‚
Tarta, o której wspominałam à propos karmelizowanej cebuli, miała się tu pojawić w niedzielę, jednak ‘zmęczenie materiału’ ;) dało znać o sobie i organizm zarządził ponad dwudniową przerwę w życiorysie. Nie sądziłam, że ktoś, kto nigdy nie śpi w ciągu dnia (za wyjątkiem choroby i wysokiej gorączki) i komu pojęcie sjesty jest całkowicie obce, jest w stanie przespać ponad 48 godzin, wprawdzie z przerwami, jednak przesypiając większą część dnia; że można czuć się tak bardzo ‘wyssanym’ z energii, iż nie jest się w stanie normalnie funkcjonować. Wybaczcie więc ten lekki ‘poślizg’ czasowy, jednak dopiero dziś powoli wracam do świata żywych, już na dłużej mam nadzieję ;)
Wróćmy jednak do kulinariów…
Jeśli posmakowała Wam karmelizowana cebula i jeśli chcecie zużytkować jej nadmiar, polecam przygotowanie pysznej, nieskomplikowanej tarty (dlatego właśnie zawsze przygotowuję więcej cebuli na raz, by móc zużyć ją do takich szybkich dań, gdy nie ma się zbyt dużo czasu na kucharzenie).
‚
‚
Wersja pierwsza (najszybsza), to tarta na bazie gotowego ciasta francuskiego, jeśli takowego używacie. Oczywiście najlepsze jest ciasto przygotowane w domu, tylko wtedy bowiem wiemy co jemy ;). Jeśli jednak używacie kupnego ciasta, radzę porównać jego skład i wybrać to, które nie zawiera konserwantów czy oleju palmowego (niestety nawet produkty ‘eko’ często mają olej palmowy w swoim składzie, a przecież używanie produktu, który przemierzył pół kuli ziemskiej nie do końca jest synonimem ekologii…).
Tartę możemy przygotować w wersji bardziej cebulowej, czyli całe ciasto pokrywamy karmelizowaną cebulą, a następnie nakładamy nieco sera (np. koziego, gorgonzoli, fety itp.) lub pomijamy go całkowicie. Możemy też przygotować wersję bardziej serową, jak ta na powyższym zdjęciu, (inspirowana przepisem ze strony SimplyRecipes – klik) : kilka łyżek karmelizowanej czerwonej cebuli + ok. 120 g gorgonzoli lub innego ‘niebieskiego’ sera + ok. 120 g łagodniejszego, dobrze topiącego się sera (użyłam koziego) + kilka gałązek tymianku; cebulę nakładamy na ciasto, następnie nakładamy kawałki sera oraz tymianek i zapiekamy przez ok. 25-30 minut w 180°.
‚
‚
Jeśli chcemy otrzymać wersję nieco bardziej sycącą, cebulę możemy zalać masą śmietanowo-jajeczną (jak na powyższym zdjęciu); na jedno jajko dodaję ok. 100-120 ml słodkiej śmietany + dodatkowo np. pokruszony kozi ser i – jak poprzednio – nieco tymianku. W tym wypadku dobrze sprawdzi się też ciasto kruche (gdy przygotowuję tego typu tarty w wersji mocno serowej, ciasto przygotowuję najprostsze, np. takie, tradycyjne – klik lub to z dodatkiem oliwy – klik); najczęściej podpiekam ciasto w foremce (lub w indywidualnych foremkach) przez ok. 10-12 minut, lekko studzę i dopiero wtedy nakładam farsz i śmietanowo-jajeczną masę i – jak wyżej – zapiekam przez ok. 25-30 minut w 180°.
Wariacji na temat tarty z karmelizowaną cebulą jest wiele : możemy użyć tylko cebuli i plasterków / kawałków sera, możemy np. dodać czarne oliwki i filety anchois (inspiracje między innymi od Delii Smith tutaj – klik czy tutaj – klik oraz u Donny Hay – klik), możemy też przygotować tartę w wersji ‘tatin’ czyli tzw. ‘odwróconą’ (kolejny przepis od niezastąpionej Delii Smith – klik, który widzieliście może już również na blogu Pistachio – klik).
Trudno mi powiedzieć, którą wersję lubię bardziej, wszystko bowiem zależy od nastroju i czasu, jaki mam do dyspozycji (oraz od zawartości lodówki danego dnia ;)). Przyznaję jednak, iż najczęściej robię tego typu tarty w wersji bardziej serowej, a karmelizowana cebula jest tutaj tylko dodatkiem przełamującym i podkreślającym smak sera. A że kilka różnych jego gatunków zawsze mam w lodówce, to tarty i wszelakie zapiekanki regularnie pojawiają się na moim / naszym stole.
