‚
Zima nie jest moją ulubioną porą roku. Śnieg lubię tylko w grudniu, po Nowym Roku zaś mogło by go już nie być ;) Za to na Święta jak najbardziej! Ma być śnieżnie i bajkowo. I niestety najczęściej nie jest ;) Jeszcze we wtorek spacerowaliśmy w pokrytym czapami białego puchu lesie, dziś jednak odwiż i deszcz bezpowrotnie zabrały nadzieję na białe Święta.
Na pociechę więc upiekłam keks. Miał być na Święta, jednak pewne jest, iż absolutnie ich nie doczeka :) A wszystko przez Małgosię, która skusiła mnie tymi pięknymi zdjęciami – klik. Jednak jak to u mnie bywa – trudno mi jest niczego nie zmieniać ;) Powstał więc lekko marcepanowy keks z dodatkiem jogurtu i rumu. Smakuje i do kawy, i do herbaty, i… do grzanego wina ;)
‚
Keks bakaliowy z marcepanem
na keksówkę o długości 30 cm lub dwie mniejsze
230 g mąki
¾ łyżeczki proszku
½ łyżeczki sody (lub dodatkowe ½ łyżeczki proszku zamiast sody)
150 g miękkiego masła
4 jajka
160 g cukru pudru (u mnie zmielony jasny trzcinowy)
50 ml gęstego jogurtu (używam owczego, 6.5% tłuszczu)
50 ml rumu (można pominąć, dodając więcej jogurtu)
400 g bakalii (u mnie : suszone morele, czereśnie*, kandyzowana skórka pomarańczowa, orzechy, migdały)
130 g startego marcepanu
uwaga : wszystkie składniki mają mieć temperaturę pokojową!
Piekarnik rozgrzać do 180°.
Bakalie posiekać i wymieszać z 1-2 łyżkami mąki. Resztę mąki wymieszać z proszkiem i sodą. Jogurt wymieszać z rumem.
Marcepan zetrzeć na tarce na grubych oczkach (można go wcześniej schłodzić, łatwiej go wtedy zetrzeć).
Masło utrzeć z cukrem i jednym jajkiem na puszystą masę. Następnie dodawać po jednym jajku + 1 łyżkę mąki stale ucierając. Gdy masa jest jednolita stale ucierając na wolnych obrotach dodawać po 1/3 jogurtu i 1/3 mąki (nie mieszamy masy zbyt długo, tylko aż składniki dobrze się połączą). Następnie dodać bakalie i marcepan, wymieszać i przelać masę do wyłożonej papierem lub natłuszczonej keksówki (lub dwóch mniejszych).
Piec ok. 60 minut (lub do suchego patyczka). Jeśli ciasto zbyt szybko się rumieni, możemy przykryć je folią aluminiową. Po upieczeniu pozostawiamy ciasto na kilka-kilkanaście minut w formie, a następnie studzimy na kratce.
‚
uwagi:
- zamiast czereśni często używam suszonych śliwek; jeśli owoce są dosyć twarde, możemy (tak jak w przypadku większości przepisów z dodatkiem bakalii) namoczyć je np. w rumie z dodatkiem gorącej wody i pozostawić je na ok. 2 godziny, a następnie pozostały po odsączeniu owoców rum dodać do ciasta (dodaję 50 ml, tak jak wspomniałam w przepisie powyżej)
- czas i temperatura pieczenia są oczywiście orientacyjne i należy dostosować je do Waszego piekarnika (radzę po ok. 45 minutach zacząć sprawdzać kolor i stopień wypieczenia ciasta); w mniejszych keksówkach ciasto upiecze się szybciej niż w jednej większej
* * *
A po spacerze w śniegu nie może zabraknąć czegoś na rozgrzewkę – grzanego wina na przykład :) U teściowej zawsze w tym świątecznym okresie pijemy vin chaud (to oczywiście to tylko dla dorosłych! :)) i późnym wieczorem wszyscy cierpliwie czekają na rozgrzewający kubeczek grzańca ;) Grzane wino można przygotować na wiele sposobów : można podgrzewać samo wino z przyprawami, można też najpierw przygotować syrop z wody, cukru i przypraw i dopiero do gotowego syropu dodać wino. Ważne jest jednak, by wino tylko mocno podgrzewać, absolutnie nie należy go gotować! Same przyprawy również są dosyć osobistym dodatkiem : niektórzy wolą więcej cynamonu, a inni goździków; jedni dodają też laskę wanilii, inni – świeży imbir. Ja wyznaję tutaj zasadę przyprawiania ‘do smaku’ i nie trzymam się bardzo kurczowo proporcji. Oto moja ‘podstawowa’ wersja (z dedykacją dla Atiny, która pytała o naszą ‚rodzinną’ szwajcarską wersję grzańca :) ) :
‚
Grzane wino
1 butelka czerwonego wina
200 ml wody (można pominąć…)
ok. 100 g cukru
1 duża niewoskowana pomarańcza (najlepiej ekologiczna)
przyprawy, np. : 3-4 laski cynamonu, 3 goździki, 2 gwiazdki anyżu, 5 lekko rozgniecionych kapsułek kardamonu , ¼ gałki muszkatołowej (lub płaska łyżka suszonych kwiatów muszkatołowca), 3-4 ziarenka pieprzu, 2-3 ziarenka ziela angielskiego (można pominąć)
opcjonalnie – otata skórka z ½ cytryny, mały kawałek imbiru (staram się nie używać imbiru w proszku, nie jest bowiem łatwo go później przefiltrować…)
Pomarańczę wyszorować, osuszyć i pokroić w plastry.
