W minioną niedzielę, mimo iż czasu miałam jak na lekarstwo, skusiłam się jednak na kolejny chlebowy wypiek. Jako że bardzo lubimy chleby z dodatkiem mąki gryczanej, to zaproszenie Gospodarnej Narzeczonej do upieczenia ‘pain breton’ bardzo mi się spodobało. Za to chlebowi nie spodobały się chyba suszone drożdże… Albo mój brak zainteresowania nim i pochłonięcie czekoladą ;) Albo… albo jeszcze coś innego. Ostatecznie zdecydowałam się na pieczenie w formie, gdyż ciasto rozlewało się jak bretoński naleśnik, a nie jak rasowy chleb ;) Niestety przy nacinaniu nastąpiła kolejna klapa – ciasto opadło koncertowo i nic go już niestety nie zdołało uratować. Ale to nic, chleb oczarował nas swoim smakiem i nawet jego nieco trapezowy wygląd aż tak bardzo mi nie przeszkadza :)
Chleb upiekłam z połowy porcji i dodałam więcej mąki żytniej (zapomniałam dokupić pszennej chlebowej…).
Na zdjęciu – z biało-czarną ściereczką, w nawiązaniu do barw Bretanii :) Wiem wiem, ściereczka powinna być w paski, ale takowej akurat nie miałam. Poprawię się następnym razem ;)
*
*
Cytuję za gospodynią :
Pain Breton (R. Bertinet)
Proporcje na dwa duże bochenki. Proponuję upiec z połowy porcji.
Pate fermentee
Przepis na około 900g, czyli dużo więcej niż potrzebujemy. Cierpliwości, nic się nie zmarnuje.
-10g świeżych drożdży (u mnie suszone)
-500g mąki
-10g soli zwykłej
-350g wody
W misce mieszamy mąke i drożdże, dodajemy sól i wodę. Wyrabiamy ciasto metodą Bertineta. Wyrobione ciasto wkładamy do miski, przykrywamy wilgotną ściereczką i odstawiamy do wyrastania w temperaturze pokojowej na 6 godzin lub w lodówce na noc (maksymalnie na 48 godzin). Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Jeśli ciasto dojrzewało w lodówce należy je wyjąć na godzinę przed wyrabianiem chleba.
Ciasto na chleb
-15g szarej soli
-700g wody
-750g mąki pszennej chlebowej*
-200g mąki gryczanej
-50g mąki żytniej razowej*
-300g pate fermentee
-10 świeżych drożdży (u mnie suszone)
-semolina do wysypania łopaty i biała mąka do podsypywania
*mniej więcej ¼ mąki pszennej zastąpiłam żytnią
Grubą sól rozpuszczamy w odrobinie wody (z tej uprzednio odmierzonej). Gdy sól się rozpuści, w dużej misce mieszamy wszystkie składniki. Kiedy ciasto będzie jednolite, wykładamy je na suchy blat i wyrabiamy metodą Bertineta (można też wyrabiać po swojemu). Gdy ciasto będzie wyrobione (gładkie, elastyczne, z dobrze rozwiniętym glutenem) wykładamy je na oprószony mąka blat i formujemy kulę. Ponownie wkładamy do miski i przykrywamy wilgotną ściereczką, odstawiamy na 45 minut. Ponownie wykładamy ciasto na oprószony mąka blat, odgazowujemy i ponownie formujemy kulę. Odstawiamy i tym razem na 45 minut.
Po tym czasie, jeśli robiliśmy z całej porcji, dzielimy ciasto na pół. Formujemy okrągłe bochenki. I wkładamy, złaczeniami do góry, do omączonych koszyków. Zostawiamy do wyrastania na 90 minut. Chleb powinien podwoić objętość.
W tym czasie, praktycznie, rozgrzewamy piekarnik do 250 st. C.
Łopatę obsypujemy semoliną. Wykładamy wyrośnięty chleb, nacinamy w kratkę. Wlewamy wrzątek na naczynia wstawione na sam dół piekarnika (u nas jest tam blacha z żeliwną fajerką, która ładnie wytwarza parę, aż bucha). Wkładamy chleb. Po pięciu minutach obniżamy temperaturę do 210 st. C i pieczemy kolejne 15-20 minut.
Początkowo miałam zastrzeżenia do krótkiego czasu pieczenia, ale spróbowałam. Chleb wyszedł co prawda z dość miękka skorka, ale upieczony. Hamelman chleby o tej wadze piecze około 35-40 minut.
(ja piekłam w sumie ok. 40-45 minut)
Studzimy na kratce.
Z pozostałego pate fermentee możemy zrobić Flamiche. Na przykład wtedy, gdy chleb wyrasta. To rodzaj „białej pizzy” z okolic Szampanii i Lotaryngii, podobno dużo starszy od słynnej włoskiej siostry.
(szczegóły przepisu na Flamiche u Gospodarnej Narzeczonej)
*
* * * * *
Już teraz serdecznie dziękuję wszystkim za udział w Czekoladowym Weekendzie, za wszystkie przemiłe słowa i maile :)
Podsumowanie pojawi się jutro lub – najpóźniej – w czwartek.
Tak więc proszę o jeszcze chwilę cierpliwości ;)
Pozdrawiam serdecznie!
*
czarujesz
żaden z niego naleśnik
a piękny chleb!
już się nie mogę doczekac, gdy będę wybierac z długiej listy czekoladowych pyszności..
