*
Lubię jesień (wiem, wiem, powtarzam się ;) ).
Tę słoneczną, pogodną, z całą swoją paletą barw. Wrzesień i październik to magiczne miesiące. Pod warunkiem rzecz jasna że aura nam dopisuje.
*
*
Lubię jesienne spacery. Drzewa stroją się w kolorowe szaty, niczym dama na ostatni bal sezonu ;) a słoneczniki łapczywie chwytają ostatnie promienie słońca.
*
*
Podczas cotygodniowych wizyt na farmie kupuję (oprócz jabłek, gruszek i dyń…) spore ilości cukinii, wszak już za niedługo sezon na nią dobiegnie końca. Gotuję więc cukiniowe zupy, smażę warzywne placuszki, przygotowuję wytrawne tarty oraz ‘serniki’. I piekę jesienne ciasto – z orzechami, czekoladą i cukinią właśnie.
*
*
Rok temu piekłam ciasto z cukinią i migdałami z przepisu zamieszczonego w jednym z tutejszych czasopism. Tym razem spodobał mi się przepis z duńskiego czasopisma ‘Mad’. Ciasto wyjątkowo przypadło nam do gustu (po kilku niewielkich modyfikacjach) i jest zdecydowanie naszym aktualnym cukiniowym faworytem :)
*
Jak w większości tego typu ciast z dodatkiem warzyw, smak cukinii jest naprawdę niewyczuwalny (tak jak marchewka w tym np. tradycyjnym szwajcarskim wypieku – klik), jej dodatek wpływa bowiem (bardzo pozytywnie z resztą ;) ) na samą strukturę ciasta, a nie na jego smak. Warto jest dodać nieco cynamonu (lub wanilii) oraz otartej skórki z cytryny (lub pomarańczy), by ciasto nie było mdłe. Chlust rumu lub amaretto również dobrze mu zrobi ;)
*
uwaga! pozwalamy ciastu wystygnąć!
krojone bowiem na gorąco wygląda tak jak na powyższym zdjęciu ;)
*
Ciasto z cukinią, orzechami i czekoladą
na keksówkę o wymiarach 30 x 11 cm
230 g cukinii
125 g miękkiego masła (użyłam tłuszczu roślinnego)
160 g cukru (u mnie jasny trzcinowy)*
3 jajka
80 -100 g jogurtu (użyłam owczego)
2 łyżki rumu lub amaretto (lub dwie dodatkowe łyżki jogurtu)
250 g mąki
1 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
otarta skórka z 1 cytryny (lub pomarańczy)
1 łyżeczka cynamonu (lub ziarenka z 1 laski wanilii)
50 g bardzo drobno zmielonych orzechów włoskich
75 g orzechów włoskich
75 g gorzkiej czekolady
*więcej jeśli lubicie mocno słodkie ciasta
*
Piekarnik rozgrzać do 180°.
Cukinię omyć, osuszyć i zetrzeć (ścieram na małych otworach), odcisnąć nadmiar soku. Orzechy zrumienić na suchej patelni. Posiekać czekoladę i orzechy.
Masło utrzeć z cukrem na kremową masę, a następnie dodawać po jednym jajku dalej ucierając (na koniec dodać cynamon / wanilię i otartą skórkę z cytryny lub pomarańczy). Dodać rum / amaretto a następnie dodawać partiami mąkę wymieszaną z proszkiem oraz zmielone orzechy, na przemian z jogurtem. Na koniec dodać startą cukinię, posiekane orzechy i czekoladę, wymieszać, wlać masę no natłuszczonej i oprószonej mąką (lub wyłożonej papierem) formy i piec ok. 50 – 55 minut. Pozostawić ciasto na chwilę w wyłączonym piekarniku (drzwiczki lekko uchylone) a następnie studzić na kratce.
*
*
Jakie przesliczne zdjęcia jesieni… I jakie prześliczne ciasto. A poza ciastem bardzo mi się podoba Twój nóż, ten taki szeroki, grubiutki :)
Kuchareczko, i mnie bardzo się ten nóż spodobał. Lubię takie starocie :)
Ja w domu każdy nóż mam od sasa do lasa, bo zawsze wychodziłam z założenia, że nie trzeba kupowac kompletów i rzucałam sie na pojedyncze sztuki :)
Ja też chyba wolę takie pojedyncze sztuki, szczególnie jeśli wyjątkowo mnie coś zauroczy ;)
Ja też bardzo lubię ciasta z cukinią. A orzechy wspaniale wydobywają jej aromat.
