*
Nie będę raczej oryginalna pisząc, że uwielbiam wiosnę :) Pierwsze pikniki, nowalijki, wiosenne sałatki… Znów jest kolorowo i optymistycznie, również na naszych talerzach ;) I choć śniadania w domu w tygodniu jadam rzadko, to w weekend zawsze staram się przygotować coś dobrego. Czasem jest to coś na słodko, czasem na słono, wszystko zależy od nastroju ;) Ostatnio był to wiosenny serek. Najprostszy z możliwych. Do kanapek, nie tylko śniadaniowych. Świetnie spisał się nie tylko w towarzystwie jajek i ogórka, ale również jako ‘farsz’ do awokado : było to bardzo smakowite i ożeźwiające połączenie. Idealne na lekką, wiosenną przekąskę :)
*
Wiosenny serek
1 pęczek rzodkiewki
150 g białego serka koziego
2-3 łyżki jogurtu lub śmietany
3 łyżki poszatkowanej rukwi wodnej lub ziół (np. szczypiorek, koperek, natka pietruszki, trybula…)
otarta skórka z jednej małej cytryny (można pominąć)
sól, pieprz do smaku
Rzodkiewki myjemy, osuszamy i ścieramy na tarce. Serek mieszamy z jogurtem (lub śmietaną), dodajemy zioła, rzodkiewki oraz otartą skórkę z cytryny i dokładnie mieszamy. Doprawiamy do smaku.
Uwagi :
Zamiast ziół możemy dodać poszatkowane listki rzodkiewki lub np. rukwi wodnej (przyznam, że z rukwią tego typu serek świetnie smakuje). Możemy też oczywiście dodać np. garść naszych ulubionych kiełków.
*
Pozdrawiam serdecznie!
*
Pysznie sie prezentuje. Jakim serkiem moznaby zastapic kozi, za ktorym nie przepadam? Czy z feta bylby rownie dobry?
Śliczne zdjęcia i bardzo apetyczny serek. Ja tez lubię wiosnę, ale nie ukrywam, że bardzo czekam na lato ( choć to tez mało oryginalne; -) )
miłego tygodnia :*
Nie będziesz! I co z tego. Serek taki uwielbiam, choć z kozim nie próbowałam. U nas niestety nie ma rukwi. Czy są u was nasiona? I czy myslisz, że wyrosłaby mi w Polsce?
Az mi ślinka napłynęła do ust. I jeszcze ta apetyczna połówka jajka na kromce razowej. Kolorowo i optymistycznie – dokładnie tak jak piszesz :)
Uściski przesyłam :*
ach, cóż za piękne wiosenne zdjęcia!
cudowne śniadanie, najlepsze.
Na oryginalność się wiosną silić nie trzeba – wszelkiego rodzaju białe serki z ziołami i nowalijkami są w modzie. Niestety muszę też przyznać, że ja również na takie śniadania mam czas tylko w weekendy.
A Twój serek prezentuje się pysznie.
p.s. dziękuję za radę, co do pasztetu.
Uwielbiam takie serki! Najlepiej domowy. Tylko zawsze z krowiego, nie próbowałam tak traktować koziego. No i po ostatniej katastrofie kiełkowej (alergia M: na własnoręcznie wyhodowane, z rzodkiewki! :() bez tych ostatnich.
Jak tylko przeczytałam „‘farsz’ do awokado”, od razu głodna się zrobiłam.
To musi być istne cudo!
Pozdrawiam.
Wiosennie ;)
Wygląda pysznie! Chętnie zaczęłabym dzień od takiego śniadanka.
Pozdrawiam.
Trudno się oprzeć wiosennym pokusom :)
Uwielbiam takie śniadanka, nawet dziś miałam podobne :))
Pyszniutkie zdjęcia Beatko, takie pełne wiosny i zdrowia!
Pozdrawiam mocno:)
Strasznie lubię kozi twarożek, to całkiem inna rzecz niż ‚zwykle’krowie.