Wodę, cukier, pokrojoną pomarańczę (i ewentualnie otartą skórkę z cytryny) oraz przyprawy umieścić w rondelku, zagotować i gotować pod przykryciem na bardzo wolnym ogniu przez ok. 15 minut. Następnie dodać wino i podgrzewać preparację przez kolejne 15 minut, nie dopuszczając do wrzenia. Następnie pozostawić grzańca pod przykryciem jeszcze przez minimum kilkanaście minut – im dłużej tym lepiej (pozostawiam garnek na wyłączonej płycie palnika, która dość długo pozostaje ciepła, często nawet na godzinę lub dwie), przefiltrować i przelać do termosu. Podawać gorrrące :)
‚
‚
Grzane wino przygotowane z dodatkiem wody / syropu jest delikatniejsze w smaku od grzańca przygotowanego na samym winie i nieco wolniej ‘upaja’ ;) Zawsze też na koniec można do grzańca dodać np. chlust rumu, likieru z czarnej porzeczki czy innego procentowego dodatku, w zależności od nastroju i pogody ;)
A teraz już żegnam się z Wami, życząc wszystkim czytelnikom zdrowych, radosnych, pogodnych i smakowitych Świąt oraz wspaniałego, szczęśliwego Nowego Roku!
Pozdrawiam serdecznie :)
‚
‚
Beato,ten keks z marcepanem.Właśnie z nim.Cudowny!
Śnieg nie jest także moim ulubionym zjawiskiem…
Wypiję szklaneczkę grzanego wina i pomyślę o Tobie – świątecznie.
Ciepłego świętowania!
Amber, marcepan czuc tutaj dosyc delikatnie, ale ja to wlasnie najbardziej lubie :)
Same wspaniałości na święta:)
Pozdrawiam ciepło i świątecznie:)
Wesołych i spokojnych Świąt, Beo oraz wszelkiej pomyślności w Nowym Roku!
uściski :)
Czy można pominąć marcepan?
Oczywiscie ze mozna pominac; dobrze bedzie dodac wtedy nieco wiecej maki, by konsystencja ciasta pozostala podobna.
Bardzo pięknie u Ciebie i bardzo świąteczni. Życzę dużo zdrówka i ciepła. Nie tylko na święta…
Bea, keks jak marzenie ,a ja tobie życzę wesołych zdrowych świąt i szczęśliwego Nowego Roku
buziaki
Beatko takiego grzańca to ja sobie przygotuję. Koniecznie. A keks z marcepanem to musi być to. Najlepszego na Święta. No i zdróweczka lepszego niż w tym roku :)
Kaba, oby! ;)
och, Beato!
i znów, znów mnie oczarowałaś!
keks… pomimo, iż nieświąteczny, rewelacja!
taki… taki, jaki powinien byc keks idealny.
a to grzane wino… przywołało wiele wspomnień.
i spowodowało, że idę sobie takie winko zaserowac ;]
Karmelitko, dziekuje! I smacznej degustacji zycze ;)
Piękny ten keks , bardzo kusisz Beo! :)) uwielbiam keksy:).
