Jesień to czas, gdy zaczyna u mnie pachnąć pomarańczą i cynamonem, orzechami i gorzką czekoladą. I jeszcze dyniami, ale o tym już wiecie ;)
Choć dynia najczęściej pojawia się u mnie w wersji wytrawnej, to i na słodko nie może jej przecież zabraknąć. Najbardziej znanym wypiekiem są chyba tradycyjne, amerykańskie ‘pumpkin pie’ oraz ciasta typu ‘carrot cake’ (lecz z dynią zamiast marchewki rzecz jasna ;) ) – korzenne, dosyć ciężkie, wilgotne. Ja miałam jednak ochotę na coś nieco innego. Po pierwsze – na delikatny, aromatyczny deser, który nie wymaga pieczenia i który można przygotować nieco wcześniej; po drugie – na dobre, jesienne ciasto czekoladowe :)
Ciasto powstało na bazie przepisu na moje / nasze ukochane szwajcarskie ciasto marchewkowe. Lubię je za jego delikatność i za to, że nie trzeba dodawać do niego tłuszczu (wiem, wiem, kalorie są już w samych orzechach, jajkach i cukrze ;) ). Tym razem marchewkę zastąpiłam dynią, zmodyfikowałam proporcje i dodatkowo wzbogaciłam ciasto o rozpuszczoną, gorzką czekoladę. Eksperyment się udał, nikt nie wierzył, że w cieście jest dynia, a teściowa natychmiast poprosiła o przepis. To chyba więc dobry znak ;)
Deser również jest dosyć zaskakujący, choć jego smak w dużej mierze zależeć będzie od gatunku użytej dyni. Wzbogaciłam go aromatem pomarańczy oraz (jak i ciasto nota bene) jednym z moich ulubionych likierów – Grand Marnier. Plusem tego typu deserów jest to, że można je do woli modyfikować, przechodząc od wersji bardziej lub mniej ‘light’ (z jogurtem i / lub bitą śmietaną) do tej mniej dietetycznej (lecz jakże smakowitej ;) ) z dodatkiem mascarpone na ten przykład.
(przepis ten zagościł również na łamach listopadowego wydania miesięcznika ‘Kuchnia’)
Aromatyczny mus pomarańczowo-dyniowy
Na 6 małych porcji
450 g dyni (waga po obraniu)
otarta skórka z 2 pomarańczy
5 łyżek jasnego miodu (np. z kwiatów pomarańczy lub akacjowego)
3-4 łyżki Grand Marnier (lub rumu, lub soku z pomarańczy)
1 łyżeczka cynamonu
220 ml śmietanki
2 łyżki mascarpone
opcjonalnie : kandyzowana skórka pomarańczowa do dekoracji
Z dyni przygotowujemy puree – możemy albo ją upiec, albo ugotować na parze, po czym miąższ dyni bardzo dokładnie miksujemy i odsączamy na sicie. Następnie dodajemy miód, Grand Marnier, skórkę pomarańczową i cynamon i odstawiamy do lodówki. Dobrze schłodzoną śmietanę ubijamy z dodatkiem mascarpone i mieszamy z musem dyniowo-pomarańczowym. Masę przekładamy do indywidualnych foremek i dekorujemy np. kandyzowaną skórką pomarańczową.
Uwagi :
- część śmietany można zastąpić gęstym jogurtem
- dodanie mascarpone do śmietany polepsza jej teksturę i ułatwia ubijanie
- zamiast śmietany możemy użyć serka mascarpone wymieszanego (lub nie ;) ) z jogurtem
*
* * * * *
Ciasto czekoladowe z dynią
Na tortownicę o średnicy 22 cm
3 jajka
szczypta soli
130 g cukru
130 g rozpuszczonej i przestudzonej gorzkiej czekolady
200 g startej dyni*
200 g drobno zmielonych migdałów
1 łyżeczka proszku
3 łyżki maizeny
1,5 łyżki Grand Marnier (lub rumu, lub soku pomarańczowego)
otarta skórka z 1 pomarańczy
1 łyżeczka cynamonu
+ opcjonalnie polewa czekoladowa
*jeśli dynia jest zbyt soczysta, można lekko ją odcisnąć
Piekarnik nagrzewamy do 180°C.
Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli; żółtka ubijamy z cukrem na białą masę, po czym dodajemy wszystkie pozostałe składniki i dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy ubite białka i delikatnie mieszamy. Masę przekładamy do natłuszczonej tortownicy i pieczemy ok. 45 minut.
Smacznego !
*
* * * * *
*
To były moje ostatnie propozycje na nasz tegoroczny Festiwal Dyni.
Przeglądam Wasze wpisy, klikam na przesyłane mi linki i powoli zasiadam do pisania podsumowania (pojawi się z pewnością za kilka dni…).
Już teraz widzę, że i w tym roku naprawdę mnóstwo osób przyłączyło się do tego wspólnego dyniowania, co cieszy mnie niezmiernie :) I choć z pewnością wszystkich wpisów jeszcze nie czytałam, to możecie być pewni, że śledzę Wasze poczynania bardzo uważnie i że u każdego z Was zawitam :) Bym nikogo nie pominęła w blogowym podsumowaniu, nie zapomnijcie proszę o przesłaniu mi linków do waszych wpisów (a jeśli macie inny nick ‘blogowy’ niż ‘mailowy’, to również mnie o tym poinformujcie ;) ).
*
Pozdrawiam serdecznie i raz jeszcze dziękuję Wam wszystkim za wspaniałą zabawę!
*
Beatko, jakie kolory i zdjęcia! Ta jesień na pierwszym zdjęciu wprost powala! :) A spływająca czekolada… Aj! :) Wprost trudno uwierzyć, że tak piękne ciasto kryje sobie zwykłą dynię… Ale przecież my już doskonale wiem, że dynia jest niezwykła. :)
Beatko, myśl już nad przyszłorocznym Festiwalem! Nie wyobrażam sobie, by mogło go nie być! :**
Beatko Twoje propozycje są wspaniałe :)
Ja dzisiaj kupiłam dynię hokkaido – wczoraj rozmawiałam o niej z Gospodarną Narzeczoną i o Twoim masełku dyniowym z jabłkiem. Masełko siedzi w słoiczkach a z chelbkiem dyniowym smakuje wybornie – dodałam dodatkowo jeszcze kandyzowany imbir.
Zestawienie przepisów z linkami podeślę w poniedziałek dobrze ?
serdecznie pozdrawaim i ślę moc uścisków
Och! Co za pyszności! Zdjecia przepyszne, chyba się nie oprę i upieke to ciasto, ta polewa jest zniewalająca :)
To prawda – ciasto zadziwia! A zdjęcia – już pisałam pod wcześniejszym postem – piękniejsze niż w „Kuchni”…
Beo – jeszcze raz gratuluję:)
dwa cudeńka
pewnie je zrobię jeszcze tej jesieni :)
Przepiękne desery! Ja też uznałam, że ciasto marchewkowe jest dobrą bazą wypadową do dyniowego :)
Kolejne cuda w Twoim wydaniu i w dodatku Grand Marnier, który uwielbiam. Jeszcze raz dziękuję za wspaniały festiwal. Myślę, że przy tej liczbie entuzjastów – uczestników będziesz miała dużo pracy, ale przyjemnej. Pozdrawiam cieplutko.
Jeju jeju jeju…Jakie to wszystko u Ciebie pyszne musi być…..;)))
Ciekawa jestem smaku tego musu..;)
A co do torciku – poproszę kawałeczek(spory;)))
Ślę pozdrowienia;)
Mus wyglada cudnie, tak aksamitnie :) ciacho też w niczym mu nie ustępuje :) jestem wręcz oszołomiona ilością pomysłów na dynię :) życia by mi nie wystarczyło, żeby je wszystkie wypróbować!
Ciasto czekoladowe z dynią musi smakować obłędnie :-)
Ha też uznałam że ciasto marchewkowe nie świetną bazą do cista dyniowego .
