Weekendowa piekarnia # 43

weekendowa_piekarnia_banerOd kilku dni podziwiam Wasze wypieki tej 43 edycji Weekendowej Piekarni. Dla mnie miała ona naprawdę szczególny charakter, gdyż czekałam na nią od ponad czterech miesięcy! Alicja też przez ten czas ćwiczyła swoją cierpliwość, gdyż brioszka zainteresowała ją już podczas mojego majowego mini quizu na temat szwajcarskich specjalności ;) Cieszę się więc, że powoli wracam nie tylko do fizycznej, ale i do tej ‘wypiekowej’ formy i że nareszcie i ja mogłam Wam coś zaproponować w ramach naszej WP.

Zacznę od końca, czyli od upieczonej wczoraj ‘Taillaule’, popularniej w całym regionie , a wywodzącej się z Neuchâtel.

Przyznam, że wyrabianie tego typu ciast nie jest moją dobrą stroną, dlatego i tym razem pomogła mi w nim maszyna do pieczenia chleba ;) Piekłam z połowy porcji, dałam więcej skórki z cytryny, a także więcej miodu i – w związku z tym – mniej cukru (zamiana cukrowo-miodowa nie była zamierzona, tak jednak bywa gdy waży się produkty od razu w foremce do wyrabiania ciasta ;) ). Przedłużyłam samo wyrabianie o 10 minut i pozostawiłam ciasto do wyrośnięcia w maszynie na cały cykl. Pięknie podwoiło objętość, nie było żadnego problemu z formowaniem ciasta, a wszędzie roznosił się jego maślano-cytrynowy aromat. Po ok. 15-20 minutach pieczenia przykryłam wierzch brioszki i obniżyłam nieco temperaturę (przedłużając czas pieczenia o kilka minut). Gorącą posmarowałam mlekiem i pozostawiłam do wystudzenia na kratce.

*

taillauledeneuchatel

La Taillaule, brioszka z Neuchâtel

500 g mąki T45 (tortowej)
2,5 łyżeczki drożdży w proszku (lub 20 g świeżych)
1,5 łyżeczki soli
200-250 ml letniego mleka (u mnie minus 2 łyżki)
2 jajka
60 g cukru
10 g miodu
75 g miękkiego masła
100-125 g rodzynek
otarta skórka z 1/2 cytryny
+ jajko do posmarowania

Mąkę wymieszać z solą i drożdżami. Zrobić wgłębienie i umieścić w nim jajka, cukier, miód i mleko. Powoli wymieszać składniki, wyrobić gładkie ciasto (ok. 10 minut); możemy ewentualnie dodać odrobinę mąki, jeśli ciasto jest zbyt klejące, jednak nie więcej niż łyżkę za każdym razem. Następnie partiami dodawać masło i skórkę cytrynową i dalej wyrabiać. Na koniec dodać rodzynki i raz jeszcze wyrobić ciasto (ma być dosyć ‘miękkie’ i elastyczne).

Przełożyć je do miski, przykryć i odstawić do wyrośnięcia na ok. godzinę.

Następnie złożyć ciasto kilka razy (można podzielić je na dwie mniejsze części) i spłaszczyć, formując mniej więcej kwadrat. Boki kwadratu złożyć do środka tak, by się stykały, a następnie zrolować ciasto. Umieścić je w natłuszczonej keksówce lub foremce chlebowej, przykryć i zostawić do wyrośnięcia na ok. 45 minut (do 3/4 wysokości formy). Po wyrośnięciu posmarować wierzch ciasta rozkłóconym jajkiem, a następnie ponacinać (dosyć głęboko) ostrymi nożyczkami naprzemiennie – raz z lewej, raz z prawej strony.

Mniejsze brioszki pieczemy ok. 20-25 min w 200°C (jedną większą pieczemy ok. 45-55 minut); w połowie pieczenia możemy nieco obniżyć temperaturę, a jeśli brioszka zbyt szybko brązowieje – nakryć ją folią aluminiową.

Tradycyjnie, po wyjęciu z piekarnika, smaruje się brioszkę gładką konfiturą morelową i wodą; można też posypać ją zrumienionymi płatkami migdałowymi.