A grzane winko także lubię i zamierzam jutro zrobić:).
Całuję i zyczę pięknych, radosnych Świąt Bozego Narodzenia !:)
Majano, lubie kusic :)
Beo, jaki tam nie świąteczny… Lubie keksy:). Grzane winko też i u mnie jutro:)
Najpierw piękne ciasteczka, teraz keks, Beo, Beo…:):)
Ja tak, jak poprzednio życzę Ci, Kochana Beo, dużo zdrowia i siły na te Święta! Spełnienia marzeń i Opatrzności Czuwającej… Mocno pozdrawiam Cię świątecznie i dziękuję za życzenia:)
Ewelinko, nie swiateczny, bo zjedzony przed Swietami ;))
Dziekuje :*
Zaraz oddam przedostatni z prezentowych piernikow ( ostatni pojdzie poczta w przyszlym roku :)).
Zaraz córka przyjdzie i bedziemy lepić uszka.
Zaraz Święta! ( choć za oknem szara mgła i mżawka).
Wszystkiego najlepszego świątecznie Wam życzę!
Keks jak najbardziej świąteczny i do tego pyszny ze szklaneczka grzańca :)
Najlepsze życzenia!
Beo pysznych i spokojnych swiąt. Dużo grzańca, odpoczynku i nowych sił na caly przyszły rok!
Pozdrawiam z mroźnej Warszawy :)
Wspaniały keks, wygląda przepięknie. Też marzą mi się białe Święta, ale u nas takich z pewnością nie będzie, co gorsza, podobno mają być deszczowe;( Życzę Ci cudownych Świąt, bo pyszne u Ciebie będą z całą pewnością;)
Mar, u nas tez biale nie sa (tzn sa tylko w gorach), ale sloneczne na szczescie (wole to od deszczu ;)).
Wypijam winko, zjadam keks i… myk … wyglądam jak ten krasnoludek z przedostatniego zdjęcia :)))
Wesołych Świąt Beo!
wprawdzie po świątecznym pieczeniu. we własnej kuchni, przeszła mi ochota na keksy, to jednak wino ‚wirtualnie’ zaczęło pachnieć tymi wszystkimi przyprawami i na nie prawdopodobnie się skuszę :)
ALe swiatecznie sie zrobilo i smacznie do tego. Zaluje, ze w tym roku musze zrezygnowac z granego wina, bo pewnie bym zaraz zrobila.
Przy okazji zycze Tobie wspanialych Swiat Bozego Narodzenia, pelnych ciepla i magicznej atmosfery.
Wesołych Świąt, Beo, pięknych i radosnych, no i pysznych bardzo ;-) Niech ten czas przyniesie Wam wiele szczęścia i czułości w sercach. Niech miłość go opromieni.
Ściskam najczulej, i.
Beatko,ja tylko na chwilke…,zeby zyczyc tobiei i twoim bliskim spokojnych i cieplych swiat.Pozdrawiam
Merry Xmas Bea.
Thanks a lot for all the recipe you share with us in the blog and thanks for your emails. You helped me a lot and your white chocolate stars are now a big success even in Rome :)
Grazie mille Rosella!
I’m really happy that you like my ‚white stars’ :)
Baci!
Kochana Beo, dużo zdrowia i radości dla Ciebie i Twojej rodziny! Dziękuję, ze jesteś. :-)
uwielbiam Twoje zdjecia, sa przecudne:)
*****************************
Bea, Tobie i Twoim bliskich życzę
Wesołych i Spokojnych Świąt,
Wszystkiego dobrego i słodkiego:)
Bea,
Dziękuję za życzenia! Wzajemnie, wiele radości, uśmiechu, ciepła i bezcennego zdrowia w ten Świąteczny Czas i na cały nadchodzący Nowy 2012 Rok :) Pzdr Aniado
Bea, zdrowych i pogodnych świąt pełnych ciepła i radości. Liska
Bea, spokojnych zdrowych Świąt od całej naszej rodziny: Twinsów i Maciusia.
Balbie, dziekuje serdecznie!
PS. Wyslalam maila… :)
Kurcze to ja nie widzę go. A dawno? Ten z powiadomieniem o komentarzu też dopiero dziś.
