Dzisiejsza propozycja może spodoba się tym, którzy czują lekki przesyt pierniczków i wszelakich tradycyjnych świątecznych słodkości, które zewsząd na nas ostatnio czyhają ;) Dziś zatem (wyjątkowo! ;) ) zamiast pierników – kawa. Kawa w postaci pysznych jesienno-zimowych ciasteczek. Na poprawę nastroju, na umilenie sobie dnia / popołudnia / wieczoru (niepotrzebne skreślić ;) ), na… na co tylko chcecie :) Ciasteczka są szybkie i łatwe do przygotowania, a przy tym niezwykle smaczne. Czy można chcieć czegoś więcej? ;)
(poza tym nie zawierają proszku do pieczenia, a wiem, że sporo osób szuka przepisów na tego typu wypieki…)
*
*
W oryginale (przepis Marthy Stewart) ciasteczka te (kawowo-kakaowe) przygotowane są z dodatkiem pieprzu, mnie jednak o wiele bardziej spodobał się pomysł wzbogacenia ich o pomarańczową nutę (tym bardziej, że z pieprzem piekę zupełnie inne ciasteczka ;) ). Dodałam też do nich nieco świeżo zmielonej kawy (tak jak niedawno było u Majeczki) i obtoczyłam je w cukrze trzcinowym. Część ciasteczek zrobiłam wycinając je foremkami i w takiej wersji również świetnie zdały egzamin. Miały one zagościć tu jeszcze w zeszłym tygodniu, jako przepis do Kawowego Tygodnia Majeczki, jednak (jak zwykle… ) czas płatał mi figle ;)
Ale to nic – wszak co się odwlecze… ;)
Ciasteczka kawowo-kakaowe z pomarańczową nutą
(zmodyfikowany przepis Marthy Stewart, oryginał tutaj)
na ok. 45 ciasteczek
210 g mąki
75 g gorzkiego kakao
1/8 łyżeczka soli
1 płaska łyżka kawy rozpuszczalnej
3/4 łyżki kawy zmielonej
1/2 łyżeczki cynamonu
170 g miękkiego masła
160 g cukru (więcej, jeśli lubicie słodsze wypieki)
1 jajko
1,5 łyżeczki naturalnego ekstraktu z wanilii
otarta skórka z 1 pomarańczy
+ cukier do obtoczenia
Mąkę, kakao, sól, kawę i cynamon wymieszać.
Masło utrzeć z cukrem do białości (przez ok. 3 minuty). Dodać jajko, ekstrakt waniliowy i skórkę z pomarańczy a następnie dalej mieszając (na mniejszych obrotach) partiami dodawać mąkę. Ciasto przełożyć na papier do pieczenia (jest ono bardzo miękkie) i uformować rulonik o średnicy ok. 5 cm. Zawinąć go w papier (lub folię) i włożyć do lodówki na minimum godzinę.
*
*
Piekarnik rozgrzać do 180°.
Ciasto wyciągnąć z lodówki, ściągnąć papier i pozostawić na blacie na ok. 5 minut (jeśli ciasto spędziło w lodówce całą noc i jest mocno twarde – kilka minut dłużej). Obtoczyć ciasto w cukrze i pokroić na plastry o grubości 5-6 mm. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec ok. 9-10 minut (ciasteczka nadal mają być lekko miękkie gdy wyciągamy je z piekarnika). Wystudzić na kratce. Przechowywać w puszce.
Uwagi :
Zamiast formować ciasto w rulon, możemy je nieco rozpłaszczyć i po schłodzeniu rozwałkować na grubość ok. 5-6 mm, a następnie wykrawać ciasteczka foremkami o dowolnym kształcie (ważne jest jednak, by ciasto dobrze uprzednio schłodzić). W obydwu wersjach ciasteczka ładnie się prezentują i z powodzeniem nadają się również jako świąteczny (i nie tylko świąteczny ;)) podarek, przy okazji dołączą więc do świątecznej akcji Cudawianki :)
*
*
Pozdrawiam serdecznie!
