Dla tych, którzy mają potrzebę odpocząć od świątecznych smakołyków ;) i dla tych, którzy lubią wiosenne nowalijki :)
Ciekawa jestem, w czym według Was powyższa pokrzywa zakończyła swój żywot…? :)
‚
cdn.
‚
Version française, pour VérO :)
Pour ceux qui ont besoin de faire un petit ‘break’ après une certaine surconsommation pascale (ou plutôt une surconsommation certaine ;)) ainsi pour ceux qui aiment le printemps et ses primeurs :)
En quoi, d’après vous, les orties ci-dessus ont-elles été transformées ?
à suivre…
‚
Zupa? :)
U mnie skończyła w soku :)
A może herbatka?
Albo pesto?
:)
W zupe, ale nie zakonczyla – ona zostala przetrawiona i w tej przetrawionej formie wzbogacila Twoje, Beo, i Twoich domownikow cialo i zyje teraz w Tobie (tak by powiedzial Mufasa z Krola Lwa) :-D.
Zosiu, Krola Lwa niestety nie widzialam ;)
U Majanki powiedziałabym, że w serniku. :D U Ciebie przewiduję w zupie. :D
obstawiam na herbatkę w ramach poświątecznego łakomstwa:-)
a teraz zmykam szukać wątków o Toskanii – bo trafiłam z forumowiska Małgosi…:-) Choć już widzę, że nie tylko z tego powodu będę tu częstym gościem…:-) Pozdrawiam serdecznie Magda
Witaj Magdo! Czy i Ty zarazilas sie Toskania? Ja chyba wpadlam po uszy ;)
Pozdrawiam serdecznie!
och zaraziłam się, zaraziłam i w dodatku nie widzę na to lekarstwa…:-)
Toskanię pierwszy raz zobaczę już za dwa tygodnie!!! Będę tam tylko tydzień a mam taki mętlik w głowie, że nie wiem jakie obrać kierunki wycieczek. Generalnie to nastawiam się na podziwianie krajobrazów i zdrowe obżarstwo – już czuję te smaki… Poza tym jedziemy z małymi dzieciaczkami więc chciałabym i ich zarazić miłością do Toskanii – to taki podstęp, żeby tam szybko wrócić…:-)
J’ai mis du temps avant de comprendre ton article. Pas facile le polonais.
Quand j’étais enfant, ma mère ajoutait souvent des orties à la soupe. Je détestais ça. Il en subsiste une aversion totale pour cette plante. Mais je suis curieuse de voir comment tu vas la préparer.
Véro, rien que pour toi – j’ai ajouté la traduction sous la photo :)
Tu sais, hier on a pas mal rigolé avec ma belle-mère qui a voulu lire les textes du blog en utilisant le traducteur google; elle a pris peur en lisant que je faisait cuire ma grand-mère! :D
Je suis désolée pour ton aversion concernant les orties, peut-être tu changeras d’avis demain? ;)
Też podejrzewałam, że w zupie, ale jeszcze sałatka mi chodzi po głowie, czysto egoistycznie, bo lubię :)
Beo,
czekam z niecierpliwością! na bank coś smakowitego nam zaserwujesz.
Stawiam na zupę , chociaż znając Twoje ciekawe pomysły Beo spodziewam się niespodzianki ;)
stawiam na sałatkę
j
a tak w ogóle to po świątecznych pokarmach najlepiej byłoby oczyścic organizam, ale czym? Bea pomóż, może masz pomysł?
j
Jadwigo, na szczescie nie ‚objadam’ sie zbytnio, wiec jesli oczyszczam organizm to tak ogolnie, na wiosne, nie po swiatecznych ekscesach ;) U mnie sa to zawsze kielki oraz naturalne dodatki jak mineraly, algi czy np. to wszystko, co pomaga w ‚odkwaszeniu’ organizmu; i generalnie bardziej lekkie dania, np. mniej serow niz zima.
a moze jakas zapiekanka czy pizza???? i do tego wlasnie garsc pokrzyw w formie dzikiej salatki?
albo zdrowonosny koktajl
Znając Twoje upodobanie do zup to może zupka?, słyszałam że jest zdrowa i całkiem smaczna, ale nie próbowałam zrobić ;-)
Ściskam wiosennie!
czekam na przepis by popatrzeć, bo nie zapowiada się nic bym miała dostęp do pokrzyw :(
W sałatce? Ja znam smak pokrzywy tylko z herbatki ekspresowej, więc zajrzę tu z ciekawością
Czekam z niecierpliwością!
Może jakieś placuszki smażone z pokrzywą?:)
stawiam na sałatkę :-)
Jesteś taka pomysłowa, że może deser :)
Teraz zaczynam sie bac, ze Was rozczaruje… ;)
Bardzo jestem ciekawa – U mnie juz widac pierwsze pokrzywy i tez nabralam na nie ochoty ;))
Ja najchętniej z takiej dorodnej pokrzywy wycisnęłabym sok i podejrzewam że Ty Beo też to zrobisz. U mnie pokrzyw jeszcze nie ma, czekam na nie z niecierpliwością.
Stawiam na sałatkę, albo sok. Ja po żniwach majowej pokrzywy, po którą jeżdżę w góry, wyciskam sok i świeży wcieram w skórę głowy, jeśli wypadają włosy, po chorobie, lekach, lub stresie, pokrzywa jest dla nich eliksirem życia. Resztę suszę i potem całą zimę płuczę nią włosy po umyciu. Ale Bogiem a prawdą, przez przewód pokarmowy jej nigdy nie wprowadzałam do organizmu, więc czekam niecierpliwie na ciąg dalszy. :-))))
Alison, sok pokrzywowy jest wspanialy! Ja dawniej tez plukalam nia wlosy (babcia nas tym ‚zarazila’ :)), przyznaje jednak, ze teraz wygrywa lenistwo… :/ Za to w przewodzie pokarmowym pojawia sie u nas najczesciej ;)
Będzie zupa pokrzywowa:-)))
Mam nadzieje, ze Was nie zawiodlam! Pokrzywy skonczyly zywot w risotto ;))