To była wspaniała zabawa Beo!!! Też jestem za tym, żeby w przyszłym roku przedłużyć festiwal :)
Ten mus mnie oczarował! Zrobię go natychmiast, jak tylko kupię mascarpone!
Beo, ten kawalek ciasta to ja bym pomimo poznej godziny od razu zjadla! :-)
Beatko przede wszystkim gratuluję! Szkoda tylko, że to nie Ty robiłaś zdjęcia do gazety, bo Twoje o wiele ładniejsze!
Wczoraj zrobiłam tę sałatkę z rukolą, którą zaproponowałaś w Kuchni. Pyszna była
A dynia na mus już siedzi w piekarniku
Pozdrawiam
Beatko, wspaniałe propozycje! CHętnie bym spróbowała. Szwajcarskie marchewkowe robiłam, mysle,ze i dyniowe smakuje wyśmienicie.
Przepiękne zdjęcia robisz Beo , cudownie się na nie patrzy :))
Pozdrawiam serdecznie:)
Beo, mus wygląda niezwykle kusząco, o cieście nie wspomnę…już mi się chce zabierac za przygotowanie tych wszystkich pyszności!
Wypróbuję napewno wiele z tych przepisów, mam ochotę wejśc do kuchni i gotowac i piec…kiedy zdążę to wszystko co zaplanowałam zrobic?…jestem debiutantką na tym festiwalu, ale w przyszłym roku juz obiecuję sobie że będę ‚płodniejsza’…pozdrawiam!
Beo,klekam przed Tobą z podziwem! Mus dyniowo pomarańczowy! Z Grand Marinier (mnie nie wolno zostawiać sam na sam z Grand Marinier)!
A u mnie dyni w tym roku jeszcze nie było :( A tak chciałam zrobić mój ulubiony Dżem dyniowy z rodzynkami na twój festiwal dyni. Oczywiście dynię jeszcze zakupię bo bez kompotu z dyni to się nie obejdzie. A u ciebie jak zwykle – tak smakowicie, że aż pachnąco :) POZDRAWIAM
Piekne :) ach, ale mam na nie ochote, tylko smietanki brak, a za oknem leje, że psa bym nie wygoniła z domu…
Beatko czy moglabym przeslac Ci linki z malym opoznieniem? jak wiesz nie zamiescilam jeszcze na blogu zadnego przepisu, a mam juz 3 propozycj. Dzis opublikuje jedna z nich:) sciskam!
Bea, Twoje propozycje jak zwykle sa wspaniale. Do tego piekne zdjecia, listki na pierwszym i splywajaca czekolada na drugim sa cudne.
Przy okazji dziekuje Ci za kolejna zabawe kulinarna. Gotowanie pod Twoim przewodnictwem to prawdziwa przyjemnosc!
pozdrawiam
No właśnie Małgosiu, dynia jest naprawdę niezwykła :)
Ewelosa, cieszę się niezmiernie! Na linki oczywiście poczekam :)
Aklat, polewa taka w ostatniej chwili, bo rzadko je jednak robię… ;)
Anno, dziękuję! :*
Margot, mam nadzieję, że posmakuje ! :)
Pinkcake, widzę, że się w tej kwestii zgadzamy :)
Lo, a ja po raz kolejny dziękuję za uczestnictwo; wszak bez Was Festiwalu by nie było ;)
Gossweetart, częstuj się proszę ! :)
Mirabelko, mnie pewnie też go nie wystarczy ;)
Cyryllo, widzę że i Ty jesteś ciasto-machewko-lubna ;)
Niedzielko, pomyślę o tym ;)
Cudawianko, u nas bardzo szybko ciasto zniknęło… :)
Beato, dziękuję za miłe słowa! I cieszę się, że sałatka posmakowała :) Mus mam nadzieję też ;)
Majano, jeśli to marchewkowe Ci smakowało, to może i to przypadnie Ci do gustu :)
Kass, powtórzę i tu : miło mi, że przyłączyłaś się do Festiwalu :)
O tak Malto, mnie też jest ciężko mu się oprzeć ;)
Damqelle, a czy będziesz ten dżem robić jeszcze tej jesieni ? Bo chętnie poznam Twoją recepturę :)
Cremebrule, psa absolutnie nie wyganiaj! ;)) A smietanke kupisz jutro ;)
Olu, daj znać jak je opublikujesz, dobrze?