*
Nie mam jeszcze przesytu pierniczków (chyba nie da się go mieć ;), ale ciasteczka bardzo mi się podobają :)
Wiesz, są osoby które nie przepadają za piernikowymi smakami, więc może one mają przesyt ;)
Beatko, są cudowne! Zresztą jak wszystko u Ciebie:)) I te zdjęcia, no boskie:) Uwielbiam do Ciebie zaglądać i częstowac się pysznosciami, które przygotowujesz . Szkoda,ze tylko wirtualnie hyhy;))
Pozdrawiam mocno:*
Majana
Ale plusem jest to, że możemy sobie potem takie same zrobić u siebie ;) I kto wie, może kiedyś uda nam się ich wspólnie skosztować Majano? ;)
Dokladnie Beatko, byłoby niesamowicie cudnie!:))) Uściski:*
pięknie się prezentują. chętnie je zrobię w przyszłym tygodniu, mam tylko pytanie- czy nutka pomarańczy jest bardzo wyczuwalna? i ile mogę je przechowywać?
Dla mnie jest wyczuwalna tak w sam raz ;) ale możesz oczywiście dodać nieco więcej otartej skórki jeśli wolisz, by ciasteczka były bardziej pomarańczowe.
PS. Wg autorki przepisu ciasteczka można przechowywać w temp. pokojowej do 2 dni; moje są już zdecydowanie starsze (ok. 4-5 dni) i są tak samo dobre :)
Beo, ja przechomikowałam je tydzień i muszę powiedzieć, że po tygodniu smakowały jeszcze lepiej! Dodałam też kandyzowaną, bardzo drobną skórkę pomarańczową. A w lodówce chłodzi się ciasto na drugą serię świątecznych podarunków.
Wyglądają faktycznie kawowo. Kawa w połączeniu z pomarańczą musi smakować nieziemsko. Zanotowałam do wypróbowania.
Pozdrawiam Cię serdecznie Beo.
Ewo, dla mnie to wspaniałe połączenie! :)
Upiekę na pewno! Jestem strasznym kawoszem, a i aromat pomarańczy bardzo lubię :) Pozdrawiam :)
Piękne ciasteczka :) I idealnie mój smak :) Pozdrawiam przedświątecznie :)
Aniu, wymienimy się może w takim razie na Twoje cudne pierniczki? ;)
Super pomysł :)
Robiłam je w zeszłym roku na prezent. I zaręczam są dobre i obarowanemu też podeszły ;)
Narzeczono, a Ty robiłaś tę wersję oryginalną z pieprzem? Czy może też z pomarańczami?
śliczne! Taki podarek na pewno by mnie ucieszył
Beatko, ciasteczka sa przepiekne. Strasznie mi sie podoba to zdjecie foremki w miseczce z kawa :) Z przyjemnoscia dolacze Twoj przepis do kawowego podsumowania :))
Majko, dziękuję serdecznie! A nad zdjęciem z kawą i foremką trochę się ‚namęczyłam’, zaczynało się już bowiem ciemno praktycznie robć w domu… ;)
jak Ci się udało uformować taki piękny rulon z tak miękkiego ciasta ?
wspaniałe zdjęcia, jak zwykle :)
Pyszne ciasteczka i pięknie sfotografowane :)
Bea jestem zazdrosna, zobaczysz, porzucę swoja rodzinę i udam sie do Ciebie na „ferie z fotografią”.
Bardzo mocno usiłuje się skupić tylko na zdjęciach, a nie na tych cudownych ciasteczkach bo i tak moje plany są zbyt rozbudowane a czas ciągle się kurczy.
Lu, to przy okazji Ty będziesz mnie uczyć tak ślicznego ozdabiania pierniczków, dobrze? :)
Podobają mi sie formy proste – czyli wybieram ciasteczka okrągłe – ale ja nie o tym.
Przepis wyśmienity i na pewno zrobię go z pieprzem.
I jak znam życie, będzie to pieprz kolorowy.
pozdrawiam
Uwielbiam kolorowy pieprz! Ale ciasteczka wolę pomarańczowe ;)
Bardzo fajne te ciastka! Też mnie ten idealny rulon ciekawi – no jak?? :-)
My jutro rozpoczynamy weekend pieczenia pierników i innych ciasteczek ;-) Plany w tym roku bogate (pewnie czas je zweryfikuje) ale dodam jeszcze do listy te kawowo-pomarańczowe ciasteczka.
