Okało się, że jednak dość dobrze mnie znacie :) Osoby, które obstawiały zupę oraz jakieś małe słodkości – miały rację! Dziś będzie właśnie o zupie, a o słodkościach już niebawem :)
Pierwszy przetestowany przepis pochodzi z książki ‘Cooking with Apples and Pears’ Laury Washburn. Teoretycznie (i praktycznie ;)) chciałam znaleźć do przetestowania – jak to zasugerowali niektórzy z Was – jakiś przepis z dynią. Na zużycie czekało jednak kilka korzeni pasternaku, którymi należało się zająć w trybie natychmiastowym. Dlatego, gdy wertując książkę ujrzałam przepis na zupę z pasternakiem, stwierdziłam że jest to dobry znak ;) Tym bardziej, że zupa brzmiała dosyć oryginalnie, pasternak bowiem został ‘ożeniony’ z jabłkiem :) Próbowałam już kiedyś zupy-krem z selerem i jabłkiem, oraz z korzeniem pietruszki i jabłkiem. Teraz przyszła więc pora i na pasternak :)
Zupa ma bardzo ciekawy smak, o ile oczywiście lubi się tego typu połączenia. Tyle tylko, że na zdjęciu w książce zupa ma biały kolor, co rzecz jasna jest niemożliwe, jako że w przepisie widnieje curry ;) Ale to nic, dzięki temu później powstała druga zupa, którą zrobiłam już z innymi przyprawami i w nieco innej konfiguracji warzywnej i która posmakowała nam jeszcze bardziej. Ale o tym będzie już następnym razem ;)
Zupa z pasternakiem i jabłkiem
2 łyżki oliwy z oliwek
1 mała poszatkowana cebula
1 łyżeczka curry
kilka łodyżek świeżego tymianku
450 g pasternaku*
1 spore jabłko (do gotowania / pieczenia)
1 ¼ litra bulionu (u mnie nieco mniej)
sól, pieprz
śmietana (crème fraîche) do serwowania + ewentualnie grzanki
*przepis przetestowałam również z korzeniem pietruszki
Pasternak i jabłko obieramy i kroimy w małą kostkę (lub ścieramy na tarce na dużych oczkach). Cebulę, curry i dużą szczyptę soli dusimy kilka minut na rozgrzanej oliwie (aż cebula zmięknie). Dodajemy tymianek i warzywa i dusimy ok. 5 minut (możemy dodać nieco oliwy). Następnie dodajemy bulion i gotujemy ok. 15-20 minut, po czym zupę miksujemy (ja zmiksowałam bez tymianku) i ewentualnie doprawiamy do smaku. Serwujemy z kleksem śmietany (w oryginale śmietana wymieszana z łyżką masła) i / lub z grzankami.
Smacznego!
*
Ta Pani ( autorka) pewnie jest z East End’u i podstawia schody (apples and pears – stairs w Cockney znaczy) dlatego miala byc biala a wyszla zolta hehe. Napewno pyszna bo robilem podobna. A i fanem pasternaka jestem tez…
O matko i córko… Beatko, a to mnie zaskoczyłaś… Zupa z jabłkiem…? :) Wygląda apetycznie, ale przyznaję, że zupełnie nie potrafię wyobrazić sobie tego smaku…
ostatnio dzieki Basi z Makagigow „odkrylam” pasternak i jego smak i sie zakochalam,wiec ta zupka na pewno by mi smakowala,przy okazji wyprobuje,o mnie zaintrygowalo jablko w niej……..
Pysznie wyglada :)
Pozdrawiam :)
czasem „dziwne” polaczenia potrafia mile zaskoczyc. kiedys u mojej sopockiej rodziny jadlam zupe z jablek z grzankami, ta zupa wcale nie byla slodka. wprawdzie nie stala sie moja ulubiona zupa ale musze powiedziec, ze miala ciekawy smak. zreszta jablka od dawna wystepuja jako dodatek do dan miesnych wiec czemu nie w zupie :)
pozdrawiam cieplo z kompletnie „odmrozonej” Bretanii, dzis na liczniku 12, plus ;)
Ciekawe to połączenie, nie powiem. Lubię pasternak i pietruszkę, z jabłkiem , tym bardziej w zupie jeszcze nie testowałem. Przyjdzie czas na ten eksperyment
To połączenie jest godne wypróbowania. Wykorzystam ten przepis, zwłaszcza, że składniki są z gatunku tych, które mam po ręką – nawet świeży tymianek mam pod zaspą śniegu!