* * * * *

Kolejny w kolejce był pszenno-orkiszowy chleb z ziemniakami, cukinią i orzechami. Przyznaję (a Alicja może potwierdzić ;) ), że trochę wahałam się czy Wam ten przepis proponować. Teraz jednak już nie żałuję, tym bardziej gdy okazało się, że chleb ten nawet trzeciego dnia po upieczeniu świetnie smakuje. Dla mnie to ważny argument, większość bowiem drożdżoych wypieków po dwóch dniach jest już wysuszona i niezbyt smakowita. Tym razem było jednak inaczej i przez kilka dni mogliśmy się cieszyć przyjemnym, wilgotnym miąższem. Piekłam z połowy porcji. Po raz pierwszy od dawna użyłam świeżych drożdży i jak zwykle okazało się, że mnie zbytnio nie lubią… Zaczyn zupełnie nie chciał ‘ruszyć’, byłam pewna, że nic już z tego nie będzie. Na szczęście ciasto nadrobiło swoje ‘ruchowe’ ;) zaległości w ostatniej fazie rośnięcia i chleb strzelił do góry w sposób całkiem nieoczekiwany. Przez to wyrósł sporo poza foremkę i nadał bochenkowi nieco ‘kapeluszowego’ kształtu ;)

*

paincourgettes2

Pszenno-orkiszowy chleb z cukinią, ziemniakami i orzechami

(przepis oryginalny – ‘Le Menu’ nr 9/2009)

na 2 keksówki ok. 24 cm długości

zaczyn :
550 g mąki T45 (tortowej)
250 g jasnej mąki orkiszowej
25 g drożdży
200 ml letniego mleka

ciasto :
200 ml wody
50 g stopionego masła
2,5 łyżeczki soli
200 g ziemniaków ugotowanych dzień cześniej (w mundurkach)
150 g cukinii
150 g orzechów laskowych

Zaczyn : drożdże rozdrobnić i dobrze rozpuścić w mlekiem. Obydwie mąki wymieszać, zrobić wgłębienie i wlać mleko z drożdżami. Zasypać odrobiną mąki i pozostawić na 25-30 minut, aż drożdże ruszą.

Ziemniaki zetrzeć na grubych oczkach; cukinię zetrzeć na mniejszych oczkach i lekko odcisnąć. Orzechy lekko uprażyć na suchej patelni i wystudzić, rozdrobnić.

Wymieszać wszystkie składniki ciasta i zaczynu i wyrobić na jednolitą masę (uwaga : ciasto jest bardzo lepkie). Przykryć ciasto i odstawić do wyrośnięcia (aż podwoi objętość).

Następnie podzielić ciasto na dwie części i przełożyć je do wysmarowanych oliwą i wysypanych otrębami keksówek, odstawić ponownie na 25-30 minut.

Piec chleby 10 minut w 220ºC, następnie obniżyć temperaturę do 180ºC i piec je jeszcze 35-40 minut. Wyciągnąć chleby z formy i studzić na kratce.

Uwagi
Cukinię radzę lekko odsączyć, by ciasto nie było zbyt wilgotne. Ja swoje wyrobiłam w maszynie i pozostawiłam je w niej do wyrośnięcia. Ilość orzechów radzę zwiększyć do 150g właśnie; poza tym zrumienione wcześniej na patelni mają o wiele bardziej intensywny smak i aromat. Piekłam z połowy porcji w formie chlebowej o wymiarach 28×10 cm. Dzięki dodatkowi ziemniaków i cukinii chleb ma przyjemny, lekko wilgotny miąższ; nawet po dwóch dniach nadal świetnie smakuje. Idealny do kanapek czy jako dodatek do wyrazistych serów.

*

paincourgettes1

*

* * * * *

Ostatnie dziś, aczkolwiek pierwsze z testowanych, były bułeczki z bulgurem. Przyznaję, że już przy pierwszym pieczeniu pominęłam znaczną ilość cukru, a i tak ciasto wydawało mi się dosyć słodkie. Poza tym bardziej odpowiada mi ich smak, gdy bulgur jest już nieco podgotowany, ale to oczywiście kwestia gustu. Piekłam – oczywiście ;) – z połowy porcji. Bułeczki przed pieczeniem posypałam białym i czarnym sezamem.