Twoje zdjęcia, Beo, jak zawsze przyprawiają o ślinotok…
Ściskam!
Bea, piękności i coś czuje ,że to będzie przebój ciasteczkowy na moim stole świątecznym
Nawet nieupieczone bym zjadła, tak pysznie wyglądają!
Bea, te ciasteczka, jak zawsze u Ciebie, bardzo urokliwe! Jesteś mistrzynią pięknych ciasteczek! I pięknych zdjęć! Ciasteczek z kawą jeszcze nigdy nie próbowałam…
Ciepłe i serdeczne pozdrowienia, którymi przebijam te grube warstwy śniegu…!
Ewelajno, spróbuj koniecznie! O ile lubisz kawę rzecz jasna ;)
A śniegu z chęcią bym trochę od Ciebie pożyczyła, szczególnie na święta ;)
A propos idealnego wałeczka :)
Najpierw przełożyłam całe ciasto na folię spożywczą, po czym zaczęłam nadawać mu formę rulonu przyciskając go i jednocześnie zawijając folią; gdy wałeczek wyglądał już w miarę satysfakcjonująco ;) zawinęłam go mocno i włożyłam do lodówki (u mnie było to kilka godzin).
Ważne jest, by ciasto przed krojeniem było naprawdę dobrze schłodzone (nawet całą noc).
Mnie pierniczków nigdy dość, ale takie ciasteczka rzeczywiście są bardzo miłą odmianą. I połączenie kawy i czekolady… Dotychczas mi nie znane – ale zapowiada się świetnie.
Obtoczenie ciasteczek w cukrze daje naprawdę niesamowity efekt. Ozdobny, a jakże minimalistyczny…
Do tego zdjęcie ziarenek kawy i zatopionej w nich foremki… Zakochałam się.
Beo,
ja mam do Ciebie prosbe zupelnie innego rodzaju.
Twoja dziesiejsza propozycja, nader smakowicie sie zapowiadajaca, to dla mnie na „Po Nowym Roku”, jestem bowiem kompletnie przeciasteczkowana. Niemcy to maniacy ciasteczkowi…
Beo, ratuj: potrzebuje przepisu na punch: goracy, dobrze przyprawiony ale…bezalkoholowy.
Nie bedziemy miec na swieta, niestety, kompotu z suszonek (chlip, chlip…) obiecalam dzieciom cos goracego i aromatycznego.
W szkole, na wieczorze adwentowym rodzice zapodali cos straszliwie lepkiego, ze sladowa nuta owocow – nie bylam w stanie tego wypic.
Jakies pomysly?
Jak wiesz, chodziloby mi szczegolnie o proporcje, no i cos bezimbirowego…nie przepadamy:(…
z gory dziekuje Ci za inspiracje. wiem, ze troszki poznawo, ale moze jednak.
serdecznie pozdrawiam:)
A moze cos takiego?
http://www.marthastewart.com/recipe/cranberry-tangerine-and-pomegranate-punch
http://www.marthastewart.com/recipe/holiday-citrus-punch
http://www.marthastewart.com/recipe/pomegranate-punch-brunch
Przyznaje, za je robie w zasadzie tylko tradycyjne grzane wino zima ;))
Beo cudne i chętnie bym zjadła, między jednym a drugim pierniczkiem. Tych nie mam dosyć :)
jakie urocze!
mm… kawa i pomarańcza. pyszności!
Beo – jak znalazł. Upiekę. :-)
Alez cudne fotki przede wszystkim !!!!! no te z foremka extra!!!!! a ciasteczka tez swietne sa,ja w tym roku jaka nie-pierniczkowa jestem,choc sie do jednych przymierzam ,zeby tradycji zadosc sie stala :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Beatko, jak zwykle cudownie u Ciebie pachnie :) Kawa, pomarańcze! Jak mi się zapach pomarańczy świeżo obranych ze skórki niesamowicie kojarzy ze świętami :)))
Ciasteczka w obu wersjach wyglądają cudnie :)
Porywam jedno i zmykam do pracy :)
Pozdrawiam przedświątecznie!