‚
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że może i Was powyższe propozycje zainspirują? :)
‚
niedawne kozie ‚nabytki’ ;)
‚
Beo,cudowna!
Mam słabość do serów,wiesz? Wydaję na nie majątek…
Pozdrawiam Cię zimowo.
Amber, witaj w klubie! :)
I ja na sery wydaje duzo, proporcjonalnie calkiem sporo zliczajac wszystkie kupowane produkty spozywcze… Ale jak tu sie im oprzec?!?
Pozdrawiam, zdecydowanie niezbyt zimowo ;)
Mam nadzieję, że już się lepiej czujesz. Dbaj o siebie!
Sery oczywiście spałaszowałabym nader chętnie;-)
Dziekuje Anno Mario! Dzis funkcjonuje juz w miare ‚normalnie’, mam wiec nadzieje, ze bylo to tylko takie jednorazowe przemeczenie…
Nooo fajne te tarty, tylko, że ja już zjadłam swoją cebulę :(
Moniu, koniecznie wiec zrob druga porcje cebuli! ;)
Cudowne propozycje:)
Za takie sery, karmelizowaną cebulę i wypieki z ich dodatkiem daję się pokroić!
Pozdrawiam!
Zaraziłaś mnie tą karmelizowaną cebulą :))
Droga Beo.
Zycze ci szybkiego powrotu do zdrowia,palaszuj wiec duuuzo cebulki i tym podobnych smakolykow,a na pewno „staniesz szybko na nogi”.Pozdrawiam bardzo cieplutko-sasiadka zza miedzy.
Violetto, dziekuje :) Na szczescie to nie zadne przeziebienie, tylko baaardzo mocne przemeczenie, wiec jedynym potrzebnym lekarstwem byl sen ;)
Pozdrawiam!
O matko i córko! Mam nadzieję, że te dwa dni przespane – to nie wynik żadnej zimowej infekcji?
Chociaż ja bym bardzo, bardzo chciała przespać w całości choć jeden dzień, ale tylko w wypadku, gdybym miała po prostu taki wolny dzień, tylko dla mnie samej… W żadnym wypadku z powodu choroby…
Beatko, ta karmelizowana cebula wygląda tak bardzo smakowicie, że podświadomie aż się oblizuję. :D Jeśli te tarty smakują, tak jak sobie to wyobrażam – to… zdecydowanie warte grzechu! :)
Uściski! I żadnych chorób. :**
Nie nie Malgosiu, nie chorobska – tylko przemeczenie materialu ;)
Bardzo lubię karmelizowaną cebulę, pissaladiere bardzo mi smakowało. Robiłam też podobny do Twojego przepis ale w formie małych babeczek:)
a te sery, wow! zazdroszczę takich skarbów w lodówce;)
Korniku, ja jednak wole tarty z karmelizowana cebula taka np. z dodatkiem wina czy porto niz typowa pissaladière, gdzie cebula jest wczesniej duszona tylko z dodatkiem odrobiny cukru (nie moze zbyt mocno zmienic koloru) i niestety dodatek anchois tez jest nie dla mnie ;)
ileż tu wariacji na temat tart:) wszystkie chętnie spróbuję, bo brzmią niezwykle smacznie:) no i te sery… ach zazdroszczę
Świetna tarta. Z pewnościa się zainspiruję:) A sery wyglądaja cudnie- jeden he he ..wygląda jak puzzle, lub mózg a ten drugi ma skórkę jak ostrygowa muszla:) Zazdroszczę kozich serów, mniam:)
Izko, sama bym na te puzzle czy mozg chyba nie wpadla ;)
Posiedzę i popatrzę takie wspaniałości tutaj! Pozdrawiam
U Ciebie Beo jak zawsze takie pyszności, że aż mi ślinka cieknie. Cudownie wygląda taka tarta. Koniecznie kiedys się muszę zabawić z cebulą,bo nigdy nie robiłam karmelizowanej i nie wiem,jak smakuje.
Pozdrawiam z zaśnieżonego Gdańska :*
Majano, zrob koniecznie! :)
ależ zgłodniałam! zdjęcia b. apetyczne, pomysł super. muszę wypróbować tę karmelizowaną cebulę. najbardziej i tak zazdroszczę kozich serów – uwielbiam!
