Wiosna proszę Państwa! :)
Oto zdjęcia z dzisiejszego poranka, zrobione dosyć szybko w drodze do pracy. Choć listków i pączków wciąż niewiele, to i tak widok pierwszych nieśmiało kwitnących drzew i krzewów bardzo pozytywnie nastraja. Wszak teraz może być już tylko coraz cieplej i słoneczniej :)
‚
‚
W piątek będzie wyprawa do lasu (dziś już nie zdążyłam…), by sprawdzić jakiej wielkości jest aktualnie czosnek niedźwiedzi; może uda się już nazbierać choć kilka listków? A później można będzie delektować się jego delikatnym, wiosennym aromatem, między innymi przy okazji takich ziołowych serków jak te zeszłoroczne – klik :
‚
I oczywiście w marcu nie może zabraknąć przypomnienia o kiełkach! Już teraz zapraszam Was do lektury ‘kiełkowej’ zakładki – klik (nowy wpis kiełkowy już niebawem…).
A później już czekają nas świąteczne przygotowania (między innymi pisanki, może takie jak te? – klik), a po Świętach z całą pewnością zacznie się już szparagowy i rabarbarowy sezon, na który czekam niecierpliwie :)
‚
Pozdrawiam serdecznie życząc Wam słonecznej i pełnej pozytywnej energii wiosny :)
Do nas tez juz przyszla! I ja tez juz bardzo czekam na szparagi i rabarbar!
Pozdrawiam,
Aleksandra
Aleksandro – dla mnie szparagi i rabarbar to poczatek tego najpiekniejszego sezonu :)
Jest! I pięknie ją sfotografowałaś.
o tak czas kiełków nastał , zaraz sobie coś nastawię :D
Margot, ja powinnam cebulowe, bo juz dawno nie bylo… ;)
Piękne, jak miło patrzeć :)
BEa zazdraszczam straszliwie :)
Mikimama, Moniko – dziekuje serdecznie!
Kaba – i do Was zawita :)
U nas jeszcze nie ma takich widoków :(
Ale już niedługo :)
Post o kiełkach już przeczytany ze 3 razy! Może w końcu wykorzystam słoik co go kupiłam ze 4 lata temu…
Ewelino, ja mam czesto takie ‚fazy’ – albo robie cos na okraglo, albo tez dluuugo czeka to na realizacje ;)
No ja bym się chciała w końcu za to zabrać. Ech pieczenie chleba jest dużo łatwiejsze :)
No widzisz, mnie jest bardziej ‚po drodze’ z kielkami ;))
Piękne zdjęcia! Wspaniała wiosna u Ciebie Beo! U nas jeszcze nie, ale wkrótce.
A kiełki już jem. :)
Pozdrowienia ślę.:)
Ojej! To u Ciebie wiosna na całego Beatko! U nas nie ma jeszcze takich widoków. Pewnie dopiero za jakiś miesiąc będziemy się cieszyć takimi barwami za oknem…
Majano, Malgosiu – moze nie za miesiac, moze juz niedlugo? Wszak i w PL juz coraz cieplej :)
Witaj Beatko.
To u mnie,za miedza,po francuskiej stronie kwiecie sie sypie obficie od kilkunastu dni.cieplej jakos u nas chyba.Masz racje Beo- az chce sie zyc patrzac na przyrode i sloneczko muskajace po policzkach.
Pozdrawiam cie wiosennie i oczywiscie cieplutko
Violetto, u Ciebie moze faktycznie cieplej (czy mieszkasz bardziej na poludniu? nie pamietam, czy juz o tym rozmawialysmy…).
Bea, powiem ci szczerze, że bierze mnie zazdrość na tę Twoją wiosnę. Wszystko u Ciebie jest szybciej. Ja oglądałam pędy czosnku niedźwiedziego na mojej grządce i chyba nie dały rady przezimować. A szparagi i rabarbar… Kiedy to bedzie? Uwielbiam kwitnące drzewa. Pozdrawiam wiosennie.
Lo, a to szkoda, ze czosnek nie przezimowal :( My bylismy dzis w lesie i listki sa juz ladnie widoczne, niektore maja juz nawet jakies 8 cm wysokosci :) Jeszcze troche i bedzie mozna zaczac je przetwarzac ;)
Bea, moja Droga, siły wraz z wiosną, nowej siły i nowej energii! jak jest wiosna, to jakby więcej można, prawda? Siły, radości i miłości!!!