Beo, ja już na ostatni guzik zapięłam listę tegorocznych ciasteczek, a Ty mi jeszcze z takim oto przepisem wyskakujesz! no ja nie wiem… i pewnie się skuszę i zrobię! bo dla mnie jesteś gwarantem smaku!
Wszystkie ciasteczka, jakie z Twoich przepisów robiłam – wychodzą rewelacyjnie!
Sorry for speaking english, but… thoses photos are beautifull.
But the matter with photos, is that we can’t taste it :(
Thanks a lot Florian! If you like coffee and oranges you have to make these cookies! ;)
PS. You can speak french if you prefer :)
O jakie cudowności! Pięknie wyglądają i pewnie jeszcze lepiej smakują:) Porywam jedno z talerzyka:)
Miłego weekendu!
Twoje ciasteczka na zdjeciach po prostu zachwycaja – sa cudne… mialam dzis upiec tylko Brunsli i Pebeddorn ale jak tu zajrzalam to nie moglam sie oprzec no i upieklam tez dzis kawowo-pomaranczowe… juz nawet skonsumowalam jedno bo nie moglam sie oprzec aromatowi kawy i pomaranczy unoszacemu sie w powietrzu… Pyszne te ciasteczka (mnie smakuja bardzo a slodka-dziurka czyli maz oceni po powrocie z pracy ale watpliwosci co do tej oceny nie mam zadnej – piatka z plusem!!!)… przepis juz zanotowany w moim tajemnym zeszycie rodzinnym z pysznosciami :) Pozdrawiam !!!
Witaj Joanno! Milo, ze i Tobie posmakowaly :)
Pozdrawiam serdecznie!
Beatko, najchętniej to bym chwyciła tę surową roladę i zjadła. :D Wygląda… no po prostu bosko! :) Jak dobry deser. :)
Ps. Piękne zdjęcia. :) Prawie pachną. :)
Przyznaje, ze na surowo tez sa pyszne :D
Bea, odpisałam Ci!
:)
Ja wlasnie tez ;)
Pierniczkami się nie przejadłam, bo jeszcze nie zrobiłam)
Bardzo pdoba mi się pomysł kawowy ale.. to jest dziwne, nie mam w domu ani szczypty kawy. Kiey przychodzą goście mogę zaoferować kilka rodzajów herbat ale kawa to pięa achillesowa. Ja nie piję, Pan w pracy albo w kawiarni..
Będę miała te ciasteczka na uwadze!
Też chcę już piec na święta!:)
Pozdrawiam!
Ja dawniej kawy nie pijalam, ale od pewnego czasu i kawa i herbata zawsze u nas gosci ;)
Oj, faktycznie jestesmy w szczycie piernikowego sezonu ;) No i zapisuje przepis, bo za kawa przepadam :)
Och! Zapamiętuję i piekę!!! :)
buziak Betsi
Pychotka! No i te fotki – prześliczne.
I znowu bez wałkowania!:) Może uda mi się je jeszcze upiec przed Swietami! Wyglądają świetnie! Taka piernikowa odmiana dobrze mi zrobi…
Pozdrawiam serdecznie!
MZ
to ja sobie tylko pomruczę
mmmmmmmm
Pyszne!
Wspaniałe są te ciasteczka. Bardzo podoba mi się wersja z cukrem.
PRZEPYSZNE!
Zmieniłam co prawda kilka rzeczy, ale i tak polecam przepis :)
dodałam:
-1/4 łyżeczki soli
-łyżeczkę imbiru
-kilka kropel aromatu migdałowego
-dodałam 50g a nie 75g kakao (odjęłam łyżkę masła)
-dodałam kandyzowaną skórkę pomarańczową zamiast świeżą
Moje ciasteczka zrobiłam w kształcie kwadratu/prostokąta (dziękuję za fajny sposób przygotowania ciastek, od dziś koniec z wałkowaniem – będę chłodziła ciasto i je kroiła… następnym kształtem będzie trójkąt)
Twoja wersja brzmi pysznie! Ja z kandyzowana skorka pieke ciasteczka-choinki (z wczesniejszych wpisow), wiec tym razem stanelo na swiezej ;).