Rojechał się jak naleśnik podczas rośnięcia ;) Jak nigdy – 2 cm wysokości i 35 cm średnicy… Byłam lekko podłamana :/ Dlatego wylądował później w formie :)
Wygląda tak… jakby właśnie tak a nie inaczej miał wyglądać. Jakby co – zawsze można powiedzieć: „nie wygląd się liczy, ale wnętrze” ;))) A to drugie, jak wyczytałam, spisało się na medal :)
Ależ on ma piękny miąższ! Wspaniały bochenek i nic złego o nim powiedzieć nie można :)
Beo ależ piękny chlebek! No cudownie pyszny jest, to widać:) A powiem Ci, że mnie chleby też często opadały przy nacinaniu nożem, ale od kiedy mam żyletki, to nie mam takich problemów – przynajmniej jak dotąd;))
Pozdrawiam!
Dzięki formie, wyszedł bardzo grubiutki :) U mnie też miał tendencję do rozłożystosci ;D
Bea juz Ci pisałam, że mi się on podoba. Bo ma piękną duszę ;)
No i wpis mnie jakoś tak rozweselił, uśmiecham się do kompa :)
Dzięki dziewczyny :)
Atino, ale takie zwykłe żyletki? Wiem, że szukałam jakiś czas temu tutaj, ale tylko jakieś udziwnione żyletki dla męśczyzn tera robią… ;)
Szarlotku, może więc on faktycznie tak ma… Moja forma była trochę za mała na niego i dlatego taki grubiutki ;)
Lu, cieszę się, że wpis Cię rozweselił :)
I nie ma to jak piękna dusza! Sama sobie to często powtarzam ;))
tak , naleśnik :D Bea chleb bardzo pięknie i tak jak trzeba , a że pieczony w foremce to co?! Jakie ma znaczenie to ,jeśli jest pyszny. I jak mu ładnie w tej ściereczce, bardzo mu ładnie ****
Kurcze, teraz żałuję, że mu nie pstryknęłam fotki na etapie naleśnika… ;)
Jak na nalesnik, to wyglada calkiem grubo :)) A tak na powaznie, to chlebek mimo wszystko sliczny. I sciereczka urocza :))
Bea, o tak zró naleśniki gryczane i takie piękne zdjęcia jak chlebkowi :DDD
Bea naprawdę chleb wygląda pysznie ***
Ja tam nie bede nic mowic no bo… troszke opadl :) Beatko ale za to miazsz jest wzorowy i na pewno to opadniecie mu w smaku nie zaszkodzilo prawda?
Buziaki i dziekuje za @ wczoraj :*
No! Nareszcie ktos sie ze mną zgadza! :D
W pieczeniu chleba to jednak jest coś czarownego, nieprawdaż? Nie sposób się oprzeć. A twój Pain Breton wygląda baaardzo apetycznie. Jeszcze nie piekłam nic z maki gryczanej.
Beo, cudowny chleb.
Oj dobrze Nam się piekło:)
Wcale a wcale nie widać, że ten chlebek ma w sobie coś „niezamierzonego”. Wręcz przeciwnie! Uroczo wygląda. I ma tyle malutkich dziurek… ;)
Pozdrawiam!
Beo, no może i opadł, się nie znam, zarobiona jestem ;)
ale dla mnie i tak wygląda pięknie :)
Piękny chleb! A ja zrobiłam flamiche i jestem nim zachwycona :)
Jaki piękny chlebek Beatko upiekłaś!:))) Szkoda,ze ja nie piekłam z Wami, ale może kiedyś nadrobię. Sliczny jest.
Pozdrawiam Cię:)
Beatko,
u mnie takie przygody z pieczywem prawie za każdym razem…:)
Ale mimo nie tak idealnego wyglądu zawsze jest smacznie i u Ciebie z pewnością też tak jest:)
Pozdrowienia wtorkowe!:)
Dziękuję dziewczyny !
Kasiu, jak najbardziej! Zawsze to powtarzam :) Ciekawa jestem czy mąka gryczana Ci posmakuje ? Ja uwielbiam też naleśniki gryczane.
Grazyno, i ja uwielbiam flamiche! Choć w domu jeszcze nigdy nie piekłam…
Majano, nie ucieknie ;)
No właśnie Gosiu, smakiem chleba się pocieszam ;)
ściereczka to tylko ddoatek, grunt, że chlebek taki apetyczny :)
Fajny chlebek, nawet bardzo fajny :) I jak zawsze pięknie sfotografowany :)
wygląda smakowicie, a fotka jak zawsze taka, ze człowiek ma ochotę biec do kuchni i robić :)
ale mi szkoda tego czekoladowego weekendu, zrobiłam coś, nawet sfociłam, ale zapomniałam się zgłosić, gapa jedna :) za to Twoje propozycje wspaniałe!
Pozdrawiam cieplutko!!
Bea…chlebek jest uroczo zapadniety :)
Bradzo mi sie podoba !
piekny bochenek Beo! po prostu cudo:)
pozdrawiam cieplo
Dziekuje Wam serdecznie! :)
Ushii, pochwal sie mimo wszystko co to bylo, chetnie popatrze :)
Jestem zafascynowany, masz we mnie wielbicielkę, prosze bardzo zachwycona to za mało powiedziane!
Serdecznie pozdrawiam,
gotuję i piekę różne różniste różności ale do pięt nie sięgam, voila!
serdeczności
Witam Jadwigo! Dziekuje serdecznie za tak przemile slowa! I oczywiscie zapraszam ponownie :)
Pozdrawiam!