Znalazłam, tu ikonka wstydząca się. ;D
Balbie, to ja powinnam wstawiac wstydzace sie ikonki, ze odpowiadam z takim opoznieniem… :/
W Warszawie lekko mroźno, może dlatego, że wilgoć w powietrzu wydaje się jakby było z -5 a jest 0, ale keks wyglad ma przedni, a smak jeszcze lepszy skoro go już nie ma.
Dobrych rodzinnych, najlepszych Świat Bożego Narodzenia, wszystkiego najlepszego w Nowym 2012 roku!
Beatko- Tobie oraz Twoim najblizszym rowniez zycze zdrowych i magicznych Swiat :)
Pozdrawiam :)
Na grzańca skuszę się, a jakże! Choinka, kanapa, książka i grzaniec… Mmmm!
Błogich, ciepłych (tak dla ciała, jak i duszy), sytych Świąt!
Beo, życzę Ci wspaniałych , radosnych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie !
Bea! Oby te Święta przyniosły spełnienie i radość! Wszystkiego dobrego!
Pozdrawiam:)
Beatko, pan P.H. wezwie Cię na dywanik za te zmiany! :D Ale cicho szaaa…, ja nic jemu nie powiem… :D
Co do zimy, u nas ani widu, ani słychu! Za to pięknie deszcz nam pada! ;-/
Grzane winko lubimy, lubimy… :) A ja piłam ostatnio (podczas pobytu w Lublinie) coś innego, ale w podobnym klimacie. Po świętach pokażę na blogu. :)
A na koniec przesyłam mnóstwo uścisków i najlepsze życzenia: zdrowych i radosnych świąt! :**
Ja wolę bez śniegu ;)) Wiem, wiem, mniej piękne wtedy i mniej magiczne, ale bezpieczniejsze!
Wesołych świąt Bea, niech cię ten grzaniec rozgrzewa jak nasze ciepłe myśli i życzenia!
Belgio, pamietam Wasze zeszloroczne plany pokrzyzowane wlasnie przez snieg… Dlatego wlasnie nie jezdze do PL zima, tu ‚na miejscu’ snieg mi nie jest straszny ;)
Najmagiczniejszych, najsmaczniejszych i słodkich jak czekolada – Wesołych Świąt, droga Beo! :D :-*
Kochana Beo – życzę Ci najpiękniejszych Świątecznych chwil. Przy kubku pachnącego grzanego wina :)
Pozdrawiam ciepło, świątecznie!
:)
Zdrowych,spokojnych Świąt pełnych radości i miłości…
życzy Peninia*
Częstuję się grzańcem i życzę Ci Beuś, wszystkiego, co najlepsze i najpiękniejsze. Niech trochę tego Śniegu popada przed Sylwestrem, choinka niech się iskrzy i niech te Święta będą jak najpiękniejsze: ciepłe, rodzinne i spokojne.
Ściskam, Usagi
Beo, wszystkiego dobrego na te Święta :)
keks wygląda przepysznie! Chetnie poczęstowałabym sie kromeczka: )Bardzo Ci też dziękuje za to winko grzane:) Zrobię sobie takie w te Święta :)
Zdrowych i radosnych Świąt Beatko!
Buziaki:**
Atino, ja wlasnie sie dzis oblalam czerwonym winem DWA razy przygotowujac grzanca (pierwsza bluzka biala, druga – przezornie ;) – czerwona…). Pokaralo mnie, ze mi tak do grzanca spieszno… ;)
ha, ha, ha :D Faktycznie miałaś pecha, ale za to druga bluzkę ubrałaś w odpowiednim kolorze;))) A ja na Nowy Rok przygotowałam Twoją wersję grzańca – jest pyszna i taka aromatyczna:) Bardzo mi smakuje:) A zauważyłam, ze w tagach masz przypisane „na szwajcarskim stole” , czy to oznacza, ze ten grzaniec jest z kuchni szwajcarskiej, czy może keksik?;) Pytam, bo się zastanawiam, czy jak bedę u siebie wstawiała, to mogę go zaliczyć do szwajcarskiej kuchni;) Taki mój mały konik , te kuchnie narodowe;)))
Tak Tak Atino – grzane wino to tutaj podstawa :) Ale przepis sam w sobie nie jest szwajcarski – we Francji robi sie grzane wino w sumie bardzo podobnie. A przepis ‚podstawowy’ byl od tesciowej, wiec jak najbardziej tutejszy (a ja go tylko ‚ulepszylam’ ;)).