A propos innych warzywnych ciast, to może skusisz się na którąś z moich warzywnych propozycji w Weekendowe Cukierni? :)
Pozdrawiam!
Pinkcake, przepisy brzmią bardzo ciekawie! Tylko z czasem u mnie krucho niestety… :/
Może jednak Ci się uda? Rogaliki robi się błyskawicznie :P
Piękne zdjęcia szwajcarskiej jesieni, widać na nich, że słońce jeszcze stoi wysoko, zkoda że tak szybko piękna aura zamieni się w listopadową pluchę.
Ciasto wygląda smakowicie, marchewka i dynia w cieście to dla mnie norma, ale z cukinią jeszcze nigdy nie robiłam, może to już pora na takowe????
No właśnie Basiku, listopadowa szarówka i plucha zdecydowanie mnie nie pociąga ;)
A skoro lubisz marchewkowe i dyniowe ciasta, to może i to Ci posmakuje? Daj znać proszę :)
A ja zostawiłam wczoraj na wsi cukinie bo doszłam do wniosku, że już nie mam na nie pomysłów. Oj niedobrze, niedobrze.
Bardzo niedobrze! :D
Jednak nie dziwię się że je zostawiłaś, po takim wielkim dyniobraniu jakie u Ciebie zobaczyłam :)
Bea ziemia nie moja, a teściów, ale chętnie udostępniają. A nasionka – marzę o nich, bo na razie tylko 2 odmiany :)
W takim razie napisz mi, które odmiany Cię interesują, dobrze? Tutaj zdjęcia kilku odmian :
http://www.beawkuchni.com/2009/10/festiwal-dyni-2009.html
Te najbardziej znane są w ogrodniczym, te bardziej rzadkie nie zawsze. Dam znać :)
Beo, lubię taką właśnie jesień…Cudnie na zdjęciach ją pokazujesz.
A ciasto, wspaniałe.Każdy składnik mi odpowiada.
Pozdrowienia słoneczne!
Nie ma szans, żebym dała ciastu ostygnąć. Silnej woli, to proszę szukać u sąsiadów, bo u mnie od dłuższego czasu nie mieszka. A jak jej na pokuszenie dać takie zapachy i smaki, to już w ogóle znika w następnym mieście. ;))
Co do jesieni – też ją lubię, ale tylko złotą. Taką, jaka teraz nam dopisuje. I oby trwała jak najdłużej!
Pozdrawiam! :)
Zay, u mnie na szczęście z silną wolą nie jest aż tak źle (choć to też zależy kiedy ;) ). Tym razem jednak musiałam spieszyć się ze zdjęciem ;)
Ha, liczba ciekawych i absolutnie koniecznych do wypróbowania przepisów z cukinią jest nieskończona! Dobrze, ze można ją dostać niemal przez cały rok. Niedawno robiłam na pewne party ciasto z cukinią, ale było ono wytrawne w smaku z kurkumą i gałką muszkatołową:
http://retrosetaste.blogspot.com/2010/08/ciasto-z-cukinii.html
Takiego na słodko jeszcze nie jadłam, więc podejdę do sprawy ambicjonalnie i tez takie upiekę, jak tylko wykończę szarlotkę…
No właśnie – niestety albo na szczęście ilość przepisów z dynią w roli głównej jest chyba nieskończona ;)
A Twój przepis też mi się podoba, dziękuję za sugestię :)
Beo, ciasto brzmi rewelacyjnie! Moja tesciowa robi cukiniowe (zucchini bread) ktore jest bardzo dobre ale zbyt slodkie i takie troche mdle..na przyklad w porownaniu z pumpkin bread czyli ciastem dyniowym (ktore uwieeelbiam! :) Mysle, ze dodatek skorki cytryny lub pomaranczy i orzechow bedzie swietne. Musze kupic cukienie i do pieczenia! :) A tak a propos-czy mozna byloby uzyc slodzika z agawy zamiast cukru czy zmieni to konstystencje ciasta? Pozdrawiam!
