daktyle – te większe to odmiana Medjool, pyszne same w sobie…
‚
Domyślam się, że macie już aktualnie nieco dosyć świątecznych wpisów i przepisów ;) Nic z tego – dziś czeka na Was jeszcze jeden zaległy, a że obiecany Zieleninie, to dzielnie zamiast pójść w objęcia Morfeusza, zasiadam do komputera. I jedno jest pewne : będzie dziś krótko i rzeczowo :D
Przejdźmy zatem do konkretów.
‚
‚
Niektórzy z Was być może już ten przepis znają, ja zaś poznałam go dzięki Alicji, która jest nieocenioną skarbnicą wspaniałych receptur. I gdy kilka lat temu spróbowałam polecanej przez nią masy daktylowo-pomarańczonej - przepadłam z kretesem! Nie ma już teraz Świąt i pierników bez tego smakołyku. A że przygotowanie masy zajmie Wam zaledwie kilka minut (plus gotowanie), to grzechem by było jej nie spróbować! Minimum wysiłku i maksimum smaku. Pod warunkiem oczywiście, że lubicie daktyle ;)
Tutaj – klik możecie zapoznać się z oryginalnym przepisem, zgodnym z Kuchnią Pięciu Przemian. Poniżej zaś moja aktualna wersja, nieco ‘uproszczona’.
‚
Masa daktylowo-pomarańczowa
(inspirowana tym przepisem)
500 g daktyli
2-3 pomarańcze
opcjonalnie – odrobina cynamonu
Pomarańcze sparzyć, wyszorować i osuszyć. Zetrzeć skórkę i wycisnąć sok. Daktyle zalać sokiem z pomarańczy, dodać otartą skórkę i ewentualnie odrobinę cynamonu i gotować na małym ogniu do miękkości (ok. 20 min.), a następnie zmiksować.
‚
‚
Masy tej możemy użyć do przełożenia pierników czy też – jak radzi Alicja – mazurków, a mnie przyznam się szczerze masa ta smakuje nawet jako dodatek do śniadaniowych tostów czy do pełnoziarnistych ciastek / krakersów (po zmiksowaniu przekładam masę do słoiczka; przechowywana w lodówce nieco twardnieje). Jako iż pomarańcze gotowane w całości mogą nadawać masie lekkiej goryczki, dlatego właśnie od pewnego czasu używam tylko wyciśniętego soku i otartej skórki. Cynamon możecie oczywiście pominąć, lubię jednak tę delikatną, korzenną nutę jakiej dodaje on masie. Jestem pewna, że i Wy ją polubicie :)
‚
‚
pomyślałam sobie teraz o śniadaniu z ciepłymi tostami i taką masą na nich. i jak tu teraz zasnąc..;-)
To prawda Asiejo – tosty z ta masa to poezja… :)
Świetna ta masa! Myslę,ze do piernika idealnie pasuje, a do mazurka też. Może bym właśnie do mazurka zrobiła w odpowiednim czasie? Cud ,malina. Alicja wynajduje swietne receptury to prawda.:)
Miłego dnia Beo, pozdrawiam:)
Majano, ja mazurkow nie pieke, ale Alicja zachwala, wiec mozna jej zaufac :)
Bea,aleś mi niespodziankę zrobiła :) to prawda ,że masa jest wspaniała
A u ciebie Bea ma taka oprawę i takie zdjecia -po prostu po królewsku wręcz
A wiesz u mnie tez był piernik z tą masa w tym roku , po niedzieli pokażę :)
buziaki *
Margot, dziekuje za mile slowa, a przede wszystkim za przepis! :*
Bea*
zapisałam przepis na masę, musi być pycha a ja uwielbiam cynamon, zrobię na powrót Taty ze szpitala, uratowałam mu zycie tak twierdzi lekarka, choć ja go tylko do szpitala ambulansem dostarczyłam, ale był to ostatni moment, ciężka bradykardia, ten tydzień był straszny dla mnie, ale zrobię mu przyjemność gdy wróci bo uwielbia piernik. Tata ma 87 skończył dwa dni przed świetami, ale dobrze, ze jest, bo to bardzo dobry Człowiek
pozdrawiam
jadwiga
Jadwigo – zatem duzo zdrowia dla Twojego Taty! Mam nadzieje, ze posmakuje piernik z daktylowa masa :)
Pozdrawiam!
Beatko, mimo, że na zdjęciach piernik, a cynamonem i pomarańczą pachnie w tle – to ja tutaj jakiś mały powiew wiosny już czuję. :)
Jeśli masę wyszperała Ala, a Ty dodatkowo zachwalasz – to już na bank musi być pysznie! :)
Powiew wiosny? Nieee… Chcialabym doczekac sie prawdziwej zimy najpierw ;)
masa wygląda niemal jak konfitura :)
świetny przepis
No wlasnie Kachno, dla mnie masa funkcjonuje w zastepstwie sniadaniowej konfitury :)
Taka masa to dodatek idealny!
Oj lubimy, lubimy daktyle!
Zaczaję się na bakalie w sklepie i muszę tę masę koniecznie zrobić :)
Ah będzie pasowała do przełożenia piernika wprost idealnie :)
Jak tu pięknie i smakowicie! Oj jak tu pięknie! Z podziwu wyjść nie mogę :)
Zapraszam do mnie
Weronika ;-)
Kamilo, Olu, Weroniko – dziekuje :)
Daktyle i pomarańcze – brzmi ciekawie. Nigdy tych smaków jeszcze nie łączyłam, a po takiej zachęcie spróbuję na pewno :)
Pozdrawiam serdecznie!
Wygląda fantastycznie ;)
Pingback: dodatki by ane - Pearltrees
Zrobiłam u siebie i powiem, że na naleśnikach i kanapkach też niszczy wszechświat!
Nat., Mileno, Katie – dziekuje!
no masz i mam na sumieniu Twoje niewyspanie ;-) Dziękuję bardzo za to poświęcenie :D Już pracuję nad podsumowaniem akcji, postaram się, aby ukazało się jak najszybciej!
Zielenino, moze wreszcze sie naucze, by nie zostawiac niczego na ostatnia chwile… ;)
Raz jeszcze dziekuje Ci za zorganizowanie tej akcji! To bedzie bardzo przydatny zbior przepisow :)
Pozdrawiam!
Coś mi się wydaje, że też jadłabym na tostach
O moja Droga- to ja też przepadnę z kretesem!! Dzięki wielkie jak tylko dopadnę piękne daktyle i słodkie pomarańcze od razu robię!!!Uwielbiam takie smakołyki:-) Niewyspanko zaowocuje zapewne znowu jakimś świetnym postem:-)
Dodałam masę do zatapianych drożdżowych rogalików – pyszka! Poza tym nie ma problemu z wypływaniem podczas pieczenia jak przy marmoladzie, więc można naładować więcej! :D Następnym razem spróbuję uchować przed domowym głodomorem choć kilka do polania czekoladą, bo coś czuję, że i to będzie to dobre połączenie :)
Kasiu, swietny pomysl z tymi nadziewanymi rogalikami! Ciesze sie, ze przepis sie przydal :)
Pozdrawiam serdecznie!
Pingback: Świątecznie | Bea w Kuchni
Pingback: Domowa nutella (bez nabiału) | Bea w Kuchni