Pozdrawiam serdecznie!
Ach! Zapomniałam dodać, że wyszło mi 30 ciasteczek o wymiarach 6x7cm – zmieściły się na jednej blasze :)
Zrobiłam te ciasteczka: powinny się nazywać mega-szybko-znikające-ciasteczka:> Znajdujący się w trakcie pieczenia osobnicy po prostu wymiękli: najpierw za sprawą zapachu, a potem…a potem już nie było nawet okruszków!Dziękuję za ten przepis!:):):) Spokojnych i zdrowych świąt życzę:)
Ewo, milo mi niezmiernie ze ciasteczka posmakowaly! I Tobie / Wam zycze wspanialych, radosnych Swiat :)
Pozdrawiam!
Dziekuje Wam serdecznie za wszystkie komentarze! Milo mi, ze i te ciasteczka przypadly Wam do gustu!
Pozdrawiam!
Udało się z czasem i właśnie spróbowałam ciasteczko! Jest pyszne, intensywne w smaku i kruchutkie.
Dziękuje za przepis, a to już moje drugie ciasteczka według Twoich przepisów Beo:)
Życzę Wesołych Świąt!
MZ
Milo mi niezmiernie zatem! :)
Przedwczoraj upiekłam te ciasteczka i zabrałam je na przyjęcie urodzinowe mojej koleżanki. Wszystkim niesamowicie smakowały, co wnioskuję po licznych podsłyszanych komentarzach i tempie w jakim znikały :)) Niestety nie wyszły mi tak pięknie uformowane jak Twoje na fotografiach.. w trakcie pieczenia moje krążki zmieniły się raczej w placki, ale grunt że okrągłe! :D Bardzo ciężko kroiło mi się ciasto (pewnie za krótko trzymałam w lodówce), ale mój chłopak wymyślił patent z nicią kuchenną i pokroił mi w ten sposób cały rulon. Mieliśmy niezłą frajdę hehehe:) Aha, przybyła Ci nowa czytelniczka – dziewczyna zapoznana na imprezie – która nie mogła się oderwać od tych pyszności. Pozdrawiam z Warszawy!
Witaj Magdo!
Ciesze sie, ze ciasteczka i Wam przypadly do gustu :) Masz racje – gdy ciasto nie jest wystarczajaco dobrze schlodzone, to ciezko jest ukroic rowne ‚plasterki’, ale widze, ze poradziliscie sobie koncertowo! Wszak potrzeba matka wynalazkow ;)
Jesli ukrojone juz ciasteczka zbyt dlugo czekaly na blasze na pieczenie (a w kuchni bylo dosyc cieplo), to mogly tez dlatego sie nieco bardziej odksztalcic podczas pieczenia; ale najwazniejsze przeciez, ze smakowaly :) Jak mawia jedna bliska mi osoba – sklad chemiczny pozostaje ten sam ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Lodówka to było za mało na to ciasto. Poszło do zamrażalnika na ponad godzinę i dopiero wtedy dało się coś wykroić foremką. Nie wyszły takie płaskie tylko je wybrzuszyło do góry no i trochę w boki (chyba za długo leżało ciasto poza zamrażalnikiem). Ale wyszły przepyszne :D Zniknęły w ciągu 2h.
Dawno nie jadłam tak pysznych ciastek. Upiekę je jeszcze nie raz, są wspaniałe!
Beo, ciasteczka wygladaja oblednie. Pieklam juz klonowe i byly wspaniale, takze chcialabym sprobowac takze te. Pytanko, ile ml ma twoja szklanka? :) Z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam Cie serdecznie!
Witaj Izo; piekac uzywam miarek o pojemnosci 250 ml, ale gdy tylko moge przeliczam wartosci ze ‚szklankowych’ na gramy wlasnie, jak w powyzszym przepisie ;)
Ciesze sie, ze ciasteczka kolonowe smakowaly i mam nadzieje, ze i z tymi bedzie podobnie ;)
Pozdrawiam!