Izo, używając syropu z agawy możesz dodać mniej jogurtu lub nieco więcej mielonych orzechów, ale nie sądzę, że konsystencja ciasta zmieni się dramatycznie. Wiesz co? Upiekę z syropem po niedzieli i zobaczę jak ciasto wtedy wygląda :)
Bardzo lubię dodawać cukinię do ciast, bo nadaje im wilgotności. Muszę wypróbować taką wersję ciasta z cukinią, bo tej pory robiłam je głównie w wersji typowo czekoladowej.
Zapraszam na swojego nowego kulinarnego bloga:
http://kraina-szczesliwosci.blogspot.com/
Witaj! Serdecznie dziękuję za wizytę :) Z chęcią zerknę również na Twoje propozycje :)
Pozdrawiam!
I zapraszam ponownie :)
Droga Beo..
:)) ciasto na tartę zrobiłam jednak z jajkiem..dodałam mniej cukru pudru..jednak proporcja mnie ‚rozczarowała’ (zbyt mała) stąd nie robiłam zdjęcia..bo ciasta starczyło na blaszkę a nie na naczynie do pieczenia tarty.. – było oczywiście napisane na jaki wymiar blaszki..ale mnie się wydawało, że mam właściwą !:_))))))niemniej ciasto było pyszne..moje śliwki były tak kwaśne..że mąż posypywał cukrem jeszcze parę razy po upieczeniu :))) to nic..nie jestem ‚prawiczkiem’ w kuchni i dam radę ale wiesz co? Nabrałam ochoty na tartę wytrawną..i tu będę eksperymentować…czuję, że tarta będzie moim ulubionym ciastem…zarówno na słodko jak i wytrawnie..Będę zaglądać do Ciebie – cenię sobie profesjonalizm..w końcu uczę się od najlepszych…Jestem smakoszem..ale jak tu dzieci zarazić różnymi smakami..nie jest to proste! Ale nie poddaję się! Buziaki ślę.A.
Pchełko, najważniejsze, że ciasto było pyszne i że tarta smakowała :) Pierwsze koty za płoty ;) Mam nadzieję, że i te wytrawne tarty Ci / Wam posmakują. Niestety nie wiem, jak ‚zarazić’ dzieci nowymi smakami, trzymam więc kciuki by im również Twoje eksperymenty przypadły do gustu :)
(a czytając o profesjonaliźmie rumienię się bardzo, nie jestem bowiem pewna, czy zasługuję na taki komplement… niemniej dziękuję bardzo serdecznie! :* )
cudowne!
podkradam przepis, gdyż mam cukinię na stanie.
chyba się nic nie stanie? xd
mogę? mogę podkraść recepturę?
Ależ oczywiście! :)
Super! :-) Wczoraj robiła dyniowe, jutro – z cukinią!
Ciasto z cukinii bardzo przypadło mi do gustu i dodaje do ulubionych :)
hahahahahaha… ja tez nigdy nie moge sie powstrzymac, zeby nie ukroic ciasta jak jest jeszcze gorace! :-))
No ja generalnie mogę ;) Tylko chciałam tym razem zrobić zdjęcie zanim zrobi się ciemno ;))
Beo, czy na zdjęciach to jest Twoja farma, na której się zaopatrujesz? Pięknie tam! Ta mała chatka dodaje jeszcze większego uroku! Ciasto z cukinią wciąż jeszcze przede mną, ale niebawem je zrobię, bo bardzo mi sie podoba Twój przepis:) Pozdrawiam!
Kasiu, niestety nie, ale to w sumie okolice; do lasu z tego pierwszego zdjęcia bardzo często jeździmy na spacery, za to ten drugi widoczek to droga z pewnej dyniowej farmy, na której byłam w tym roku po raz pierwszy (też w sumie niedaleko nas).