Siostro, przyznaje, ze trudno by mi juz teraz bylo bez nich zyc ;)
Jezuuu…. Istne niebo na Twoich zdjeciach, Beo!!! Kochamy karmelizowana cebule choc ostatnio jak podalismy ja z makaronem na kolacje znajomym to troche nas wyklneli nie ukrywam… wiec to chyba jeden z tych smakolykow, ktore albo sie bardzo lubi albo nienawidzi… ale widzac Twoja tarte to mamy ochote zrobic tym samym znajomym psikusa ;) i podac im Twoja wersje kamrelizowanej cebulki na takiej pysznej tarcie. Cieple pozdrowienia slemy z zimnej wyspy.
Dario, musze niestety stwierdzic, ze ja bym tez sie nie ucieszyla z makaronu z karmelizowana cebula ;) ale to dlatego, ze za makaronem nie przepadam i wole go z innymi dodatkami ;)
Jako zachete dodam, ze moj maz za karmelizowana cebula nie przepada, a te tarte nzjadl do ostatniego okruszka! Moze wiec i znajomym posmakuje ;)
Wygląda smakowicie, chociaż nigdy jeszcze nie próbowałam karmelizowanej cebuli… Chyba będę musiała to wypróbować :)
Zrobiłam i konfiturę, i tartę… nie doczekałam na nią przepisu, a miałam Ważnych Gości, więc zaimprowizowałam i… wyszła doskonała! (w zasadzie taka, jak wg Twojego przepisu, Beo) ;-)
Cebulowa konfitura dodaje sznytu każdej potrawie i nigdy jej dosyć. Jedliśmy ją z serem, z tartą, a dzisiaj planuję danie z makaronem. Pyszota!
Mnie też zdarzyło się ostatnio przespać ciągiem 14 godzin, widać organizm potrzebuje zastopowania i wytchnienia. Dbaj o siebie, zdrówka nieustająco życzę! Ściskam czule.
Inkwizycjo, ciesze sie niezmiernie, ze i Wam posmakowalo! A przede wszystkim, ze posmakowalo Waznym Gosciom :)
Styczen niestety bedzie dosyc intensywny, ale juz od lutego bede miala troche ‚oddechu’ ;)
Pozdrawiam!
A ja w takich chwilach mam ochotę się zbuntować i – nie zważając na dietę – pożreć tartę z karmelizowaną cebulą i kilka serów. Złość mnie bierze, ale sery w moim menu są od lat limitowane ze względu na wysoką kaloryczność…
Zdrowia i odpoczynku, Beo!
Anno, ja przyznaje, iz przestalam na te kalorycznosc uwazac… Tzn wole sobie ‚odpuscic’ inne potrawy, ale serow nie. Przestalam tez liczyc kalorie, okazalo sie bowiem, iz jedzac posilki skomponowane wg zasad diety rozlacznej / rozdzielnej, nie musze niczego liczyc, a organizm utrzymuje odpowiednia wage. Jesli tyje, to przede wszystkim dlatego, iz mam za malo ruchu (jak po ostatnim zlamaniu np.), albo ‚zjadam’ stres :/
rozumiem doskonale przemeczenie materiału, sama przespałam niedzielę, miałam juz dość i plecy mnie bolały, a ślubny biegał do ojca i koło mnie, ufff
pozdrawiam serdecznie
j
No wlasnie Jadwigo, czasami trzeba sobie pozwolic na chwile odpoczynku. Dobrze, ze ma sie kto o Ciebie i Tate zatroszczyc :)
Pozdrawiam!
Nie uwierzysz Bea – własnie szukałam czego w tym guście :) Karmelizowanej cebulki nie znam, najwyzszy czas to zmienic :) Ostatnio padłam usypiajac Julce wprawdzie tylko na 11 h. ale dla mnie to i tak duzo i sie nie zdaża :)
A! Coś się pozmieniało i komentarz wyszedł jako anonimowy, w każdym razie o tej Julci to ja piszę ;)
Patko, ja myslalam, ze mnie sie nie moze cos takiego przytrafic, jak widac jednak – nigdy nie mow ‚nigdy’ ;)
Mam nadzieje, ze karmelizowana cebula i Tobie posmakuje, bowiem fanow ma juz wielu :)
Pozdrawiam!
