Mimo iż – jak się pewnie domyślacie – moje myśli zaprzątają ostatnio przede wszystkim przepisy z dynią w roli głównej, to nie zapominam rzecz jasna i o innych warzywach. Tym bardziej o tych, na które sezon powoli dobiega końca. Jak cukinia na przykład.
W październikowym numerze jednego z tutejszych czasopism kulinarnych mój wzrok przykłuło ciasto z cukinią. Wyglądało tak apetycznie, że jedyne na co miałam tego dnia ochotę to ‘pobiec’ do sklepu po cukinię (‘pobiec’ w cudzysłowie, gdyż o kulach niestety biegać się nie da… co więcej – wszystko zajmuje trzy razy więcej czasu, nawet bardzo szybka wycieczka po cukinię ;) ).
Ciasto jest szybkie w przygotowaniu i niekłopotliwe. Jako, że sezon na cukinię niestety dobiega już końca, pomyślałam, że to ‘ostatni dzwonek’ by Wam ten przepis zaproponować. Ciasto jest lekko wilgotne, lecz nie ‘zakalcowate’, delikatne i naprawdę pyszne. Dodatek cukinii wspaniale wpływa na smak i konsystencję ciasta, jednak niech Ci, którzy za tym warzywem nie przepadają nie martwią się – samego smaku cukinii nie czuć zupełnie i nikt z próbujących tego wypieku nie zgadł, że to właśnie cukinia się w nim kryje ;) A samo ciasto ma tylko dwa małe minusy : przy przygotowaniu go brudzimy dwie miski, to raz; stanowczo zbyt szybko znika, to dwa ;)
Poniżej przepis z moimi drobnymi modyfikacjami :
Ciasto z cukinią i migdałami
proporcje na keksówkę 11 x 23 cm
60 g miękkiego masła
120 g jasnego cukru trzcinowego
szczypta soli
3 jajka
120 g cukinii
1 łyżka amaretto
135 g zmielonych migdałów
85 g maizeny
1 ¼ łyżeczki proszku do pieczenia
Piekarnik nagrzać do 180°C.
Cukinię zetrzeć na tarce (u mnie na małych oczkach) i odcisnąć nadmiar soku.
Białka oddzielić od żółtek i ubić je na pianę.
Masło utrzeć, następnie dodać cukier i sól i zmiksować. Dodawać po jednym żółtku miksując do białości. Następnie dodać startą cukinię i amaretto i dobrze wymieszać. Maizenę wymieszać z proszkiem do pieczenia i migdałami i partiami dodać do masy. Na koniec dodać ubite białka i delikatnie wymieszać.
Masę wlać do natłuszczonej lub wyłożonej papierem keksówki i piec ok. 50 minut.
Studzić na kratce.
Smacznego!
(przepis oryginalny : Le Menu – 10/2009)
*
Beatko, ciasto jest piękne! Takie zółciutkie, słoneczne, cudowne.
Chętnie wsunęłaby kawałeczek albo dwa:)
Beo, a co można dac zamiast mazeiny?
Buźka na dobry dzien :**
Ps. U mnie pada od rana buu :(
Majano, mozesz uzyc zwyklej maki; maizena dodaje lekkosci, ale i ze zwykla maka bedzie ok ;) Nieltorzy dodaja w jej zamian skrobii ziemniaczanej, ale ja jakos nie moge sie do tego przekonac…
Niestety i u nas jest juz coraz bardziej szaro, a ciasto to juz tylko wspomnienie tych cudnych, slonecznych dni :/
Pozdrawienia Majano!
Ślicznie wygląda to ciacho! Jest właśnie takie jak je opisała Madzia- żółciutkie, słoneczne, cudowne:))
Pozdrawiam!
O,dziękuję Beo:))
tego ciasta sobie nie daruję.
na pożegnanie cukiniowego sezonu musi sie pojawić.
ściskam Cię!!
a ja chyba od cukinii to jednak dynię wolę ;P
tylko kurcze nie mam czasu by na rynek sie po nią wybrać!
Bardzo fajnie wygląda :) jadłam raz ciasto z cukinią, ale inne, takie piernikowe i korzenne :) cukinia w cieście sprawia, że jest ono wilgotne, a ja uwielbiam wilgotne ciasta, więc może na to też się kiedyś skuszę :) pozdrawiam!
Wow, mazeina… Ale cuda ;)
Bardzo podo ami się kolor Twego ciasta, Beo. Po cukiniowym ciescie z czekoladą, stwierdzam (mimo, ze bylo pyszne), ze cuknię fajniej wrzucic do czegoś jasnego, by widac bylo zielone punkciki, tak jak u Ciebie :)
pozdrowienia ciepluskie!
Piekne, bardzo apetyczne i złotojesienne. :-) mam na nie chrapkę. Dobrze, ze się podzieliłas przepisem, bo z miłą chęcią z niego skorzystam, ale że to juz zaraz koniec cukinii, to mnie zmartwiło.