Po obejrzeniu zdjęć zdecydowałam się na zrobienie pierwszego cukiniowego ciasta. Piękna ta szwajcarska jesień. Cieszę się bardzo na ponowną akcję dyniową. Tamta poprzednia była na samym początku mojego blogowania. To już rok…
Lo, pamiętam dobrze początki Twojego bloga, bardzo mi się wtedy u Ciebie spodobało :) I tylko czasu wciąż za mało na regularne wizyty… :/
Mam nadzieję, że ciasto Ci posmakuje :)
Ciasto serdecznie Wam polecam! I czekam na Wasze o nim opinie :)
Miło mi też, że zdjęcia się podobają; zaczynam właśnie moją przygodę z filtrami i nowym obiektywem, wiec nie zawsze jest tak, jak bym chciała ;) Ale to nic, zabawa fotografią sprawia mi wielką frajdę :)
Pozdrawiam serdecznie !
dobre ciasto z cukinią zawsze na czasie :)
Twoje ciasta mnie zachwycają tak, jak zachwycająca jest złocista jesień, nabrzmiała od zapachu dojrzałych owoców, otulająca lekkim chłodem i rozgrzewająca feerią barw. Jesteś pyszną i niebanalną marką samą w sobie. Pozdrawiam !
Szarlotku… nawet nie wiem, co powiedzieć… :)
zdjecia sa piekne:) a ciasto wyglada bardzo pysznie, chetnie skusilabym sie na kawaleczek:)
Bea, pysznie u Ciebie i pięknie! :)
Uwielbiam takie przepisy! Dziękuję Bea serdecznie i pozdrawiam gorąco!
piękne zdjęcia :) u mnie dziś rano to już obrazy były prawie zimowe, ale teraz wyszło słońce i jest nadzieja na piękną jesień :)
a ciasto bardzo kuszące, wygląda obłędnie, zapisuję sobie :)
Jesień potrafi być piękna…
A ciasto wygląda pysznie i jesiennie!
Oj, jak pysznie to ciasto wygląda :)
Beatko, cudowne zdjęcia. Piękna złota jesień widzę u Was króluje. U mnie weekend był równie ładny, ale niestety przeziębienie które się do mnie przyplątało nie pozwoliło mi na dłuższe spacery… Jesień ma tyle uroku i jak oglądam Twoje zdjęcia to aż mi się buzia cieszy, bo ja też jesień lubię :) Te kolorowe liście, kasztany i ludziki z żołędzi, które kiedyś robiło się w szkole :)
ciasta z dodatkiem cukinii nigdy nie jadłam i nie wpadłabym na to że można je zrobić na słodko :)
na pewno spróbuję zaintrygowana smakiem, jaki mogę uzyskać!
pozdrawiam serdecznie!
Eve, życzę szybkiego powrotu do zdrowia! I korzystania z jesiennych spacerów :)
Beatko, na szczęście już korzystam :) Nieco zwaliło mnie z nóg, ale opatulona w długi szal wybieram się już na coraz dłuższe spacery:) pozdrawiam serdecznie!
No tak…, zwłaszcza ten chlust rumu lub amaretto bardzo mi się podoba. :D
A jesienne widoki – bardzo, bardzo wciągające. Fajnie by było znaleźć się tam „w środku”. :)
Beatko, piękne zdjęcia. Cudowna musi być jesień u Ciebie :)) Tyle kolorów, takie piękno.
A ciasto wspaniałe, chętnie bym sie poczęstowała, ależ mi apetytu narobiłaś.
Pozdrowienia ślę:))
Wow zdjęcia są rewelacyjne :) Baw się swoimi zabawkami jak najwięcej :) ja jak na razie ciągle jeszcze marzę o porządnym aparacie, więc Tobie zazdraszczam możliwości :)
Ciasto wyglada przepysznie :) Bardzo lubię wypieki z dodatkiem warzyw, więc chyba się na nie niedługo skuszę :) Pyszne zdjęcia:) A wiesz ja wczoraj kupiłam sobie dynie specjalnie na zabawę :) Ciekawa jestem jak będzie smakowała, bo jakąś inną kupiłam niż zwykle :) Tak więc czekam na dyniowanie :)
Pozdrawiam!
Atino, czekam więc na werdykt smakowy nt. Twojej nowej dyni :)
A co do ‚zabawek’, to na szczęście można je kupić również używane, dzięki czemu mam je za niecałą 1/4 ceny :))
Oj, Beo, a z mojego piekarnika zaraz wytoczy się pyszny cukiniowy „sernik” (czy też śmietannik, bo ricottę zastępuję śmietaną). Na pewno wypróbuję ten przepis – uwielbiam cukinię!