Ciesze sie, ze i Tobie smakowalo!
Pozdrawiam serdecznie!
Wesołych Świąt :*
Rodzinnych Świąt dla całej Twojej Rodziny!!!
Beo, bardzo dziękuję za życzenia urodzinowe. Przez chwilę zastanawiałam się skąd mogłaś o nich wiedzieć, ale już chyba sobie przypomniałam;)) a o ozdobach może napiszę coś w najbliższym nowym poście, bo rzeczywiście niektóre z nich to dzieła sztuki.
Życzę Ci wspaniałego wieczoru wigilijnego, i duchowej bliskości z zapewne Rodzinką tu w Polsce!
Pozdrawiam świątecznie!
No wlasnie Nati, to bylo a propos wpisu ‚ksiazkowego’ ;)
O Twoich ozdobach chetnie poczytam, barrrdzo mi si epodobaja!
A Swiat nie spedzam w PL niestety, od wielu lat tylko w CH ;)
Pozdrawiam!
Beo, życzę Ci Wesołych, Radosnych i Spokojnych Świąt Bożego NArodzenia :) u nas niestety są szare, ale mam nadzieję, że u Was białe ;) wszystkiego najlepszego!
Kabko, u nas biale sa tylko w gorach niestety, ale za to sa sloneczne, a to juz lepsze niz szaruga i plucha :)
Dla Ciebie też wesołych i spokojnych Świąt! :) Za keksem nie przepadam, ale grzane wino to chętnie, nawet bardzo chętnie ;-) A przy okazji zapraszam do mojej akcji „Wegetariańskie Święta z Zieleniną”, mam nadzieję, że się przyłączysz! :) http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/wegetarianskie-swieta-z-zielenina
Zielenino, podoba mi sie pomysl Twojej akcji :) Postaram sie cos dodac, choc w Swieta generalnie robie sobie wolne od zdjec ;)
Przewidziałam, że większość osób będzie sobie robić wolne i dlatego akcja jest do 6 stycznia :) Sylwester się też załapie :D Pozdrawiam!
Tak tak, doczytalam wczoraj Zielenino :)
I wiesz – nawet wczoraj zostawilam ‚resztke’ mojej kapusty wigilijnej na wszelki wypadek ;))
Keks smakowity, wino kuszące.
Dziękuję za życzenia – i Tobie życzę radosnych Świąt :)
Wesołych świąt Beatko!
Wesolych Swiat :)
Wesołych Świąt Beatko!!!
;) a ja tak pamiętałam o winie na święta, kupiliśmy białe i czerwone, wiadomo, w zależności od chwili i co? Antybiotyk jem ;p to i z winem się musiałam pożegnać na chwil kilka… a tutaj takie zapachy… mmm :)
Dziękuję za życzenia :) piękne zdjęcia tego grzanego winka… mniam!
Mala Mi, w grzancu procentow ostaje sie niewiele, wiec moze to jest alternatywa dla Ciebie na Swieta? ;) Zartuje rzecz jasna :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki, by antybiotyk na Nowy Rok byl juz tylko wspomnieniem :)
Dziekuje wszystkim serdecznie za zyczenia! Mam nadzieje, ze Swieta mijaja Wam w milej, spokojnej atmosferze :)
Pozdrawiam!
Radosnego świętowania, Beo!
Dobrego, radosnego i spokojnego świątecznego czasu, aż do samego Sylwestra, a potem cudownego Nowego Roku! :)
Pięknego, radosnego świętowania!:)
Beo, dziekuję za życzenia! Przesyłam serdeczności i już na wszelki wypadek, gdyby mi w głowie za mocno zaszumiało od szmpana, życzę samych wspaniałości w kolejnym roku!
Bea, wesolych Swiat i po Swietach, zdrowia i smakowitych pomyslow w Nowym ROku, i wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twoich bliskich!
A co do grzanca, to jakiego wina uzywasz?
Pozdrawiam,
Aleksandra
Aleksandro, dziekuje! :)
Co do wina, to przede wszystkim nie wybieraj takiego najlepszego / najdrozszego, gdyz podgrzewane z przyprawami zmieni przeciez smak; ale tez nie wybieraj najgorszego, nawet przyprawy bowiem nie wystarcza by jego smak odpowiednio polepszyc ;)
Ja najczesciej robie na winach tutejszych (szwajcarskich), ale wlasciwie kazde Bordeaux czy Bourgogne sie nada, czy rowniez (a moze i przede wszystkim) Pinot Noir z Alzacji np.