Widziałam, że część z Was upiekła ten chleb / bułki zamieniając bulgur na kuskus; i ja chętnie wypróbuję to połączenie następnym razem.

*

petitspainsboulghour

Chleb z bulgurem i płatkami owsianymi

Przepis oryginalny pochodzi z książki “The Bread Bible” Beth Hensperger; cytuję za blogiem Rosa’s Yummy Yums :

proporcje na 3 mniejsze chlebki lub na 20-24 bułki

(szklanka – 240 ml)

zaczyn :
7 g suchych drożdży
2 łyżki jasnego cukru trzcinowego
2/3 szklanki kaszy bulgur
2 1/4 (540 ml/g) szklanki letniej wody
2 szklanki (255 g) białej mąki chlebowej

ciasto :
1 1/4 szklanki (131g) płatków owsianych
1/4 szklanki (37,5 g) drobnych otrębów pszennych (lub innych)
1/4 szklanki (60 g) jasnego cukru trzcinowego (pominelam)
3 łyżki oleju słonecznikowego (lub innego o delikatnym smaku)
1 łyżka drobnej soli morskiej
3 – 3 1/2 szklanki (382.5 g – 446 g) białej mąki chlebowej

Do dużej miski wlać wodę; dodać drożdże, 2 łyżki cukru oraz bulgur. Odstawić na 5 minut.
Dodać 2 szklanki mąki i energicznie mieszać / wyrabiać przez 2 minuty, aż masa będzie jednolita. Przykryć i odstawić na godzinę, aż zaczyn ‘ruszy’.
Do zaczynu dodać płatki owsiane, otręby, cukier, olej i sól. Energicznie wymieszać / wyrobić przez minutę. Dodawać partiami mąkę (po ½ szklanki) i wyrabiać aż ciasto będzie odstawać od ścianek miski. Przełożyć ciasto na umączony blat i wyrabiać przez 4 minuty, aż ciasto będzie jednolite i elastyczne (możemy ewentualnie dodać odrobinę mąki, jeśli ciasto jest zbyt klejące, jednak nie więcej niż łyżkę za każdym razem). Przełożyć ciasto do natłuszczonej miski i lekko ‘obtoczyć’ je o natłuszczone ścianki miski, następnie przykryć folią spożywczą i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 1,5 – 2 godziny aż podwoi objętość.
Odgazować ciasto i przełożyć na umączony blat.
Jeśli chcemy upiec chleby – natłuścić 3 keksówki o wymiarach 20×10cm; jeśli chcemy upiec bułeczki – wyłożyć blachę papierem do pieczenia.
Cisato podzielić na trzy części (chleby) lub na 20-24 porcje (bułki). Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 45 minut (do podwojenia objętości).
Piekarnik nagrzać do 190°C, naciąć chleby i piec je 35-40 minut (bułki pieczemy ok. 20-25 minut).

Po wyciągnięciu z piekarnika pozostawić chleby w foremkach przez ok. 5 minut, następnie wystudzić je na kratce.

Uwagi
Postąpiłam nieco inaczej niż w przepisie : bulgur namoczyłam we wrzątku przez ok. 30 minut, a dopiero później dodałam resztę składników wraz z drożdżami; za drugim razem natomiast ugotowałam uprzednio bulgur na parze i przestudzony dodałam do masy, dolewając wody w trakcie wyrabiania ciasta. Przyznam, że ta druga wersja bardziej mi posmakowała.

* * * * *

Na wielu blogach widziałam już rezultaty Waszych poczynań. Ciekawa jestem bardzo, który z wypieków najbardziej przypadnie Wam do gustu…

Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę wszystkim miłej niedzieli :)

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

56 odpowiedzi nt. „Weekendowa piekarnia # 43

  1. viridianka

    i ja dziękuję za ekstra trzy propozycje, kazda byla super smaczna, probowalam wytypowac swojego faworyta ale niestety się nie dało… wszystkie wypieki były przepyszne :)
    no i z checia jak zobacze kiedys bulgur na pewno go kupie i sprawdze ktora wersja odpowiada mi bardziej, z kaszą czy z… makaronem:))
    piękne są Twoje wypieki i bardzo, bardzo ładne zdjęcia
    pozdrawiam;*