Eweajno, u mnie czasami jest odwrotnie – organizm troche sie na wiosne buntuje, ale tylko troche ;)
(w poniedzialek prosze o kciuki – kolejna ‚blokada’ przede mna… :/ ).
Bea, ja codziennie o Tobie myślę… I te myśli posyłam do Ciebie – ciepłe, serdeczne takie moje dla Ciebie, jak stąd do Ciebie!:*:*:* A w poniedziałek będą jeszcze szczególniejsze:).
Dziekuje! Poprosze od 10.00 zatem :*
Cudowne!
Ja już nie mogę się doczekać kwitnących drzew, u nas na razie ledwo krokusy wyglądają z ziemi. No ale teraz to już szybciutko pójdzie!
A czosnek niedźwiedzi to pojadę sprawdzić za dwa tygodnie, może już coś będzie?
Wesołej wiosny!!!
No wlasnie Niedzielko, teraz to juz bedzie z gorki ;)
U nas dzis bardzo cieplo i slonecznie, teraz jest prawie 20°!
Ten serek bym chetnie zjadla!
A wczoraj ugotowalam ziemniaki na Twoja wiosenna salatke :-)
Aleksandro, smacznej salatki zycze ;) A serki ziolowe uwielbiam! Wczoraj zrobilam kozi z przewaga szczypiorku – po zimowej przerwie pani od kozich wyrobow znow jest na farmie :)
Jeszcze nie jadlam czosnku niedzwiedziego, musze sie za nim rozejrzec. A na rynku widzialam w ostatnia niedziele rabarbar: drogi byl, zapytalam skad, podobno z Holandii. Poczekam, az moj urosnie ;))
Belgio, ja mam nadzieje, ze moze wiosna bedzie laskawa i tak jak w zeszlym roku wszystko zacznie sie troszke wczesniej niz zwykle :)
A czosnku niedzwiedziego nie jadlas jeszcze w tym roku, czy ogolnie jeszzce nigdy?
czosnku niedźwiedziego nie jadłam jeszcze nigdy, w Polsce jest? za to troszke wiosny też mamy ale tylko troszkę bo tulipany wzeszły i bratki posadzone, i hiacynty też, za to drzewa n9ie kwitną, bo za wcześnie no i nie jest jeszcze tak wiosennie ciepło
j
Jadwigo, w PL czosnek niedzwiedzi jest pod czesciowa ochrona i nie wiem niestety, czy mozna kupic go gdzies na targu czy w sklepie; jesli masz ogrodek lub balkon to mozna ewentualnie ‚pobawic sie’ w uprawe ;)
Wiosenne tulipany i hiacynty uwielbiam! I do tego jeszcze zonkile i narcyzy (juz pierwsze u nas w pelnej krasie :)).
Pozdrawiam!
Oj, jak dobrze że wiosna już przyszła .. czekam na taką i u nas :)
Ulciku, co sie odwlecze… ;)
Czy mogę zapytać jak mieszka Ci się w Szwajcarii? bo mąż miał możliwość pracy, ale się wystrachaliśmy i zrezygnowaliśmy…:(, było sporo załatwiania i podobno, że jak się wyjeżdża do Szwajcarii to trzeba wypełniać jakąś formę odnośnie posiadanych dóbr i można z tego tytułu płacić jakiś podatek, a troch nam się tego nazbierało, bo już z 5 lat mieszkamy na Wyspach. Piękny blog – też kocham gotować, u nas rowniez już wiosna i kwitną żonkile, narcyzy, hiacynty, a drzewka dopiero co rozwijają pierwsze pąki:) Pozdrawiam!
Witaj M. :)
Przyznaje, ze miszeka mi sie tutaj dobrze, ale faktem jest, iz mieszkam tu juz od 18 lat (przyjechalam jako studentka) wiec mam pewnie nieco inne spojrzenie na ten kraj niz ktos, kto przyjezdza tu na pewnym etapie doroslego ;) zycia. Nie mam tez pojecia, jak to wyglada formalnie, gdy cudzoziemcy przyjezdzaja tutaj do pracy… Moj maz jest Szwajcarem, wiec w mojej sytuacji zupelnie inaczej to wygladalo. Jesli jednak masz jakies konkretne pytania, to polecam Ci forum Polakow w CH, moze sie przyda : http://forum.polacy.ch/
W razie innych pytan / watpliwosci chetnie sluze pomoca.