Bea!
Mam zamiar upiec te ciasteczka dla moich rodziców, koneserów kawy zresztą, tylko mam problem z kupieniem naturalnego ekstraktu z wanilii. Gdzie można go dostać albo czym zastąpić? :)
Magdo, ja mam ekstrakt domowej roboty ;) ale widzialam np. w sklepie Mniamowym, taki : http://www.mniammniam.com/sklep/3009,Ekstrakt_waniliowy.html
(w BogutyMlyn – sadzac po opisie – dokladnie ten sam, tylko drozszy ;))
Mozesz zastapic go np. ziarenkami z 1-2 lasek wanilii lub – ewentualnie – uzywajac cukru waniliowego, choc nie jestem fanka tego kupnego…
Pingback: 2 smaki » Ciasteczka czekoladowo-kawowo-pomarańczowe
Pingback: Ciasto bananowo-czekoladowe, czyli w poszukiwaniu ‘niebananowego’ smaku ;) « Bea w Kuchni
Witam,
Przez przypadek trafiłam na twojego bloga, na którym znalazłam przepis na kawowe ciasteczka i muszę powiedzieć, że nie mogę się oprzeć chęci ich upieczenia. Gdybym miała wszystkie składniki już teraz bym się za to zabrała. Ale niestety z racji późnej godziny i pozamykanych najbliższych sklepów spożywczych muszę to odłożyć na inny termin. Uwielbiam kawę i wszystko co z nią związane i mam nadzieję że ciasteczka będą przepyszne. Poza tym gratuluję ładnej aranżacji zdjęć.
Pozdrawiam
Witaj Agnieszko! Mam nadzieje, ze zdazylas jednak upiec ciasteczka w pozniejszym terminie? ;)
Dziekuje serdecznie za mile slowa!
Pozdrawiam!
Niestety w poświątecznym galimatiasie nie miałam czasu na kuchenne eksperymenty :(((. Ciasteczka kawowe według Twojego przepisu chodzą mi po głowie codziennie, ale niestety muszą poczekać do Nowego Roku. Jak tylko wyjmę je z piekarnika dam znać jak mi poszło ich przygotowanie :).
Pozdrwaiam
Wcale sie nie dziwie Agnieszko, ze w tym ‚goracym’ tygodniu sie nie udalo :) Daj koniecznie znac, jesli wyprobujesz (mam nadzieje, ze i Tobie posmakuja :)).
Pozdrawiam serdecznie!
ciasteczka wyszły mi przepyszne – niesamowite jest połączenie czeoklady, kawy i pomarańczy :) tylko jedna mała rzecz – podczas pieczenie trochę się „rozpłynęły” i nie wiem dlaczego – czy piekarnik był zbyt zimny (180 stopni) czy ciasto było słabo zamrożone? nie wiem….
ale smak wspaniały
dziękuję Beo :)
Ciasteczka są przepyszne i niesamowicie szybko znikają!
Oto moja skromna wersja Twojego niezrównanego przepisu: http://midmad-meadow.blogspot.com/2012/01/swiateczne-wspomnienia-ciasteczka.html
Dzięki za niezapomniane wrażenia smakowe :)
Pelagio, Mid – ciesze sie, ze ciasteczka smakuja! :)
Pelagio, faktycznie bardzo mozliwe, ze ciasto i ciasteczka juz przed pieczeniem byly za malo schlodzone.
Pozdrawiam!
Niesamowite wychodzą ciasteczka z tego przepisu
Czy surowe ciasto można zamrozić?Mam w planie upiec mnóstwo różnych kruchych ciasteczek.Chciałabym ułatwić sobie prace.
Niestety nigdy nie mrozilam, ale skoro wiekszosc ciast na tego typu wypieki mozna mrozic, to czemu nie?
Jak co roku – już chyba od 5 lat – robię te ciasteczka i nie tylko te z tej strony – te kawowe to moje ulubione. Dzięki za te przepisy – moje dzieci już je kochają :)