Karolko, dziękuję serdecznie! Tak, gotowanie z Wami to prawdziwa przyjemność :)
Pozdrawiam serdecznie!
A dlaczego u Ciebie tak pomarańczowo ostatnio, hehe? :D Ciasto wygląda tak, jakby miało bardzo mi smakować. Wilgotne i o intensywnym, rozkosznym aromacie. Idę pomruczeć.
Tez wlasnie stwierdzam, ze monotematycznie sie tu u mnie zrobilo ;) Milego mruczenia ;))
Ale to dobrze, że monotematycznie! Dynia jest taka piękna i – jak widać po Twoim blogu i po Festiwalu Dyni – niesłychanie inspirująca i smakowita. Teraz jest czas dyni (i nie mam na myśli durnowatych hamerykańskich świąt introdukowanych nam tu), to kiedy ma być pomarańczowo? Na wiosnę? :D Na wiosnę się nam blogi zazielenią, taka kolej rzeczy.
Tak, dla mnie dynia to przede wszystkimsymbol jesieni, nie Halloween ;) Poza tym lubie to ‚bycie’ wyznaczane przez pory roku. Dlatego tak chetnie kupuje na naszej zaprzyjaznionej farmie warzywnej – u nich kupic mozna tylko to, co natura ma nam do zaoferowania w danej chwili :)
Bea, nie moge wprost nadazyc; tyle fantastycznych dyniowych propozycji !!! No a na deser Twojego Festiwalu, Twoje propozycje na „slodkiego zeba” sa niesamowite!
Po prostu wielkie WOW!! Desery, które prezentują się na zdjęciach po prostu onieśmielają, słodkie cuda, masz talent
Zawsze jestem zachwycona Twoimi zdjęciami, a już o potrawach nie wspomnę :) Wszystko jest cudowne, czyli rzucę hasło mojej przyjaciółki : „dynia króluje na salonach ” i dobrze się tam miewa
Pozdrawiam
An
Beo, kupiłam dziś Kuchnię. Jak fajnie widzieć tam Twoje receptury! :)))
Beatko!
weszłam w posiadanie Kuchni.
wspaniałe przepisy :))))
oczarował mnie mus.
gratuluję, Kochana :)
Hey Bea,
I’ve given you an award! Please come check it out!
Beatko, i deser i ciacho wspaniałe :) Przyznam, że deser mnie ogromnie zaciekawił. Przepis już sobie wydrukowałam i będę robić, bo u mnie dynie to teraz pewnie do wiosny będą się pojawiać – podobnie jak i w zeszłym roku :) Dzięki Tobie :*
Joanno, teraz trochę zwolnię tempo ;)
Serdecznie dziękuję Michu za tak miłe słowa! Choć do ‘talentu’ sporo mi jednak brakuje ;)
Masz rację An, dynia na salonach :))
Aniu, Peggy, dziękuję! :)
Sylwia, thanks a lot! To dla mnie wielka i przemiła niespodzianka :*
Tili, deser ma to do siebie, że w każdej konfiguracji dobrze smakuje; choć oczywiście najlepsza jest ta wersja mniej light ;) I widzę, że nie tylko u mnie dynie będą królować przez najbliższe miesiące :)
Tem mus z dyni wygląda po prostu rewelacyjnie. :)
musik, to jest to, aż mi ślinka pociekła
nazwę Cię chyba Królową Dyni ;)
Beatko zakupiłam wydanie „Kuchni” – nic tylko składam gratulacje i cieszę się Twoim szczęściem.
w sobote jadlam ravioli z dynia, polane sosem czekoladowym.
odlot!
