… ‘odgrzewany’ wpis ;)
‚
‚
Na prośbę Ani (i z dedykacją dla tych wszystkich, którzy co roku tu zaglądają o ‘pierniczkowej’ porze ;)) przypominam, iż czas już najwyższy, by nastawić ciasto na świąteczne pierniczki właśnie! U mnie tym razem lekkie opóźnienie i ciasto przygotuję dopiero po niedzieli (jutro, mam nadzieję…). A jako iż wpisu dziś nie planowałam, to zdjęcie ‘odgrzewane’, zeszłoroczne ;) Po szczegóły i po przepisy zapraszam Was tutaj – klik i mam nadzieję, że i Wy po raz kolejny skusicie na ten pyszny przepis! A ja po raz kolejny dziękuję za niego Aganiok :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam miłego tygodnia (oraz miłego ewentualnego ‘pierniczkowania’;)).
W zeszlym roku nastawilam po raz pierwszy ciasto na pierniczki wg. przepisu, ktory podalas. Jeszcze wtedy bylam zagorzala „cicha” fanka Twojego bloga:):)
Bylam w tym czasie w Polsce w dluggich odwiedzinach…i pozniej ozdabialam pierniczki razem z Mama.
Tez juz mysle od kilku dni o nastawieniu ciasta. I mimo, ze swieta beda inne w tym roku to pierniczkow nie moze zabraknac:)
Pozdrawiam.
Agnieszko, milo jest miec takie fanki :)
Witaj Bea :) to i my z Córcią dziś nastawiamy.
pozdrowienia i miłego tygodnia!
M.
Moniko, swietnie! Ja niestety nastawiam sama, ale tez jest milo ;)
Bea, dziękuję!
Twój przepis jest po prostu Mistrzowski, a upieczone z niego pierniki i pierniczki wielce smakowite :)
Pzdr Aniado
AniuDo, pozwole sobie dopisac, ze przepis absolutnie nie jest moj, tylko ‚pozyczony’ od Aganiok :)
Witaj, w zeszłym roku skorzystałam z przepisu na pierniczki z Twojego bloga i wyszły przepyszne:)
W tym roku moje ciasto leżakuje już od czwartku :)
pozdrawiam cieplutko
Aga
Aga, swietnie, ze i Tobie pierniczki posmakowaly :)
U mnie również dziś początek pierniczkowania. Jednak najpierw pójdzie pod nóż wykrawanie ciasteczek lawendowych. Co by jeszcze lato zatrzymać.
Pozdrawiam
Ania
Aniu, a mnie juz teraz bardziej ciagnie do imbirowych i piernikowych wszelakich ;)
No właśnie nawet się dziwiłam, bo ja już! Ale Bea nie zapomina, wyślę moim pierniczkowym partnerkom!
Narzeczono, Bea na dodatek cierpi na chroniczny brak czasu i ciagle z czyms nie nadaza ;)
A u mnie już stoi! :)
Pinkcake, ubieglas mnie w tym roku! :D
Ale tylko dwa dni;)
I znowu nowej rzeczy sie dowiaduje od Ciebie, ze to juz czas nastawiac ciasto na pierniczki! :-) To w takim razie poki Kamilek jeszcze w brzuszku u mamy biore sie ostro do roboty :-) Serdecznie pozdrawiam.
Sylwio, w poprzednich latach nastawialam juz w pazdzierniku, ale w tym roku jakos mi czas przecieka przez palce…
Misja wykonana – ciasto nastawione! Po raz pierwszy w tym roku.. akurat miałam już końcówkę rodzynków, więc uzupełniłam żurawiną. Nie mogę się doczekać efektów:-)
Magdo, mam nadzieje, ze i Tobie pierniczki posmakuja! To z cala pewnoscia moje ulubione :)
dzieki:)
oraz 2 pytania:
- czy ciasto moze lezakowac w misce plastikowej?
- czy ilosc cukru mozna zredukowac do jednej szklanki? (pol kilo miodu i 2 szklanki miodu wydaje mi sie zabojcza iloscia)
pozdrowionka.