Ależ mi się marzy ten pasternak, a nigdzie go nie mogę uświadczyć. Piękna zupa!
Oj,ja tez nigdzie pasternaka nie widziałam. Zupka na pewno pyszna, wygląda cudownie!:)))
Pozdrawiam Beatko:))
Czy ja mogę wpaść na miskę tej zupy? Ach, Bea, Bea, niekronowana królowo zup :)
No proszę Bea, wiedziałam, że będą jakieś warzywka:)) Chociaż pasterniaka się nie spodziewałam nic a nic:))
Straszliwie mnie zaintrygowała Twoja zupka, nigdy czegoś takiego nie jadłam…
A wygląda smakowicie:)
Twoja zupa wygląda smacznie, nie pogardziłabym miseczką. Niestety gdy myśmy z Tili gotowały zupę z pasternaku, tj. u nas była chyba pietruszka, i jabłka, wyszło coś a la papka dla dzieci w kolorze szarozielonym :)
Bardzo ciekawa propozycja:) Niecodzienna , bo szczerze Ci powiem, to jabłko mnie zaskoczyło, ale myślę, że warta wypróbowania:) Pozdrawiam!
Czyli zgadłam w połowie. Zawsze coś:) Ciekawy zestaw smaków, bardzo.
Spróbuję z pasternakiem. Postanowiłam zasiać na wiosnę. Ciekawa jestem smaku tej zupy. Dziękuję Bea!
Pozdrawiam najserdeczniej!
ten pasternak to mnie intryguje, niby podobny do pietruchy a jednak inna nazwa i niedostepny dla mnie ;)
Gdyby nie to, że jadłam kilka dni temu zupę z marchewki i cykorii z dodatkiem soku z cytryny i było to dobre, to chyba nie kupiłabym tak w ciemno Twojej zupy. Ale, wobec powyższych okoliczności, przepis wydaje się całkiem interesujący. Pozdrowienia :)
Oj Bea, zebym ja czytala regularnie Twe wpisy, to pewnie bym zgadla – uwielbiam Twe wpisy i stawialam na zupe, choc przyznam ze na jakas z dodatkim gruszki :-) Wiesz, bardzo podoba mi sie ta pasternakowo-jablkowa, z niepokojem zauwazylam niestety ostatnio ze w Republice Czeskiej brak pasternaku, przerozna egzotyczne warzywa i owoce sa, a pasternaku jak do tej pory nie widzialam… Coraz powaznej mysle o wlasniej grzadce z warzywami :D
Sciskam Cie Beata mocno!
Zafascynowana jestem kolorem zupy :-) Bo ja „jem” oczami i nosem ;-)
Uwielbiam takie połączenia: są intrygujące już jak o nich czytam :D
Przy okazji sprawdziłam sobie ak wygląda pasternak żeby nie wyjść na kompletną ignorantkę hehe.
Zupka fantastyczna. Dla mnie zupełnie coś nowego.
Tym bardziej się cieszę.
I serdecznie pozdrawiam
M.
Pasternak jest mi całkiem obcy (każdy oprócz Borysa :)), zatem tylko tym bardziej zupa zachęca do przygotowania. :)
To jeszcze dla mnie smak zagadka – pasternak i jabłko. Wygląda jednak Beo tak, że z pewnością będę chciała tą smakową zagadką jak najszybciej rozwiązać :)
jako fanka wszystkich Twoich zup Beo, oczywiscie zachwalam i ta:) wspaniala, smakowala calej rodzinie!
sciskam!
Jest rzeczą niemożliwą abym rozczarowała się odwiedzając Twojego bloga :)
Mniam!
Bea, Zupka w Twoim wlascie stylu; wyglada wysmienicie! Swietna kombinacja. Bede szukac pastewniaka na naszych farmach i zabierac sie do gotowania. Nie moge doczekac sie smaku tez zupy; to jablko zapewne dodaje jej radosci i rzeskosci :)
Serdecznie pozdrawiam
nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z tym, że to połączenie idealne.