(w restauracji, sama jeszcze nigdy nie odwazylam sie robic ravioli).
zupa-krem z pieczonej dyni to wyzwanie na nadchodzacy weekend. dzieki za przepis, Beo:)
Monikucha, dziekuje! :)
Aga, i bede miala korone z wydrazonej dyni ;))
Ewelosa, dziekuje za mile slowa! Aczkolwiek dodam tylko, ze to zupelnie przez przypadek moje dyniowe przepisy u nich zbiegly sie z Festiwalem :)
Cafe ole, ravioli z dynia i sosem czekoladowym powiadasz? Wierze, ze bylo pysznie :) Mam nadzieje, ze zupa rowniez przypadnie Ci do gustu :)
Pozdrawiam serdecznie!
Beatko, gratuluje przepisu w „Kuchni”! No szkoda ze fotograf sie nie popisal, ale co tam Ty teraz zrobilas piekne zdjecie :)
Ciasto mnie zainteresowalo, i Ty dajesz do niej swieza ta dynie, ze tu juz dyni nie ma… Nic, pociesze sie zdjeciami.
:*
Ha, wydawało mi się, że już komentowałam ten cudowny mus ale tego komentarza nie widzę, coś musiałam źle przeoczyć.
Mus wygląda nieprawdopodobnie aksamitnie i ma wspaniały kolor, chyba z powodu tego koloru muszę w końcu spróbować dyni. A udało mi się zlokalizować dyniowe zagłębie pod Warszawą, Lesznowolę i zamierzam się tam w tym tygodniu wybrać, podobno tamtejsi rolnicy specjalizują się w dyniach i hodują przeróżne gatunki. Mam nadzieję, że zdobędę materiał do próbowania Waszych przepisów i coś mi się wydaje, że na pierwszy ogień pójdzie to ciasto czekoladowe, robiłam już dwa razy w wersji marchwiowej :).
Dziękuję za inspiracje i pozdrawiam :)
Basiu, ciasto mozesz zrobic z tarta marchewka, tez pysznie smakuje! A dyni faktycznie u Was juz nie ma? Szkoda, u nas sa na straganach praktycznie do wiosny…
PS. Mnie zdjecia w ‚Kuchni’ sie barrrdzo podobaja! :)
Felu, jesli to z marchewka Ci smakowalo, to pewnie i w dyniowej wersji bedzie podobnie; a przynajmniej taka mam nadzieje ;)
I nam i kolor, i tekstura musu bardzo przypadla do gustu, moze Tobie rowniez? Oby :)
Pozdrawiam serdecznie!
A ja prawde mowiac Bea, to nie widzialam zdjec w „Kuchnii…”, ale jak wszystcy narzekali, to pomyslalam ze porazka :-) Buziaki :*
PS. A i bardzo dzikuje, za dodanie linka do zupy z cytryna!
Nieee… mnie sie bardzo podobaja :) A co do linka, to raz jeszcze przepraszam za ‚ominiecie’ :/ Starosc nie radosc ;)
Beo, na początku gratuluję!!! :*
I bardzo żałuję, że nie udało mi się przyłączyć do zabawy :( A dynia czeka.
Nie wiem czy to była intuicja, ale wyjątkowo udało mi się kupić Kuchnię w tym miesiącu :) niestety nie zdazylam jeszcze rozpakowac heheh :)
Pozdrawiam
Aga
Aga, dziekuje! :)
Mam nadzieje, ze listopadowa Kuchnia Ci sie spodoba ;) I czekam na Twoje dyniowe szalenstwa :))
Pozdrawiam!
Pingback: Muffiny czekoladowo-dyniowe z nutą pomarańczy | Apetyt na…
Beo , Twój eksperyment jest w 100, a nawet w 200% udany !
Ciasto jest pyszne, przekonałam się , że dynia świetnie smakuje w połączeniu z czekoladą :)
Świetny przepis !