Taka tarta to coś wspaniałego – ja bardzo lubię taką z cebulą i kozim serem. Pyszność :)
Niebiańska uczta :)
ta prostokątna jest po prostu cudna :)
ja to bym chciała taką prostokątną formę do tart, o! :P Jeśli chorujesz to koniecznie ogranicz nabiał, powoduje nadprodukcję śluzu, który odkłada się w organizmie i powoduje obniżenie odporności. Dodatkowo ma właściwości wychładzające organizm, więc lepiej nie jeść go w zimne pory roku. Zdrówka! Taką konfiturę z czerwonej cebuli zrobiłam przed świętami i zjadłam ją tak szybko, że nie zdążyłam nawet zrobić zdjęć ;-)
Zielenino, tu na zdjeciach akurat tylko ucinane platy ciasta pieczone bez formy (ale prostokatna forme tez posiadam, taka z wyjmowanym dnem – bardzo ja lubie).
A co do spadku formy, to nie jest to na szczescie zwiazane ze spadkiem odpornosci, a tylko nadmiarem pracy i zbyt mala iloscia czasu na sen ;)
Pozdrawiam!
Trzymam kciuki za lepsze samopoczucie! Tarty obłędne, koniecznie tę cebulę muszę sobie zrobić. :-)
tarty wyglądają przepysznie!
pozdrawiam
Mnie zainspirowały bardzo, mam ogromną ochotę na pierwszą, podstawową wersję!
Mam nadzieję, że sen przyniósł odpoczynek i regenerację. Wszystkiego dobrego
M.
Ja znałam do tej pory tę tartę tylko w wersji z anchois i oliwkami – to tradycyjny nicejski przysmak o nazwie pissaladiere. Wypróbuję jednak na pewno opcję serową i tę bardziej sycącą, przypominającą quiche. Dzięki Beo za kolejny ciekawy przepis, mam nadzieję, że czujesz się już lepiej.
Katasiu, przyznaje, ze – jak pisalam wyzej odpowiadajac Kornikowi – pissaladiere lubie nieco mniej, ze wzgledu na mniej skaramelizowana cebule oraz dodatek anchois, za ktorymi niestety nie przepadam… ;)
Czuje sie lepiej, ale dlugo to nie potrwa, gdyz caly przyszly tydzien bedzie mocno wyczerpujacy (koniec kursu + egzaminy + ‚formation continue’). Za to potem dwa wolne tygodnie, na ktore czekam z niecierpliwoscia :)
Lubię karmelizowaną cebulkę.
Twoja tarta brzmi i wygląda! przepysznie!
jaaakiee smaczności, koniecznie do zrobienia :)
Zapisuję tę tartę do zrobienia. Piękne serki.
Właśnie zrobiłam karmelizowaną cebulę i tę tartę. Pyszności! Połączenie smaku karmelizowanej cebuli i koziego sera uzależniające. Boski przepis!
EwKo, zgadzam sie, ze karmelizowana cebula jest uzalezniajaca :))
Beo,
A jakiego przepisu używasz na francuskie domowe ciasto? Muszę przyznać, że po asystowaniu Mamie przy robieniu takowego w dzieciństwie odeszła mi ochota na papranie sobie tym rąk (więc kupuję mrożone, które nota bene bardzo lubię :P )… Ale mam nadzieję, że może Ty masz jakiś cudowny przepis…
Buziaki,
Jo
Wsamraziku, niestety unikam przygotowywania francuskiego ciasta (ze wzgledu na czasochlonnosc i ilosc masla ;)), ale przepis podstawowy ma zazwyczaj takie proporcje : http://www.bbc.co.uk/food/recipes/puff_pastry_22280
Mozna tez dodac odrobine octu.
Polecam Ci tez przepis na ciasto ‚odwrocone’ (ma ‚odwrocone’ proporcje i sposob wykonania ;)) Pierre’a Hermé – tutaj przepis po angielsku : http://dailydelicious.blogspot.com/2011/03/pierre-hermes-inverse-puff-pastry-or.html
Beo, dzięki… ale wszystkie są podobne w tej ilości wałkowania i składania (za którymi nie przepadam)… widać, nie da się tego uniknąć, i dlatego jednak pozostanę przy mrożonych gotowcach :)
Wsamraziku, no wlasnie to jest ten ‚problem’, ze to dzieki walkowaniu i skladaniu ciasto sie ladnie listkuje :)
Ale tego typu tarty na kruchym ciescie tez dobrze smakuja! :)
Pyszna taka tarta z dużą ilością sera, które uwielbiam
To najlepsza tarta jaką kiedykolwiek przygotowałam! Karmelizowana cebula bossska!!! Dziękuję za (kolejną) inspirację :)
Ta tarta jest absolutnie bossska!!! Dziękuję za kolejny świetny przepis Beo :))