    Odpowiedz
  2. margot11

    Ale uczta dla moich oczu ! Hm , tylko proszę się nie pytać mnie , który jest najładniejszy czy najładniejsza , bo bym miała kłopot :D i to wielki kłopot. To prawda ,że na brioszkę ale i ten chlebek/ bułki z bulgurem
    czekałam od maja :))), ale warto było i prawda ,że Bea się wahała ,czy zamieszczać ten przepis na chleb z cukinią ,ziemniakami i orzechami , ale zamieściła i jak to dobrze dla nas
    Bea dziękuje za trijo takich fajnych i oczywiście za gospodarzenie w WP

    p.s i proszę nie kazać mi wybierać w pośród tych trzech najsmaczniejszego wypieku bo nie potrafię wybrać :D Co który upiekłam to mi się wydawało ,że ten mi najlepiej smakuje :PPP

    Odpowiedz
  3. Bea Autor wpisu

    Viri, ciesze sie w takim razie, ze wszystkie trzy smakowaly :) I milo mi, ze mialas ochote wszystkie je wyprobowac :)

    Alicjo, to ja dziekuje Ci za Weekendowa Piekarnie i za to, ze motywujesz nas do tego wspolnego pieczenia! Na Ciebie zawsze mozna liczyc :) A skoro wszystkie wypieki Ci smakowaly, to nie bede Cie ‚zmuszac’ do wybierania ;)

    Odpowiedz
  4. Tilianara

    Piękne wypiekowe dzieła! Ta brioszka i chleb z cukinią i u mnie już powstały. Teraz czekam na poniedziałek i trochę wolnego czasu, to jeszcze bułeczki z bulgurem poczynię, to ogromnie mi się podobają :) Fajnie Beatko, że nam tak smakowicie gospodarzyłaś :) Oby częściej :)

    Odpowiedz
  5. Aklat

    Co za uczta dla oczu :) Piekne wypieki, a na tą brioszkę to mam coraz większą ochotę, chyba w tygodniu upiekę :)
    Też miałam problem przy wyrastaniu tego chleba z ziemniakami i cukinią, taka chyba jego uroda, w końcu ciasto jest dosyć ciężkie i wilgotne i zanim drożdżom uda sie trochę je podnieść mija sporo czasu. Ja w końcu dodałam trochę drożdży ekstra i zagniotłam jeszcze raz :) Ale w smaku jest pyszne :)

    Odpowiedz
  6. magda k.

    no i ja się skusiłam :) brioszka wyszła świetna, chociaż użyłam nie takiej mąki jak trzeba, więc wyszła bardziej chlebowa :) super propozycje, będe często tu zaglądać
    pozdrawiam

    Odpowiedz
  7. Majana

    Beatko, wszystkie Twoje propozycje są znakomite! Ja zrobiłam dwie, z czego bardzo się cieszę , bo i brioszka i bułki z kuskusem były po prostu wyśmienite! :)))
    Twoje wypieki wyglądają pięknie, brioszka cudownie lśniąca, miękka, chlebek z orzechami i ziemniakami wygląda przepysznie (może kiedyś się również na niego skuszę, przepis mam wydrukowany, więc kto wie?;) ) , bułeczki z bulgurem – piękne .

    Dziękuję za wspaniałe wydanie WP, było miło kolejny raz spotkać sie w piekarni :))) Pozdrawiam ciepło !:)

    Odpowiedz
  8. kass

    Beo piękne sa Twoje wypieki, a zdjęcia jak zawsze magnetyzujace…wspaniałe propozycje na ten weekend wybrałaś, dziękuję za wspólną, pożyteczna zabawę i pozdrawiam!

    Odpowiedz
  9. verO

    Bonjour Bea
    Je t’écris ici, car tu ne publies plus sur ton blog en français.
    Mais que deviens-tu ?
    Au vu des nombreuses recettes publiées ici, tu sembles bien occupée et remise.
    En tout cas, je l’espère.
    Fais moi signe si tu as du temps libre, bien sûr, si celà t’ntéresse.
    Comme discuté, on pourrait se rencontrer pour papoter autour d ‚un petit café.
    Quand penses-tu ?