Cafe ole, ja nigdy nie trzymam ciasta w plastikowej misce, czesto jednak czytam na forach, ze niektore osoby tak wlasnie robia, wiec nie powinno chyba byc problemu (ja staram sie nie uzywac plastiku w dluzszym kontakcie z zywnoscia, no chyba, ze naprawde nie mam wyboru ;)).
Cukru mozesz uzyc mniej, tez zawsze troche ‚ucinam’, choc jako iz zjadam zaledwie 1-2 pierniczki na raz, to nie przeszkadza mi, jesli sa troche slodsze.
Pozdrawiam!
„…i 2 szklanki CUKRU” rzecz jasna.
Bea, moje ciasto na pierniczki leżakuje już właśnie od zeszłego tygodnia :) A właściwie nasze ciasto, bo dowiedziałam się o nim od Ciebie, i w tym roku znów skorzystałam z przepisu (to już trzeci rok!). Takie są te pierniczki pyszne, mięciutkie, i coś mi się zdaje, że do końca życia się nie wymigam od ich pieczenia, bo wszyscy je uwielbiają (a ja uwielbiam ten zapach w kuchni! i to wieloetapowe, niespieszne tworzenie). Taka się nam tradycja zrobiła, widzisz, dzięki Tobie :) Moc uścisków! M.
Marchewko, prawda, ze to ciasto jest wyjatkowo pyszne? Milo mi, ze moglam sie przyczynic do powstania tej Waszej tradycji :)
Usciski!
I calusy dla Twego przeslicznego Synka :)
Wiesz Beo, ja właśnie teraz zabieram się do robienia ciasta, więc też mam opóźnienie w tym roku :-)
Pozdrawiam pierniczkowo!
Ufff… Skoro Autorka przepisu dopiero teraz nastawia, to i ja czuje sie rozgrzeszona :D
Ja juz nastawiłam ciasto na piernik staropolski, jeszcze na pierniczki muszę nastawić:)
Piekne foremki Beo!
Pozdrowienia:)
Majano – dziekuje! Lubie ten pierniczkowo-foremkowy czas :)
Dzięki na przypomnienie! Po raz kolejny! :-)
Kasiu, malo by brakowalo, a ja sama bym zapomniala ;)
Właściwie chciałam się w tym roku od pierniczków wymigać, ale tak zachwalacie, że mięknę ;)
Anno, nie ma wymigiwania sie! :D
Mialam sie zabierac do piernika staropolskiego o ktorym juz przypomniala Dorota, ale chyba jednak wole takie male pierniczki. Nie pamietam z jakiego przepisu robilam wczesniej ale w tym roku zrobie z tego! Kakao chyba mozna pominac? Juz mi zapachnialo swietami od czytania…
Aleksandro, bylam pewna, ze odpowiedzialam… Tak, kakao mozesz oczywiscie pominac :)
A wlasnie przed chwila zrobilam i jednak z kakao ;-)
Ups… ale to ‚przeze mnie’? czy z wyboru jednak?
Z wyboru, z wyboru :-D
Ufff…. ;)
Dziekuje Bea za przyomnienie! Tez musze pierniczenie wlaczyc! To juz naprawde czas na to! Ale ten czas leci. Pozdrawiam z szarej szwedzkiej krainy.
Alicjo, dziekuje! W tym roku Twoj reniferek wyjatkowo sie przyda :)
Dziekuje Bea, to juz sie stalo nasza bozonarodzeniowa tradycja!
Wczoraj, po raz trzeci, dzielnie mieszalam ciasto z moim synkiem. Co prawda kuchnia wygladala potem jakby przeszedl tajfun (albo przynajmniej huragan Irena – pisze z USA), ale ciasto nastawione.
pozdrawiam z New Jersey
Matali, milo mi w takim razie :)
Domyslam sie, jak kuchnia mogla po takim wspolnych kucharzeniu wygladac ;) ale to chyba mimo wszystko bardzy mily akcent swiatecznych przygotowan, prawda?
Pozdrawiam serdecznie z dosyc slonecznej dzis Lozanny :)
a ja sie w tym roku cos lenię i jeszcze nie zrobiłam… faktycznie najwyższa pora się poprawić :)
I znów dajesz po oczach foremkami? :)
Tak trochę a propos twojego zdjęcia – ja sie dzis własnie rozczarowałam okropnie, bo chciałam sobie w prezencie urodzinowym nabyc foremki takie jak ta twoja choineczka – i nie wiem dlaczego, ale ten sklep mnie najwyraźniej nie lubi bo mi dwie karty odrzucił :((
No dobra, jutro rano zaczynam zagniatać :)
Buziaki!