Abbro, ciesze sie niezmiernie :)
Zrobiłam ciasto, tylko zastąpiłam połowę migdałów orzechami laskowymi. Wyszło cudne, niestety rozwaliłam je przy przenoszeniu :)
Ups… Tez mi sie juz niestety przytrafilo ;) Mam nadzieje, ze jednak dalo sie cos uratowac do konsumpcji? ;))
Masz na prawdę niesamowitego bloga! Robiłem ostatnio ten aromatyczny mus dyniowo-pomarańczowy i jakoś mi chyba nie wyszedł. Smakował jakoś tak gorzko i dziwnie. A twój jak smakował?
Witaj! Mus zdecydowanie gorzko nie smakuje. Jesli tak jest, to albo jest to wina samej dyni (czy probowales jej moze przed dodaniem do deseru?), albo pomaranczy (moze skorka otarta z ta biala ‚blonka’? to ona bowiem nadaje lekkiej goryczki…). Mam nadzieje, ze das musowi jeszcze jedna szanse ;)
Pozdrawiam!
Próbowałem dyni przed dodaniem do musu więc to musiała byś wina pomarańczy. Dzięki za radę i do usłyszenia!
Pingback: Ciasto dyniowo-pomarańczowe « Bea w Kuchni
Zrobiłam wreszcie ciasto:
http://pysznadieta.blogspot.com/2011/07/ciasto-czekoladowo-migdaowe-z-dynia.html
Wyszło bardzo dobre. Pozdrawiam!
Beo, ciasto jest po prostu niesamowicie pyszne – i jakie zdrowe, tak jak lubie :)
A czym można zastąpić maizenę lub gdzie ją można kupić?
Piękne zdjęcia i świetne przepisy z dynią w roli głównej – nas zainspirowało tegoroczne zdjęcie zapiekanej dyni z ziemniakami i czosnkiem i zajadamy się tym ze dwa razy w tygodniu :)))
Pola
Pola, maizena to skrobia kukurydziana, ktora mozesz zastapic rowniez zwykla maka pszenna (ze skrobia ziemniaczana nie testowalam).
Pozdrawiam!
Dzięki za ekspresową odpowiedź :)! Już się dogrzebałam w sieci, gdzie to kupić, więc spróbuję jej niczym nie zastępować :)
Pozdrawiam
Pola
Juz teraz wiec zycze udanej degustacji ;)
OSa, Crembrule – ciesze sie, ze smakuje :)
Pingback: Dyniowy deser i ‘pankejki’ « Bea w Kuchni
Pingback: Deser dyniowy, dyniowy mus na deser, przepis na dynie | codojedzenia.pl
Mnie ciasto nie wyszło :( tzn jest smaczne, (troszke gorzkie od gorzkiej czekolady) ale kompletnie nie wyrosło! Płaskie jak deska! Nie wiem czy to ma z tym coś wspólnego, ale jak dodawałam ubite białka do masy to widzialam zaraz po kilku pierwszych delikatnych mieszaniach, że białko się zaczyna oddzielać. Wszystko inne raczej wykonałam jak w przepisie..
Co zrobiłam źle? :(
Anula, przykro mi, ze ciasto nie wyszlo.
Jesli nie wyroslo, to bardzo mozliwe iz faktycznie to bialka byly poblematyczne – albo za slabo ubite, albo za mocno (albo zbyt mocno mieszane podczas dodawania ich do masy, co ‚łamie’ ich strukture); bardzo mozliwe tez, ze dynia byla zbat wilgotna (za slabo odcisnieta), co spowodowalo, iz masa byla mokra i ciezka i przeszkodzilo w wyrastaniu ciasta.
Bardzo dziękuję, za szybką odpowiedź :) Nie poddam się i będę je jeszcze robić na pewno nie raz. A rodzinka nie mogła uwierzyć, że nie wyszło. Zajadali się aż im sie uszy trzęsły!! Każdy chwalił! Pycha! :)
Ufff… to chociaz tyle dobrego w zlym ;)
Pozdrawiam i czekam na ewentualne dalsze wiesci! Lepsze, mam nadzieje :)