Muszę jechać na targ po cukinię. Koniecznie! Ależ smakowicie to ciacho wygląda.
Pozdrawiam serdecznie
Bea, urocze krajobrazy, taka jesien tez lubie :-)
No tak, w Czechach nie dosc ze nie ma morza, to tez nie ma farm… Ale co tam, dzis urocze slonce, ze tez wszyscy chca na prezent brownies, nie wiedza ze ukiniowe moze byc dobre… Sciskam!
Basiu – wszak jak się nie ma co się lubi… ;)
A wiesz co? Jak próbuję napisać tu komentarz, co chwila mnie coś rozprasza. I tak od kilku dni już. Wchodzę, czytam, próbuję… i chyba pora wreszcie.
Ale im więcej czytam, tym częściej myślę sobie, że chyba upiekę to ciasto. No bo ileż można o nim tylko czytać?! :)
Usagi, niestety cierpię na dokładnie tę samą ‚blogową’ przypadłość ;)
zaprosisz mnie kiedyś na takie ciasto?
a co ty tak szybko wystartowałas z festiwalem dyni? ;)
Hmmm… szybko?
A mogę zamienić cukinię dynią? Oszalałam zupełnie w tym roku – dynię jemy codziennie od 3 tygodni!! Zupy o rożnych smakach, makarony i gulasze. Już po woli wrzucam receptury na blog.
Snieżko, oczywiście że możesz! Radzę Ci wtedy przygotować ciasto o bardziej pomarańczowej nucie – dużo otartej skórki i / lub dodatek posiekanej skórki kandyzowanej. Jestem pewna, że będzie pyszne :)
Dziękuję wszystkim serdecznie za wizytę i komentarze !
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
no bo festiwal jest od 22 no nie?
No tak. Znaczy w jakim sensie się pospieszyłam?
(mam nadzieję, że to tylko dzisiejszy brak snu tak na mnie wpływa… ;))
to nie ty a ja :P nie wiem czemu cukinię przeczytałam jako dynia :) ma się te zdolności :P
aaa… i teraz już wszystko jasne ;))
ps. a ja się głowię nad tą Twoją ‚zagadką’ od rana :P
to przynajmniej miałaś co robić :PPPP oj wiesz, ze jak ja czasem coś palnę ;)
oj robić to niestety miałam co ;) albo na szczęście właściwie :)
testuję nowe dyniowe przepisy, a że w tygodniu czasu mało, to muszę korzystać w weekend ;)
Także dosyć często piekę ciasto z dodatkiem marchewki czy cukinii. Są po prostu wilgotniejsze i dłużej świeże. Czy próbowałaś kiedyś któreś z tego typu ciast piec w całości/części z mąki pełnoziarnistej?
Aniu, w calosci nie, dosypuje ewentualnie 1/4 maki razowej.
Dzięki! To i ja tak spróbuję, ale niestety Mąż będzie musiał obejść się smakiem :( Trudno dla Niego upiekę coś innego ;)
Pingback: Ciasto z cukinią, orzechami i czekoladą « Kuchennie
Beatko,
W ilu stopniach piecze się to ciasto?
Przepraszam za przeoczenie… juz dopisalam : w 180°.
Pozdrawiam!
Beatko myślisz, że można użyć mąki pszennej razowej? Zwiększyć wtedy ilość jogurtu?
Kaba, pewnie ze z razowa bedzie pyszne! Z pewnoscia trzeba bedzie dodac odrobine jogurtu wiecej, zobaczysz jaka bedzie konsystencja podczas mieszania (lepiej nie za duzo na raz, by nie wyszedl potem zakalec…).
Pochwal sie jak juz upieczesz :)
Bea zrobiłam i jest cudne. Oczywiście w domu nikt nie wie, że to ciasto z cukinią. Inaczej by nie zjedli, a tak im smakuje :)
Też lubię jesień i cukinię a ciasto zrobię, bo przemawia do mnie jak żadne inne :)
Pingback: Keks z pasternakiem « Bea w Kuchni
Pingback: Ciasto z cukinią, orzechami i czekoladą | Delicja