No wlasnie Ushii, ja tez regularnie mialam problemy z platnoscia na stronach US :/
Rok temu podobne foremki byly na jednym z tutejszych kiermaszy, niestety w tym roku tego sprzedawcy juz nie bylo, a szkoda :(
U nas ciasto też od wczoraj leżakuje. Świetne te Twoje foremki! Zajrzyj do mnie na bloga, jeśli masz chwilę.
Beato, poslalam juz info o Twojej akji dalej wsrod znajomych! Gratuluje Ci pomyslu i trzymam kciuki :*
Beo,ja też się spóźniam…
Ale zrobię ciasto w weekend z tego przepisu.Obiecuję!
Dobrej nocy!
Amber, zrob koniecznie, bo pierniczki z tego przepisu sa naprawde pyszne! :)
Ja się zbierałam i zebrać się nie mogłam i jeszcze sobie wmówiłam, że teraz to już za późno… A tu wygląda na to, że wciąż zdąrzę
Wiosanno, na szczescie nie jest za pozno :)
Wstawiłam wczoraj :)
Beda pyszne, zobaczysz! :) Ja tym razem czesc maki zastapilam zytnia, mam nadzieje, ze im to dobrze zrobi ;)
Wiem, wiem. W zeszłym roku już robiłam mimo, że Mężczyzna się ze mnie śmiał, że 2 miesiące przed świetami zabieram się za wypieki, ale potem na pierniczki nie narzekał. Żytnia mąką to chyba dość klasyczny dodatek do pierników, prawda?
Oczywiscie, ze klasyczny! :) Chcialam tylko, by i w tym przepisie bialej maki bylo troche mniej i mam nadzieje, ze ciasto nie bedzie pozniej zbyt suche (zytnia maka byla bardziej razowa, wiec wchlonie wiecej plynu z pewnoscia).
oojej ;]
widzę, że już świątecznie się robi ;]
jeszcze tylko reklamy Coca-Coli w telewizji i można
świętować! xd
Bea, Twoje posty są zawsze pełne ciepła.
Pełne smaku, pięknych zdjęć. Można się rozmarzyć całkowicie,
zatracić i.. stracić głowę!
zapraszam Cię więc do zabawy ;]
http://slodkakarmel-itka.blogspot.com/2011/11/tell-me-about-yourself.html
Karmelitko, ja bym wolala bez reklam Coca-Coli :D
czy pierniczki muszą leżakować w puszce po upieczeni, czy nadają się odrazu do schrupania:)
Osiczko, ja zawsze czesc wyjadam od razu ;)
Beatko, jakie ladne foremki mas!!!! te gwiazdki sa cudne, szkoda ze w Polsce nie widzialam takich :(
Moj syn juz nie moze doczekac kiedy bedziemy robic pierniki :)
Pozdrawiam serdecznie ♥
Neringa, ta gwiazdka u gory po prawej czy na dole po lewej? Moge sprawdzic w przyszlym tygodniu czy jeszcze sa w sklepie.
i po lewej, i po prawej, ta po lewej wo gule ♥
ale poczekaj, przeciez Ty nie jestes w Polsce?!
No nie jestem w Polsce :) Mieszkam w Szwajcarii i to tu kupilam foremki ;) wiec sprawdze, czy w tym roku sa jeszcze takie same :)
bym byla bardzo wdzieczna Ci! zakochalam sie w nich z pierwszego spojrzenia :)
Zaden problem; we wtorek-sode powinnam wiedziec.
Neringa, prosze o adres! :)
Beo, natchnęłaś mnie z tymi pierniczkami! a ponieważ nigdzie w sklepach nie ma mielonych goździków, więc raz-dwa zamówiłam przez internet i czekam. jak tylko przybędą to zabieram się do ciasta:)) mam nadzieję, że nastąpi to lada dzień! już nie mogę doczekać się tej magicznej chwili… :)
pozdrawiam Cię serdecznie:)
Nati, jestem pewna, ze Ci posmakuja :)