardamonu bardzo mi się podoba, chętnie bym je upiekła tylko kiedy? kiedy? ;-)
Cudne!!! Zdecydowanie podoba mi się pomysł z dodaniem amaretto ;-) Niech Ci się ta noga szybko goi Beatko. Pozdrawiam i ściskam :-*
Bardzo współczuję Ci z powodu ciągłej niedyspozycji. Mam nadzieję, że wypiek trochę Ci osłodził nastrój :) Ja też jestem zawsze zaintrygowana każdym przepisem z dodatkiem kardamonu i jeszcze się nie zawiodłam. Ciasto wygląda bardzo zachęcająco.
Swietne polaczenie :D Nie mam na swoim koncie wypiekow czeresniowych ale takiego dziela dokonalabym z przyjemnoscia.
Bardzo mi się podobają takie wypieki :-) Żałuję, że nie zajrzałam wcześniej, przynajmniej nie umordowałabym się tak z zygmuntówkami ;)
PS. Kupiłam pentax k-m w końcu :-D
Wcale się nie dziwie, że nie widziałaś, które zdjęcie wybrać. Oba są śliczne :)
Wypiek wspaniały. Tak sobie myślę, że musiałby rewelacyjnie smakować z wiśniami.
Zdrowiej Bea :*
Bea, wiesz… dobrze, ze nie moglas wybrac, ktore lepsze :) Bo mozemy widziec obydwa, a to naprawde jest przyjemne, bo oba zdjecia sa piekne :) A ciasto do wyprobowania. Jak najszybciej :) No i ja tez bede piekla z wisniami :)
Kurcze piekne te czeresnie! Takie ciemne! Tutaj takich nie ma. A przepis juz jest na mojej ulubionej liscie :) Dzielna jestes, ze takie ladne zdjecia z bolaca noga robisz fiu fiu!
Duuzo zdrowia!
ojej,jakie piekne i pyszne!!!!!!!
Mmm ;) Uwielbiam czereśnie ale mogę się nimi zajadać tylko na surowo, bo nie posiadam drylownicy, a do ręcznego drylowania nie mam cierpliwości.
Ciasteczka pięknie wyglądają! Szkoda ,że nie mogę włożyć ręki w ekran i trochę skubnąć.
Zdrowiej szybko :)
te ciemne czereśnie to moje ulubione! A w takim cieście to po prostu niebo w gębie:) Trzymam kciuki za nogę!
P.S. Bardzo podoba mi sie ten różowy obrus:)
Jak zwykle smakowicie, Beatko :)
Brakowało mi Twoich słodkości!
Bardzo mnie zainteresowało, kocham czereśnie, kocham migdały i kocham wszystko z kardamonem…juz zapisałam do zrobienia!
Zdjęcie i pionowe i poziome bardzo dobre, kompozycja ok nie mówiąc o modelach…
Pozdrawiam i życzę pełnej sprawności!
Malutkie pyszności! Oj chętnie bym sobie spróbowała takich pyszności, ale u mnie w ogrodzie nie ma już ani jednaj czereśni niestety.
Życzę dużo zdrówka!
Dziekuje za mile slowa :)
Jesli lubicie kardamon w wypiekach, to mam nadzieje, ze i to ‚ciasto’ Wam posmakuje.
Co do owocow, to ja tez wiekszosc zjadam ot tak, ‚na surowo’ ;) Ale tym razem mialam tych czeresni sporo, a i czegos slodkiego sie zachcialo, wiec… ;)
I macie racje, z wisniami tez bedzie pyszne (tyle tylko, ze ja wisni niestety nie mam :/ ).
Aniu, mnie samej tez juz coraz bardziej tych domowych wypiekow brakuje ;)
Atinko, moze z braku czeresni z innymi owocami tez Ci posmakuje?
Mafilko, gratuluje zakupu!!! :)
Joanno, to tyle trwa gdyz… przyplatal sie pewnien zespol chorobowy CRPS :/
Twoje czereśniowe ciasto to przepiękna ilustracja lata. Dojrzałe czereśnie w smakach i aromatach kardamonu i amaretto, rozpływające się na podniebieniu sprawiają, że nie da sie myśleć o życiu inaczej niż, że jest ono piękne. Nigdy nie jadlem takiego akurat ciasta ale mam pelne zaufanie dla francuskich cukiernikow i piekarzy. Nikt lepiej od nich nie rozumie wzajemnej relacji cukru, mąki i owoców pomiędzy sobą i jeżeli Tobie takie ciasto smakuje to jest to wystarczająca rekomandacja dla każdego :)
Ze stopą musisz poważnie porozmwiać, żeby wreszcie zaczęła współpracować… Przykre, że przez nią ucieka tak piękne lato….
Pozdrawiam, bo w tym przypadku pozdrowienia są wręcz konieczne :)
Oj dobrze by bylo, gdyby takie ciasto wystarczalo do optymistycznego spojrzenia na zycie ;)
A co do francuskich cukiernikow, to pewnie masz racje :)
Ze stopa obiecuje porozmawiac, ale jesli jest tak uparta jak jej wlascicielka, to trudno bedzie ja namowic by zmienila zdanie ;)
I dziekuje za tak piekna slowa na temat ciasta :)
Pozdrawiam!
Witaj Beo, robię próbę z komentarzem. Zobaczymy czy przejdzie. Pozdrawiam!
Ufff… Magdo, ciesze sie, ze teraz ‚przeszlo’! Nadal nie wiem, dlaczego czasami sie nie udaje :(
Ty ze stopą masz problem, a ja właśnie wczoraj spadłam z roweru i zdarłam sobie całe dłonie. Tak boli, że nie mam nawet siły ukroić kromki chleba. Zabandażowana będę musiała zrobić sobie przerwę w gotowaniu i jeść tylko to co da się zrobić w sposób nieskomplikowany. Życzę zdrowia.
Czereśnie… Pamiętacie wiersz Tuwima o czereśniach?
poproszę o 3 uśmiechy :)
buziaczki
Sniezko, wspolczuje bardzo potluczenia :( Trzymam kciuki, by szybko i bezproblemowo sie zagoilo!
A wiersza – przyznam – nie pamietalam… Ale kilka minut temu dzieki Tobie (i internetowi ;) ) przeczytalam go sobie :)
Aga, az trzy?!? Udalo mi sie wykrzesac jeden, wystarczy? ;)
Beo kochana, zyczę Ci duuuużo zdrówka. Och, myślałam,ze już lepiej u Ciebie.. Sciskam ciepło i śle mnóstwo pozytywnych fluidów.
Ciasto booooossssskie!!! Slinka cieknie!
Dzieki Majanko!
A szczegoly napisalam Ci w mailu ;)
Och, dziękuję., lecę odebrać pocztę :***
Pyszne ,pyszne, pyszne
moje z z jasnymi czereśniami i orzechami laskowymi ,ale reszta dokładnie wg twoich wskazówek Bea
Margot, ciesze sie baaardzo ze smakowalo!
:*
Pingback: Lato łakomczucha « Swetrosfera