Najczesciej do vin chaud uzywam win, ktore lubie w smaku nieco mniej, czyli ktorych nie lubie pic ‚osobno’ ;) Wczoraj np. zrobilam vin chaud na bazie pewnej butelki Châteauneuf-du-Pape, ktora niestety nas nie zachwycila w smaku (to juz drugie podejscie do tego rocznika, i drugie grzane wino z jego udzialem ;)).
Dobrze bedzie, jesli wino bedzie o lekko owocowej nucie, a nie za bardzo ‚âpre’ (warto zapytac sprzedawce, z pewnoscia poleci Ci cos odpowiedniego).
Pozdrawiam serdecznie zyczac Ci milego dalszego swietowania oraz smacznej degustacji ;)
(po Swietach bedzie jeszcze jedna wersja ;))
Bea dziekuje za odopowiedz. Grzanies z Châteauneuf-du-Pape, czy to nie swietokradztwo ? ;-)))
Wyprobuje przepis jak tylko moi katar przejdzie, na razie w ogole smaku nie czuje!
Aleksandro, po czesci swietokradztwo, wiem ;) ale ta butelka byla wyjatkowo ‚dziwna’ w smaku :/ Widac mu nasza piwnica nie sluzy ;)
Oj, taki keks bym zjadła:) I pipiła grzanym winem! Dawno nie piłam, a tu u Ciebie tak zachęcająco wygląda:)
Dziękuję za życzenia i Tobie również życzę wspaniałych Świąt (choć już po świętach prawie:)) i szczęśliwego nowego roku!
Serdecznie pozdrawiam!
Przepiękny keks i jak zawsze cudowne zdjęcia! Pozdrawiam Świątecznie ;)
Keks na uśmiech ;] Moja babcia taki piekła, szczególnie kiedy było zimno, brzydko i źle, rewelacyjny na poprawę humoru :D
Pyszny bardzo aromatyczny grzaniec, co czuje nawet z moim katarem. Zrobilam z poleconego przez pania z winnego sklepu burgunda, a do kieliszka chlusnelam troche crème de casssis.
No wlasnie Aleksandro – z chlustem crème de cassis jest pyszne, prawda? Z rumem, porto lub marsala zreszta rowniez ;))
KasiuC, Flusso, Toczko – milo mi, ze sie podoba :)
Raz jeszzce dziekuje Wam wszystkim za zyczenia! Mam nadzieje, ze milo spedziliscie ten swiateczny czas i ze nadchodzacy weekend bedzie rownie sympatyczny ;)
Pozdrawiam serdecznie!
mniam, ale on musiał smakować, mam ochotę iść teraz do kuchni i go zrobić:)
Ps: choć wiem, że nie mogę.. bo muszę się szykować do wyjścia.
ach.. Beo, czemu masz takie apetyczne zdjęcia?:)
Pozdrowienia ciepłe
Olu, keks okazal sie swiatecznym hitem (choc wcale nie mial byc na Swieta…) i wszyscy teraz o niego prosza (a ja sie wykrecam od pieczenia i proponuje przepis ze zdjeciem ;)).
Pingback: ‘Oignons confits’, czyli karmelizowana cebula « Bea w Kuchni
No to wino nieprzerwanie od pewnego czasu pozwala mi się rozgrzać po mroźnym dniu :) Pyszna wersja:) Dziękuję za przepis:* Pozdrawiam!
Ciesze sie Atino! Nas tez przyjemnie w tym tygodniu rozgrzewa ;)
Pozdrawiam!
Zgadzam się keks nie tylko od święta. Nie piekłam nigdy z czereśniami, może warto?!
pięknie, pięknie. A te zdjęcia nic dodać nic ująć.
Pingback: Ciasteczkowo-adwentowy ‘przypominacz’ « Bea w Kuchni
Pingback: Korzenny syrop z czarnej porzeczki i skandynawski gløgg « Bea w Kuchni
Pingback: Bułeczki drożdżowe z szafranem, bez jajek i nabiału | Bea w Kuchni
Pingback: Biały korzenny grzaniec, w trzech odsłonach | Bea w Kuchni