Beo cudowności widzę! I gdyby nie to, że aktuaklnie jestem szczęśliwą posiadaczką trzech dyń, to już dzisiaj bym upiekła to ciasto;) Pozdrówki:)
Bea ciasto wyglada wspaniale. Do tego widac, ze gdy je robilas za oknem musiala byc cudna, sloneczna pogoda. Takich dni Ci zazdroszcze, bo u mnie od ponad tygodnia szaro i buro. Dzis ma sie to zmienic :)
Ciasto chetnie wyprobuje, bo przyznam szczerze, ze jeszcze nigdy nie jadlam takiego ciasta z dodatkiem warzyw.
pozdrawiam Cie goraco
jakie piękne! W końcu muszę zrobić jakieś cukiniowe ciasto, a to wygląda wyjątkowo smacznie Pozdrawiam
ja bym je nazwała słoneczkowym ciastem
Ciasto wygląda pięknie. Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad cukiniowym, ale nie mogłam się przekonać i zmobilizować. Chyba mi pomogłaś. Ten dodatek migdałów jest bardzo kuszący. Śliczna okładka książki Ma cuisine des fleurs. Czy środek jest równie atrakcyjny?
A tu ciągle pada deszcz, czas coś upiec.
Pozdrawiam gorąco.
Uwielbiam cukinię na wszelkie możliwe sposoby…. Bardziej niż dynię, więc przepis sobie zapiszę :)
Widzę, że ciasto na pożegnanie cukinii Wam się podoba ;)
Peggy, oby Ci posmakowało :)
Aga, mam nadzieję, że jednak uda Ci się jakaś szybka wyprawa na rynek ;)
Mirabelko, spróbuj kiedyś, bo to naprawdę zaskakujące ciasto :)
Truskawkowa Aniu ;) nie ma u Was maizeny (znaczy skrobi kukurydzianej) ?
I masz rację, też bardzo mi się podobają te zielone drobinki w cieście; mąż myślał, że to pistacje ;)
Krokodylu, też mi żal kończącej się cukinii :(
Atino, tylko dlatego, że to dynie masz na składzie to Ci wybaczę ;))
Karolko, to była niestety słoneczna ‘końcówka’; od kilku dni jest dosyć pochmurno i z zaplanowanych zdjęć jak na razie nici :( A ciasto polecam, jest naprawę zaskakujące w smaku :)
Beato, mam nadzieję, że Ci / Wam posmakuje :)
Margot, śliczna nazwa :))
Lo, ono zupełnie nie smakuje jak coś cukiniowego.
A co do tej książki ‘kwiatowej’, to są tam przepisy z kwiatami lawendy, róży, nasturcji, maku, fiołków i bzu; niektóre wyjątkowo apetyczne i oryginalne :)
I masz rację – taka pogoda świetnie nadaje się do pieczenia właśnie ;)
Isadoro, jeśli lubisz cukinię to i to ciasto z pewnością Ci posmakuje. Choć mam nadzieję, że i dyniowo z nami poszalejesz ;)
Wspaniałe ciasto. U mnie co prawda od paru dni nie widać cukini, ale takie ciasto z przyjemnością bym upiekła :) Pozdrawiam Beatko :)
Zielone, kosmiczne ciasto. :D
Po raz kolejny przekonuję się Beatko, że w Twoim kręgu zainteresowań znajdują się ciasta, które po pierwsze zawierają aromatyczny alkohol, po drugie zawierają mało mąki, a po trzecie obfitują w mielone migdały. :) Prawidłowa obserwacja, czy nie? :D
Bardzo smacznie wygląda. :)
Bea, wspaniały pomysł dla tych wszystkich, którzy unikają mąki pszennej. Wygląda i brzmi (a z całą pewnością i smakuje) dokładnie tak, jak lubię. Pozdrawiam Cię ciepło :)
Naprawdę dobre?… Bo ładne na pewno :)
Beo, Ty jeszcze o kulach biegasz? Koszmar, myślałam, że noga już sprawna…
akurat minusy staly sie plusami ;-)
Wow! Jak swiezo wyglada!
Gratuluje wytrwalosci, bo z tymi kulami to nawet tak proste ciasto wymaga od Ciebie sporego wysilku.
Pozdrawiam.
Bea, wykoncze sie tu u Ciebie, kupialm dzisiaj dynie, a to cukinie trzeba bylo :D
W zyciu bym sie nie domyslila ze to cukinia, stawialabym na limonke, przynajmniej wizualnie – pieknie!
Usciski :*
PS. A powidlo z czekolada prawie gotowe – uklony w podziekowaniu za przepis!
BEatko, ciasto cudo i wiem, że musiało smakować niezwykle – takie ciasta zawsze wychodzą :)
Niewiedzieć czemu, ale jakoś po końcówce tego lata ciasto z cukienią kojarzyło mi się tylko z czekoladą.
To jest piękne, jaśniutkie, puszyste i …takie jak lubię najbardziej :)
pozdrawiam
M.
Kasiu, dziękuję! W razie czego przepis będzie już na przyszły sezon ;)
Małgosiu, Twoje zdanie o kręgu moich zainteresowań lekko mnie przeraziło… Czy chcesz zasugerować, że to tylko te ciasta z ‘prądem’ mnie interesują? :)) Będę musiała chyba staranniej dobierać przepisy na bloga ;) Ale faktem jest, że dodatek czegoś ‘aromatycznego’ bardzo mi się w wypiekach podoba ;) Mało mąki oraz dodatek migdałów chyba faktycznie też można na tę listę jednak wciągnąć; co oznacza, że nieźle mnie rozszyfrowałaś ;))
Dziękuję Lisko !