A u nas dziś za oknem wiosna, ALE zmieszana z akrtycznym powietrzem… Niezbyt miło.
och, takie serki to ja teraz pasjami!!! pozdrawiam Cię wiosennie i idę obserwować kwitnącą magnolię :-)
Uwielbiam takie wiosenna twarożki ! Pycha :)
alez to apetycznie wygląda, u mnie zawsze największy ślinotok kolorowe warzywa wywołują :)) ale wiesz co, nigdy bym nie wpadła na scieranie rzodkiewki na tarce, a zawsze się męczę z krojeniem jej drobniutko – to jest genialna myśl! dzięki!
a do awokado to jak – zamiast masełka na kanapkę, jak na fotce – o to chodzi? bo własnie zostało mi się jedno i nie mam pomysłu jak go spożytkować, ale jakoś na łączenie z pieczywem nie mam ochoty, moze z samym serkiem, hmmm
Wiosna! Nie da się ukryć! Wiosna! :) Beatko, a w serduchu taka sama wiosna jak na talerzu? :)
Majko, feta dla mnie osobiście jest troszkę za ‘twarda’ do takich serków, wolę coś o nieco bardziej kremowej konsystencji; ale zrób z takim, jaki Ty lubisz najbardziej ! W razie czego do fety może dodasz troszkę więcej jogurtu / śmietany, by konsystencja Ci odpowiadała.
RainDrop, teraz już będzie ‘z górki’ do lata : pojawiły się już pierwsze tutejsze szparagi i rabarbar, kwitną już truskawki, czyli same pozytywne akcenty ;)
Narzeczono, myślę, że nasiona są; są bowiem w necie więc i w ‘moim’ sklepie być powinny. Zakupić w razie czego ?
Migdałowa, Asiejo – dziękuję serdecznie ! :*
No właśnie Paulino, chciałabym mieć czas na takie śniadania nie tylko w weekendy…
Ptasiu, współczuję tej alergii… Ja niestety ostatnio jestem w temacie, okazało się bowiem, że najprawdopodobniej mam alergię na jajka i krowie mleko :/ O ile mleka mi ‘nie żal’, bo zamienników jest sporo, o tyle uczulenie na jajka trochę mnie przeraża :(
Zay, z awokado naprawdę śwoietnie smakuje ! Polecam :)
Imoen, Isadoro, dziękuję ! :)
Majanko, a ja obiad ;))
Masz rację Aniu, mnie teraz bez koziego serka ciężko by było egzystować ;)
PS. A u nas lato ! :)
Karola, właśnie się dziś zdziwiłam, że magnolia w winnicach już praktycznie przekwita…
Grażyno, ja również ;)
Ushii, bo ja najczęściej po najmniejszej linii oporu ;) Choć dzisiaj na ‘obiad’ też kroiłam w małą kosteczkę, to zależy na jaką teksturę mam akurat ochotę; a co do awokado, to ja ‘nafaszerowałam’ serkiem te połówki awokado, nie kroiłam na plasterki, ale jeśli wolisz to pokrój. A dodatkowy plus – z samym awokado, bez chleba będzie bardziej dietetyczne :)
Małgosiu, w serduchu wiosna dokładnie taka sama :) Dziś byłam w winnicach już tylko w T-shircie z krótkim rękawem i w spodniach za kolana, a na koncie mam już pierwszą tegoroczną ‘opaleniznę’ ;) Ani stopa, ani aktualne uczulenie nie zepsuły mi nastroju ;)
Bardzo smaczne śniadanko, w zasadzie to moje codzienne pożywienie w okolicach śniadania, dodatki czasem zmieniam i jadam serek krowi (kozi nie należy do moich faworytów)….pozdrawiam!
jakie pyszne śniadanko!
Jak ja lubię takie śniadania! Na straganach już coraz więcej zieleniny:) I kiełki w domu szybciej już rosną! Jeszcze tylko temperatury niech sie troche poprawią:)
pychotka! jak dla mnie Beatko, z potrojna porcja rzodkiewki! ;-)
to musi być pyszne!! i idealne na leniwe, spokojne śniadanie…
Nie ma to jak nowalijki! Tyle pomysłów na wiosenne śniadania :)
Przyznam , ze serka koziego nie lubie ale zdjecia sa tak apetyczne, ze slinka cieknie…mniam :)
NIe moge sie juz doczekac wyjazdu do Polski i sprobowania mlodych rzodkiewek od ciotki z grzadki. tutaj sa niedobre, nawet te z marche bio maja troche mdly smak …
O tak, gdy pojawia się na stole taki serek już wiem, że wiosna w pełni i lato nadchodzi :)
O tak, zgadzam sie w 100%, wiosna to wspaniala pora roku, pelna cudownych kolorow i smakow. Twoj wiosenny serek sniadaniowy prezentuje sie super. Ja czesto robie rozne wariacie na bazie bialych serkow, bardzo to lubie.