Pozdrawiam również:)
Wypróbuję i to z wersję z pietruszką jako pierwszą! Ostatnio bardzo polubiłam pietruszkowy korzeń, do tego stopnia, że chrupię go sobie na surowo jak marchewkę :) Dodatek jabłka do kremowej zupy wydaje mi się wspaniałym pomysłem.
Uściski Beo!
Arku, ‘problem’ niestety w tym, że często zdjęcia są przygotowywane osobno, a przepisy osobno. I nie zawsze niestety idealnie wtedy współgrają ;)
Małgosiu, by sobie ten smak wyobrazić, trzeba chyba spróbować ;) Choć wiem, że to nie jest niestety ‘twoje’ połączenie…
Gosiu, ciekawa jestem, czy Ci posmakuje :)
No właśnie Leloop, dlaczego nie w zupie? ;) Choć przyznaję, że ta może nie będzie moją ulubioną… ale warto przetestować coś nowego :)
Mich, ciekawa jestem, jak Tobie to połączenie posmakuje… To mimo wszystko nieco specyficzny smak.
Ollu, tymianek pod zaspą śniegu powiadasz! Przeżył bez problemu?
Oczko, jeśli masz jakąś ‘ziemię’, to służę pomocą ;)
Majano, moja mama mi mówiła, że zdaje się w Tesco widziała, ale nie wiem czy masz gdzieś blisko tę sieć sklepów :/
Oczywiście że możesz Lisko ;)
Gosiu, cieszę się więc, że miałaś jakąś niespodziankę ;) A u Was pasternak jest w sklepach dostępny? Czy nie bardzo ?
Ptasiu, u mnie na szczęście zupa z samego pasternaku / pietruszki szarozielona nie była ;)
Atino, mnie też dodatek jabłka właśnie zainteresował. Daj znać, jeśli wypróbujesz :)
Zgadłaś zgadłaś Patrycjo ;)
Magdo, ciekawa jestem jakie będą plony i czy pasternak Ci / Wam posmakuje :)
Aga, bo człowiek ponoć zawsze najbardziej pragnie tego, czego nie ma ;)
KaroLino, marchewka i cykoria też z pewnością były pyszne! Chyba zrobiłaś mi smaka (a cykorię właśnie dziś zakupiłam!).
Basiu, teoretycznie mogła być też jakaś z gruszką ;) Problem w tym, że mój organizm nie za bardzo lubi dodatki owocowe w daniach, za to jabłko jak najbardziej; stanęło więc na jabłku ;)
Grządkę z warzywami jak najbardziej polecam, sama bardzo bym takową chciała… ;)
Cyryllo, mamy więc znów coś wspólnego ;) A w dzisiejszym wpisie specjalnie zamieściłam zdjęcie i pasternaka i pietruszki, by już nie było wątpliwości :)
Dziękuję Moniko; miło mi, gdy mogę pokazać coś ‘nowego’ :)
Kasiu, wzmianka o Borysie bardzo poprawiła mi humor :))
Amarantko, oby smak Cię nie rozczarował… Wszak i tak może się przytrafić ;)
Olu, naprawdę?!? Już wypróbowana? Cieszę się przeogromnie :)
Vinrouge, nie mogę zaprzeczyć, że miło mi niesamowicie… :))
Joanno, trzymam kciuki za ‘znalezisko’ ;) Ciekawa jestem, czy Tobie ten smak przypadnie do gustu.
Sarenko, może nie idealne (de gustibus…), ale całkiem udane, to fakt ;)
Migdałowa, ja na surowo tylko starty w sumie, lub a la carpaccio; mam nadzieję, że zupa z jabłkiem Ci posmakuje :)
*
Pozdrawiam serdecznie! I dziękuję wszystkim za wizytę :)
Pyszna zupa Nie dodalam wina bo gotuje rowniez dla mojego 16 miesiecznego bobasa Malenstwo nie lubi jablek a ta zupke zjadla blyskawicznie i bez marudzenia Dziekuje za ten przepis rowniez w imieniu bobasa :) Pozdrawiamy
Aga, ciesze sie, ze smakowalo! :)