    Vero

    Odpowiedz
  10. Ptasia

    Beo, wyglądają wszystkie cudnie. Moja brioszka stygnie, jest bardzo rumiana i puchata :), ale nie wiem czemu pękła z jednej strony (wyrastała nawet dłużej niż w przepisie) – może coś źle złożyłam.

    Odpowiedz
  11. Ewa

    Beo,
    ciesze sie, ze wracasz w pelni sil. Szkoda ze tak dlugo to trwalo, ale mam nadzieje, ze da Ci to wiecej zapalu do oczrowywania nas tutaj.

    Bardzo mnie interesuje brioszka i chetnie skorzystam z przepsiu. Niestety nie moge wziasc udzialu w zadnej akcjii w tej chwili. Moja kuchnia to obecnie zywiol Polowka. Ja nie mam kompletnie czasu na pitraszenie, na szczescie od przyszlego tygodnia to sie zmieni. Ciesze sie bo po trzech tygodniach zycia w szybkim tempie stesknilam sie za przegladaniem ksiazek, blogow i spedzaniem czasu w kuchni :)

    Odpowiedz
  12. fellunia

    Wspaniałe wypieki Beo.
    Brioszka z Neuchâtel zawiera dużo mniej masła niż jej francuska koleżanka, przepis sobie zapisałam, chętnie kiedyś pokombinuję, aby zrobić ją w wersji bg. Pozostałe chlebki też cudne, ale tu nic nie wykombinuję, bo musiałby to być chleb z bulgurem i płatkami owsianymi bez bulguru i płatków a ten orkiszowy bez orkiszu. Ale oglądanie Twoich zdjęć dostarcza tyle miłych wrażeń, że wystarczy jak sobie wyobrażę wspaniały smak tych wypieków i też będę niezwykle szczęśliwa :)
    Cieszę się, że wracasz do formy fizycznej, wypiekową zawsze miałaś najwyższą.
    Pozdrawiam!!

    Odpowiedz
  13. Bea Autor wpisu

    Dziekuje Wam serdecznie za tak mile slowa!
    Ciesze sie, ze i Wam wypieki smakowaly, innym moze posmakuja w przyszlosci :)

    Ptasiu, nie mam pojecia dlaczego brioszka Ci pekla; moze faktycznie zbyt scisle byla zrolowana? Mam nadzieje, ze bedzie smakowac ;)

    Ewo, mam nadzieje ze i Ty juz za niedlugo wrocisz do kucharzenia (jesli oczywiscie Ci tego brakuje ;) ). I zycze teraz duuuzo wolnego czasu :)

    Oczko, szafranowa pieke chyba najczesciej, jednak typowo helwecka ;)

    No wlasnie Felu, dlatego tez mi bardziej odpowiada, ze masla jednak w niej mniej. I domyslam sie, ze w wersji bezglutenowej tez powstana ciekawe przepisy, choc wiadomo, ze to zawsze jest cos ‚innego’ ;)

    An, fajnie ze juz jestes :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  14. Małgoś.dz

    Beatko, na Twoich zdjęciach wszystko wygląda rewelacyjnie. :) Nie piekłam chlebka z cukinią (bałam się jednak, że nie damy rady wszystkiego zjeść) i nie wiem, czy to nie błąd, bo wszędzie czytam, że pyszny. Zresztą, jeśli błąd – to jeszcze do nadrobienia. :)
    Bardzo podoba mi się kolor Twojej brioszki. Mnie taka żółciutka nie wyszła (może kwestia żołtek jaj?).
    W każdym razie nie muszę pisać, że mi ślinka leci, bo w domu mam jeszcze co podjadać. :D

    Odpowiedz
  15. Bea Autor wpisu

    Malgosiu, zaden problem, upieczesz chlebek z cukinia kiedy indziej ;) Moze masz racje, ze ta ‚zoltosc’ mojej brioszki to za sprawa jajek? Mialam bowiem takie ‚ze wsi’, prosto od szczesliwych kur ;) U mnie z brioszki zostala juz tylko mala pietka, trzeba bedzie wiec niebawem upiec druga :)