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za wizyte :)
U nas jeszcze nie, ale nasycić oczy bezcenne…. i świeże szparagi…marzenie….
Dziękuję bardzo, forum znam:). Rzeczywiście zupełnie inne jest spojrzenie na życie, kiedy skończyło się tam szkołę i żyje już tam sporo czasu. Czytałam, że osoby z krajów starej Unii mają łatwiej, a my oboje Polacy, więc moglibyśmy mieć dużo papierkowego załatwiania i dlatego nie wiem czy to dobry wybór, a teraz oferta przepadła, więc czy się znajdzie jakaś nowa to zobaczymy….Na razie jakich specjalych pytań nie mam – poprostu czasami rozmyślam jakby mi się tam żyło, gdyby inna była nasza decyzja:), pozwolisz, że będę zaglądać częściej i podczytywać przepisy kulinarne?:). Życzę spokojnego wieczoru!!
Alez oczywiscie, ze pozwole! Bedzie mi bardzo milo, jesli bedziesz tu nadal chciala zagladac :)
Jesli chesz, to moge tez zapytac tez jedna z moich polskich kolezanek (mieszkajaca tutaj); oni przyjechali tutaj juzdosyc dawno, ale wciaz obracaja sie w kregu Polakow (ja niestety nie), wiec moze ma jakies ciekawe informacje, ktore mogly by Tobie / Wam sie przydac.
A jak ogolnie zyje Ci sie / Wam na Wyspach? Co podoba Wam sie najbardziej? A co mniej? Wszak takie zycie ‚na codzien’ jest niestety inne niz wakacyjne wrazenia turysty…
Na Wyspach ogólnie żyje się dosyć łatwo, jesteśmy tu prawie 5 lat, prace znalezlismy jeszcze w Polsce, ale teraz dużo się tu zmieniło i trudniej o dobre stałe zatrudnienie, dlatego myślimy o zmianie lub nawet powrocie do Polski. Domy wynajmuje się tutaj bez problemu, jest dużo agencji najmu, artykuły spożywcze, kosmetyka są w miarę tanie, czasami są ciekawe promocje. Jedyne co to pogoda tutaj raczej dla domatorów – deszczu jest dużo szczególnie latem. Obracamy się w kręgu bardzo różnym – Irlandczycy to bardzo mili, pogodni i uśmiechnięci ludzie, Polaków jest tu na tyle dużo, że nie da się zupełnie odciąć, choć na niektórych trzeba troszeczkę uważać:(
Jeśli chodzi o tą Koleżankę to sama nie wiem, bo z mojej strony to nic pewnego, że tam wyjedziemy…, no chyba, że kiedyś przy okazji, nie chcę, żeby to było specjalnie dla mnie, a nie wiadomo gdzie nas jeszcze życie poniesie…:)
Szwajcaria niestety do tanich krajow nie nalezy… Choc oczywiscie wszystko zalezy od pensji w sumie ;) Sporo osob jezdzi na zakupy do Francji lub Niemiec np., szczegolnie teraz w dobie ‚kryzysowej’ ;) Na pogode za to nie narzekam – jest zazwyczaj cieplej niz w PL (szczegolnie zima ;)), wiec mnie to juz do szczescia wystarczy :) No i widoki piekne : gory + jeziora to bardzo malownicze krajobrazy :)
Kolezanke moge ‚podpytac’ kiedy bedziesz chciala / potrzebowala, wiec to zaden problem :)
Pozdrawiam!
Ależ u Ciebie już pięknie! A u mnie dopiero krokusy zaczynają kwitnąć :) Już nie mogesię doczekać rabarbarowego i szparagowego sezonu:)
Atino – to juz tuz-tuz! ;)
a u mnie w lesie już mrówki się obudziły w mrowiskach, też wiosnę czują :)
Masz racje Gosiu – my tez w weekend podziwialismy mrowki w lesie :)
Już nie mogę się doczekać Twoich wiosennych wpisów :-)
Lasuchu – ja tez! :D
Salatka wiosenna pyszna mimo ze pomidory na pewno szklarniowe, odmiana kumato, one przynajmniej maja smak.