milego dnia :)
Kass, ja też wiosną właśnie najczęściej żywię się tego typu serkami czy jogurtami z ‘warzywnymi’ dodatkami ;) Choć zdecydowanie preferuję serki kozie właśnie :))
Paula, dziękuję :)
Kasiu, ja na temperatury na szczęście nie narzekam; wczoraj ‘zaliczyłam’ pierwsze opalanie ;))
Cudawianko, nie ma sprawy : dziś dokupiłam kolejną porcję niezbędnych składników ;)
Amarantko, Apolonio, Tili, zgadzam się całkowicie :)
Magoldie, bo może jeszcze nie trafiłaś na taki serek, który da się polubić? ;)
Magdo, to niesamowite, jesteś bowiem kolejną osobą która potwierdza, że na Wyspach nie ma dobrych rzodkiewek; a i tak niezmiennie mnie to dziwi… Współczuje bardzo w takim razie :*
O tak Karolko, i ja bardzo to lubię; zawsze mam jakiś serek w domu (no dobrze – kilka różnych serków ;) ) i parę składników, z których można wyczarować coś dobrego do serka. A te wiosenno-letnie kombinacje lubię najbardziej :)
*
Pozdrawiam serdecznie!
Mniam, mniam :) Ja jestem ostatnio uzależniona od twarożku ze świeżym szczypiorkiem na śniadanie i też czekam z niecierpliwością, kiedy będę mogła do niego dorzucić świeżą rzodkiewkę z ogrodu. Ale ten serek kozi, mmm.. :)
Beo, byc moze na Wyspach nie ma, ale tu w Paryzu, gdzie w tym momencie mieszkam, tez o nie ciezko, niestety :)
Komarko, tez chyba jestem juz uzalezniona ;))
Magdo, przepraszam! Nie wiem dlaczego ‚zakodowalam’, ze teraz jestes na Wyspach wlasnie… Pewnie przez te wpisy po angielsku ;)
A swoja droga, myslalam, ze w Paryzu na targach latwiej jest o dobrej jakosci (i o dobrym smaku…) produkty; przykre, te tak nie jest :/
Pozdrawiam serdecznie!
Pyszny serek, tylko zamiast koziego sera, którego osobiście nie znoszę, dodałabym białego twarożku :)), śliczne zdjęcia, pozdrawiam ;)
Chętnie bym sie poczęstowała takim pysznym śniadankiem! Wygląda cudownie pysznie!
Bea, wiesz dolacze do Ciebie i zalozymy klub wielbiacych wiosne :-)
A serek biore, robie bardzo podobny z twarozku i z koperkiem, ale z kozim bym nie wymyslila, a jak moglam nie pomyslec, ze Ty cos serowego wymyslisz!
:*
Kusisz :-) okrutnie. Tylko że musiałabym zrobić tylko dla siebie- dziatwa i mąż nie jadają takich frysów.
A dla siebie nie bardzo mi się chce … Chyba że jednak zrobię :-) a co dla jednej osoby nie można ?
Lubię! Lubię takie wiosenne śniadania. Lubię kiedy rzodkiewka smakuje rzodkiewką i kiedy świeci słońce :)
Anytsujx, z kazdym serkiem bedzie dobre :)
Atino, a ja chetnie bym Cie poczestowala :)
Tak tak Basiu, to z cala pewnoscia klub dla mnie ;))
Cyryllo, ja tez tylko dla siebie! Ale i siebie warto troche porozpieszczac ;)
No wlasnie Oczko, kiedy to co jemy smakuje tak jak powinno :)
Pingback: Bułeczki razowe « Bea w Kuchni