    Odpowiedz
  16. olalala

    Beo, cuuudne zdjęcia! Ehh, ale bym sobie zjadła teraz taką brioszkę (znaczy nie całą, kawałek by mi wystarczył :D), albo bułę taką… O chlebie już nie wspominając :)…

    Odpowiedz
  17. Bea Autor wpisu

    Agatko, dziekuje bardzo! I masz racje, takie wspolne pieczenie to niesamowita sprawa :)

    Olu, chetnie bym Cie poczestowala, ale niewiele sie ostalo ;)

    Ptasiu, ciesze sie niezmiernie, ze szwajcarska brioszka Ci posmakowala :)

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  18. atina

    Beo – wow!!!!!! Normalnie uczta dla oka:) Ależ cudowności stworzyłaś – wszystkie mi się bardzo podobają:) No oczywiście, wiesz, że wszystkie upiekłam i wiem, że wszystkie są równie pyszne. Cieszę się, że nie mam żadnych zaległości z tego wydania;) Te wszystkie wypieki są takie pyszne – cudowności wybrałaś:) No nurtuje mnie, dlaczego nie chciałaś dać tego chlebka z cukinią? On jest taki pyszny i łatwy w przygotowaniu ? Oj to byłaby duża strata, gdybyś go nie dała:) Bardzo Ci dziękuję za to wydnie Weekendowej Piekarni:** Mam nadzieję, że niedługo poprowadzisz następne i ponownie przedstawisz takie pyszne przepisy;)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    Odpowiedz
  19. Bea Autor wpisu

    Edysiu, cieszę się, że chlebek smakował :) A na brioszkę też namawiam ;)

    Niedzielko, wszak niedziela wieczór to jeszzce weekend, więc to żadne spóźnienie ;) Miło mi bardzo, że się przyłączyłaś i że brioszka Ci / Wam przypadła do gustu :) A chlebak z cukinią bardzo łatwy i szybki, no i równie smakowity, więc też polecam :)

    Mi, Twoja brioszka również bardzo udana! Miło mi, że zagościła i na Waszym stole :)

    Atino, co do chlebka cukiniowego, to tuż po upieczeniu byłam nim lekko rozczarowana; nie tak sobie wyobrażałam ten smak, myślałam, że od razu powali mnie na kolana ;) On jednak potrzebował trochę ‘dojrzeć’ i na drugi dzień mocniej się polubiliśmy ;)
    Fajnie, że upiekłaś wszystkie trzy propozycje, szczerze mówiąc nie liczyłam, że będą tacy śmiałkowie ;))
    A co do prowadzenia kolejnej WP, to chyba nie tak prędko ;) Ale miło mi, że o mnie myślicie :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  20. mafilka

    Alez ja bym sobie coś upiekła… a tu ani siły ani apetytu… chwilowo mam nadzieję i niebawem dojdę do siebie po tym szpitalu, no i wtedy sobie popiekę, bo bulgurowi nie daruję ;))
    Bea, Twoje zdjęcia jak zwykle mnie rozczulają, są śliczne!

    Odpowiedz
  21. Bea Autor wpisu

    No wlasnie Mafilko, jak sie czujesz??? Myslalam o Tobie w ten weekend… Mam nadzieje, ze wszystko odbylo sie bezproblemowo i ze jak najszybciej dojdziesz do siebie :*
    A pieczenie nie zajac, nie ucieknie ;)

    Pozdrawiam! :*

    Odpowiedz
  22. damqelle

    Ja sobie ten orkiszowy bym wypróbowała. Zazwyczaj jak piekę – to orkiszowy. Ale z cukinią nie próbowałam, a wiesz ze cukinię lubię. Jedynie te orzechy. Czy można bez orzechów? Bo mam alergię na orzechy
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  23. aga-aa

    kochana nawet nie wiesz jak się cieszę, ze powoli dochodzisz do siebie :)
    przykro mi, ze ja nie dałam rady wziać udziału w WP ale widzisz co u mnie teraz jest, zamęt na maksa :(

    Odpowiedz
  24. Bea Autor wpisu

    Jul, to ja dziekuje Ci za udzial! :)

    Michaszko, ciesze sie bardzo, ze brioszka smakuje :)

    Aga, no wiem niestety, wiem :( Trzymam kciuki by jak najszybciej cos sie ‚ruszylo’… I mysle o Tobie cieplutko! :*

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  25. zawszepolka

    Mszyniara :D:D:D
    A tak serio serio to dla mnie brioszka jest full wypas! Najlepsza! Wlasnie robie wpis jak nie zasne to jeszcze dzisiaj pojdzie…
    :))))))
    Buzia!