A czosnek niedzwiedzi znam tylko w postaci pesto ze sklepu bio!
Aleksandro, odmiane kumato i ja bardzo lubie! Faktycznie sa o wiele smaczniejsze od tych typowo ‚plastikowych’; no i we Francji o wiele latwiej jest o dobre pomidory z Poludnia, nawet wiosna :)
Pesto z czosnku niedzwiedziego tez jest pyszne, jednak nic nie przebije smaku tych swiezych listkow; moze uda Ci sie kiedys gdzies je ‚upolowac’?
Beo – jakie sliczne kielki, czy sama je wychodowalas????
Uwielbiam szpragi i czekam z niecierpliwoscia na swiezutkie zielone lodygi!!!!
Czarodziejko – tak, to sa akurat kielki rukoli, tutaj wiecej o nich : http://www.beawkuchni.com/2011/03/wiosna-rukola-i-kielki.html
Piękne obrazki, pełne życia i wiosennej radości – tego nam teraz potrzeba :)
serdeczności moc
Monika
No wlasnie Moniko – uwielbiam te budzaca sie z zimowego snu przyrode; choc zdecydowanie najbardziej lubie kwieciej i maj jednak :)
u nas dzisiaj też jakby cieplej, ale to jeszcze nie to :)
Jakie piękne, wiosenne zdjęcia! Oj, zielono u Ciebie i kolorowo :))) U mnie też zaczyna się wiosna, ale na razie zupełnie w innej tonacji kolorystycznej – wciąż jeszcze dominują kolory suchych traw i zeschniętych badyli, ale już niedługo ;)
pozdrawiam :)
pachnie, pachnie wiosną :)
Bea, ja tez czekam na szparagi z utesknieniem! Od dwoch lat mniej wiecej jestem uzalezniona. Wczesniej mialam okropne doswiadczenia z grubymi szparagami (zielonymi, bialymi, fioletowymi) i dopiero jak odkrylam zielone ciensze, takie dokladnie jak na Twoim zdjeciu, zakochalam sie i mam wrazenie, ze mozna z nimi wszystko zrobic i bedzie smaczne (moze poza deserem ;-) ) Lubie tez te takie super cieniutkie.
Na czosnek niedzwiedzi tez czekam!
PS To Ty takie zdjecia robisz w pospiechu w drodze do pracy??? Jestem pod wrazeniem!
Sissi, ja szparagi tez wole te cienkie, grube omijam szerokim lukiem ;)
Czosnek w lesie jest juz bardzo pokaznych rozmiarow teraz i nawet wczoraj okazalo sie, ze sa juz paczki!
PS. Gdy ma sie takie drzewo ‚po drodze’ i taka pogode, to i zdjecia sie latwiej robi ;)
Beo , piękna wiosna u Ciebie ! Do nas też przyszła , ale jeszcze się tak nie rozszalała , dopiero krokusy i śnieżyczki widać :) Na krzaczkach na razie tylko grube pączki, pewnie za parę dni zaczną się pokazywać pierwsze kwiaty forsycji ( o ile będzie nadal ciepło, bo np. w tej chwili jest tylko 0 stopni ).
Widziałam , że uzupełniłaś wpis o sposobie farbowania pisanek :) To dobrze, bo już miałam Cię męczyć o sposób farbowania jajek w chabrach ;) Podczas wakacji zrobiłam sobie zapas z własnoręcznie uzbieranych i ususzonych kwiatków – stoi w słoiczku i czeka na Wielkanoc :)
pozdrawiam ciepło !
Abbro, z wlasnorecznie uzbieranych i ususzonych kwiatow beda jeszcze piekniejsze! :)
Ależ apatyczne zdjęcia! Aż się chce jeść:)
Pozdrawiam!
No no, naprawdę piękny, wiosenny post Ci wyszedł! Pokazałaś kwintesencję moejej ulubionej pory roku! Może tylko krokusów zabrakło… ;-)
Niestety krokusow na drodze do pracy nie ma :)
Mam nadzieje, ze ostatnie opady sniegu w PL beda juz teraz tylko wspomnieniem i ze wiosna zagosci juz na stale :)
Pozdrawiam serdecznie!