Anno, to jest pyszne ! O ile lubisz migdały :)
A co do kuli, to tak, nadal się z nimi nie rozstaję gdy wychodzę z domu; czasem, gdy idę gdzieś blisko, biorę tylko jedną, ale raczej nie powinnam niestety… Ciekawa jestem, kiedy to się skończy :/
Cudawianko, masz całkowitą rację :)
Zgadza się Ewo, dlatego wybieram przepisy szybkie i w miarę nieskomplikowane, gdyż wszystko jest teraz o wiele bardziej czasochłonne niestety :(
Basiu, no trudno, cukinia będzie na następny raz ;) Za to cieszę się niesamowicie z tej Twojej dyni i czekam niecierpliwie na konkrety :)
Wiesz Tili, trochę się bałam, czy nie będzie ‘zakalcowate’, no i ogólnie nie wiedziałam, jakiego smaku się spodziewać, a tu proszę, taka miła niespodzianka :)
Moniko, ja też takie ciasta uwielbiam; a te z warzywnymi dodatkami jakoś wyjątkowo mi / nam przypadły do gustu :)
Pozdrawiam serdecznie!
Beo ciasto niesamowicie energetyzujące! Kolor cudny, i ja lubię wypieki z cukinią,( np chleb jest pyszny) więc mam nadzieję że i to ciasto upiekę…pozdrawiam.
wow jakie piekne kolory!
Noooo nie powiem – wygląda smacznie :)
A ty dalej o kulach? Ojjj, zdrówka Betsi!
Ciasto fajnie wygląda :) przypomniałas mi tym przepisem o plackach z cukinią :) muszę jeszcze zrobić zanim zniknie cukinia. Placki takie jak ziemniaczane tylko, że z cukinią zamiast ziemniaków :)
Ja tez testuje przepisy dyniowe i juz przestępuje z nozki na nozke i czekam upragnionego festiwalu :)
Pozdram An :)
Wyglada oblednie. Takie zolciutkie. Kawalek slonecznej jesieni na talerzu :))
Ciasto wygląda pięknie :)
Kiedyś robiłam ciasto czekoladowe z cukinią i tak jak w przypadku Twojego ciasta, nikt się nawet nie domyślił, że ‚ukryłam’ w nim warzywo ;))
Pozdrawiam cieplutko!:)
PS. Dodaję blog do ulubionych i będę tu zaglądać! :))
Ja jeszcze z cukinią nie próbowałam, ale mam wielką ochotę:)
Dzięki za wszystkie cukiniowe przepisy!
Ale zmartwiłaś mnie – jeszcze o kulach?
Bardzo Ci współczuję!
Pozdrawiam serdecznie z zasypanych śniegiem Bieszczadów!
Piękne ciasto! Muszę spróbować czegoś takiego. Kiedyś nie miałam odwagi, ale już mam – odkąd zrobiłam pyszne ciasto czekoladowe z marchewką :) Pozdrawiam cieplutko, miłego weekendu! :*
Kass, masz rację, też lubię wypieki z cukinią za tę dodatkową świeżość :)
Masz rację Neringo, trochę słońca na talerzu ;)
Oczko, no nadal :/ Dziękuję! :*
An, i ja coraz bardziej przestępuję z nóżki na nóżkę ;)
Majko, niestety ta słoneczna jesień powoli odchodzi w dal… :/
Gossweetart, miło mi niezmiernie! Również pozdrawiam :)
Eweno, spróbuj koniecznie !
Magodo, tak, nadal o kulach… Mam nadzieję, że chociaż do końca roku będzie lepiej :( W poniedziałek kontrola…
Sniegu nie zazdroszcze, ale za to góry zimą są takie piękne !
Mi, mam nadzieję, że Ci posmakuje :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie !
Witam.
Bardzo proszę o podpowiedź gdzie mogę kupić mazeinę? I co to dokładnie jest? Bardzo mi jest potrzebna do stosowania diety. A może wiesz gdzie dostanę słodzik płynny Hermesetas? Pozdrawiam serdecznie
Witaj Basiu :)
Maizena to skrobia kukurydziana; ponoc do dostania w niektorych sklepach w PL, ale nie wszedzie.
Co do slodziku to nie pomoge, gdyz nigdy nie uzywam. Z pewnoscia znajdziesz na ebayu i amazonie.
Mysle, ze powinnas zapytac na jakims specjalistycznym forum, gdzie tego typu produkty sa polecane (domyslam sie, ze chodzi o diete proteinowa…).
Pozdrawiam!
Co do tych poczatkowych komentarzy to maizena to jest wlasnie skrobia kukurydziana
morzna ja kupic w sklepie ze zdrowa rzywnoscia
Pingback: Ciasto migdałowo-cukiniowe z polewą z serków topionych | Gotuj z cukiereczkiem