    Odpowiedz
  26. desmond108

    Z coraz większa zazdrościa patrze na te niesamowite pomysły na weekendowe cukierenki :)) Uczta dla oczu to fakt ale ciało domaga się czego innego :) Brioszkę tak wychwalaną i tak piękną na zdjęciach upiekę w nadchodzący weekend. Bardzo lubię Twoje opisy kolejnych czynności przy przygotowywaniu ciasta, bo są one klarowne, logiczne i nie pozostawiają wątpliwości.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie!!!!!!

    Odpowiedz
  27. Tilianara

    Beatko, no to i ja się melduję z wykonaną pracą – bardzo smaczną, choć muszę przyznać, że mi bułeczki z bulgurem nie wyszły :( Spróbuję za kilka dni jeszcze raz :)
    Jeszcze raz wielkie dzięki za to smakowite gospodarzenie :)

    Odpowiedz
  28. Bea Autor wpisu

    Poleczko, tak jak Tatter u Ciebie pisała, maszyna to czasami fajna sprawa ;) Cieszę się, że brioszka Ci posmakowała :)

    Dziękuję Karolciu :)

    Witaj Desmondzie! Trzymam kciuki za brioszkę, mam nadzieję, że i Tobie posmakuje :)

    Tili, a to szkoda, że bułeczki nie wyszły :( Dlaczego wg Ciebie? Mam nadzieję, że drugie podejście będzie bardziej owocne :)

    Raz jeszcze wszystkim Wam bardzo serdecznie dziękuję !

    Odpowiedz
  29. Beata

    Beatko , upiekłam w końcu tę brioszkę( wiem, wiem, jestem nieprzyzwoicie spóźniona) i po prostu umarłam z rozkoszy przy jedzeniu! cudo! dziekuję za przepis!

    Odpowiedz
  30. Kuchasia

    Beo, upiekłam ten chlebek, nie wyszedł mi tak piękny jak na Twoich zdjęciach, ale w smaku świetny! Pyszny, chrupka skórka mięciutki w środku, rewelacja! Dzięki za inspirację! Pozdrawiam serdecznie!P.S. Chlebek dziś występuje u mnie na blogu w ramach urodzin w blogowaniu :-)

    Odpowiedz
  31. Bea Autor wpisu

    Kuchasiu, wlasnie bylam zobaczyc ten Twoj – jest cudny! Szczegolnie ten bochenkowy bardzo mi sie podoba :)
    Ciesze sie niezmiernie, ze przepis Ci przypadl do gustu :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  32. mijamito

    tym razem wypróbowałam chlebek z cukinią i orzechami. (to fakt ciasto klejące, ale ślicznie wyrosło)
    hehehe skończyłam go piec ok 23.30, wszyscy domownicy już spali, rano okazało się jednak, że ktoś skradł kilka okazałych kromeczek. Po wstępnym dochodzeniu odkryłam, że to mąż zakradł się nocą do kuchni i zajadał się bezwstydnie, acz jak mówi ze smakiem. na swoje usprawiedliwienie podał wielość wspaiałych i kuszacych zapachów wywołujących go z łóżka i ciagnących do kuchni :D

    dziękuje wspaniałe przepisy i bardzo inspirujący blog

    Odpowiedz
  33. monia

    Ja w kwestii zaczynu ze świeżych drożdży – zanim rozrobisz je z mlekiem – zasyp odrobiną cukru. W zależności od ilości drożdży. Cukier je lekko „rozpuści”, dzięki czemu lepiej rozmieszają się w mleku, a ponadto będzie świetną pożywką i drożdże „ruszą” w ciągu kilku minut. :) Ale się wymądrzyłam :))))

    Odpowiedz
  34. Pingback: Jesień, przetwory i gruszki. « Bea w Kuchni

Odpowiedz na „EwaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>